Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Odrobinę ochłonęłam..... to może spróbuję napisać:shake:
Tuż przed 4,00 obudziłą mnie straszna cisza.... To NIE BYŁO NORMALNE!!! Zerwałam się , a tu nagle w przedpokoju zrobiło wię WIDNO. Serce podeszło mi do gardła, wyglądam, a to na klatce schodowej zapaliła sie swiatło a moje drzi OTWARTE na całą szerokosc. Wycieraczka w końcu korytarza. Febe jak zwykle na mojej poduszce. Reszty kotów NIE MA.....
Wrzuciłam jakiś ciuch na koszulę i biegiem na dół. Drzwi na ulice otwarte szeroko, kotów nie widać. Winda i na 5.... Na 5 i 1/2 Hektork rozpłaszczony maxymalnie na 2 schodach. Taki przerażony że jak go wziełam to się porządnie szarpał zanim załapał ze to ja....
Na 2-gie do mieszkania... Jak wychodziłam z windy to zobaczyłam ze wchodzi do domu Dyź, nie mam pojecia skąd przywędrował ale trafił. W pantoflach biegi na ulice. 5 sie zbliza, samochody zaczynają kursować. Blisko dużo sklepów.... Dostawcze, wielkie... Wyobraźnie mi pracowała na najwyższych obrotach... Przypomniała mi sie Rutka której szukałam 2 tyg nocami... (znalazłam)... Ale to już nie te lata nie ta siła, sprawniść żadna...
łaziłam, wołałam....Wołałam, łaziłam... Nic....
Nagle, albo mi sie zdaje albo słysze COS i wcale nie jestem opewna ze to kot...
Napadałam wszystkich sprzątających. Juz miałam wracac i klikac ogłoszenia... Nieeeeeee to jednak KOT. łatwo zlokalizować nie było bo przemieszczał sie szybko. NA SZCZEŚCIE W KIERUNKU BLOKU...Ciemno, pada... ale wypatrzyłam ze to czarne, czyli pewnie mój bandyta...
Wpadł pod samochody...Ja wołam, on sie drze, ale NIE WYJDZIE. Tarzałam się po jezdni pod autami... On NIE WYJDZIE. Goni spanikowany z pod jednego pod drugie...Poprosiłąm jedną dozorczynie zeby miała na niego oko gdzie sie przemieści i poszłam do domku po jedzonko....
Otworzyłam, zapaszek smakowity zaleciał i zaczął sie jeszcze głosniej drzec. Tak starasznie ze myślałam - jak nic zahaczył oi coś i zrobiła sobie krzywdę....
Wreszcie łakomstwo zwyciezyło... Wychylił łepiszcze i udało mi się złapac za szyje. Wyciągnełam z trudem jakiś kawałek przemoczonego ociekającego brudem futra.... Wszale nie wyglądał jak Koks...Był popielaty od błota...
Przyszliśmy do domku. Zanim zdjęłam moje (chyba już do wyrzucenia) brudne mokre ciuchy, Kotek nie poczekał na kąpiel. Wytarł sie w kanapę, polizał i poszedł do kuchni robic drakę o jedzenie...
Przynajmniej na psychike ta przygoda Koksikowi NIE ZASZKODZIŁA. Jak na razie bez zmian;)
Za to ja.... telepię się do tej pory. Mnie ewidentnie zaszkodziła. Wszystkie kości mnie łupią. Po tym wszystkim poszłam z psami.... Tym razem spacerki mnie nie uspokoiły...

Posted

O Boziu- ależ ten zwierzyniec umie zapewnic mega dawkę adrenaliny :shake: Dobrze, że wszystko skończyło się szczęśliwie.
P.S. A jak to się stało, że drzwi do mieszkania były otwarte ? To sprawka kotecków ? :mad:
A w ogóle pozdrowienia i całusy dla Cioci Eli od Ledzika- Śledzika :loveu:

Posted

Jak to się stało....
Pisałam chyba już kiedys ze Bunieczka ma coraz wiecej starczych dolegliwosci... Choć było PO spacerka suczynka sobie siknęła na środku pokoju... Trzeba było powycierać pod matę bambusową podłozyć gazetki.... Później te wszystkie papierzyska powyciagać i wynieśc do zsypu.... Nie wiem czy macie świadomosc ale maty bambusowe są bardzo cieżkie... My sie naschylalismy, nadźwigalismy.... Stas ma niesprawne dłonie, wracał ze sypu i zamykając nie dociągnął drzwi (moje otwierają się na zewnątrz) ale zamek przekręcił... Noca wiatr musiał drzwi otworzyć....

Wychodzi ze juz jesteśmy starzy, niesprawni, nie potrafimy się zwierzakami zajmować... Moze juz pora myślec o nowych opiekunach dla naszych futerek...
Sami z sobą czasem sobie nie radzimy.:-(

Posted

o rany :mdleje: a tu jak zawsze nudy nie ma :crazyeye: dobrze, że wszyscy cali :loveu:


a Reksikowi trzeba chyba pazurki ciachnąć co? czy ma takie poprzerastane rdzenie?
[url]http://img216.imageshack.us/img216/6730/oitoja.jpg[/url]

Posted

[quote name='malawaszka']o rany :mdleje: a tu jak zawsze nudy nie ma :crazyeye: dobrze, że wszyscy cali :loveu:


a Reksikowi trzeba chyba pazurki ciachnąć co? czy ma takie poprzerastane rdzenie?
[url]http://img216.imageshack.us/img216/6730/oitoja.jpg[/url][/QUOTE]

Jasne ze trzeba... Rexik chodzi bardzo krzywo i jedne są zdarte a inne przerośnięte... Tyle że żeby to zrobić to musię się więcej nazbierać... Czyszczenie ząbków, wyczesanie dupki, wyciskanie gruczołó, czyszczenie uszek....
Rxiulek MUSI być przysypiany... Tak to już jest z moim psycholkiem... Inaczej NIC z nim, jemu ani przy nim nie zrobisz.....

Posted

Nawet pospałam.... i NIKT mi nie uciekł :eviltong:
No nie nie, aż tak kolorowo to nie było.... Przewróciły na balkonie mój bambusodywan, potłukły termometr i strąciły doniczkę...
Ale tyle przy moich zdolnych kotach to NIC...

Rano Hektorek wszedł do margagaryny... Baaaardzo mu smakowała i postanowił przegryźc bo za tłusto chyba było... Porwał jajko na twardo. Tylko okruchy białka zostały.....
Kiedyś robiłam omlet to ubić nie mogłam... Pchał łebunia do miski i chlipał surowe...

A przed chwilą szykowałam Stasiowi przydział słodkosci na dobę (cukrzyca) to również porwał kawałeczek ciasta i połknął razem z truskawką...

Dziwne to kocisko.....

A przeciez 10 min wczesniej KAZDE kocio dostało tacke karmy i WSZYSTKIE zjadły....

Bunieczka rano zrobiła aferę o spacer i Rexulek musiała być drugi....
Siknęła sobie duuuużo i SAMA wróciła do domku. Poszłąm z Rexikiem, troszkę połaziliśmy. Nie za wiele bo noga kiedyś pęknięta boli jak cholera (jesień, znowu dojdą mi 2 posilki dziennie po 2 prochy...) Wróciliśmy a Bunieczka sprintem na korytarz.... No to co miałam robić...Poszłyśmy raz jeszcze ... Dla odmiany był qpal...
Wycfaniła sie mała... Zaczyna mnie w konia robic:loveu:

Posted

Dobra, napiszę, ale jak sie "odrobię"....
A teraz....
Wybijcie Ciocie naszej dużej z głowy marzenia.... Majaczy już jakiś czas że chciałaby [B][COLOR="Magenta"]płaski monitor....
A GDZIE MY WTEDY BĘDZIEMY SOBIE ODPOCZYWAC?[/COLOR][/B]

[URL=http://img228.imageshack.us/i/panel.jpg/][IMG]http://img228.imageshack.us/img228/6950/panel.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img216.imageshack.us/i/panel2a.jpg/][IMG]http://img216.imageshack.us/img216/6915/panel2a.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img228.imageshack.us/i/panel3.jpg/][IMG]http://img228.imageshack.us/img228/8686/panel3.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Isabel']Koksik z Dyziem chyba się bardzo lubią?
Śliczne fotki![/QUOTE]
Oj tak ! Bawią się, zapasy uprawiają, czasem sie biją ale ZERO agresji.
Czysta zabawa....

Posted

Posłucham sobie jazzu....

[URL=http://img143.imageshack.us/i/jazzi.jpg/][IMG]http://img143.imageshack.us/img143/3060/jazzi.jpg[/IMG][/URL]

No, czuję tu rybke..... Wolę pilnować....

[URL=http://img233.imageshack.us/i/rybka.jpg/][IMG]http://img233.imageshack.us/img233/7636/rybka.jpg[/IMG][/URL]


A Rex to stale śpi...

[URL=http://img143.imageshack.us/i/jakzwykle.jpg/][IMG]http://img143.imageshack.us/img143/3514/jakzwykle.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Isabel']Co się działo? Zwierzaki, czy coś innego?[/QUOTE]

Trochę bezsennośc i trochę Rexik...
Wilgoś w powietrzu... Znowu kręi szyjne mu dokuczały i chodził w kóko jak szalony...Przekrzywiał główke na wszystkie strony... ( TO NIE UCHO !!! ) i walił pazurkami w panele....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...