ania14p Posted June 23, 2009 Posted June 23, 2009 Dyzio jest PRZEŚLICZNY, pupcia lekko rudawa, ale też cudna i taka kudłata, jak u norweskiego leśnego :lol:, i aparatu się nie boi, dzielny kotecek. Mordencja jak u mojego Wojtka i drze się jak Wojtek, ledwo oczy otworzę, to słyszę: daj jeść, daj jeść! Taką cudowną przemianę z nieszczęścia w zadowolone stworki, to widziałam w domu tylko u Bezulca i Dagny. Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 No to wracamy do normy.... Bilans zysków i strat doniczka z bambusem na podłodze kołdra Stasiowa obsikana ziemia z zamioculcaska tak goopio spadała ze wleciała do thermomixa Właściwie to same korzyści bo kotuchy SZCZĘŚLIWE :loveu::loveu: Martwi mnie na chwilę obecną tylko (oby) Febunia.... Boli mnie bardzo bo akurat JEJ to nie mogę wiele pomóc... noszę, przytulam, miziam... Na starość leku nie ma... Koksik czuje słabość Febuni i już mały bandyta to wykorzystuje... A W ŚRODKU JEST RYBKA..tak apetycznie pachnie, muszę pilnować [URL=http://img218.imageshack.us/i/rybka.jpg/][IMG]http://img218.imageshack.us/img218/7636/rybka.jpg[/IMG][/URL] O, JUZ SIĘ SKRADA JAKIŚ SMAKOSZ... [URL=http://img81.imageshack.us/i/rybka1.jpg/][IMG]http://img81.imageshack.us/img81/1329/rybka1.jpg[/IMG][/URL] Quote
Ola164 Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 O widzę że Pan Dyziunio czuje się już lepiej :) I po domku sobie chodzi za zapachem rybki :loveu: Cud miód :loveu: A Koskownik - cudeczko i taki grzeczniutki :diabloti: Quote
supergoga Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 Koksownik bardzo grzeczniutki. Jak czytam to aż mnie skręca. Gałgan jeden. Mam wielką nadzieję, że fanaberie mu mina, zanim cioteczka wisela wnerwi się na maksa. Buziaki dla wszystkich. Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 Cioci wiseli zwierzęta NIE DENERWUJĄ..... Czasem jak już naprawdę za duzo to odreaguje na TeZiu.... Wytrzymałam 1,5 roku szaleństwa Rutki to i Koksa przetrzymam. Koks przy Rutce to taki tyci, tyci pikuś.... Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 Wiedźma podrzuciła... [URL=http://img150.imageshack.us/i/dyzio.jpg/][IMG]http://img150.imageshack.us/img150/4169/dyzio.jpg[/IMG][/URL] Quote
Isabel Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 To zdjęcie Dyzia przy balkonie jest prześliczne - on NAPRAWDĘ pozuje! Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 Dyzio dzisiaj zginął.... Drzwi były przez moment otwarte jak Staś wracał do domu.... Zaczęło sie szukanie ... Odwiedziąłm KAŻDY zakamarek w mieszkaniu gdzie mógłby się zmieścić mały kotek...... Dyza niet... Staś buszował po korytarzu, sprawdził każdą wycieraczke na wszystkich 5 piętrach i schody pod strychem.... Ja z aparatem na balkonie obfociłam zoomem okoliczne trawniki i sprawdzałam czy tam nie ma jakiejś burej plamki.... Jak mi się już mokro na czubku nosa zrobiło to chciałam wziąc chusteczkę... Paczuszka spadła. Głęboki skłon i..........Dyzio jest !!!!! Rozpłaszczony na drukarce pod samym blatem biurka.... Quote
Isabel Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 A to żartowniś jeden :evil_lol: Ale się strachu najedliście, wyobrażam sobie Ja kiedyś tak szukałam Kastorka - okazało się, że wskoczył do pustego, po wyjęciu pościeli, kosza wiklinowego i pokrywa się za nim zamknęła. Też wtedy obszukałam wszystkie kąty, szafy, szafki i już chciałam szukać na klatce schodowej, kiedy przypomniałam sobie, że ścielone było łóżko, a więc kosz był otwierany. Kastor przesiedział tam dobre 2 godziny i w ogóle się nie odzywał, a ja go przecież, z coraz większą paniką w głosie, cały czas wołałam. Milkę też niejednokrotnie przyszło mi szukać... Te koty to mają jakąś zadziwiającą zdolność "znikania" :evil_lol: Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 Nasza legendarna już ( o JEJ wyczynach to nie tylko my opowiadamy ale i Ci którzy mieli zaszczyt JĄ poznać) Rutka zniknęła, 3 doby mijają , kota nie ma...łażę nocami po osiedlu... NIC. Czwartego dnia czesałam się w łązience.. a trochę to trwało bo włos wtedy miałąm dłuuuugi i gęsty... jakiś dziwny dźwięk z pralki, ale od tyłu gdzieś od silnika... odsuwam - nie ma NIC. Z jakiś czas znowu.... Jak nic jakaś mysz tam siedzi. Odsuwam znowu - NIC ale w tym momencie znowu jakby bliżej... To przwróciąłm pralkę na drzwiczki ... nie widzę tylko słysze... Latarka... a tam pod silnikiem siedzi Rutka. Tak się zakałapućkała że nie mogłą wyjsć... Sporo trwało zanim JĄ wyciągnęliśmy..... Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 [quote name='malawaszka']:mdleje: no to emocji Wam stale nie brak[/QUOTE] Zwierzoemocje to nasza codziennośc.... Quote
Isabel Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 Rutki nie znałam, ale z tego co piszesz, to faktycznie była artystka :evil_lol: Ja miałam trochę podobna przygodę - jakiś czas temu miałam na DT 6-miesięczną parkę (dziczki w trakcie oswajania). Mieszkały w drugim pokoju, niemal pustym po wyprowadzce moich młodych. Chyba już na drugi dzień koteczka "zniknęła". Odsunęłam wersalkę (tam dotychczas siedziała), otworzyłam wersalkę, wzięłam latarkę i zaglądnęłam [B]za[/B] regał, wzięłam drabinę i zaglądnęłam [B]na [/B]regał - nie ma. Zdemontowałam konstrukcję z desek, którymi zablokowałam piec kaflowy, bo może się jednak prześlizgnęła i siedzi za piecem - też nie ma. Odsunęłam szafkę - ostatni mebel jaki był - NIE MA! Myślę sobie: No tak, dać babie kota, to go po jednym dniu zgubi :placz: Przez cały dzień wchodziłam co chwilę do pokoju z nadzieją, że kotka skądyś wyjdzie. Ale nie wyszła. I wtedy zaświtała mi myśl: A jak ta szafka wygląda od tyłu? Bo od przodu obudową miała do samej podłogi. Odsunęłam więc szafkę i faktycznie, z tyłu był mały prześwit - koteczka siedziała w obudowie szafki!:evil_lol: Quote
Ola164 Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 Dobrze że się znalazł :loveu: Bo jak przeczytałam początek to chybia miałam ciekawy wyraz twarzy :evil_lol: My mieliśmy podobna sytuacje z kotem... Miał chyba adhd bo wszędzie było go pełno... Raz wsadził głowę do słoika, to wlazł do pralki... Pewnego dnia zniknął... Szukamy tu i tam... Okazało się że wlazł do auta, ale nie na fotele, a pod odsłoniętą maskę.... Trochę trwało zanim rozebrano samochód na części pierwsze, a Dosiek został wyciągnięty... Cudem! Quote
wisela1 Posted June 24, 2009 Author Posted June 24, 2009 Mojej Rutce chyba dane był długo żyć bo ja prawie codziennie piorę.... TZ mówi że ja to jestem szop pracz... Gdybym wtedy włączyła pralkę z ostałaby z Rutki TYLKO miazga.....:shake: Quote
ania14p Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 Jak o znikających kotach, to i ja wspomnę moją Zuzię (już dawno za TM), zaraza była okropna, ale kiedyś ruszaliśmy do Krakowa i to pciągiem, więc bilety kupione, wszystko spakowane, pies w stroju podróżnym, a Zuzkę wcięło, jak już zamówiłam sąsiadkę do opieki (karmienie i kuweta), to zobaczyłam mądralkę na pawlaczu, pilnie obserwowała, jak jej szukamy:diabloti:! Quote
Wiedźma Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 :Cool!: :Cool!: :Cool!: :Cool!: :Cool!: :Cool!: Zmieniłam przeglądarkę! Quote
wisela1 Posted June 25, 2009 Author Posted June 25, 2009 OPRAWCA i OFIARA.... [URL=http://img229.imageshack.us/i/oprawca.jpg/][IMG]http://img229.imageshack.us/img229/8932/oprawca.jpg[/IMG][/URL] poptrzcie tylko w te oczy - jakie to niewiniątko.... Rankiem, a włąściwie bladym świtem zaczęłam robić śniadanie.... Powyciągałąm wszystko z lodówki, ale musiałąm wyjśc do przedpokoju bo TZ tradycyjnie szukał kluczy i byałm niezbędna... Wróciąłam...... Koks właśnie kończył szynkę...15 dkg.....Nie zdążyliśmy nawet spróbować.. Cukrzyk dostał śniadanko BEZ białka ... Nie mam pojęcia skąd ten bandyta ma takie umiejętności, ale powyciągał plasterki nie robiąc NAWET JEDNEJ dziury w woreczku... A TeZio się cieszył... Ja, no nie powiem ze też....:cool1: A Dyzio już wie do czego służy drapaczek..... [URL=http://img87.imageshack.us/i/juwiem.jpg/][IMG]http://img87.imageshack.us/img87/9188/juwiem.jpg[/IMG][/URL] I tak się ucieszył pochwałami że natychmiast zrobił przy drapaczku sioo na panele... Rano ponownie w tym samym miejscu... Quote
wisela1 Posted June 25, 2009 Author Posted June 25, 2009 tiaaaaaaaaaaaaaa Dyzio włąśnie jadł śniadanko....Popatrzyłam na NIEGO tak z boku..... Już widać ze brzusio jest pełny:loveu: Tu też widać że się zaokrągla..... [URL=http://img134.imageshack.us/i/pijq.jpg/][IMG]http://img134.imageshack.us/img134/9469/pijq.jpg[/IMG][/URL] Quote
wisela1 Posted June 25, 2009 Author Posted June 25, 2009 Jeszcze raz sprawdziłam woreczek bo powaznie się niepokoiłam o brzuchol czy jakaś folia się tam nie dostała... Ale NAPEWNO NIE !!! Odetchnęłam..... Quote
ania14p Posted June 25, 2009 Posted June 25, 2009 Jejku jakie mądre kociska, u moich drapaczek nie wzbudził zainteresowania - do drapania służą fotele:angryy:, ale kwiatki szczęśliwie poszły w odstawkę:multi:! Quote
wisela1 Posted June 25, 2009 Author Posted June 25, 2009 Jakiś obrządek, tradycja, nawyk... Znowu Dyziulec skorzystał z drapaczka i...nalał w tym samym miejscu na panele.... Quote
Ola164 Posted June 25, 2009 Posted June 25, 2009 Przepraszam za tego lejka... :evil_lol: Ale on już ślicznie wyglada :loveu: Quote
Isabel Posted June 25, 2009 Posted June 25, 2009 [quote name='wisela1']Jakiś obrządek, tradycja, nawyk... Znowu Dyziulec skorzystał z drapaczka i...nalał w tym samym miejscu na panele....[/quote] To faktycznie wygląda na jakiś obrządek:evil_lol: Nie mam pomysłu jak sprytnie go od tego oduczyć:shake: A Koksik pokazuje coraz to nowe umiejętności :-o Do cyrku z łobuzem, niech zarabia na szyneczkę :mad:;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.