Jump to content
Dogomania

Faworek już za tęczowym mostem. Są następcy w potrzebie....


wisela1

Recommended Posts

A to Koksik nie daje spokoju ;) Troszkę rozrywki musi być :loveu: Taka kochana kruszynka...
Drapaczek pierwsza klasa! Gdyby moja coś takiego interesowało... W zimie to może tak, ale w lecie to ona wpada tylko coś zjeść i spać, bo większość dna spędza w słonku na tarasie albo w cieniu drzew...
Dyziulek niedługo odczuje ulgę i juz nic nie będzie go boleć. Bez obawy będzie mógł wcinać takie pyszności jakie mu się nawet nie śniły! Troszkę jeszcze odreaguje i już za niedługo będzie grzał kolana :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dyzio wyraźnie się mnie boi.... W końcu na razie to ja mu TYLKO krzywdę robię.... Za chwilę zastrzyk... Biedak jeszcze nawet nie wie...

Przemieszcza się po mieszkaniu z prędkością kosmiczną... ale pomieszkuje w kącikach. Najchętniej ZA biurkiem. Ale dekuje się również na dolnej półce biurka i pod Stasia fotelem...
Apetyt ma szalony....

A diabełek wprawdzie doniczki żadnej nie strącił ale 3 odsunął na bok i wyciągnął sie jak długi na szafce w kuchni...

Link to comment
Share on other sites

Zdążyłąm udokumentować końcówkę bo uwierzyć raczej trudno....
Rexik sobie lezał... Koks podszedł i w najlepsze zaczął się bawic jego ogonkiem... Rexik nawet się nie podniósł ale porządnie koksa ofuknął..
To ten małoletni bandyta poszedł do jego miski i .........NASIKAŁ do jedzenia....

[URL=http://img530.imageshack.us/i/lejekm.jpg/][IMG]http://img530.imageshack.us/img530/1123/lejekm.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Mój Teoś też lubi nasiusiać do miski Vegi, ale nie pełnej, tylko pustej. Wie, że mu tego nie wolno i ucieka wtedy co sił w nogach. Nasiusiał mi też do plastikowej miski na parapecie okna w kuchni, gdzie były jabłka. Jabłka wyrzuciłam, miskę umyłam, ale już jej tam nie postawiłam, żeby nie kusiła. Zdarza mu się też podsikiwać inne miejsca - drzwi wejściowe, buty, tak jakby znaczył, a przecież był wykastrowany w wieku 6 miesięcy i tego odruchu jeszcze nie miał. Żaden inny mój kot tego nie robi, tylko Teoś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wisela1']Zajrzałąm przed chwilą do Dyzia i się poryczałąm....
Porwał z kuchni kromkę suchego chleba i sobie pilnował....:-([/quote]

Elunia nie rycz :calus: moja Luna - u mnie od szczyla, rozpuszczona, wychowana w dostatku a też kradnie suchy chleb i pilnuje ;)

Link to comment
Share on other sites

DOKĄD POSZEDŁ MÓJ AVATAREK ???


A kojarzyła Ci się kiedyś soczysta, pachnąca pomarańcza z głodem i bezdomnością?

Pamiętasz zdjęcie psiątka z Krzyczek który leżał na suchym chlebie... Pilnował swojego "dobytku"? Mnie ta fotka prześladuje do dzisiaj.....

Link to comment
Share on other sites

Aż się boję za wcześnie chwalić... ale Dyziulo CAŁY wczorajszy dzionek i noc spędził pod biurkiem ( nie za ) na podusi, tam gdzie się "piętrowo" polegiwały Febe i Filunio....
Może się już oswaja z nową przestrzenią:cool1:

Pracowity Koksik po nocnej zmianie pozostawił : pootwierane szafki w kuchni... Nie rozumiem dlaczego talerzy nie powyrzucał.... i lampę z biurka na podłodze.. Nie wyjaśnionym pozostaje jak tego dokonał, bo lampa PRZYKRĘCANA...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wisela1'].. Nie wyjaśnionym pozostaje jak tego dokonał, bo lampa PRZYKRĘCANA...[/quote]

To proste - wziął śrubokręt i odkręcił ;)
Oj, zdolny z niego chłopak, zdolny niebywale :evil_lol:

A Dyzio pomalutku do przodu :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isabel']To proste - wziął śrubokręt i odkręcił ;)
Oj, zdolny z niego chłopak, zdolny niebywale :evil_lol:

A Dyzio pomalutku do przodu :loveu:[/QUOTE]


Nie takie proste Elu...... nakrętka motylkowa.... Idę Twoim tropem i myślę że w robocie były kombinerki....

Dyzio już nawet nie ucieka jak drę kopare na Stasia.....:evil_lol:
Właśnie przed chwilą zlikwidowałam Dyziowy erem w łazience.

Mają przywieźć pralkę przed 14-tą i nie chcę zeby tam poszedł jak przyjadą bo może się wystraszyć obcych faciów....

Link to comment
Share on other sites

Dyziulo - następny krok do przodu i oby ku lepszemu;)

Kupiła rybkę dla Dyziulka i Koksownika bo Febe nie lubi...Wyjęłam z mikrofali a Dyziulek poczuł zapaszek i..... zaczął wołac rybki:multi:
Zjadł PODWÓJNĄ porcję..
Koksownik jest głodny non stop...

Sąsiadka sie wzięła i na mnie obraziła...
Przylazła i powiedziała że Koksio jest chudy i brzydki...no to potraktowałam jak `każdego kto ośmieli sie opowiedzieć że jakieś zwierzątko jest brzydkie...
Stała w przedpokoju, a u mnie tam na każdej ścianie lustro...
wzięłąm za ramiona i obróciłam w jego kierunku.. Powiedziałam- niech pani najpierw na siebie popatrzy...
Jak nic, mam wroga na piętrze... I ze złości nawet się Dyziem nie pochwaliłam. Jeszcze by czarownica jedna urok jaki rzuciłą na buraska....

A tam, mam ją tam gdzie plecy przestają się ładnie nazywać....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isabel']Mój Teoś też lubi nasiusiać do miski Vegi, ale nie pełnej, tylko pustej. Wie, że mu tego nie wolno i ucieka wtedy co sił w nogach. Nasiusiał mi też do plastikowej miski na parapecie okna w kuchni, gdzie były jabłka. Jabłka wyrzuciłam, miskę umyłam, ale już jej tam nie postawiłam, żeby nie kusiła. Zdarza mu się też podsikiwać inne miejsca - drzwi wejściowe, buty, tak jakby znaczył, a przecież był wykastrowany w wieku 6 miesięcy i tego odruchu jeszcze nie miał. Żaden inny mój kot tego nie robi, tylko Teoś.[/QUOTE]

Ja miałam taką kotkę...Lała na WSZYSTKO co nie pachniało mną:evil_lol:
Staś miał przekichane.... buty, ubrania, nawet dokumenty z pracy...

Link to comment
Share on other sites

Ależ ten Koksownik jest złośliwy....

Wykopał mi z doniczki palmę i z jej resztkami gonił jak wściekły, ale szczęśliwy... Dopadłam bestię odebrałam resztki palmy i tą zieleniną dostał po doopce....
Za moment usadził mi koopsko na fotelu. Darłam gębę i sprzątałam, a on w tym czasie poszedł do kuwetki zrobił sioo i zaczął obok mnie tańczyć na dwóch...

Staś taki w brunecie zakochany że co by nie było broni kotucha jak niepodległości... Jeszcze mnie się dostało ze krzyczałąm na biednego malutkiego koteczka...
Febunia smutna....

Rexiulo mimo wilgoci nawet całkiem, całkiem....

Link to comment
Share on other sites

Nie, zdecydowanie należy oddac Koksownika do majstra do terminu. Chyba że woli na podwórko wrócić.
Paskudny robotnik - w ząbek czesany.

bardzo mi przykro. Gdybym przewidziała, że ladacio takie, zostałby tam bity i gryziony przez inne, na pewno miłe i grzeczne kotucie!!!!

Zrobił mnie w balona tymi modłami, cwaniak jeden.

Link to comment
Share on other sites

Nocne odwiedziny u Zwierzaków :loveu:
Dyzio robi postępy i pomalutku jest z nim coraz lepiej :) Pod czułą opieką szybciutko wróci do siebie.
Koksownik.... Hmm... Też robi postępy... Tylko że szybciej i w demolce :evil_lol:

U mnie zmiana planów znikam dopiero za tydzień...

Link to comment
Share on other sites

Praleczka JEST !!! Już popracowała pół dnia bo się nazbierało, oj nazbierało.....

Jeszcze chyba 6 nocek na podłodze i przyjedzie kanapka.... A może i uda sie wcześniej... jak pani mówiła. OBY !!!

[quote name='supergoga']Nie, zdecydowanie należy oddac Koksownika do majstra do terminu. Chyba że woli na podwórko wrócić.
Paskudny robotnik - w ząbek czesany.

bardzo mi przykro. Gdybym przewidziała, że ladacio takie, zostałby tam bity i gryziony przez inne, na pewno miłe i grzeczne kotucie!!!!

Zrobił mnie w balona tymi modłami, cwaniak jeden.[/QUOTE]

A tam.... Rutka i tak biła go na głowę... Jej przeszło, Koksikowi też przejdzie ;)
Te modlitwy to chyba Koksiowe przeprosiny :evil_lol: Jak nabroi to się "modli".
Na razie Koksowaty zrządził ustawianie hierarchii. Odpuścił tylko ( jak na razie ) Buni. Wczoraj próbował wygonić Dyzia, ale ja wkroczyłam. Rexika trochę się sam boi. Chyba dlatego ze taki wielki...

Ale co tam...
CALUTKĄ NOCKĘ PRZESPAŁ !!! Aż się rano bałąm ze może chory ....

W nocy burza... dalej pada, kiedy ja skończę to naciąganie kociej siatki na balkoie....

Link to comment
Share on other sites

U mnie też zwierzaki całą noc przespały, jedynie Kofik trochę biegał i tuptał. Vega nawet nie przyszła do pokoju, tylko całą noc przespała w kuchni na swoim dywaniku, w tej samej pozycji. Aż się przestraszyłam, czy jeszcze żyje, bo się w ogóle nie ruszała. Pogłaskałam, dotknęłam nochala - żyje. Chyba ta burzowa pogoda tak zwala wszystkich z nóg.

Link to comment
Share on other sites

Dyzio dostał dzisiaj drugi zastrzyk..
Zdecydowanie się chłopaki poprawia... Już chodzi sam do miski z wodą... Apetyt mu dopisuje. Dzisiaj dałam tak na próbę kawalątek surowego mięska z kurczaka....
O S Z A L A Ł !!! Wyszedł do kuchni i zaczął się dosłownie drzeć D A J !!!!!
Oczywiście że dostał, i jeszcze parzonej rybki. Na kolację gotuje sie kurczaczek....
Surowy drób dał biedakowi TYLE energii że zaczął urzędować na salonach;)

DOOPKA DYZIOWA

[URL=http://img145.imageshack.us/i/dyziulecdoopka.jpg/][IMG]http://img145.imageshack.us/img145/4972/dyziulecdoopka.jpg[/IMG][/URL]

DYZIULEK POJADA SOBIE

[URL=http://img222.imageshack.us/i/dyziulec.jpg/][IMG]http://img222.imageshack.us/img222/7053/dyziulec.jpg[/IMG][/URL]

DYŹ NA SALONACH po prawej wykopaliska Koksa w bambusie...

[URL=http://img222.imageshack.us/i/dyziulecnasalonach.jpg/][IMG]http://img222.imageshack.us/img222/7926/dyziulecnasalonach.jpg[/IMG][/URL]

POD BALKONEM SOBIE SIEDZĘ...

[URL=http://img134.imageshack.us/i/dyziulecokno.jpg/][IMG]http://img134.imageshack.us/img134/6575/dyziulecokno.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...