Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kiepsko.... Nie je, (skubnęła bardzo zachęcana kawalątek wędliny) nie pije. Od wczoraj nie ma qpalka ani sioo. Chodzi smętna, jakaś taka przykurczona:placz: Właściwie to się snuje....

Posted

Febe bardzo odczuwa tę zmianę, tęskni... :-(
Zwierzaki w ogóle bardzo źle znoszą wszelkie zmiany, a kotki to szczególnie wrażliwe, delikatne stworzenia.
Febe, koteńko, musisz wziąść się w garść i nie sprawiać Eli dodatkowych kłopotów :thumbs:

Posted

[quote name='malawaszka']Elu jak się czuje Febe?[/QUOTE]


I wiesz co..... Tylko Bunia niewzruszona.... od początku sobie założył że jest NAJWAZNIEJSZA i tego się trzyma nadal......

Posted

[quote name='ania14p']Brawo Bunieczka, pomaga Eli w tych ciężkich chwilach, a jak Reksio, lepiej?[/QUOTE]

Marudny..... postękuje i EWIDENTNIE nadal Filka szuka.....

Posted

kurcze a nie pojadły one jakiegoś środka chemicznego? martwię się bardzo o Febe teraz - a coś już wiadomo o Filusiu?

Bunieczka to jak moje wszystkie - są we trzy a wolałyby być kazda jako jedynaczka

Posted

Napewno nie pojadły..... a kwiatki nawozę WYŁĄCZNIE nawozem organicznym.

A Filunio? Według naszgo weta to cyt
........ moze od serca-niewydolnosc, moze od pluc- obrzek ,albo jakis skryty nowotwor pluc, ewentualnie jakas posocznica?........

Posted

Febunia się trochę ożywiła... Ale ja mam wrażenie że wykorzystuje sytuację...Koo nie mamy, ale nasikała do brodzika..... Niby nie je, ale bawi się chrupkami i rozsypuje po całym oknie... Staś jako cukrzyk ma pierwszeństwo do tego co lepsze w lodówce, no to Febunia już wie kto da szyneczki... Nie odmawiają sobie. Ani Staś dać ani Febe brać...
Później to futro samoprzylepne wchodzi mi na ręce i tak spędzamy dzień.... Ona włącza mruczanki, a ja pochlipuję.....
A poza tym to już wiekowa dama - 15-ty rok...

Posted

Oka z Febe dziś nie spuszczam..... Niby norma - normalnie chodzi, pije, już podjada, sika.... qpalka nie było albo ja nie zdążyłam zobaczyć bo Rexikowi podejrzanie bardzo z pycholka zalatuje - ale mnie się wydaje że coś NIE TAK. Ale oddycha równiutko, spokojnie, oczka czyste, temperatura normalna.... Nie mam się czego uwiesić żeby zsuwać z NIĄ do weta na drugi koniec miasta

Może ja się czepiam .... może dla mnie to jest NIE TAK bo było zakocone, a teraz.... nie widać i nie słychać.... luz...... :shake::-(:-o

Posted

U nas burza krąży, Beza już na swoim, bezpiecznym miejscu, Paweł śpi, a my, czyli reszta spoko, jak jesteśmy w domku to burza nam nie straszna.
Elu, trudno musisz się dokocić, bo mi inaczej zwariujesz :shake:!

Posted

Dzisiaj na spacerku Bunia - Babunia dała czadu...
Przebiegł jakiś psi brunecik, po zapachu, chyba w typie Buni:cool1:
Jak się za nim puściła, to ja z moją superciężką dooszą tylko dynadałam na końcu smyczy.... Niezła przebieżka o świcie dla starej baby....
Tak na co dzień to chodzi jak takie pokraczne smoczydło z niedowładem wszystkich czterech..... Nie wyciągnie sie JEJ za cholerę na dłuższy spacer....
NIE bo NIE. Zaprze się i nie ma na NIĄ siły. ONA SIE NAWET NIE RUSZY !!!!!
Ale jak babci COŚ dopasuje to.....niezła jazda.

Posted

Bezulec też tak ma, potrafi się położyć na środku parku i czekać aż reszta zrobize dwa kółeczka, ale jak zobaczy przystojnego bruneta (nie musi być czarny :evil_lol:), albo karmicielkę ptaków, to dostaje takiego kopa, połączonego z totalną głuchotą, że aż miło:mad:!

Posted

No to się chwalimy.....

[url]http://www.dogomania.pl/forum/f486/pilne-poznan-domowy-kotek-wywalony-na-ulice-tymczas-na-kilka-dni-139633/#post12433671[/url]


A prawda jest teraz już troszkę inna. Supergoga zorganizowała "porwanie" kociastego i napisała

mamy KOksa. Jest cudowny. Po jedzienie tańczy na 2 łapkach. Wywala brzusio do głaskania. Tuli się. Ma sporo blizn, świeżych niestety - atakowany był bardzo przez koty. Sa jednak i złe sprawy. Mimo że tak mnie zapewniono, nie jest wykastrowany - właśnie teraz pozbywa się jajek. Za godzinę będzie kastratem. Poza tym niestety ma przepuklinke na brzusiu.

To już załatwimy jak się pokochamy i kocie poczuje się U SIEBIE

Staś od lat marzył o bruneciku...

A ja postanowiłąm zając sie tymczasmi... Już mam na oku " beznadziejny" przypadek. Nawet nie wiem jak wyglada... Właściciele chcą zabić i mówią że jest obrzydliwy... Zobaczymy,,,ale czy zwierzątko moze być OBRZYDLIWE?????

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...