Jump to content
Dogomania

najlepszy pies obronny


Kasia M.

Recommended Posts

  • Replies 93
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witam,

do tych dyscyplin dorzuciłabym jeszcze delikatne siadanie na brzegu sofy/kolanach właściciela w najmniej oczekiwanej sytuacji

ukrycie podkradzionego jedzenia w pysku i odejście z miną niewinnego baranka

Mój Bari jest jeszcze jest świetny w wyciąganiu posłania spod śpiącego jamnika, ale do tego potrzeba rekwizytu dodatkowego (jamnika) więc to pewnie wyjątkowa umiejętność nie na listę dyskusyjną.

Link to comment
Share on other sites

Klara po piciu nie, ale po jedzeniu to i owszem. W ukrywaniu jedzenia w pysiu najlepsza była moja śp. sunia - kundelek. Miejsce pierwsze!!!!! - dlatego, że ona tam ukrywała np. małe, łyse chomiczki. Dodam, że nigdy nic się nie stało ani jednemu, natomiast były niemiłosiernie zaplute, kiedy już jej się kazało wypluć.

Link to comment
Share on other sites

Moniczko

Bardzo się cieszę, że chcesz mnie pilnować. Dożuciłbym jeszcze:

Ukarz mnie byłem dzisiaj niegrzeczny :D

Z Dyscyplin Molosowatych dodałbym jeszcze:

- łamanie nóg ogonem

- siadanie na stopach pana oglądającego telewizor

- przejeżdżanie oślinioną japką po garniturze Pana, który właśnie wychodzi do pracy

- zapluwanie innych psów przy zabawie, tak że ich własciciele boją się ich dotknąć

- zapluwanie siebie, a następnie otrzepywanie, tak że gluty lądują na całej mordce, głowie i często plecach.

- straszenie pań w parku radosnym galopem

- nieskromne siedzenie w rozkroku. :D

A tak przy okazji, bo nie wiem czy już się chwaliłem. Jedną z nietypowych komend, której nauczyłem moją bestie jest: Obliż się i praktycznie nie podejdzie bez usunięcia niespodzianek z fafli. Niestety w najmniej odpowiedznich momentach zapomina :D I to nie jest miłe

pozdrawiam

PS. Co to jest czarne w białe i szare w białe - oba wilgotne???

Link to comment
Share on other sites

Czytam z uwagą i do jakich wniosków dochodzę. Myślałam, że mam gordona, a to 100% molos. Wody wylewa przy piciu tyle, że cała rodzina może w niej pływać. Jak chlapnie śliną, to czteroosobowy parasol nie pomoże. Na spacer zakładam mu ślinniki (odmiana błotników). Żarcie kradnie z miną niewiniątka, a paszczę ma przeogromną. Siada na stopach, aż tracę w nich czucie. Pare razy tak machnął mnie ogonem, że straciłam przytomność, gubiąc przy tym kilka zębów. O złamanym nosie nie wspomnę. Na sofie siada jednym półdupkiem. Może mnie oszukano :drinking:

Link to comment
Share on other sites

Z Dyscyplin Molosowatych dodałbym jeszcze:

- przejeżdżanie oślinioną japką po garniturze Pana, który właśnie wychodzi do pracy

- zapluwanie innych psów przy zabawie, tak że ich własciciele boją się ich dotknąć

- zapluwanie siebie, a następnie otrzepywanie, tak że gluty lądują na całej mordce, głowie i często plecach.

- straszenie pań w parku radosnym galopem

To też się zgadza :-? A co mi tam. Pies to pies. MOLOS TO BRZMI DUMNIE :angel:

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...
  • 1 month later...

Witam! Pewnie dlatego, że wszystkie poważne zawody psów obrończych na świecie wygrywają belgi ( na ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy w pierwszej dziesiątce było ich siedem). Jeśli chodzi o wyniki, to żadna rasa nie może z nimi konkurować. Nawet u nas, gdzie ciągle jeszcze dominują ON-y, a szkoleniowcy uważają, że pies ma "iść na rękaw z pianą na pysku", powoli w czołowce zaczynają pojawiać się maliniaki! Myślę, że jeszcze dwa - trzy lata (takie mamy mniej więcej opóźnienie w stosunku do Europy, przynajmniej w kynologii) w kadrze Polski też będą dominować.

Pozdrawiam

Marek.

Link to comment
Share on other sites

Witam! Moniko, sam nie wiem! Pewnie dlatego, że opanowali ten temat miłośnicy psów nie tyle obrończych, co odstraszających. Bez obrazy, ja tak nazywam (bez cienia złośliwości) molosy i teriery typu bull. Przecież to nie są psy obrończe! Pewnie, w razie potrzeby obronią (kto by zresztą zadzierał z gościem z filą czy tosą u boku!), ale ostatecznie każdy pies, jeśli jest zżyty z właścicielem, wesprze go w walce z napastnikiem. A molosów i bullowatych nie tylko nie szkoli się na IPO (no, są wyjątki potwierdzające regułę), ale nawet testów im się nie przeprowadza, choć to akurat może by się i przydało, oczywiście na nieco innych zasadach niż te stosowane obecnie najczęściej.

Wielu ludzi kupuje psy z tej grupy, aby czuć się bezpieczniej. Sporo racji mają! Ale potoczne znaczenie słowa "obrończy" nie musi zgadzać się z kynologicznym. A w sporcie kynologicznym obrona to królestwo belgów!

Pozdrawiam

Marek.

Link to comment
Share on other sites

Mareczku-oczom nie wierzę :o

Molosy,bez testów,niedobre na obronę...

Ja standardowo o bokserkach-i testy i obrona-to nie straszaki ani jamniczki-to molosy z krwi i kości.

Psychiką różne od owczarków,mniej uległe,bardziej niezależne,samodzielne-ale obronne,pewne siebie i nieustraszone.

A że mało ich startuje w ogólnych zawodach?

My boxiarze mamy swoje zawody psów obrończych-ATIBOX.

Nie szkoli się na IPO?-lekko przesadziłeś :wink: -rozumiem Twoją miłość do danej rasy,ale wzorców innych ras,uznanych za obrońców nie zmieniaj :D

Link to comment
Share on other sites

I prosze nie generalizowac grupy molosow :wink: - cane corso szkoli sie na IPO a nawet mozna wystawiac dzieki temu w klasie uzytkowej. Belgi sa pewnie latwiejsze w szkoleniu i lepiej spisuja sie na zawodach- ktore jednak nie sa prawdziwa obrona. A jakbym miala komus polecic obronce- to cane corso na pierwszym miejscu. bo oprocz techniki ataku dodaj jeszcze zwykla fizyczna sile- a w tym molos jest po prostu bezkonkurencyjny :lol: .

Link to comment
Share on other sites

Oj, podpadłem!!! Sylwio, przepraszam, boksery stanowią chlubny wyjątek (osobiście uważam je za doskonałe psy obrończe). Po prostu dziś takie czasy, że "molos" kojarzy mi się z tosą, filą, argentyńczykiem czy corso właśnie. One oczywiście dają się szkolić na IPO, ale ilu ludzi potrafi to robić? Przyznacie sami, że to nie jest łatwe ( a i nie każdy pies się nadaje - moda, cholera!).

Czy zawody są "prawdziwą" obroną - na pewno nie! Ale ja osobiście nie znam takiego szkolenia, które przygotowałoby psa do wszystkich sytuacji i zagrożeń, jakie można spotkać w życiu - chyba że zrobi się z niego bestię gotową zagryżć wszystko, co się rusza! No, ale to już nie jest obrona!

A co do siły fizycznej - myślę, że nawet na solidnie napakowanego gościa mój Bertyś starczy aż nadto! Miał już, niestety, okazję to udowodnić.

Pozdrawiam

Marek.

Link to comment
Share on other sites

Mareczku, nie odpadles,..... jeszcze 8) dla mnie molosy typu cane i boksio to urodzeni obroncy. Ich predyspozycje fizyczne i psychiczne do tego sa jak najwlasciwsze. Ale z przykroscia musze sie zgodzic, ze na razie nie ma odpowiedniego podejscia do szkolenia molosow- no boksie tu sa wyjatkiem :lol: . I po drugie jeszcze gorzej- rzeczywiscie zaczela sie moda na molosy, co zawsze nie jest dobre dla rasy, przez co rozmnazane sa osobniki o watpliwych cechach psychicznych.

Ale molos o prawidlowej psychice i odpowiednio wyszkolony jest wspanialym obronca. Nie wiem na ile miales kontakt z molosami typu cane, sa to psy o zupelnie innej psychice niz owczarki, jednak jest to nadal psychika predysponujaca je do obrony, bo zreszta do tego zostaly w duzej czesci wyhodowane :D .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...