Jump to content
Dogomania

prosze o ocene mojego postępowania ze szczeniakiem.


uzytkownik

Recommended Posts

Witam, pozwolę sobie się wypowiedzieć . Może najpierw zacytuję:
[quote]zwalam ja z łóżka kiedy wskakuje. mowie niewolno kiedy gryzie mi buta. i pewnie zamkne w kojcu na wiosne. np poto zeby nie zrobic z psa mysliwskiego(ruchliwego i z instynktem ktory trzeba temperować) zabawki do domu. która kiedy chce to sie bawi kiedy chce to je kiedy chce gryzie sika kupki robi i ma fochy. bo pańcia chciała bezstresowo pieska wychować.[/quote]

Piszesz, że świadomie kupiłeś jaga . I tutaj właśnie wychodzi, że nie, bo nie jest to pies do pilnowania! I nie do kojca. Jak myślisz, że biciem wychowasz psa, to powodzenia życzę . ^^ Nie obrażaj osób które pozytywnie, czyli jak Ty to piszesz "bezstresowo" wychowują psy, bo widocznie nie wiesz, jakie efekty można z psem osiągnąć !
Poza tym pies który jest w domu też MOŻE pilnować. Nieważne czy jest w domu czy na dworze. Ja mieszkam w mieszkaniu, a jak jadę na działkę to stróża mam idealnego akurat. A nikt go tego nie uczył. On tak już ma po prostu, lubi siedzieć i obserwować, obszczekać .. możesz przecież psa wypuszczać albo zamontować mu klapkę w drzwiach. Sam zdecyduje, gdzie chce przebywać.
Przede wszystkim nie wymagaj dużo od szczeniaka, w dodatku takiej rasy .. Pomijam już fakt, że jesteście razem dopiero kilka dni.
Jagdterier jest psem wymagającym sporo szkolenia, a co za tym idzie - potrzeba do niego wiele cierpliwości.
Nie przejmuj się, szczeniaki tak się zachowują - się ciekawskie, nieświadome czychających na nie zagrożeń, konsekwencji swych dzialań .. jak małe dzieci! I my jesteśmy od tego, by pomóc im poznawać świat.
Najważniejsza jest [B]konsekwencja[/B]. Czyli, że jak masz jakieś zasady, to ich nie łamiesz, nieważne czy święto czy dzień powszedni . Pies na początku ma prawo nie rozumieć, a Twoim zadaniem jest wyjaśnienie mu tego w łagodny sposób, naprowadzenie. Bicie stanowczo odradzam - pies stanie sie lękliwy, niechętny do wspólpracy, pojawi się agresja.
Z tego, co opisujesz, masz i tak bardzo grzecznego szczeniaka.. ja już nawet nie będę mówić, co ja ze swoim łobuzem przechodziłam - tragedia! Diabeł wcielony, no :evil_lol: Pisałam na forach, szukałam pomocy, byłam na szkoleniu .. mój pies był nadpobudliwy - jak miał za mało ruchu, to wariował, ale z kolei jak się wybiegał, wybawil - jeszcze gorzej, bardzo się pobudzał. W nocy nie dawał spać (chciał się koniecznie bawić) i trzeba go bylo specjalnie wymęczyć przed snem. Sikał do 4 miesiąca życia na szmatę. W nocy chciał wychodzić. Gryzł przedmioty, skakał po ścianach, kanapach, dostawał głupawki i biegał jak szalony, tratując wszystko. Ale wiesz co ? Szkoliłam go metodami pozytywnymi i teraz jest przekochanym psem (ma 1,5 roku). Zmienił się przeogromnie. Jedyne co mu zostało z tamtych nawyków to to, że kradnie czasem kapcie, żeby go gonić, ale nie oduczałam go tego, bo .. jest to nawet zabawne :lol:
Ty też musisz dać swojemu psu czas.
Psiaka szkolimy od pierwszych dni w naszym domu, ale poprzez zabawę. Używamy prostych zasad. Staraj się zbudować więź między Tobą, a sunią. Nagradzaj ją, chwal, spędzaj z nią czas . Pokazuj jej nowe miejsca, rzeczy, socjalizuj ją. Właśnie, socjalizacja jest teraz najważniejsza - ona wpłynie na psychikę Twojego psa i musisz o to zadbać, to podstawa. W tym wieku nie ma raczej mowy o jakichś problemach z psem, bo to wszystko jest najzwyczajniejsze w świecie. Gryzie, bo zęby swędzą i nie wie, że nie wolno. Piszczy, bo tęskni i się boi. Sika w domu, bo nie wie, że od tego służy podwórko. Te problemy najprawdopodobniej znikną.
Polecam książkę "szkolenie pozytywne dla żółtodziobów" ...
a tymczasem ciesz się, że masz pięknego, zdrowego, mało kłopotliwego szczeniaczka ;)
I pytaj jak najwięcej .. lepiej spytac niz robić psu krzywdę.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 163
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

piszesz o zasadach a ja właśnie zastanawiam się jakie zasady stosowaliśmy w wychowaniu naszej suki i muszę przyznać że nie mieliśmy określonych chyba żadnych , priorytetem było u nas wyprowadzenie suni z absolutnego strachu przed wszystkim co naokoło niej wydaje jakikolwiek dzwięk ...za nieszkodliwe dla siebie uważała tyko nas i towarzystwo psa rodziców
na pewno popełnialiśmy dużo błędów ,bo pomimo wcześniejszego posiadania psów ,tak wycofanego w swój świat szczeniaka mieliśmy po raz pierwszy
z niewychowania jej pozostało spanie z nami w łóżku bo nie było innej alternatywy ....tylko przytulona do nas spała spokojnie , wogóle udawało jej się usnąć ....
Myślę że pies doskonale wychowuje się jakby przy okazji, dzień po dniu, czas mija a my stwierdzamy nagle że mamy fajnego , mądrego psa , i nawet posłusznego :lol:
to my decydujemy o tym co mu wolno a czego nie , i to powinna być zasada , taka główna , bo przecież to z nami ma przeżyć swoje życie;)

Link to comment
Share on other sites

MILKA

dzieki wielkie za rady.
To nie jest tak, że ja ją bije. Zdarzyło sie to chyba z 2 razy ale to juz w krytycznym momencie gdzie rzucała sie na mnie jak na zabawke. Gryzła ręce skakała do twarzy. Wsumie źle zrobiłem. Powinienem był ją zamknąc w pokoju samą.

Ale staram sie miec jak najwiecej cierpliwości. pies na łózku może byc kiedy ja albo ktos na nim jest. sam nie ma prawa wchodzic. wchodzi ale ciagle podchodze. ganie i przenosze na jej posłanie. Czyli jakies 20 razy zanim zaśnie na posłaniu.

Wiesz jesli bezstresowym można nazwac dawanie psu miłosci i cierpliwości. nie bicie bo piszczy itd to można powiedziec ze fige tak wychowam. bo wole ją 20 razy przenosic na posłanie z łozka niz bić.

dzieki za rady.
pozdrawiam.

moze na dniach zrobie fotobloga figi. cobyście zobaczyli rozrabiake:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']piszesz o zasadach a ja właśnie zastanawiam się jakie zasady stosowaliśmy w wychowaniu naszej suki i muszę przyznać że nie mieliśmy określonych chyba żadnych , priorytetem było u nas wyprowadzenie suni z absolutnego strachu przed wszystkim co naokoło niej wydaje jakikolwiek dzwięk ...za nieszkodliwe dla siebie uważała tyko nas i towarzystwo psa rodziców
na pewno popełnialiśmy dużo błędów ,bo pomimo wcześniejszego posiadania psów ,tak wycofanego w swój świat szczeniaka mieliśmy po raz pierwszy
z niewychowania jej pozostało spanie z nami w łóżku bo nie było innej alternatywy ....tylko przytulona do nas spała spokojnie , wogóle udawało jej się usnąć ....
Myślę że pies doskonale wychowuje się jakby przy okazji, dzień po dniu, czas mija a my stwierdzamy nagle że mamy fajnego , mądrego psa , i nawet posłusznego :lol:
to my decydujemy o tym co mu wolno a czego nie , i to powinna być zasada , taka główna , bo przecież to z nami ma przeżyć swoje życie;)[/QUOTE


i własnie takie podstawowe zasady chce jej wpoić.

kazdy pies jest inny. ma inne problemy. nie da sie wychowac psa ksiązkowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Tak czytam watek i tylko sie zastanawiam, jaki hodowca sprzedal takiemu laikowi, z dosc specyficznym podejsciem i duzymi brakami w wiedzy o pracy i opiece nad szczeniakiem/psem takiego psa...
Dostales linki, namiary, gdzie szukac informacji, pytasz o rzeczy dosc podstawowe, czy zwracales sie z tymi pytaniami do hodowcy, czy przygotowal Cie co do sposobu prowadzenia i specyfiki psa, macie kontakt, mozesz liczyc na niego?[/QUOTE]Tak jakby chodowcy byli sami w 100 procentach ideałami;-) No powiedzmy sobie:-) Pyta bo chce wiedzieć, zamiast ganić powinnaś pochwalić:-)

Link to comment
Share on other sites

mój pies też wolał mnie od zabawki:-( ale biciem nic nie wskurasz, na mojego Julka działa szmata, nie bić ale go ale przestraszyć, np udeżyć o noge, (swoją!). Te rady na forum, że psu dać zabawke i inaczej psa wychowywać no powiedzmy sobie;-) mojego psa nie interesowały zabawki, wolał żywe, a z tego co mu mówiłam z nagród itd sobie nic nie robił:-) zamykanie też ci nie podziała:-) zacznie ci robić szkody i szaleć:-) musisz mówić nie wolno jak gryzie, przerwać zabawe, w najgorszym wypadku szasnąc szmatą by odszedł no i próbować z zabawkami, mój 2 miesiące gryzł teraz już wie, że nie wolno i kocha zabawki:-) ale to była droga przez męke:-( podobnie było z sikaniem. Teraz ucze go chodzić na smyczy bez szarpania i nie robienia szkód pod moją nieobecność. Także męki ciąg dalszy:-)


A co do piszczenia! działa! jak moja koleżanka robiła cofał się ale mnie się nie udało się za chiny wydobyć z siebie takiego dzwięku. Ona była super, jak to zrobiła po raz pierwszy to ją skrzyczałam bo myślałam, że coś psu zrobiła a to ona zapiszczała:-) metode polecam w 100 procentach!

Link to comment
Share on other sites

Uzytkownik, o to mi właśnie chodzi . ;)
Bardzo dobrze robisz z tym przenoszeniem .. ja bym jeszcze oduczała w taki sposób, że kładę smakołyk na ziemi, jak pies zejdzie to mówię "zejdź" i zjada smaka. Potem jak zacznie kumać, możesz od razu mówić "zejdź" i nagradzać. Tylko, że to też potrzeba dużo cierpliwości i powtóórzeń i powtóóórzeń .
Ale wierzę, że dasz sobie radę!
Nagradzaj też za spanie i leżenie na posłaniu, by stworzyć pozytywne skojarzenia.

[quote]zamykanie też ci nie podziała:smile: zacznie ci robić szkody i szaleć:smile: [/quote]Niekoniecznie . Zależy jaki pies ma charakter, do każdego zwierzęcia trzeba dostosować inną metodę. Są psy niezależne, które będą się zajmować sobą jak je zamkniesz i takie, które siądą, zaczną drapać i piszczeć. I tutaj też jest hak, bo nie można otworzyć jak pies piszczy, bo sie go nagrodzi za złe zachowanie. I właśnie o to chodzi, by psu zależało na nas, na zabawie, trzeba psa przekonać, że z nami jest najfajniej! Ja tam jestem za przerwaniem zabawy i ignorowaniem. (ale też bez przesady, to normalny odruch u szczeniąt, przerywamy zabawe jak psiak przesadza i gryzie za mocno i nie może sie opanować)Pies zamknięty czasem może wyć bez przerwy i co wtedy .. ? na dodatek rodzi się frustracja. a jak zignorujesz nauczy się : gryzienie = koniec zabawy. jak dalej zaczepia to ignoruj, usiądź, nie patrz się ani nie odzywaj i tyle .. w końcu się znudzi. jak się położy lub zajmie sobą, uspokoi - nagródź i pochwal. Pies musi się też nauczyć, że nie jest tak, że on chce i my się od razu bawimy. Ja przez to, że na każdą "prośbe" psa rzucałam mu zabawkę, czy coś, miałam problemy, bo nie dawał mi spokoju. jak go ignorowałam szczekał, skakal i trącał łapami, gonił ogon (mimo, że wcześniej się bawiliśmy, ale temu za mało...) . A teraz ? Mówię nie i pies idzie :) Kladzie się albo wędruje do kogoś innego.Jest czas dla psa i czas dla pana, oczywiste, że trzeba czasem coś załatwić na spokojnie przy biurku.. ale ze szczeniakiem trzeba lagodniej, on po prostu potrzebuje więcej kontaktu, więcej zajęcia .. to tak jak ze spacerami. Bo niby ktoś móglby powiedzieć, że jak wyprowadzasz szczeniaka 15 razy dziennie, to go nauczysz co chwile wychodzić i jak będzie starszy, to będzie chciał ciągle... NIE! Szczeniak musi, potrzebuje. Tak samo jak potrzebuje kontaktu z człowiekiem ;) Zwłaszcza w pierwszych dniach .
A no i nie przesadzaj z komendami, nadmiar go znudzi, nauka ma być przyjemna i zabawna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milka__']Uzytkownik, o to mi właśnie chodzi . ;)
Bardzo dobrze robisz z tym przenoszeniem .. ja bym jeszcze oduczała w taki sposób, że kładę smakołyk na ziemi, jak pies zejdzie to mówię "zejdź" i zjada smaka. Potem jak zacznie kumać, możesz od razu mówić "zejdź" i nagradzać. Tylko, że to też potrzeba dużo cierpliwości i powtóórzeń i powtóóórzeń .
Ale wierzę, że dasz sobie radę!
Nagradzaj też za spanie i leżenie na posłaniu, by stworzyć pozytywne skojarzenia.

Niekoniecznie . Zależy jaki pies ma charakter, do każdego zwierzęcia trzeba dostosować inną metodę. Są psy niezależne, które będą się zajmować sobą jak je zamkniesz i takie, które siądą, zaczną drapać i piszczeć. I tutaj też jest hak, bo nie można otworzyć jak pies piszczy, bo sie go nagrodzi za złe zachowanie. I właśnie o to chodzi, by psu zależało na nas, na zabawie, trzeba psa przekonać, że z nami jest najfajniej! Ja tam jestem za przerwaniem zabawy i ignorowaniem. (ale też bez przesady, to normalny odruch u szczeniąt, przerywamy zabawe jak psiak przesadza i gryzie za mocno i nie może sie opanować)Pies zamknięty czasem może wyć bez przerwy i co wtedy .. ? na dodatek rodzi się frustracja. a jak zignorujesz nauczy się : gryzienie = koniec zabawy. jak dalej zaczepia to ignoruj, usiądź, nie patrz się ani nie odzywaj i tyle .. w końcu się znudzi. jak się położy lub zajmie sobą, uspokoi - nagródź i pochwal. Pies musi się też nauczyć, że nie jest tak, że on chce i my się od razu bawimy. Ja przez to, że na każdą "prośbe" psa rzucałam mu zabawkę, czy coś, miałam problemy, bo nie dawał mi spokoju. jak go ignorowałam szczekał, skakal i trącał łapami, gonił ogon (mimo, że wcześniej się bawiliśmy, ale temu za mało...) . A teraz ? Mówię nie i pies idzie :) Kladzie się albo wędruje do kogoś innego.Jest czas dla psa i czas dla pana, oczywiste, że trzeba czasem coś załatwić na spokojnie przy biurku.. ale ze szczeniakiem trzeba lagodniej, on po prostu potrzebuje więcej kontaktu, więcej zajęcia .. to tak jak ze spacerami. Bo niby ktoś móglby powiedzieć, że jak wyprowadzasz szczeniaka 15 razy dziennie, to go nauczysz co chwile wychodzić i jak będzie starszy, to będzie chciał ciągle... NIE! Szczeniak musi, potrzebuje. Tak samo jak potrzebuje kontaktu z człowiekiem ;) Zwłaszcza w pierwszych dniach .
A no i nie przesadzaj z komendami, nadmiar go znudzi, nauka ma być przyjemna i zabawna.[/QUOTE]


dziś figa pokazała ze jeszcze jej nie mozna spuszczac na podworku zbytnio ze smyczy bo jest tak ciekawa świata i ludzi, że nie przyszła do mnie.

a pozatym niespodzianka:

zdjecia mojej figi.

[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=13344781#post13344781[/url]

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam dosyć pobieżnie, ale powiem Ci tak. Ja też mam terriera. Śpi przy moim łóżku, może na nie wchodzić, ale woli spać w swoim wyrku(co nie znaczy że bardzo chętnie spała bym z nią w jednym łóżku). Uczę ją metodami pozytywnymi czyli klikerowo - jeśli używałabym tradycyjnego szkolenia to Koda(tak się nazywa) miała by to wszystko gdzieś. Dzięki "bezstresowemu" szkoleniu jak to nazwałeś, mała UWIELBIA ze mną pracować. Nie jest wykorzystywana do polowań, za to ćwiczymy razem agility i dogfrisbee, psie sporty gdzie może wykorzystać swoje instynkty, pomysłowość i entuzjazm(może tobie też podpasuje któryś z psich sportów - popatrz, zorientuj się). Więź tego małego skubańca jest tak silna, że kiedy byłyśmy na spacerze, dokładnie na polu, to mała pogoniła zająca, który się gwałtownie zerwał - ale wróciła do mnie, zrezygnowała z dalszej pogoni. To BARDZO dużo znaczy, bo jednak pies myśliwski kiedy goni zwierzynę jest w kompletnym amoku, nie zwraca na nic uwagi, ale w końcu wybrała mnie. Nie dlatego że trzymam ją w kojcu, "bo to zwierze", ale dlatego że jest moim najlepszym przyjacielem, mieszka ze mną w jednym domu, śpi ze mną w jednym pokoju, kocha mnie taką jaka jestem, bo z każdą chwilą może mnie poznać, właśnie dlatego, że mieszkamy razem, a nie ja jestem w domu, a pies w kojcu. To że jest psem myśliwskim nie znaczy że musi siedzieć w kojcu, to że jest psem myśliwskim znaczy, że żeby się Ciebie słuchać MUSI przebywać z tobą jak najwięcej czasu. Podczas wspólnego snu, w brew pozorom bardzo wzmacnia się więź między psem a włąścicielem. Ja czuję się pewniej, a i mój pies będąc ze mną ufa mi, że jest bezpieczny - czego nie można stwierdzić jeśli pies śpi np. cały czas w kojcu. Teriery to mała i zadziorna grupa, to właśnie u nich potrzeba tego kontaktu z człowiekiem, bo jeśli tego kontaktu zabraknie, pies nie będzie cię traktował jako swojego przewodnika, przyjaciela za którym wskoczyłby w ogień. Więź miedzy ludźmi a psami jest wręcz magiczna, ale na tą wieź trzeba sobie zasłużyć ;)

PS. Cudna mordeczka :loveu:

Pozdrawiam
Agnieszka & Koda

Link to comment
Share on other sites

[quote name='uzytkownik']dzieki za odpowiedz.

a co myslisz o karmieniu szczeniaka w tym wieku gotowanymi w domu karmidłami. typu kasza z dodatkami czegos.[/QUOTE]
nie kasza. ryz jest dla psa zdrowy. makaron tez, ale jest tuczący wiec trzeba uwazac... no i gotujesz mieso i tez ryz i potem mieszasz... i nie dodawaj przypraw. ja to robie tak, ze najpierw na poczatku tygodnia gotuje garnek miesa i ryzu.. potem to pakuje do pojemnikow na mocz (ty mozesz do czegos innego jak twoj pies jest wiekszy) i do zawrazalnika. codziennie dostaje rano karme (eukanube) obiadu nie dostaje juz ale twoj powinien. jak rano wyjme pojemniczek z zamrazalki do sie akurat rozmrozi na wieczor i to pies dostaje. no i abslutnie nie dawaj chappi! ta karma ma tylko 4% miesa a to o wiele za malo...
a z tym gryzieniem kosza: moj tez tak robil na początku... nie znalazlam na to sposobu (przestal sam gryzc) ale ktos cos penie napisze albo juz napisal bo nie czytalam calego watku. no i ja bym mu zmienila kosz wiklinowy na cos innego... kosz nie tylko zniszczy (inne legowisko tez) ale moze sobei pokaleczyc dziąsła... zycze powodzenia i napisz potem jak zdecydowales/las i jaki masz sposob na koszyk.

Link to comment
Share on other sites

witam.

figa rośnie.
nadal ciekawa wszystkiego. nadal gryzie. ale juz jak powiem nie to odpuszcza.
Na zawołanie przychodzi. oczywiscie nie do nogi bo to by było za piekne. ale nie ucieka bardzo daleko.
Na smyczy ciągnie ale wtedy ja zwalniam lub staje całkiem i czekam az figa przestanie ciągnąc.
Jak idziemy ja i figa na spacer na smyczy to jest ok wmiare. Ale jak poszlismy z kumplem i jego wilczurem to ciagle chciała za nim ganiać. Ciągle sie bawic.
Wiec były problemy z spokojnym chodzeniem na smyczy.
Pozwoliłem sie jej pobawic z wilczurem na podrwórku kumpla. Z figi wyszła zaczepa. Ktora zaczepia i ucieka:D

Własnie postanowilismy całkowicie odstawic suchą karme bo figa jej nie rusza. Moze nie jesc cały dzien a suchej itak nie tknie. Dziś dostała ryż i zjadła. Wiec bedzie jadła ryż.

Z kosza wiklinowego zrezygnowałem. spi na swoim posłaniu.
Figa spi wzorowo na swoim posłaniu. Nie wskakuje mi na łozko w nocy. Za dnia spi na łozku ale walczymy z tym.

Wciąż fidze wiele wybaczam ponieważ to szczeniaczek. Jeszcze nie ucze nawet duzo komend bo mała jest taka ciekawa swiata ze czasami skupic ją na jej ukochanej zabawce albo na sobie to trudna sprawa.


pozdrawiam.
Paweł

Link to comment
Share on other sites

Kostka rosołowa nie jest dobrym pomysłem :shake:. Najlepiej ugotować mięso z marchewką, pietruszką i selerem (warzywa do wyboru, ja daję te akurat), z tego powstaje pyszny, pachnący rosołek. Oczywiście soli do tego absolutnie nie dodawać. Później podawać to z ryżem - czyli po kawałku wszystkiego + ryż + trochę rosołku żeby było wilgotniejsze. U mnie psy tak jedzą i mało misek nie połkną :cool3:. Garnek z jedzeniem trzymam w lodówce, żeby się nie zepsuło (ostatnio TZ zapomniał schować i cały gar jedzenia wywaliliśmy :roll:), do 'zupy' nie dorzucam ryżu tylko dopiero do miski dodaję tak 'na oko'. Ogólnie nie lubię gotować, ale czego to dla ukochanych psiaków się nie zrobi ;).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B]*Monia*[/B], a tak z ciekawości jakie mięsko gotujesz psicom??? Ja bym sobie rękę dała uciąć, że BARF-ujecie:-D I bym w taki razie ręki nie miała:roll:[/QUOTE]
Gotuję kurczaka, indyka, wołowinę i jakieś ścinki czasem TZ kupuje (nie wiem z czego). Barfowałam z młodą trochę, ale kończyło się nieprzyjemnie i teraz w większości gotowane. Prób przejścia na BARF było już wiele, ale zawsze kończy się wymiotami i/lub biegunką :roll:. Wczoraj dostały kości wołowe i Hexa pół nocy wymiotowała męcząc się przy tym strasznie (należy raczej do psów przeżuwających dokładnie) a mała miała problemy ze zrobieniem kupy :roll:. Kości surowe staram się dawać często, ale gotowane jest podstawą. Z Shiną cały czas będę się starała jednak na surowiznę przejść, tylko coś dodatkowo na poślizg tych kości trzeba będzie jej dawać. Na wątek BARFA zaglądam cały czas i czytam, może mi się kiedyś przyda. Ciekawe czy takie łączenie BARFA z gotowanym nie jest niezdrowe (gotowane rano i wieczorem, a kości w ciągu dnia sobie podjadają).

Link to comment
Share on other sites

Na poslizg najlepsze są kefirki, jogurty naturalne, serek biały;D tak co dwa, trzy dni mały kubeczek, jogurciku albo kefirku, możesz smiało dawać:) A jeśli chodzi o łączenie BARF-a z gotowanym to wydaję mi się, że jeżeli psicom takie połączenie odpowaida i żadnych rewolucji nie ma to jest ok. Niektórzy łączą BARF-a z suchym np. i nic psom nie dolega... Przestrzegając oczywiście zasady, że są to oddzielne posiłki, a nie taki misz-masz, bo takie jedzonko jest trawione w róznym czasie...
A jakie części kuraka i indyka dajesz? Myślę karmić szczeniuchę małą gotowanym, bo takiej kruszynie boję się dawać surowiznę, a do granulatów jakoś zaufania nie mam...

Link to comment
Share on other sites

ja odkąd karmię swoją sukę surowym nie miałąm żadnych problemów z jej przemianą materii:) nie daję jej kości wołowych , ani wieprzowiny karmię ją szkieletami z kurczaków i nigdy nic złego się nie działo

polecam wszystkim ten rodzaj karmienia bo naprawdę jest łatwy i tani a przede wszystkim dobry dla psa
nie ma grama tłuszczu na sobie , nie ma biegunek , jest pełna energii , jak była mniejsza dawałam jej łapki kurze gotowane , teraz od czasu do czasu również chętnie je gotowane , mam również sposób na to czego nie zje , jest w domu więc muszę pilnować bo surowe jednak szybko się psuje ..... niby zjada od czasu do czasu bardzo chętnie podpsute mięso .....
ale ...
to czego nie zje chowam do zamrażarki a jak się uzbiera odpowiednia iliśc to dodaje do tego warzywa i ątróbkę , gotuję i robię jej z tego pasztet
zjada bardzo chętnie a ja mam zapas żarcia dla niej na nieprzewidziane sytuacje :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...