Jump to content
Dogomania

Obroże, szelki, smycze vol. 2


Maupa4

Recommended Posts

[quote name='Marchewkowy']Do AD wróciła taśma agility i nie wiem z czym połączyć tj taśma, eko, nitki...
Jakieś pomysły?
[IMG]http://www.activdog.pl/wp-content/uploads/2012/01/t_agizielen.jpg[/IMG][/QUOTE]

jutro zrobię Ci zdjęcie naszej obroży agilitowej, bo moim zdaniem to które mam to idealne połączenie ;)

Link to comment
Share on other sites

Kurde ja nie wyobrazam sobie jazdy z psem na rowerze w szelkach xd chyba bysmy sie zabily obie. Moj pies biegnie w obrozy z lancuszkiem a wolalabym szelki w sumie.. Tylko sie strasznie boje ze nie bd miala wystarczajacej kontroli nad nia.


Zolte szele sliczne i psu w nich slicznie aleu mnie na fonie wygladaja na zielone xd



i jestem dzielna bo nie zamowilam furkidzow pomimo ze mam kase ;d

Link to comment
Share on other sites

ja jezdze z kundlem normalnie po trasie. czesc przebiega luzem, ale jak jade po drodze, gdzie jezdza samochody i autobusy to musi byc przypieta. i nie wyobrazam sobie trzymac smyczy w rekach, bo to niebezpieczne. pies jest wtedy na poziomie przedniego kola i w razie czego moze nawet przypadkowo zabiec droge.

dlatego trzymam psa przypietego pod siodelkiem, a smycz jest tak krotka, zeby w razie czego nie mogla wybiec mi przed rower.

inna sprawa, ze moj pies zajarzyl na czym polega wspolna jazda na rowerze w 15 minut i po prostu to pokochal. nastepnego dnia po pierwszej probie juz ja wzielam do pracy i musiala biec normalnie droga.
moj pies widzac rower wyje z radosci. a kiedy przy rowerze biegnie, ma w dupie totalnie caly swiat.

Link to comment
Share on other sites

to ja smycz w ręku trzymam dla bezpieczeństwa, tak na wypadek jakby we mnie jakiś samochód wjechał. gdyby pies był na stałe do roweru przyczepiony to w razie uderzenia poleciałby razem z rowerem, a to z pewnością dobre by nie było.

Link to comment
Share on other sites

ja uwazam, ze trzymanie smyczy w rece jest niebezpieczne nie tylko dla rowerzysty, ale takze dla innych uczestnikow ruchu drogowego i nie powinno sie tak robic wyjezdzac na trase, gdzie jezdza samochody.
pies moze sie nawet potknac biegnac i wtedy ciagnie rower za soba do przodu i w razie czego jest pozamiatane. moze tez sie zarzyc, ze rowerzysta pusci smycz, ze pies pociagnie i smycz wyleci z reki i w kazdym z tych przypadkow przy wiekszym ruchu na drodze jest po psie.
znacznie wiecej nebezpieczenstwa wynika z trzymania smyczy w rece i istnieje znacznie wieksze prawdopodobienstwo, ze takie okolicznosci sie pojawia niz ze samochod wjedzie w rowerzyste szczegolnie jesli sie przestrzega przepisow ruchu drogowego.

Link to comment
Share on other sites

może i tak, nie mam doświadczenia w używaniu tych "dodatków" do roweru, od zawsze jak brałam psa na wycieczki rowerowe w miejscach gdzie musiał być zapięty trzymałam smycz w jednej ręce, drugą trzymałam kierownice. Mam wtedy 100% kontroli nad psem i w razie czego mogę go przyciągnąć albo puścić.

Link to comment
Share on other sites

ja uwazam, ze trzymajac jedna reka kierownice i smycz nie masz 100% kontroli nad psem. co wiecej twoj czas reakcji na to, co zrobi pies jest automatycznie wydluzony. a trzymanie przez kilkanascie km kierownicy jedna reka nie jest wygodne.
ja dopiero od dwoch dni mam ten wysiegnik trixie pod siodelko. wczesniej po prostu przekladalam pod siodelkiem smycz przepinana.

smycz musi miec taka dlugosc, aby pies mogl swobodnie biec i dostosowywac swoja predkosc do predkosci roweru. ja mam taka dlugosc, ze suka nie moze wyprzedzic roweru ani tez zostac za bardzo z tylu. tak jest komfortowo i dla mnie i dla niej.

Link to comment
Share on other sites

ja zwykle jak zabieram psa na wycieczkę rowerową wybieram trasę gdzie przez większość czasu biegnie on bez smyczy ;) a chwile gdy jest zapięty to zwykle max 20 min, pomijając fakt, że ja nawet bez psa trzymam kierownicę jedną ręką ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ale ja jeżdżę tylko po polach, jakoś nie za bardzo chcę psa męczyć bieganiem po asfalcie[/QUOTE]

dokładnie, u mnie jazda drogą ogranicza się tylko do tego że jakoś do lasu/paru dojechać trzeba :)

Link to comment
Share on other sites

aniusia a jak to jest jak pies pociągnie w bok?? nie lecisz wtedy z rowerem na glebe ?? xd


ja mam do roweru smycz 80cm, także nie ma opcji zeby mi pies wybiegł przed rower. w zasadzie nie trzymam jej w reku, tylko bardzo malą rączke mam założoną na nadgarstek tak ze normalnie moge trzymac kierownice. czasami tylko mam ją w ręku, ale kierownice i tak zawsze trzymam dwiema rękami.
a pies wie ze ma biec koło mojej nogi a nie przedniego koła. mamy komendę na to w razie jakby zapomniał. nie wyobrażam sobie skręcania z psem obok przedniego koła :)

Link to comment
Share on other sites

moj pies biegnie zawsze od strony pobocza, co jest chyba oczywiste. nie ma wiec opcji, ze w razie czego pociagnie mnie na jezdnie i sie tam wypieprzymy. poza tym poniewaz biegnie on z boku nie ma opcji, ze wybiegnie mi przed rower jesli wypuszcze smycz z reki i nie dosc, ze sie rozpierdziele na srodku drogi to jeszcze uszkodze rowerem wlasnego psa.
jesli pies pociagnie cie w bok zawsze masz szanse poprzec sie o wlasna noge.

moj pies jest duzy oraz szybki. sila rzeczy jesli trzymalabym smycz reka wystarczylaby chwila nieuwagi z mojej strony lub strony psa i moglaby sie wydarzyc tragedia. a tak moj pies biegnie obok, sam sobie reguluje tempi biegu wpadajac w klus lub galop a ja nawet nie czuje, ze mam przypietego do roweru psa.

Link to comment
Share on other sites

gdybym miala malego pieska i jezdzila z nim na rowerze po polach albo po parku to nie byloby dla mnie tej rozmowy.
kiedy pierwszy raz wyszlam z moja suka na rower to tez trzymalam smycz w rece, bo dygalam, ze bede musiala jechac na pogotowie dentystyczne i przeliczalam w glowie, czy mi styknie na implanty w razie czego.

ale ona okazala sie zupelnie bezproblemowa przy rowerze, mimo ze jest narwana jak cholera. natychmiast zaczaila, o co w tej zabawie biega i bardzo to polubila. po doslownie 15 minutach jezdzilam z nia po osiedlu majac smycz przyczepiona pod siodelkiem i nawet moj chlopak wylazl z chaty, zeby obczaic, czy mam jeszcze zeby.


smycz pod siodelkiem w przypadku duzego, szybkiego psa, ktory wlasciwie non stop przy rowerze biegnie galopem, jest po prostu bezpieczniejszym sposobem jesli pies ma biegac tam, gdzie musi byc uwiazany. moj pies nawet jesli stara sie biec bardzo wolno to i tak wyprzedza rower jesli trzymam smycz w rece. po prostu od szyi do nasady ogona ma 60 cm, ma dlugie lapy, a jej naturalnym sposobem poruszania sie jest galop.


serio: ja majac psa w ten sposob uwiazanego mam dwie wolne rece, psa w bezpiecznej odleglosci i pozycji, ktorego mam totalnie w dupie, bo nie musze sie nim przejmowac.

nie wyjechalabym na zadna trase, gdybym musiala psa trzymac na lancuszku i zastanawiac sie, czy mi zebow nie wybije ani ryja nie zedrze o asfalt niezalezne od tego jaki bym miala pomysl na trzymanie kundla na tej wycieczce.

Link to comment
Share on other sites

ja sie kiedys nieźle wywaliłam z psem. jechalam juz do domu, przyspieszylam i to tak dość mocno, jakiś taki nawyk ze na mojej ulicy rozpędzam sie na maxa, jechałam środkiem i mojemu psu nie spodobała się studzienka, wiec ją ominęła. Leciutko mnie pociągnęła w bok, tylko tyle ze się smycz napięla na chwilkę. niestety przy tej prędności poskutkowało to niezłą glebą :evil_lol:
A pies waży 8 kilo. nie wiem jakim cudem nic jej sie nie stalo, nawet sie nie przestraszyla - poszła sobie pod furtkę i stamtąd patrzyła jak się zbieram :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja uwazam, ze trzymajac jedna reka kierownice i smycz nie masz 100% kontroli nad psem. co wiecej twoj czas reakcji na to, co zrobi pies jest automatycznie wydluzony. a trzymanie przez kilkanascie km kierownicy jedna reka nie jest wygodne.ja dopiero od dwoch dni mam ten wysiegnik trixie pod siodelko. wczesniej po prostu przekladalam pod siodelkiem smycz przepinana.smycz musi miec taka dlugosc, aby pies mogl swobodnie biec i dostosowywac swoja predkosc do predkosci roweru. ja mam taka dlugosc, ze suka nie moze wyprzedzic roweru ani tez zostac za bardzo z tylu. tak jest komfortowo i dla mnie i dla niej.[/QUOTE]Zgadzam się w 100%. Nawet jeśli pies pociągnie w bok, to wysięgnik jest przymocowany pod tyłkiem, więc nie ma szans, żeby stracić równowagę - sprawdzałam z 27kg wyżłem.A_niusia - widzę, że skusiłaś się na wysięgnik:).

Link to comment
Share on other sites

tak, ale powiem szczerze, ze zaluje, ze przyzulilam i nie kupilam tego drozszego. ten nie jest taki fajny. zdarza sie, ze mi sie o niego ociera udo (a nie mam jakis grubych, zeby nie bylo jestem raczej takiej postury jak moj dlugi i chudy pies), co mnie denerwuje. mam jednak wrazenie, ze psu jest wygodniej, kiedy uzywam tego wysegnika, wiec na razie jeszcze troche zostanie w uzyciu.

ja dodam, ze my juz jechalysmy jak byly kaluze, a moj piesek, ktory w terenie wlezie w kazde bloto, nienawidzi kaluz. kazda konsekwentnie omijala lub przeskakiwala i ja nawet tego nie czulam.
a raz nawet skrecila ostro na pobocze, gdyz uznala, ze musi postawic klocka tu i teraz i ja ledwo to odczulam, ale sie zatrzymalam, bo nie jestem az takim chamem:))


u mnie jest jeszcze jeden problem. moj pies lubi gapic sie na mnie, kiedy jedziemy, wiec sila rzeczy nie uwaza na to, zeby za bardzo sie nie wysuwac do przodu, kiedy trzymam smycz. a tak to po prostu nie moze sie wysunac. ta pozycja jest dla niej komfortowa, bo jak biegnie luzem to tez biegnie na poziomie siodelka albo calkiem z przodu. w ogole nie pozwalam jej zblizac sie w okolice przednich kol czy kierownicy. jak jest za blisko to do niej krzycze "daaawaj, naprzod", aby biegla przodem.
nie chce sie kurde zabic ani uszkodzic kundla.

Edited by a_niusia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']tak, ale powiem szczerze, ze zaluje, ze przyzulilam i nie kupilam tego drozszego. ten nie jest taki fajny. zdarza sie, ze mi sie o niego ociera udo (a nie mam jakis grubych, zeby nie bylo jestem raczej takiej postury jak moj dlugi i chudy pies), co mnie denerwuje. mam jednak wrazenie, ze psu jest wygodniej, kiedy uzywam tego wysegnika, wiec na razie jeszcze troche zostanie w uzyciu.[/QUOTE]


To dziwne - u mnie nic nie przeszkadza. Mam bardzo mocno przykręcony wysięgnik do sztycy pod siodełkiem, tylko mój facet przy przykręcaniu tego ustrojstwa podłożył jakąś tam gumkę czy filc, żeby wysięgnik lepiej się trzmał i nie przekręcał, a dodatkowo mam go ustawionego trochę do tyłu, a nie prostopadle do sztycy siodełka. Może tak spróbuj, powinno być ok, chyba że masz za długie nogi:evil_lol:.

Edit:
teraz spojrzałam dokładnie na zdjęcie, które wrzuciaś i wydaje mi się, że wystarczy jak popchniesz wysięgnik trochę do tyłu i nie powinno Cię nic ocierać.

Edited by Czekunia
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...