Jump to content
Dogomania

Kudlaczka z Toyoty odeszła za TM!


Lulka

Recommended Posts

  • Replies 627
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Kora']L/Olka, to u mnie Misia ma smycz Flexi, obroze i smycz zwykla.
W poniedzialek dowioze tylko odbieraj telefony.[/QUOTE]

dzięki :loveu:
smycz flexi akurat ma, więc potrzebujemy tylko zwykłej i obróżki :) tyle, że z obrożą cały problem na tym polega, że musi to byc klamra, taka tradycyjna, a nie plastikowe zapiecie. Bo te plastikowe po pewnym czasie mogą się rozpinać, a to w przypadku Misi nie wróżyloby dobrze.
(daj wcześniej znać, w jakich godzinach, bo jak jestem u uczniów, to odebrać nie mogę).

a Misia w nowym domku popiskiwała trochę w nocy, ale jest ok. Tylko nadal mi się ten szew nie podoba, nadal się ten fragment jeden nie goi, nadal jest lekko zaropiały - więc chyba nas wet czeka jednak.

Link to comment
Share on other sites

Czasem liże, ale mało. Tylko to jest równo w zgięciu jej brzucha, na środku tego zgięcia. Więc jest cały czas sklejone, nie dochodzi tam powietrze, to w ogóle nie schnie. Fatalne miejsce.
Potrzebne jest chyba coś, dzieki czemu by ten szew był suchy.

Link to comment
Share on other sites

nie ma nitek. Szew do krwi rozcinał tę "rosnącą" skórkę. I jedna nić tam wrosła i ciężko było ją wyciągnąć. Zresztą powiem, że temu wetowi bardzo się ten szew nie podobał.
Ja myślę o rivanolu, delikatniej będzie niż jodyna. A jutro chyba do weta ją weźmiemy jednak. Bo dopóki to nie wyschnie i nie przestanie ropieć - nie ma sznas się zagoić. A nie wyschnie jak jest sklejone, bez dostepu powietrza.

Link to comment
Share on other sites

ciężko powiedzieć, dlaczego popiskiwała. Trochę na pewno się do nas przyzwyczaiła. Ale po pewnym czasie znalazła sobie miejsce i spała do rana.
Właśnie byłam u niej zobaczyć ten szew. I powiem Wam, że na szczęście, dużo lepiej dziś wygląda. Nawet bym powiedziała, że calkiem nieźle. uff.
Wg wskazań lekarza będzie miała rivanol przykładany (zaniosłam własnie, dałam też tę jej pyralginę, na wszelki wypadek). Będzie przykładany dzis jeszcze i jutro, a we wtorek rano mam to obejrzec i jeśli nadal mi się nie będzie podobać - nasz lekarz rano przyjmuje, to pójdziemy. Ale jest naprawdę dużo lepiej :)
Na spacerki chętnie chodzi, trochę "gada" z nowymi pańciami, nawet szczekała juz u nich :) /u nas nie/. A do mnie się ucieszyła jak przyszłam,ale już nie próbowała za mną iść do domu.
Kochana ta nasza Misia :)
aha, dziś się ożywiła na imię Czika ;) próby imion trwają nadal:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lulka']aaa no to super ze juz lepiej ;)[/QUOTE]
no, ulzyło mi też. Chyba już się ma ku dobremu :)

[quote name='Lulka']ło matko tylko nie Czika :diabloti::evil_lol:[/QUOTE]
he he. No Panie też nie są zachwycone, mają jeszcze próbować. A w razie czego robić przeróbki imienia ;-)

[quote name='Lulka']moze potrzeba jakies poslanko albo cus? miseczki?[/QUOTE]
miseczkę maja na razie jedna moją, drugą własną, ale ta ich dość płytka i wody w niej mało się mieści ;-) można pomyśleć o tym, ale to tak ewentualnie w przyszłości, nic pilnego.
Natomiast posłanko ma poskładane z różnych materiałów, czyli na razie wersja robocza. Ale też dlatego, że jej zaniosłyśmy trochę od nas, żeby zapachy znajome miała. Więc to też nie pilne, na razie sie przyzwyczaja do nowego domku. Zresztą na razie na posłaniu rzadko śpi, bo jej za gorąco. Po takim czasie na ulicy trafiła do ciepłych mieszkań - więc też się przyzwyczaic musi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='L/Olka']no ale to chyba było jasne, że nowotwór, nie?
[/QUOTE]
nie było jasne, u mojego Michała też wszystko wizualnie wskazywało ze to t najgorsze a tymczasem okazało się ze guz był ale nie był to nowotór, tak d końca nie wiadomo co to było mógł byc wielki krwiak, albo twór uformowany z naczyn krwionosny po wylewie

przykro mi że u Misi niestety wyszło inaczej :-(

tak sobie teraz na szybko myslę o finansach
u nas nawet po badaniach na których nie stwierdzono komórek nowotworowych mamy się stawiac nabadania krwi (morfologia i rozmaz) i zdjęcia USG - w sumie wychodzi ze miesiac - połtorej po operacji
potem jeszcze RTG - 2 miesiace po operacji
przypuszam, ze Misia badania kontrolne będzie musiala mieć wykonywane cześciej żeby jak najszybciej wykryc przerzucającego się niedobrzelca
wiec na pewno będa potrzebne pieniązki na badania
i nie wiem jak w tej sytuacji wygląda kwestia ew leków czy sie jakies podaje od razu

więc tak myslę, że lepiej uznać ogólnie że Misia jest w DT do końca życia
ale że to DT, bo wtedy można wspomagać Małą bazarkami

naprawdę strasznie mi przykro, myślałam że jak Michał mógł to i mała Misia może nie miec tego niedobrzelca :shake:

Link to comment
Share on other sites

a ja się bałam, że tak sie to skończy... Za pięknie się wszystko układało... :(
:placz:
[B]Lulka[/B], czy możemy dostac wyniki jej badań, jakąś historię choroby. Chciałabym z tym wszystkim pójść do jej opiekunek...
:placz: jakoś mi się wszystkiego odechciało :-(:-(:-(

[quote name='3 x']więc tak myslę, że lepiej uznać ogólnie że Misia jest w DT do końca życia
ale że to DT, bo wtedy można wspomagać Małą bazarkami :[/QUOTE]
tak, tak, w dt. Już o tym [B]Ewa Marta[/B] pisała, z tych właśnie bazarkowych powodów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...