Kora Posted October 24, 2009 Share Posted October 24, 2009 L/Olka, to u mnie Misia ma smycz Flexi, obroze i smycz zwykla. W poniedzialek dowioze tylko odbieraj telefony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted October 24, 2009 Share Posted October 24, 2009 ah, powinnam była wiedzieć :razz: panował tu taki dziwny spokój ;) jupiii :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betinka24 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Oby tylko zdrowie jej dopisywalo , tak bardzo sie ciesze, taka szybka akcja i tyle osob pomagajacych i sa rezultaty, mozna bylo tylko o tym marzyc a jednak marzenia sie spelniaja :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Ale wieści :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emilia2280 Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Padlam i tak bédé lezec! :crazyeye: Gratulujé no i czytam dalej, z Miská do konca :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piromanka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Super! Super! Super! :Dog_run: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 [quote name='Kora']L/Olka, to u mnie Misia ma smycz Flexi, obroze i smycz zwykla. W poniedzialek dowioze tylko odbieraj telefony.[/QUOTE] dzięki :loveu: smycz flexi akurat ma, więc potrzebujemy tylko zwykłej i obróżki :) tyle, że z obrożą cały problem na tym polega, że musi to byc klamra, taka tradycyjna, a nie plastikowe zapiecie. Bo te plastikowe po pewnym czasie mogą się rozpinać, a to w przypadku Misi nie wróżyloby dobrze. (daj wcześniej znać, w jakich godzinach, bo jak jestem u uczniów, to odebrać nie mogę). a Misia w nowym domku popiskiwała trochę w nocy, ale jest ok. Tylko nadal mi się ten szew nie podoba, nadal się ten fragment jeden nie goi, nadal jest lekko zaropiały - więc chyba nas wet czeka jednak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 a czy ona to lize? na pewno trzeba przemywac woda utleniona kilka razy dziennie jakby co to idzcie do weta, kasa jest ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Czasem liże, ale mało. Tylko to jest równo w zgięciu jej brzucha, na środku tego zgięcia. Więc jest cały czas sklejone, nie dochodzi tam powietrze, to w ogóle nie schnie. Fatalne miejsce. Potrzebne jest chyba coś, dzieki czemu by ten szew był suchy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 na bank trzeba przemywac woda utlenioną dodatkowo mozna tez jodyną Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 ale tam juz nie ma szwu? w sensie nitki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 nie ma nitek. Szew do krwi rozcinał tę "rosnącą" skórkę. I jedna nić tam wrosła i ciężko było ją wyciągnąć. Zresztą powiem, że temu wetowi bardzo się ten szew nie podobał. Ja myślę o rivanolu, delikatniej będzie niż jodyna. A jutro chyba do weta ją weźmiemy jednak. Bo dopóki to nie wyschnie i nie przestanie ropieć - nie ma sznas się zagoić. A nie wyschnie jak jest sklejone, bez dostepu powietrza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Szkoda, że tak sie Miśka męczy, ale może wet coś jutro wymyśli... Myślisz, że popiskiwała z tęsknoty za Wami? Mogła się w końcu zżyć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 ciężko powiedzieć, dlaczego popiskiwała. Trochę na pewno się do nas przyzwyczaiła. Ale po pewnym czasie znalazła sobie miejsce i spała do rana. Właśnie byłam u niej zobaczyć ten szew. I powiem Wam, że na szczęście, dużo lepiej dziś wygląda. Nawet bym powiedziała, że calkiem nieźle. uff. Wg wskazań lekarza będzie miała rivanol przykładany (zaniosłam własnie, dałam też tę jej pyralginę, na wszelki wypadek). Będzie przykładany dzis jeszcze i jutro, a we wtorek rano mam to obejrzec i jeśli nadal mi się nie będzie podobać - nasz lekarz rano przyjmuje, to pójdziemy. Ale jest naprawdę dużo lepiej :) Na spacerki chętnie chodzi, trochę "gada" z nowymi pańciami, nawet szczekała juz u nich :) /u nas nie/. A do mnie się ucieszyła jak przyszłam,ale już nie próbowała za mną iść do domu. Kochana ta nasza Misia :) aha, dziś się ożywiła na imię Czika ;) próby imion trwają nadal:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 aaa no to super ze juz lepiej ;) ło matko tylko nie Czika :diabloti::evil_lol: moze potrzeba jakies poslanko albo cus? miseczki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 [quote name='Lulka']aaa no to super ze juz lepiej ;)[/QUOTE] no, ulzyło mi też. Chyba już się ma ku dobremu :) [quote name='Lulka']ło matko tylko nie Czika :diabloti::evil_lol:[/QUOTE] he he. No Panie też nie są zachwycone, mają jeszcze próbować. A w razie czego robić przeróbki imienia ;-) [quote name='Lulka']moze potrzeba jakies poslanko albo cus? miseczki?[/QUOTE] miseczkę maja na razie jedna moją, drugą własną, ale ta ich dość płytka i wody w niej mało się mieści ;-) można pomyśleć o tym, ale to tak ewentualnie w przyszłości, nic pilnego. Natomiast posłanko ma poskładane z różnych materiałów, czyli na razie wersja robocza. Ale też dlatego, że jej zaniosłyśmy trochę od nas, żeby zapachy znajome miała. Więc to też nie pilne, na razie sie przyzwyczaja do nowego domku. Zresztą na razie na posłaniu rzadko śpi, bo jej za gorąco. Po takim czasie na ulicy trafiła do ciepłych mieszkań - więc też się przyzwyczaic musi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Piromanka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 Już lepiej Czika, niż np. Funia :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 25, 2009 Author Share Posted October 25, 2009 [quote name='Piromanka']Już lepiej Czika, niż np. Funia :diabloti:[/QUOTE] :evil_lol: chyba Funia lepsza :evil_lol: myslalam ze ona na te Misie reaguje, az dziwne ze nie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 ale ta "Misia" to takie bezbarwne imię. Też nie bardzo. poza tym na Misię nie reaguje. Nie bardziej niz na "suczka" czy "dobry pies". a skad się wzięła "Misia"? tam z parkingu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiaf1 Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 a może Frania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 26, 2009 Author Share Posted October 26, 2009 przyszly wyniki, niestety potwierdzila sie diagnoza lekarzy :-( z badan wynika, ze to nowotwor :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 no ale to chyba było jasne, że nowotwór, nie? kwestia, czy złosliwy. Wiadomo coś więcej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted October 26, 2009 Author Share Posted October 26, 2009 no nie do konca bylo wiadomo, po tym co napisala 3 x mialam jeszcze nadzieje wyszlo ze to ten zly niestety :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
3 x Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 [quote name='L/Olka']no ale to chyba było jasne, że nowotwór, nie? [/QUOTE] nie było jasne, u mojego Michała też wszystko wizualnie wskazywało ze to t najgorsze a tymczasem okazało się ze guz był ale nie był to nowotór, tak d końca nie wiadomo co to było mógł byc wielki krwiak, albo twór uformowany z naczyn krwionosny po wylewie przykro mi że u Misi niestety wyszło inaczej :-( tak sobie teraz na szybko myslę o finansach u nas nawet po badaniach na których nie stwierdzono komórek nowotworowych mamy się stawiac nabadania krwi (morfologia i rozmaz) i zdjęcia USG - w sumie wychodzi ze miesiac - połtorej po operacji potem jeszcze RTG - 2 miesiace po operacji przypuszam, ze Misia badania kontrolne będzie musiala mieć wykonywane cześciej żeby jak najszybciej wykryc przerzucającego się niedobrzelca wiec na pewno będa potrzebne pieniązki na badania i nie wiem jak w tej sytuacji wygląda kwestia ew leków czy sie jakies podaje od razu więc tak myslę, że lepiej uznać ogólnie że Misia jest w DT do końca życia ale że to DT, bo wtedy można wspomagać Małą bazarkami naprawdę strasznie mi przykro, myślałam że jak Michał mógł to i mała Misia może nie miec tego niedobrzelca :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 a ja się bałam, że tak sie to skończy... Za pięknie się wszystko układało... :( :placz: [B]Lulka[/B], czy możemy dostac wyniki jej badań, jakąś historię choroby. Chciałabym z tym wszystkim pójść do jej opiekunek... :placz: jakoś mi się wszystkiego odechciało :-(:-(:-( [quote name='3 x']więc tak myslę, że lepiej uznać ogólnie że Misia jest w DT do końca życia ale że to DT, bo wtedy można wspomagać Małą bazarkami :[/QUOTE] tak, tak, w dt. Już o tym [B]Ewa Marta[/B] pisała, z tych właśnie bazarkowych powodów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.