Jump to content
Dogomania

złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!


kikou

Recommended Posts

Wczoraj był pierwszy wieczorny spacer w kagańcu.Po południu wziełam ją bez, bo mi jej strasznie szkoda było,ale znajdowała tyle okropnych smieci(część z nich oczywiście udało sie jej połknąć-co zaowocowało porannym drapaniem przez 5 min bez przerwy), że postanowiłam być twarda:).No i wieczorem piesio poszedł na "spacer skazańca".Ogon spuszczony, głowa na dół, powolny krok.Ale byłam twarda i cały spacer tak odbyłyśmy.W sumie nie było aż tak źle, jakoś dałyśmy radę. Niestety ona nie załatwia się w ogóle jak ma ten kaganiec.Musiałam na końcu jej go zdjąć i wtedy dopiero zrobiła siku.Rano też poszła bez kagańca,bo zależy mi na w miarę sprawnym załatwieniu wszystkiego:),ale już na długi popołudniowy spacer pójdzie na pewno ubrana w swój nowy kaganiec.
Mam nadzieje,że przyzwyczai się do niego, a tak najbardziej to chciałabym,by odzwyczaiła się jedzenia tych wszystkich śmieci.Wczoraj wyciągnęłam jej z gardła takie okropności,że mdli człowieka na sam widok(najgorsze,ze ona wciska to tak daleko w gardło i zaciska zęby,że wyciągnięcie tego jest nielada sztuką a i często kończy sie poranieniem mojej ręki)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 763
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W tamtym roku chodziłam z taką delikwentką na codzinny, godzinyy spacer (byłam petsitterką)... robiła tak samo jak Shilka (nawiasem mówiąc też miała na imię Kora ;)). Wciskała do gardła świństwa, a odebrać jej cokolwiek to był cud :shake: potem wzięłam się na sposób.. brutalny, ale jedyny. Wciskałam jej wargulce jakby między zęby - moment i puszczała świństwo:shake:

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo wiem jak to zrobić, ale jeśli podziałałoby, to chetnie spróbuję(napisz mi więc prosze instrukcję co i jak powinnam zrobic,by ona puściła to co złapała).
A kaganiec niestety nie nadaje sie już do użytku, wczoraj podczas mojej nieobecności został doszczętnie pogryziony:).Mam naprawdę niezwykłego psiaka,który nigdy niczego w domu nie pogryzł.Na wierzchu pozostawiane są różne rzeczy i ona(oprócz ubrań, które znosi na swoje posłanie)nigdy niczego nie ruszyła.No ale kaganiec nie był jej ulubionym przedmiotem i postanowiła go unicestwić.Teraz narazie cieszy się wolnością, bo po nowy pojadę dopiero jutro:).

Link to comment
Share on other sites

hahaha a to lobuziara no!
Justynka ,a moze sprobuj kaganiec materialowy,Korenia pisala ,ze nie dobry ,ale np w przypadku Bruna sprawdza sie,teraz co prawda on juz oduczyl sie zmiatania wszystkiego z ziemi ale na poczatku tez mialam ten sam problem.Tutaj to i tak jest w miare czysto ,a we wroclawiu na podworku masakra ,ludzie resztki z obiadu z balkonow wyrzucaja-ptakom chyba ,co krok to kosci i jakies swinstwa i tam tez musze uwazac bo Bruno nie oprze sie takiej pokusie:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No własnie materiałowy tez miałam zamiar jej kupić, ponieważ zauważyłam,ze ona w tym plastikowym ona nie moze niczego powąchać,bo nos ma prawie cały zakryty.A w materiałowym nos będzie całkiem na wierzchu,wiec może bardziej sie to spodoba.Także jutro postaram sie zakupić 2 kagańce:materiałowy i plastikowy.Zobaczymy co z tego będzie.
A co do resztek jedzenia,to osiedle na którym mieszkam pobija chyba wszelkie rekordy w wyrzucaniu jedzenia przez okno.Codziennie Shilka znajduje jakieś nowe skarby w róznych miejscach.Nie wiem z czego to wynika i czy nie mozna tych resztek wyrzucic po prostu do smieci,albo chociaż znaleźć jakieś jedno miejsce,gdzie sie je zostawia.Wtedy wiedziałabym,że tam jest "punkt sporny"między mna i Shilą i trzeba go omijać:)

Link to comment
Share on other sites

Justynko ,znalazlam taka stronke :

[url=http://pies.onet.pl/13,4938,42,jak_oduczyc_psa_zjadania_znalezionego_jedzenia,ekspert_artykul.html]Jak oduczyć psa zjadania znalezionego jedzenia? - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/url]

gdzies tez wyczytalam ,ze takie zjadanie smieci moze byc spowodowane brakiem wapnia i zelaza i wit B..
Ponoc trzeba zwacze wolowe dawac ,moze to faktycznie pomaga ,bo wlasnie odkad Bruno zjada tak co drugi dzien zwacza to zauwazylam ,ze wlasnie do smieci go tak nie ciagnie ,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika083']Justynko ,znalazlam taka stronke :

[URL="http://pies.onet.pl/13,4938,42,jak_oduczyc_psa_zjadania_znalezionego_jedzenia,ekspert_artykul.html"]Jak oduczyć psa zjadania znalezionego jedzenia? - Zofia Mrzewińska - Onet.pl Pies[/URL]

gdzies tez wyczytalam ,ze takie zjadanie smieci moze byc spowodowane brakiem wapnia i zelaza i wit B..
Ponoc trzeba zwacze wolowe dawac ,moze to faktycznie pomaga ,bo wlasnie odkad Bruno zjada tak co drugi dzien zwacza to zauwazylam ,ze wlasnie do smieci go tak nie ciagnie ,[/QUOTE]

Mozliwe,ze jej brakuje jakiegos składnika,albo,ze poprostu ona bardzo lubi kości i stary chleb.ale niestety teraz weterynarz zabronil jej dawać czegokolwiek poza karmą,w związku z tym odpadaja wszystkie żwacze i inne rzeczy:).Ona oprócz natury zbieracza ma pewnie potrzebę urozmaicenia w jedzeniu,ale niestety teraz tej potrzeby zaspokojonej miec nie będzie:)

Link to comment
Share on other sites

Mamy zakupione 2 kagańce:plastikowy i materiałowy.Już na pierwszy rzut oka widać,że Shilka chyba polubi bardziej ten materiałowy, musze tylko u szewca skrócić jej paski,bo narazie jej spada.Także mam nadzieję,że będzie grzecznie chodziła w tym i nie jadła nic z ziemi:).

Link to comment
Share on other sites

Tak Shilka to dziwny piesio,ale nasz i najukochańszy na świecie:).Chociaż rano mąż przyszedł zdenerwowany ze spaceru z nią,bo ona zamiast się załatwiać, to leciała w swoje miejsca(gdzie zazwyczaj wyrzucane jest jedzenie)i zjadała tam wszystko co napotkała.nie dała sie w ogóle stamtą odciąnąć, musiał wziąć ją na ręcę i przenieść,bo inaczej udusiłaby się.Taki to jest nasz dziwny i czasami bardzo niegrzeczny psiaczek:).

Link to comment
Share on other sites

Muszę się pochwalic,ze Shilka od 2 dni chodzi na spacery w kagańcu i to zarówno w tym plastikowym,jak i materiałowym.nie są to najbardziej żywiołowe i spontaniczne spacery na świecie,ale jakos dalemy sobie radę(i załatwia sie też już w kagańcu).Dochodzimy w kagańcu do takiego miejsca,gdzie zazwyczaj nie ma nic do jedzenia i tam Shilka zostaje "uwolniona" i ma czas na zabawy, bieganie i dostawanie smaczków:).

Link to comment
Share on other sites

Od wczoraj nasza księżniczka pokazuje nam fochy:).Nie chce wychodzić na dwór, bo deszczyk pada,a już w ogóle nie chce wyjśc w kagańcu z mężem.Muszę ich chociaż sprowadzić na dół,bo inaczej zapiera się i wraca po mnie.Myślałam,że jak mąż przyjedzie,to odpocznę sobie trochę,bo on uwielbia z nią spacerować,ale niestety żaden spacerek mnie nie omija:).
Okazało się,że zestaw kaganiec plus deszcz(lub świeżo po deszczu) jest dla Shilki przeszkodą w wyjściu z domu.Deszczu nie mogę zlikwidować,więc muszę jej ściągać kaganiec,by w ogóle zechciała wyjść:).

Link to comment
Share on other sites

Skąd ja to znam :evil_lol: Spacer jak jest deszcz trwa tyle, ile potrzeba żeby przykucnąć i się wysikać :evil_lol: Jak jest mokro, a deszcze nie pada to ew. można jeszcze koopkę zrobić :roll: Generalnie dłużej się ubieramy niż jesteśmy na spacerze. Moja na dodatek musi już śmigać w kubraczkach, bo strasznie szybko się przeziębia :shake: A swoich ubranek nienawidzi na równi z wodą :evil_lol: Woda może być tylko w misce ;)

Link to comment
Share on other sites

Nasza księżniczka strasznie szarpie ostatnio na smyczy.Musimy zajać się chyba nauką chodzenia na luźnej smyczy,bo ostatnio jest niedo zniesienia.
A na początku była taka grzeczna i przestraszona:),bała sie odejść na krok.Do dobrze,że czuje się już pewniej i bezpieczniej,ale bardzo źle,że tak się zachowuje:).

Link to comment
Share on other sites

Diabełek wrócił właśnie z weekendowego pobytu u naszych rodziców.Wszyscy ją tam rozpieszczaja a i ona sama dogadza sobie,bo pod nasza nieuwagę zjadła ze stołu wszystkie ciasteczka,czekoladki i inne słodkodkości,które się tam znajdowały.Poza tym skubnęła też coś na dworze i dzisiaj znowupojawił się łupież i drapanie.Mam nadzieję,ze jedząc znowu tylko swoją karmę wszystko powróci do normy:).

Link to comment
Share on other sites

Nasza księżniczka buntuje się i nie chce wychodzić na dwór z moim mężem.Trochę mi przykro na to patrzeć.Bardzo fajnie bawią się w domu,to on nauczył ja w ogóle do czego służą zabawki i wieczorami rozrabiają na dywanie.Natomiast jeśli chodzi o wyjście,to nie chce z nim nigdzie iść.Buntuje sie i albo ja muszę zejść po schodach razem z nimi,albo musi ją wziąć na ręce.smaczki nie pomagają.Nie wiem z czego to wynika,bo on nigdy nawet na nią nie krzyknął.To ja jestem ta "zła",ja kąpie, czyszczę uszy, zakrapiam oczy a mimo tego mnie posłucha się prawie zawsze,a jego zazwyczaj nie:).Bo jak już wyjdą razem na spacer,to na dworze Shilka uprawia kompletną samowolkę,nie słucha go w ogóle, ucieka mu.Ze mną takie rzeczy raczej nie mają miejsca.Nie wiem co o tym sądzić.A druga sprawa z jaką się do Was zwracam jest taka,czy to normalne,że gdy wracam z pracy,wyjdę z nią na spacerek dam jeść to ona zamiast przebywać ze mną w pokoju,bawić się,czy chociaż poleżeć obok mnie,woli iść do drugiego pokoju i tam w samotności leżeć na łóżku?Pytam,bo może ją coś boli, źle się czuje i dlatego woli zostawać sama?

Link to comment
Share on other sites

Ad.1. U mnie jest podobnie, tyle, że to z moją siostrą Amy niechętnie wychodzi na spacer - chyba, że po mnie na przystanek ;) Wtedy 'leci', ale jak ja jestem w domu to "ona nie ma po co wychodzić na spacer" ;) Dokładnie tak samo jak u Ciebie jest z zabawą - w domu mogłaby się i godzinę bawić z siostrą, ale spacer z nią, to nie jest to co Amy lubi najbardziej ;)
Ad.2 Nie mam pojecia...

Link to comment
Share on other sites

my mielismy podobny problem z Brunem -na poczatku ,tez nie chcial wychodzic z TZ,kiedys TZ z nim wyszedl ,bardz blisko mamy park(ale trzeba przejsc przez ruchliwe skrzyzowanie) Tz puscil go w parku ze smyczy ,a Bruno odwrocil sie i przez ta ulice pobiegl prosto pod dom...Moze Shilka tez potrzebuje jeszcze troche czasu. Co do tego spania w osobnym pokoju to bym sie tak bardzo tym nie przejmowala,moze ona tak lubi :) moze ma takie przyzwyczajenie z poprzedniego domu.Bruno tez przewaznie lezy w sypialni ,na lozku i obserwuje ulice przez okno.On w ogole nie lubi byc za bardzo tulony,jak lezy na sofie i zaczne go miziac to zaraz zeskakuje:( Dzikus moj. Mysle ,ze gdyby Shilce cos bylo ,to nie chcialaby jesc ..bawic sie ,to ze lubi sobie w samotnosci odpoczac to chyba noie jest powodem do niepokoju:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...