Jump to content
Dogomania

Lecter(*) Etna-PIGbullka,Morris-CaneCundel,Lucynka-szczurzynka,Kruszynka-burbulinka


Recommended Posts

Posted

wyściskałam etnusię, wycałowałam jej kochaną mordeczkę i juz mi lepiej ale nadal nie mogę tego przeżyć, że ona tyle czasu cierpiała! ja byłam pewna, że miała wypadek tuż przed pojawieniem się w schronisku, że się komuś zgubiła, wpadła pod auto a właściciele nieudolnie jej szukali...okazuje się, ze nigdy wcześniej nie była kochana, że pozwolili jej 1,5 roku cierpieć by w końcu wywalić ją jak śmiecia :( :(

Posted

[FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]straszne jest to przez co Etna przeszła ale najważniejsze że jest teraz z Wami...bezpieczna, kochana i na pewno docenia to.
:calus:[/B][/COLOR][/FONT]

Posted

Agatko przytulam wirtualnie :calus::glaszcze:

Ja sieę czasem boję, że ktoś mnie zaczepi i powie, że Hera należała do niego albo zna kogoś, do kogo należała i będzie dziwna sytuacja.... Doszukałam się takiego pozytywu, że przynajmniej możecie mieć spokój, że nikt jej nie szuka...

Posted

[quote name='rufusowa']Doszukałam się takiego pozytywu, że przynajmniej możecie mieć spokój, że nikt jej nie szuka...[/QUOTE]pozytyw...? może i tak ale jakże przygnębiający! mam nadzieję, że ona tego nie rozumie, że już nie pamięta za bardzo. straszne miała to swoje życie, tyle bólu! :(

wiem, że już to wszystko za nią i już nigdy nie wróci ale ciągle mi okropnie smutno. rozklejam się i rozczulam tak nad nią bardzo, bo pewnie choroba też osłabia moją odporność "psychiczną" (coś mnie złapało i zdycham od wczoraj). nie mogę jednak pojąć jak ktos mógł mieć przez 2 lata połamanego psa i nic z nim nie zrobić, dzień w dzień patrzeć na jego cierpienie...po prostu nie pojmuję!

Posted

słów brakuje ...
dobrze że Etna ma teraz nowe życie, kochającą rodzinę, braciszków ;) i obraz wcześniejszego życia zaciera się ... jest bezpieczna i nikt jej już nie skrzywdzi i to najważniejsze
ale jak się czyta takie wieści to klucha w gardle staje i dusi

Posted

Ale historia :o pewnie wszyscy, którzy mają psiaka ze schronu, zastanawiają się jaka była jego przeszłość, ale nieczęsto się zdarza żeby to się wyjasniło.

Biedna Etnusia, aż nie chcę sobie tego wyobrażać, półtora roku na połamanych łapkach :( dobrze że teraz Wy możecie jej pokazać, że psie życie z ludźmi może być szczęśliwe.

Posted

własnie rozmawiałam z asior, poskładałyśmy wszystko do kupy i cos mi mówi, że ten gościu wymyslił ta historyjkę! podejrzewam, że to osoba, która chciała adoptować etnę ze schroniska i jej nie dostała!:angryy:
ktos ze schroniska w krakowie był u niego na wizycie, asior pokaże tej osobie zdjęcie tego faceta, które jej wysłałam i okaże się....

ludzka głupota nigdy nie przestanie mnie zadziwiać!:angryy:

Posted

[quote name='agaga21']kurcze no, ja sie zastanawiam czy to prawda, czy to nie jakiś "kit"[/QUOTE]
Hmmmm.... Wydaje mi się, że jak "w każdej plotce tkwi ziarno prawdy" tak tutaj też.... Już po raz drugi docierają do nas info, że była w nieciekawej rodzinie, zaraz jak ją dr Ciborowski zobaczył to powiedział, że ma jakąś dziwną wadę kręgosłupa, możliwe, że to od tego, że po wypadku dziwnie chodziła, wtedy pies rośnie, rozwija się i tak jej zostało...

Może jakaś część tylko jest prawdą...........???

Posted

Aha, ok, to wiele tłumaczy.................

Tylko ta wada kręgosłupa tak mi daje do myślenia, dr Ciborowskiego też bardzo zastanawiała. To, że ten wypadek był w okresie szczenięctwa to by tłumaczył chyba? Sama nie wiem co o tym myśleć.... Mi nie daje spokoju to, że właściciele jej nie szukali w schronisku, rozumiem gdyby to było przytulisko typu nasze Puszczykówko czy Dopiewo, do których jest baaaaardzo trudno trafić, ale do schronu w Krakowie?? Tak jakby nie chcieli jej znaleźć, albo rzeczywiście celowo jej się pozbyli.....

Posted

[quote name='Asior']Aniu, ale ten gość szczegóły gdzie ją znaleźli i o wypadku prawdopodobnym od nas usłyszał.....[/QUOTE]
ten akurat nie pisał o tym gdzie ja znaleziono/porzucono

wiecie co, ja sie strasznie przejęłam ta historyjką...a pewnie okaże się, że ktoś sobie ją wymyślił...
czuję się jak ostatnia kretynka, że w to uwierzyłam, jednak mam nadzieję, że to nie jest prawda, że etna nie musiała cierpiec przez prawie całe wcześniejsze życie.

Posted

Agatko, nie zadręczaj się już. Nic to nie pomoże ani Tobie, ani Etnusi. Najważniejsze jest TU i TERAZ, nie to co było...

I pamiętaj, że psy nie myślą i nie pamiętają tak jak my. Dla nich liczy się teraźniejszość, a Etnusia jest teraz tak szczęśliwa, jak pewnie nigdy przedtem :)

Posted

[quote name='ania z poznania']No ja tego, kurcze, nie pojmę nigdy! Jak można nie szukać swojego zaginionego psa,
[I][B]J A K :angryy::angryy:???????
[/B][/I][/QUOTE]

Dla mnie to też niepojęte :(

Posted

Jakiś czas temu do Puszczykówka trafił jagdterier, świetny pies, Supergoga zrobiła mu ogłoszenia, zadzwonili ludzie, że być może jest to ich zaginiony pies, ale mają już nowego i raczej go nie odbiorą. Snuszkak na nich czekała, ale trudno.... Za chwilę zadzwonił syn tych Państwa, że on nie odpuści i jedzie po niego, już nie mieszka z rodzicami. I przyjechał! Pies się cieszył jak dziki, chłopak płakał, pies zginął im............. CZTERY lata wcześniej!

Posted

ale mnei tu dlugo nie bylo:oops: moja arina tez miala stare nieleczone zlamanie i non stop mysle o tym jak, co,gdzie kiedy i dlaczego...kiedys tez o malo na zawal nie zeszlam jak przegladajac ogloszenia o zaginionych i znalezionych trafilam na fote prawie duplikatu mojej Paskudy:shake:

jakakolkwiek byla przeszlosc Etna lepiej trafic nie mogla jak do Was;)

Posted

niewiele pamietam co sie działo w czwartek ale wiem że w czwartek zaczęło padać, była burza, wyłączali nam co chwilę prąd i pada do tej pory!:crazyeye:
ja od czwartku leżałam w łóżku a pieski wychodziły na spacer 1 raz dziennie rano, potem tylko były wypuszczane do ogrodu. dzisiaj to już w ogóle etna nie miała ochoty wychylać noska z domu, nawet rano nie skusiła sie na spacer w deszczu, więc wyszedł tylko morris z karolem a księzniczka dopiero ok.12 tylko na szybkie siq do ogródka.
pogoda i siedzenie w domu powoduje, że etnusia jest nerwowa a morris się nudzi. ciągle próbuje zachęcić ja do zabawy, co w jego wydaniu wygląda tak, że siada jej dupskiem na głowie albo depcze po niej a ona sie wścieka na niego. w końcu gdy daje się jakoś przekonać do gonitwy, zaczynają biegać, obijać się o wszystko i podcinać każdego kto sie nawinie:mad: niech już w końcu przestanie padać!!!!!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...