Jump to content
Dogomania

Galeria sfory - czyli Luka, Chibi, Frotek i Hera (sic!) w pełnej krasie


Recommended Posts

Posted

[B]makot'a - [/B]no aktywnie, aktywnie.. Fajnie z jednej strony, z drugiej - brakuje tego zupełnego luzu towarzyszącego wakacjom ;) Wieści raz dobre, raz złe, jak to w życiu. Hera ma teraz ciążę urojoną, ani jej nie wysterylizuję, zaczyna też mieć trochę odpałów z agresją... Więc nie wszystko jest różowe :roll:;)

[B]*Monia*[/B] - Chibi postanowiła sama sobie pomóc i wylizała szwy. Taaak, mama nie założyła jej kołnierza na noc, żeby biedny piesek się wyspał :roll: Tak więc teraz w kołnierzu musi chodzić non stop, a ja muszę jej ranę przemywać, smarować itd., więc ani ona, ani ja nie jesteśmy szczęśliwe. Mama też biednemu pieskowi dała jeść zaraz po narkozie, więc piesek udekorował całe łóżko treścią żołądka...:diabloti: W moim domu powinien być na ścianie wypisany napis - NIE LITUJ SIĘ NAD PSEM! :cool3:
Ale w zakołnierzony nosek całuję ją non stop ;)


Hera wyrosła, to fakt. Spotkałyśmy się z jej siostrą, to ją bardzo przerosła. Ale wagi dokładnie nie znam, ciężka jest - na oko 25 kilo co najmniej ;)


[B]Paulina_mickey[/B] - ruiny strzeleckiego zamku ;) Miał być niby odnawiany, ale ciągnie się to od lat, a zamek się rozpada i rozpada... A szkoda go, kawał dobrego zabytku. No i symbol mojego miasta, jakby nie patrzeć ;)


Zaległe fotki z wycieczki do Ładzy (Stobrawski Park Krajobrazowy) z TZem, kumplem i Hercią :cool3:

[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza1.jpg[/IMG]
postanowiła kategorycznie NIE pozować ;)



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza3.JPG[/IMG]
rozbawiona



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza4.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza5.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza6.JPG[/IMG]

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ladza.jpg[/IMG]
widoczek



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ma%C5%82e.jpg[/IMG]
ledwo żywy potok


[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/jascur.jpg[/IMG]
Takiego świeżo wyklutego jaszczura znaleźliśmy w piaskowym dole ;) Ratowałam stamtąd zwierzaki, bo nie umiały same wyjść (rów był wykopany pod słup energetyczny, okrągły i głęboki).


[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/zabek.jpg[/IMG]
Ratowanie rzekotki - rzadkiego polskiego płaza - drzewołaza ;)



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/zabek2.jpg[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/wrzos.JPG[/IMG]
I kwieciście na koniec - wrzos :p


Poznałam swój plan na nowy semestr i się martwię :roll: Niby piątki wolne, ale od poniedziałku do czwartku będę na uczelni od rana do wieczora... Kiepsko to wygląda, kiedy wybiegać psy? Mama z nimi pewnie wyjdzie, ale szczególnie z Herą i Fro będzie miała problem. Strasznie nie lubię początku semestru, zanim to wszystko jakoś się nie poukłada, nie stworzy się nowej rutyny. Cóż, musimy jakoś dać radę.

No i jeszcze zostało trochę wakacji ;)

Posted

[url]http://dl.dropbox.com/u/9186601/%C5%81adza/ma%C5%82e.jpg[/url]

Ale piekna okolica!

Ja też zawsze nowego semestru się boję, bo nigdy nie wiem jak nam plan ułożą, na szczęście tym razem mam tylko dwa dni w tygodniu bo to już końcówka inzyniera, ale później na magisterce znowu sie zacznie :D

Posted

fajnie się bawiliście na akcji :)
ale z drugiej strony ten Golden jest w kolcach?
widzę, że dzięki Tobie najbliższa dzieciom ta akcja była :)

my jeszcze nie znamy planu, więc rozpoczęcia szkoły w ogóle nie czuję :D ale potem na szybko mi się oczy otworzą :)

Posted

[B]Paulina_mickey[/B] - noo, to Ci dobrze! ;) Ja zawsze się martwię na zapas i teraz cały czas kombinuję, jakby to zrobić i w ogóle. Mam manię "nieobciążania innymi obowiązkami" i biorę zawsze wszystko na siebie - myśl, że mama będzie wychodzić z psami mnie dobija :cool3: Nie, że sobie nie poradzi, po prostu chcę swoje obowiązki wypełniać sama :diabloti:

[B]kalyna[/B] - fajna akcja, rok temu było drętwo i o wiele mniej ludzi ;) tak, golden nosi kolce. Głównie dlatego, że ma pomysły pt. siądę na środku drogi, zaprę się, bo tam idzie taki mały fajny piesek :razz:

[B]karola&gacek[/B] - fakt, Hera to kawał psa teraz - ale żebra jej czuć bardzo, więc to kwestia budowy i mięśni ;) Frotek wbrew pozorom tłusty jest, odchudzam go teraz :roll:

Łańcuchy naprawdę fajnie nam wyszły :) Tylko właśnie te dzieci robiły za tłum - malowały budę, potem pieski, oglądały pokaz szkolenia psów. Same ulotki też nie były rozchwytywane, ludzie nie chcieli niedzieli sobie psuć... ale trochę tego poszło. Mi zależało o informacji w mediach - gazetach, radiu. I to się udało :p

Posted

moje też mają odpały, bo ostatnio Sonia wystraszyła się dziecka, co wjechało w nią rowerem. I tak spłoszyła się, że na środku ruchliwej ulicy zatrzymała się i niestety trochę drastycznie ją zbierałam :( ale to i tam moim zdaniem nie jest powód aby pies nosił kolce.
Niech noszą je te co tego faktycznie potrzebują no i to jest narzędzie szkoleniowe jakby nie było :)

Posted

Też tak sądzę, ale nie mój pies i nie moja sprawa ;) Wyraziłam swoje zdanie, ale nic więcej nie mogę zrobić. Mam nadzieję, że teraz, jak go właścicielka trochę chce podszkolić, to się psiak wyrobi i nie będzie musiał w kolcach chodzić.

Posted

ja nie rozumiem jednego. Jak widzę goldeny na spacerze i ona mają kolczatki i flexi. To jedno z drugim to mijają się cele... No i jeszcze nigdy nie spotkałam na spacerze psa, który miałby prawidłowo ją założoną. Bo wiele chodzi tak jakby to była normalna obroża :(

Posted

Ha, w niektórych miejscach na dogo nie można nawet wyrazić swojego zdania odnośnie kolczatek, bo jest foch i koniec :diabloti: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/20746-Szkolenie-w-Lublinie/page3"]Na przykład tutaj[/URL] :evil_lol:

Posted

[quote name='evel']Ha, w niektórych miejscach na dogo nie można nawet wyrazić swojego zdania odnośnie kolczatek, bo jest foch i koniec :diabloti: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/20746-Szkolenie-w-Lublinie/page3"]Na przykład tutaj[/URL] :evil_lol:[/QUOTE]
padłam :( :(

Posted

Ja dzisiaj widziałam inny cud - malamuty i husky na kantarach + amortyzatorach + flexi. To się nazywa pomysłowość ludzka. Nie prościej po prostu smycz i obroża?


Do kolczatek mam stosunek negatywny, bo widzę zwykle jak ludzie ciorają psy na nich strasznie. Miałam laba na szkoleniu, dwuletni młodzik. I na kolcach. Mówiłam, że nie pochwalam tego, ale trudno zakazać mi kolców, kiedy psa przyprowadza kilkunastoletnia dziewczyna, która za labem bez kolców fruwa, a pies rozwala szkolenie i nie umie nawet chwilę ustać... Czasem właścicielowi do rozsądku nie przemówisz, szczególnie jak zachowanie jest już zauczone i tylko na kolcach jest jako-tako - przerażające, co ludzie robią z psów :shake:


Ja teraz używam trochę łańcuszka zaciskowego. Szczególnie do Chibi - na jej wyskoki do psów w celu odstraszenia, kiedy prowadzi ją mama. I do Hery, bo jej moment witania się z psami jest iście labradorzy - wyrywa się i hoop na psa :roll: Na szczęście już jest o wiele lepiej, a łańcuszka i tak psy nie mają cały czas przypiętego, tylko założony w razie czego i ściągany, kiedy wyjdziemy z "złych miejsc" ;)

Frotek dziś przeszedł samego siebie - wzięłam go do Opola na marsz (nie)milczenia, pokaz szkolenia robiliśmy i takie tam. Pełno (!) psów - a on nic! Witał się z psami normalnie, nie był zachwycony, ale ignorował zaczepki, skupiał się ładnie, po prostu nie ten pies :multi: Kto by uwierzył, że miał straszny problem z agresją...;) (Wydaje mi się, że po prostu obawiał się pokazać swoją naturę, bo psów było za dużo i mogły mu zrobić kuku, ale powiedzmy, że po prostu był bardzo grzeczny :eviltong::eviltong:).
No, ale żeby pokazać, że jednak jest Frotkiem, a nie przypadkowym psem, musiał zrobić wyczyn stulecia - Fro nie znosi jeździć autem. Ale pojechał. Co prawda na moich kolanach (25kg) i z tyłkiem na szybie (miny przechodniów bezcenne), ale jechał. A jak wracaliśmy, wsadziłam go do auta, przygotowana na kolejną jazdę z psim zadkiem na twarzy i śliną na spodniach... A tu pies wymyślił coś innego. Zanim ruszyliśmy, wyskoczył przez otwarte okno auta na chodnik :mdleje: I stał tam jak osioł, merdając ogonem. Cały Fro.


[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3346.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3340.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3363.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/herioo.JPG[/IMG]

Posted

Oczywiście psa z powrotem wsadziłam i wróciliśmy bez większych przeszkód do domu ;)

No, a teraz rok akademicki się zaczyna, więc będzie mniej czasu pewnie. Ale może będę bardziej produktywnie go pożytkować dzięki temu. TZ wyjechał na wymianę studencką na pół roku, więc snuję się tu i tam i nie umiem znaleźć sobie miejsca. Psy próbowały od razu wykorzystać tymczasową niedyspozycję i dezorientację przewodnika, ale w porę pokazałam, że to nie przejdzie :diabloti: Cóż, przynajmniej trzymają mnie w ryzach.

I tyle :) Życie się toczy swoim tempem, jak zawsze. Miłego roku akademickiego studentom! :p

[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/chibooo.JPG[/IMG]



Dobranoc :p
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/lozko.JPG[/IMG]

Posted

no i ja też życzę Ci miłego roku akademickiego ;)

jak widzę tak psy porozkładane na łóżkach i smacznie śpiące to od razu z chęcią położyłabym się nyny :)
a w sumie ciekawa jestem jak to musiało wyglądać jak Frotek miał pupcią tam gdzie miał :lol:
ee a Ty nie pojechałaś na wymianę?

u nas w szkole to też jak taka akcja, ale ja nawet o tym nie myślałam, bo to trwa pół roku. Czyli za długo jak dla mnie :D

Posted

Trzymaj się tam jakoś bez tego TŻta, pół roku szybko minie ;)
A gdzie on na tę wymianę wybył, że tak spytam?
Psiaki jak zwykle ogląda się z przyjemnością, tym bardziej czytając, że są takie grzeczne :loveu:
A rok akademicki..ehh, no cóż. Mnie się strasznie nie chce, lubię co prawda moje studia, lubię Kraków...ale jak już mówiłam, ja jestem jednak człowiekiem lasu i perspektywa spędzenia tu 9 miesięcy bez możliwości wyjścia z psami na spacer, czy pojechania do stajni w dowolnym momencie mnie dobija :/

Posted

[B]kalyna - [/B]one są porozkładane na łóżku przez pięć minut, ale jak tylko się ruszę, zrywają się na równe nogi i są gotowe do spaceru :evil_lol: Nawet o 22 wieczorem :cool3:

Nie, nie pojechałam na wymianę - po pierwsze, nie znam niemieckiego. Po drugie, za drogo dla mnie, nasz uniwerek daje tak małą kasę, że trzeba do erasmusa dopłacać. No i po trzecie, psy mnie uwiązują ;) Nie zostawię ich na głowie mamy na pół roku. Gdziekolwiek bym jechała na dłużej, Fro i Herę musiałabym brać ze sobą, a do Niemczech by to nie przeszło. Zresztą, wszędzie psy są niezbyt mile widziane.

[B]makot'a[/B] - TZ wyjechał do Niemiec, do Magdeburga ;) Niby niedaleko, ale dojazdy są bardzo drogie. I wiem, że minie mi szybko, ale jak na razie minął tydzień, ale ciągnął się jak miesiąc ;) Co prawda już mam mnóstwo kucia, jak się skupię na studiach, to pewnie zleci o wiele szybciej...

Psiaki są grzeczne w opisie i na zdjęciach, a w życiu różnie bywa :evil_lol: Hera się nakręciła na niektóre psy, które wg niej zagroziły jej psiemu kumplowi (który jest jej sceniackiem). Więc mam trochę odkręcania głupot z psiego łba :diabloti:

Rozumiem, co czujesz.. Ja lubię moje studia, tylko mam nauki tak dużo, że boję się, że nie dam rady - a to mi odbiera całą radość uczenia się i studiowania. No i wracanie codziennie wieczorem (dobrze,że jednak wracanie ;)) jest takie niefajne - ciemno już na dworze, ani na spacer dalej nie pójdę. Chociaż ostatnio mi strzeliło coś do łba i wybyłam o 21 na bieganie nocą z psami po parku :evil_lol: Cóż, Fro i Hera były zadowolone, ja widziałam tylko białe plamy migające niekiedy przed oczami w świetle księżyca :p

Posted

[quote name='zmierzchnica'][B]kalyna - [/B]one są porozkładane na łóżku przez pięć minut, ale jak tylko się ruszę, zrywają się na równe nogi i są gotowe do spaceru :evil_lol: Nawet o 22 wieczorem :cool3:

Nie, nie pojechałam na wymianę - po pierwsze, nie znam niemieckiego. Po drugie, za drogo dla mnie, nasz uniwerek daje tak małą kasę, że trzeba do erasmusa dopłacać. No i po trzecie, psy mnie uwiązują ;) Nie zostawię ich na głowie mamy na pół roku. Gdziekolwiek bym jechała na dłużej, Fro i Herę musiałabym brać ze sobą, a do Niemczech by to nie przeszło. Zresztą, wszędzie psy są niezbyt mile widziane.

[B]makot'a[/B] - TZ wyjechał do Niemiec, do Magdeburga ;) Niby niedaleko, ale dojazdy są bardzo drogie. I wiem, że minie mi szybko, ale jak na razie minął tydzień, ale ciągnął się jak miesiąc ;) Co prawda już mam mnóstwo kucia, jak się skupię na studiach, to pewnie zleci o wiele szybciej...

Psiaki są grzeczne w opisie i na zdjęciach, a w życiu różnie bywa :evil_lol: Hera się nakręciła na niektóre psy, które wg niej zagroziły jej psiemu kumplowi (który jest jej sceniackiem). Więc mam trochę odkręcania głupot z psiego łba :diabloti:

Rozumiem, co czujesz.. Ja lubię moje studia, tylko mam nauki tak dużo, że boję się, że nie dam rady - a to mi odbiera całą radość uczenia się i studiowania. No i wracanie codziennie wieczorem (dobrze,że jednak wracanie ;)) jest takie niefajne - ciemno już na dworze, ani na spacer dalej nie pójdę. Chociaż ostatnio mi strzeliło coś do łba i wybyłam o 21 na bieganie nocą z psami po parku :evil_lol: Cóż, Fro i Hera były zadowolone, ja widziałam tylko białe plamy migające niekiedy przed oczami w świetle księżyca :p[/QUOTE]

Niestety czas wtedy kiedy nie powinien, ciągnie się najbardziej jak na złość ;)
A nie zazdroszczę naprawdę, bo sama trochę doświadczyłam tego, kiedy studiowałam w Lublinie, a B. w Krakowie. Widzieliśmy się co prawda dosyć często, ale i tak czas się wlókł, bo nie było nawet z kim wyjść na spacer :/

A co do nocnych spacerków - ja je bardzo lubię i czasem wychodzę z psami nawet po północy. Latarka w dłoń i do lasu :D

Posted

[B]makot'a [/B]- no ciężko jest, ciężko. Raz mam lepsze dni, raz gorsze, ale ogólnie jest kiepskawo, szczególnie, że na studiach zaczęli bardzo cisnąć, a ja nie umiem nawet zebrać myśli, co dopiero siąść porządnie do książek ;)

No, ja też po nocy latam często, psy jakoś chętniej wtedy pracują :p Największy kryzys mają po południu, ok. 13 - 14, wtedy nic im się nie chce :cool3:


[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/widoczek-dzialki.jpg[/IMG]
Taki widoczek z torów, na działki ;)



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/herinatorach%3D%5D.jpg[/IMG]
Hera na torach :p



I widok z ambony myśliwskiej na biedne, zostawione psiaki :evil_lol: Frotek się nawet wspiął do połowy na drabinkę, ale kazałam mu zejść, bo by przecież nie zlazł potem :roll:
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/kundlezoddali.jpg[/IMG]


No i po weekendzie - czas do książek :roll::diabloti:

Posted

ja już o tych studiach nawet nie chcę myśleć... pisanie pracy mnie przeraża, a wręcz odpycha :( gdzie każdy już mniej więcej wie o czym chce pisać jak nadal stoję w miejscu. Niby dość łatwą tematykę wzięłam, bo reklama, promocja, marketing, ale mimo to nadal pusta w głowie, a babka ciśnie z terminami :(

[URL]http://dl.dropbox.com/u/9186601/kundlezoddali.jpg[/URL] jak mogłaś zostawić na dole dwie takie sierotki.... :)

a my po nocach to śpimy i nie w głowie nam spacery :)

Posted

[B]kalyna [/B]- mi zawsze najgorzej zabrać się do czegoś - jak już to robię, to zwykle kończę albo daję radę ;) dlatego nie daję sobie czasu na myślenie - uczę się na okienkach, w pociągu, na co nudniejszych wykładach itd. Wtedy w domu mam mniej roboty, a przynajmniej cośtam umiem. W domu nie ma szans, żebym się uczyła w ogóle - pół godziny skupienia to u mnie maksimum, potem mnie nosi, biorę psy i wybywam z domu ;)

Dasz radę z pracą na pewno! Tylko musisz się zebrać w sobie, żeby w ogóle jakoś ogarnąć jej pisanie. Wyznacz sobie może godzinę dziennie czy kilka razy w tygodniu, kiedy nie ma zmiłuj - zajmujesz się pracą i tylko nią. Wtedy choćby z poczucia, że nie chcesz tracić czasu coś porobisz ;)

Ja w nocy ostatnio znalazłam świetne miejsce - to znaczy znam to miejsce, ale nie wiedziałam, że w nocy jest świetne. Taka ogroomna polanka tuż za szkołą. I okazało się, że oświetlają boisko szkolne w nocy reflektorem i polanka też się załapuje ;) Normalnie o 21 rzucałam piłkę i widać ją było jak na dłoni - super :lol: Mam gdzie chodzić jak mnie bezsenność złapie :diabloti:

[B]Paulina_mickey[/B] - na pewno łapanie ostatnich ciepłych chwil - dziś już było tak skrajnie zimno, że szkoda gadać :roll::cool3:

(btw. spojrzałam właśnie na zdjęcie Chibi sprzed pół roku i nie mogę uwierzyć, że była aż tak spasiona :shake: dobrze, że ładnie schudła :p)


Spontaniczny pokaz szkolenia w Strzelcach ;)
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3624.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3628.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3625.JPG[/IMG]
Frotek i Hera ewidentnie nie lubią komendy "zostań", ale takie cierpiętnicze miny to mieli tylko na zdjęciach - po zwolnieniu z komendy bawili się w zagryzanie Dhora :cool3:


Jesienne zdjęcia suczek i cudownie zarejestrowane narodziny zniecierpliwienia u psów :evil_lol:
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3640.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3641.JPG[/IMG]
Lusława szczekała, a Chii podwinęła fafel :diabloti:

Posted

Psy naskalne ;)
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3644.JPG[/IMG]



Luś
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3634.JPG[/IMG]



Przestraszone psiątko ;)
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3658.JPG[/IMG]



I pies-maniak:
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3661.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3663.JPG[/IMG]

Posted

Jeszcze z pokazu ;)
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3613.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3615.JPG[/IMG]


Na rampie ;)
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3668.JPG[/IMG]



[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3667.JPG[/IMG]


I widoczek
[IMG]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3676.JPG[/IMG]

To by było na tyle :cool3: Dziś byłam na nogach cały dzień - spacer za spacerem, chyba 7 razy wychodziłam to z jednymi to z drugimi psami :cool3: Co oznacza, że mam bardzo dużo nauki, powinnam siedzieć nad książkami itd... :diabloti:

A co tam u Was? Wpadam do galerii, ale czasem nie piszę, tylko przeglądam i lecę dalej - na spacer albo zakuwać :evil_lol:

Posted

[URL]http://dl.dropbox.com/u/9186601/Psiaki/PICT3615.JPG[/URL] padłam :D

u nas jak założę psiakom smycze a ja coś jeszcze porobię i muszą czekać, to Sonia bierze Ciapka smycz i idą przed uliczkę ;)

u mnie jest to samo z nauką, ja wręcz nie umiem się uczyć w domu. Bo ja ogólnie ucze sie po nocach i wtedy siadam na wyrku z książkami i patrzę, a Ciap przy mnie już śpi to też idę się kimnąć :) w dzień raz tylko się uczyłam i nie dość, że zajęło mi to 3 razy więcej czasu to i tak mniej umiałam....

a co do pracy to obrałam sobie temat związany z psami. Babka na początku patrzyła na mnie dziwnie, ale teraz to patrzy na mnie i zawsze mówi, że niektórzy to wiedzą o czym chcą pisać i planują, a niektórzy się pracą mało interesują :D Łeee i jak daje przykłady to zawsze, że jak ktoś ma takie zainteresowania jak psy to też da się coś napisać itp. W sumie promotorka ta właśnie potrafi dobrze nakierować. Tylko z tym czasem jest tak, że teraz mi się nie chcę, a późnej też coś i okazuje się,że jest za późno :( Ale mam zamiar wprowadzić dyscyplinę, której będę się trzymać...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...