Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ta ostatnia fota powinna miec tytuł [COLOR=RoyalBlue]Czy te oczy moga klamac:razz:[COLOR=Black]a mały wyglada jak aniołek/co ta Pancia chce od takiego grzecznego pieska:evil_lol:/.[/COLOR][/COLOR]

  • Replies 993
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[IMG]http://img382.imageshack.us/img382/8201/p1070722.jpg[/IMG]

Obecnie, niezwykle rzadki widok. Taką pozycję udaje się Remikowi zachować góra do paru sek., po czym rusza w drogę - podłoga, fotel 1, fotel 2, bieg przez ławę, ponton, salto - tapczan, kanapka, drugi pokój, tam tapczan, balkon, powrót i a piać od nowa...:mad:

[IMG]http://img382.imageshack.us/img382/7312/p1070723.jpg[/IMG]

Niech Was nie myli utrudzony wyraz pyszczka...:shake:

[IMG]http://img196.imageshack.us/img196/5701/p1070724.jpg[/IMG]

Jeden ze wspomnianych punktów trasy Remisiowej...

[IMG]http://img3.imageshack.us/img3/130/p1070725y.jpg[/IMG]

Posted

Czy te oczy mogą kłamać?;)
Coś mi się wydaje Majqa, że jakąś ścieme na wątku robisz:evil_lol:.
Przecież to istne cudo i anioł a nie żaden waleczny potwór i pogromca innych psiaków:evil_lol:.

Posted

[quote name='Ajula']niezwykłej urody aniołek i te oczy :loveu:
Majqa ściemnia jak nic :evil_lol:[/quote]
Jedno drugiemu nie przeczy. :eviltong: Przeginajcie dalej... :cool1: Jestem niemal pewna, że on ma jakiś drugi obwód zasilania. Dziś, tzn. 2h temu, dostał pół luminalu (dawka i sam ów fakt uzgodnione rzecz jasna z wetem). Jakbym podała placebo. :roll: Popierdziela jak szalony. Jeny, jak ja się martwię o gojenie cięć, skoro to bidne ciałko jest tak eksploatowane. :-(

Posted

Musi być dobrze... :-( Taka drobinka i tyle w niej energii. Oszalałabym z rozpaczy, gdyby coś... Nawet nie chcę myśleć. :shake:
Właśnie podjadł i na moment zaległ.

Posted

[quote name='majqa']Musi być dobrze... :-( Taka drobinka i tyle w niej energii. Oszalałabym z rozpaczy, gdyby coś... Nawet nie chcę myśleć. :shake:
Właśnie podjadł i na moment zaległ.[/quote]
No cos ty,co by sie miało stac,to jego taka uroda:razz:

Posted

[quote name='majqa']...bo jak "coś" mi już w ręce wpadnie i przechodzi dowolny zabieg, nawet błahy, ja to przeżywam jak szczur otwarcie kanału. :nerwy:[/quote]
nie martw się, mały przeżyje i nawet nie zauważy, że coś się w jego życiu zmieniło
polataj trochę po innych wątkach, to zaraz zapomnisz o własnych i Remikowych zmartwieniach

Posted

[quote name='Isadora7']Dokładnie, też tak uważam[/quote]
No i błąd...resory już siadają, żarówka awaryjna dawno się zaświeciła. Lada moment odpoczynek od dogo.

Posted

[quote name='majqa']No i błąd...resory już siadają, żarówka awaryjna dawno się zaświeciła. Lada moment odpoczynek od dogo.[/quote]

No ja dzisiaj tez takie przemyślenia mam, ciężki dzień
Ale od razu zapowiadam ze ode mnie nie odpoczniesz:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

[quote name='jola od jadzi']Taaa, zaraz spięcie będzie...:-([/quote]

No właśnie... i wszystko w łeb

Posted

Witajcie Kochani!
Długa to była bitwa z myślami i trudno mówić o zwycięstwie ale...
Zapadła klamka, Remik zostaje u nas. Ktoś, Bóg jeden raczy wiedzieć, kto i dlaczego, porzucił tę bidę, a bida dostała popalić. :-( Z chwilą przejęcia Remika widziałam jego ciałko i...zmęczenie.

Nikogo, słownie nikogo z chętnych na Remika "nie spuściłam". Każdy miał szansę, każdy dostał pełnię informacji o nim, byłam otwarta i na rozmowy i na korespondencję i na spotkanie. Jedni chcieli z mety przyjechać po Remka, nie interesowało ich nic, słownie nic, co się z nim wiązało, nie mieli żadnych pytań. :roll:
Inni, rozumnie, tu wielki szacunek, dyskutowali, rozmawiali rzeczowo i odpuszczali temat z racji tego, że, jak twierdzili, mogliby sobie z nim nie poradzić. Jeszcze innym nie pasowało, że wyje (a wyje nadal, choć na szczęście krócej, gdy wychodzę), kolejnym, że poluje na zewnątrz na inne zwierza, stawia się jednej z moich suń, a pozostałym, że wymaga szczególnej pielęgnacji.
Przykładów ludzkich podejść do tematu "Remik" przewinęło się sporo.

Trudno nie wspomnieć i o tym, że nikt, słownie nikt, nie odesłał mi ankiety przedadopcyjnej, nie odniósł się do wizyty przedadopcyjnej, umowy etc. Nikt, co dla mnie jest najważniejsze, nie powiedział: "Wie pani, porozmawiałem z rodziną, poczytałem ale chciałbym przyjechać, poznać psiaka, zmierzyć się z problemem na żywo." Smutne to... :-(
Jedni szukali podobieństw do swoich byłych pupili, a drudzy, zauroczeni urodą, chcieli pokazówki, lalki na 4 łapkach, a niestety, nie tędy droga, przynajmniej nie ze mną. :shake:

Czekałam, że ktoś zechce przygarnąć Remika, bo to skrzywdzony losem pies, dać mu siebie i pokochać jego zalety i..., jeśli tak to w ogóle można ująć, wady (choć to śmieszne określenie).

Minęły 2 miesiące. Nie jestem w stanie brać pod uwagę dłuższego tymczasu. O ile ja bym to zrozumiała, Remik tego pojęcia nie ogarnie. Za kolejne 3-4 miesiące, może wcześniej, może później, trafiłby się super dom ale co wtedy z uczuciami Remika???
On się wpasował, dostosował, a zachowuje wobec mnie tak, że nie raz i nie dwa płaczę, bo...chciałabym, żeby już nie wstawał, kiedy odchodzę 2 metry dalej, nie zrywał się sprawdzać, co się ze mną dzieje, kiedy wydmuchuję nos. Banał, prawda? A jednak...

Ten psiak nie odstępuje mnie na krok. Padnie, a doczołga się, żeby leżeć u moich stóp, byle być i na mnie patrzeć. W nocy, jeśli mam go za plecami leży z głową na mojej szyi, jeśli leżymy przodem do siebie on obejmuje moją rękę łapkami i stara się patrzeć, patrzeć, patrzeć non - stop, póki nie podda się i nie zaśnie. Nie położy się ciut dalej, o tym nie ma mowy.
Kiedy mu się robi gorąco ucieka na podłogę, żeby się schłodzić na chwilę i wraca. Tak bardzo, bardzo mi wtedy...nie cudnie, a smutno. Na swój sposób, właśnie taki sposób, ściga się w oddaniu z Manią, kochane to zarazem ale i...nie wiem, jak to nazwać, że skóra cierpnie???
Jedno i drugie usiłuję oduczyć tego strachu, że zniknę.

Nie mogę tego psiaka sobą rozczarować. On dał mi całego siebie, bezwarunkowo zaufał. Nie może stać się tak, że niczym nie zawinił, a ja go odtrącę, w wolnym tłumaczeniu wyadoptuję = oddam nagle, jak za karę w obce, kolejne ręce. Bez znaczenia dla mnie jest jego wygląd, bez znaczenia, bo 99% zwierzaków, moich zwierzaków, nie ma tzw. prezencji, właśnie takim zawsze pomagałam. Uroda Remika to przypadek, a nie wybór. Jadąc do Mani, a jak sytuacja pokazała, po Manię, wiedziałam, jak wygląda. Dla innych przeciętna, ba...słyszałam, że brzydka, dla mnie 8 cud świata i tak już pozostanie, bo liczy się jaka jest, a nie, w co jest oprawiona.

Czy będzie łatwo? Oj nie, na pewno nie :shake: ale wiem, że warto. Pokochałam go ale to mało ważne. On pokochał mnie i to jest sedno.

Mam nadzieję, że Karilka, jego Wybawicielka, nie ma nic przeciwko tej decyzji.

Posted

[quote name='Erazm'](...) A wizyta przedadopcyjna bedzie??????:mad:[/quote]
Nie ufam nawet sobie :shake:, tym bardziej zapraszam.
Wizyta konieczna. :lol: Proszę tylko o uprzedzenie, żebym na czas Jolcię zabunkrowała w osobnym pokoju. :lol: Erazm, poza Łodzią nam nie wyszło, czekam wobec tego w stolicy szwaczek (co piszę z pełnym szacunkiem dla wymienionych), w mojej budzie.

Posted

Z beczki innej acz Remkowej...
Padam zmęczeniowo, bo...,i tu wybaczcie ewentualną przerwę we wpisach, jestem po spotkaniu i wiszeniu na słuchawce z doktorem + "atrakcje". Remiś dostał mini mini dawkę sterydu po operacji (wiadoma sprawa i...antybiotyk). Zareagował aż...nadto (niezwykle rzadka to ponoć reakcja). Od dnia operacji trwa wyścig z piciem i sikaniem i jeszcze trochę potrwa. Remiś tankuje do oporu, co 2h sika = pompuje. Najgorsze są noce, biegam z nim pod pachą, żeby nie łomotał kołnierzem, jak szalona. Temp. OK, samopoczucie OK, szaleństwo standard, woreczek po klejnotach, szwy super tylko to sikanie...:placz: Normalnie słaniam się, wszystko w rytmie pęcherza Remka. Kupiłam sobie dopalacze. Miziam Skarba, całuję, tłumaczę, że jeszcze chwilka, jeszcze troszkę... Piorun wie, czy on mi wierzy...Oby... :-(

Posted

[quote name='majqa']Nie ufam nawet sobie :shake:, tym bardziej zapraszam.
Wizyta konieczna. :lol: Proszę tylko o uprzedzenie, żebym na czas Jolcię zabunkrowała w osobnym pokoju. :lol: Erazm, poza Łodzią nam nie wyszło, czekam wobec tego w stolicy szwaczek (co piszę z pełnym szacunkiem dla wymienionych), w mojej budzie.[/quote]


o to czas organizować brygadę i zrobić wlocik :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

też mi nowość, od poczatku było wiadomo, że
[FONT=Arial Black][SIZE=5][B][B]Remik vel Killer szukał domu i...znalazł.[/B][/B][/SIZE][/FONT]

Posted

[quote name='Erazm'](...) Ciotki na dogo oszaleja kiedy sie zwiedza, niezly sabat bedzie.[/quote]
Szczerze zapraszam. Nalewka na dereniu "się przegryza". :lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...