Jump to content
Dogomania

"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza


Dorothy

Recommended Posts

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

nie pisalam bo...nie bylam w stanie :-(
a dzis rano nie moglam wejsc na dogo.
Ostatnie dni to jedne z gorszych w moim zyciu. Stoczylam walke ktorej sie nie spodziewalam, i przegralam :-(
jestem wyczerpana i prosze Was o wyrozumialosc, bede pisac krotko i pewnie niezbyt skladnie.
Nasz kasztan nie zyje :-( stoczylismy o niego walke, a wlasciwie ja,w imieniu Waszym i wlasnym, bo nikomu innemu nie zalezalo na nim. Nikomu kto tam byl.
Kon nie podniosl sie juz po tym jak zalegl. Przewracalismy go, masowalismy, podawalismy mase lekow, lecz on gasl, przestal jesc, potem przestal pic, wczoraj rano dostal potwornej kolki,a wieczorem odszedl- skret jelit:-) nie bylo nawet szans wiezc do kliniki. Decyzja moja i weta zostal uspiony, poniewaz cierpial niewyobrazalnie.Kolka to dla konia bol, a skret jelit... na to nie da sie patrzec, to przerasta moje mozliwosci ogladania, i bycia bezradnym. To jest koszmar dziesiec razy wiekszy niz umierajacy pies, koszmar umierania ogromnego zwierzecia ktoremu nie chciano wczesniej pomoc, ktore jeczy z bolu, steka, dyszy, kwili, wali glowa w sciane stajni wierzga nogami na lezaco jest zlane potem i blaga "zrobcie cokolwiek"..
:-(:-(:-(
Nie umiem Wam opowiedziec moich rozmow z handlarzem.
Nie jestem w stanie. Ale chyba mozecie je sobie wyobrazic moj zal do niego. Moja bezsilna wscieklosc...
Tak jak przypuszczaliscie nie przestal calkiem konia karmic, bo bal sie ze sie rozmysle. Caly czas trzymal w odwodzie wyjscie awaryjne "jak nie kupi to zawioze na mieso) sam sie tlumaczyl ze bal sie ze sie rozmysle bo widzial ze kon na nic, to pewnie nie kupie jak wroce.
Wrocilam i...
bylo za pozno, nie wygralam tej walki :-(
czuje sie potwornie, czuje straszny zal ze nie bylam w stanie wziac go wczesniej, ze musialam wyjechac, ze nie mialam wtedy na niego kasy, ze ... tysiace mysli.
:-(
przezywam zalobe, jest mi bardzo ciezko.
Wszystko odbywalo sie tam w stajni, nie zdazylam go zabrac.:-(

mam teraz do was pytanie. Nie zaplacilam handlarzowi za tego biedaka. Mimo to uwazam ze byl nasz. Mam z tego powodu pewien problem ale mam to w d, poradze sobie z chlopem. Mysle ze odpusci, on sie mnie juz chyba troche boi.Jest stratny ale to jego wina. Do ostatniej chwili probowal namowic weta na znieczulenie konia zeby go postawic i zawiezc do Slomnik, najblizsza rzeznia. "zeby odzyskac cokolwiek z niego".
Zaplacilam za leki, weta, kroplowki. Potem zaplacilam za uspienie i za utylizacje. Ani kawalek naszego konia nie wyladuje na niczyim stole :angryy:
handlarz uwaza ze jestem stuknieta i chyba dlatego boi sie mnie troche.
Doplacic do smierci konia, na ktorej on zarabia...
Jednak na moim koncie zostala znaczna czesc Waszych pieniedzy. Nie podliczylam tego nie miala sil ani czasu, ale napewno zostalo calkiem sporo mimo wydatkow.
Do Was nalezy decyzja, co mam zrobic z tymi pieniedzmi.
Do WAS WSZYSTKICH. Nie wiem jak dotre do wszystkich darczyncow, nawet nie mam sily by o tym myslec, mam nadzieje ze zagladaja na watek.
Ja ze swojej strony mam propozycje. Ale oczywiscie nie musicie jej przyjac. Decyzje zostawiam Wam.
Tam w stajni zostal kon ktory przez pare dni przygladal sie wszystkiemu upiety na sznurku do sciany. Ani jakis piekny ani szlachetny, biedak ktorego ktos przyprowadzil bo nie ciagnie wozu..nie wiem czy bardzo stary, ale jego oczy maja ze sto lat :-( Jest brudny i zapuszczony. Nikt go nie kupi, on czeka na podroz do Rawicza. Moze gdyby ktos sie o niego zatroszczyl..ale on juz wie ze nikt poniego nie przyjdzie. Patrzyl na smierc towarzysza i nie wiem co myslal. Nie chce wiedziec...:-(

nie mam sily dyskutowac z handlarzem, nie zaczynalam rozmowy, ale.. gdybyscie wyrazili zgode, zabiore go stamtad za ta kwote ktora zostala.
Ja wiem, ze nie na tego konia zbieraliscie. Nie te uszy chcieliscie wykupic, i nie te chrapy calowac. Ale ja wiem ze to tez jest zycie. Konskie, dla mnie rownie cenne.
Prosze zastanowcie sie. Nie potrzebuje zadnych nastepnych wplat. Rozlicze sie z handlarzem po mojemu albo urwe mu leb. Za duzo ostatnie dni przeszlam zeby sie liczyc z ludzmi dla ktorych nie liczy sie zycie.
Czekam tylko na wasza decyzje. Mamy czas do piatku wieczorem, potem auto rusza...Piatek jest jutro.
Jesli odmowicie zrozumiem. To nie sa moje pieniadze lecz Wasze.
Nie czuje sie wladna dysponowac nimi. Jesli bedzie taka decyzja zeby oddac zrobie jakies gigantyczne rozliczenie procentowe ile komu oddac po odliczeniu kosztow wydanych na kasztana. Jesli ktos zyczy sobie calej kwoty tez zrozumiem, jesli tylko dam rade oddac oddam. Sa osoby ktore uprzedzaly mnie ze wplacaja mimo kiepskiej sytuacji finansowej i ze jesli nie uda sie wykupic konia chcialyby odzyskac pieniadze. Rozumiem to. Obiecalam ze odzyskaja i podtrzymuje to zdanie.

Czekam na Wasza decyzje.
musze troche odpoczac.
D

Link to comment
Share on other sites

Dorothy...
poryczałam się jak dziecko.... :placz:
Niestety nie udało się.. ale przeciez zrobiłaś WSZYSTKO co się dało....
Postawiłaś na nogi prawie całe dogo!!!
Tak widać mialo być.....
Mój wkład jest minimalny, ale oczywiście nie mam nic przeciwko temu, zeby poszedł na tego drugiego konika...

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Popłakałam się:-(Nie wpłacałam bo nie mam,ale czytałam wątek.
Dorotko-śmierć tego konia była humanitarna,nie pozwoliłaś cierpieć-dziękuję za to.
----------------
Ja wogóle nie rozumiem dlaczego konie tak cierpią:placz:Psów sie boją,co do kotów -zabobony pokutują w naszym narodzie,ale konie?Pracowite,oddane,piekne,dumne-nie rozumiem tego narodu:-(Im jestem starsza tym mniej rozumiem..
---------------------------------
Odpoczywaj konisiu-już dobrze..
Elzbieta

Link to comment
Share on other sites

Tak mi przykro...:placz:

Dorota, nie zastanawiaj się tylko zabieraj tego konia.
Kasztanek już galopuje po zielonej trawce w słońcu..chcę w to wierzyć..
A ja chętnie przeznaczę moje pieniądze na pomoc kolejnemu biedakowi..
Należy mu się spokojna i godna starość, wszystkim konikom się należy!

P.S. Koń już dawno powinien być skreślony z listy zwierząt rzeźnych! :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Tego się obawiałam... :placz: Dorothy nawet nie chcę sobie w pełni wyobrażać co musiałaś przejść. Mnie jest słabo od samego czytania twojego posta. Cholerna niesprawiedliwość. Wielka szkoda że tak się to skończyło. Wykończył go ten chciwy sqrwysyn :angryy:
Kasztanku :-(
[*] teraz znów jesteś pięknym i silnym rumakiem i biegasz po tęczowych łąkach.

Moje zdanie jest takie - ratuj drugiego konika. Dla mnie każde życie cenne. Każdy wykupiony koń to plus dla nas wszystkich, którym nie jest obojętny los tych pięknych zwierząt.

I trzymaj się dzielna kobieto!

Link to comment
Share on other sites

Żegnaj ksztanku!!!:-(
Zaraz podam na moich bazarkach dla kasztanka
Twoją propozycję , bo czasu niewiele!!!
Mam zgodę z bazarku serduszek (615 zl):
[SIZE=3][COLOR=deepskyblue]Gosiaaa, Osa, Zuzia63, Radunia, Gonia13, Nahnoo, Frizia, Zuzikowa, Auraa, Enigma40, Maszberla, Ona03, Fliege36, Admarabilis6[/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=#00bfff]Zielona umywalka[/COLOR][/SIZE]

[COLOR=#00bfff][COLOR=black]z innego bazarku [/COLOR]:[SIZE=3]Asior. Justynavege[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#00bfff]i z następnego ( 100zł za misia ):[SIZE=3] Shadow1, Marteczkawasza [/SIZE][/COLOR]
[SIZE=3][COLOR=#00bfff]i z następnego : Izabel29[/COLOR][/SIZE], [SIZE=3][COLOR=deepskyblue]Vlk[/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=#00bfff]i z następnego : Ludwa[/COLOR][/SIZE]
na kupna drugiego biedaka!!
Cytuje Dorothy:
[COLOR=darkorange]"Ja ze swojej strony mam propozycje. Ale oczywiscie nie musicie jej przyjac. Decyzje zostawiam Wam.[/COLOR]
Tam w stajni zostal kon ktory przez pare dni przygladal sie wszystkiemu upiety na sznurku do sciany. Ani jakis piekny ani szlachetny, biedak ktorego ktos przyprowadzil bo nie ciagnie wozu..nie wiem czy bardzo stary, ale jego oczy maja ze sto lat :-( Jest brudny i zapuszczony. Nikt go nie kupi, on czeka na podroz do Rawicza. Moze gdyby ktos sie o niego zatroszczyl..ale on juz wie ze nikt poniego nie przyjdzie. Patrzyl na smierc towarzysza i nie wiem co myslal. Nie chce wiedziec...:-(
nie mam sily dyskutowac z handlarzem, nie zaczynalam rozmowy, ale.. gdybyscie wyrazili zgode, zabiore go stamtad za ta kwote ktora zostala.
[COLOR=red]Czekam tylko na Wasza decyzje. [/COLOR]
[COLOR=red]Mamy czas do piatku wieczorem, potem auto rusza...[B]Piatek jest jutro.[/B][/COLOR] " koniec cytatu.
[COLOR=red][B][U]PROSZE URATUJ GO I WYKUP KONIKA STARUSZKA[/U][/B][/COLOR]
[COLOR=red][B][U]Z RAK HANDLARZA !!!!!!!![/U][/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[B]Ja wiem, ze nie na tego konia zbieraliscie. Nie te uszy chcieliscie wykupic, i nie te chrapy calowac. Ale ja wiem ze to tez jest zycie. Konskie, dla mnie rownie cenne.


[/B]...równie...i choć żal ściska:-(...równie...[B]
Oczywiście,że zabieraj tego biedaka dopóki jeszcze możesz!

[/B]

Link to comment
Share on other sites

Dorothy nie zadawaj takich pytań.. Życie to życie... Kasztankowi nie możemy już pomóc, tak się ułozyło :placz:, ale jeśli można uratować innego konika to ratuj i już.. Na pewno nikt nie będzie miał o to pretensjii A temu handlarzowi na phybel :mad::mad::mad:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...