Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Malo tego pani malgosia sama mi powiedziala ze jej slowa zawsze moga zostac zle zinterpretowane bo to tylko forum. A tak naprawde wiem ze ma dobre zamiary. Niczym
innym jak tymi gorzkimi slowami chce nasprzekonac ze mozna temu wszystkiemu zapobiec. Mozna przewidziec dzialania psa ktore sa niepozadane. To madra kobieta i jestem w stanie powiedziec ze ona jako z nielicznych osob chce pomoc psu. Znam tez opinie innej pani z naszego malowniczego roztocza czytaj z zamoscia ktora powiedziala ze ksenie powinno sie uspac. Ale ta jej daje szanse ale blagam was pozwolcie jechac babie by popracowala i dala
jasne wskazowki co trza robic. Mojemu tobiemu pomogla rudzikowi vel majkiemu tez.
I co tobi mial igle a jest super psem. Ale trzeba to zachamowac by w przyszlosci sie nie
wydarzyla tragedia zeby pies znow nie wrocil.

Posted

Ano nie śpię, czekam aż podeschnę po umyciu głowy...a to jeszcze trochę potrwa :-P
Oczywiście, dlatego p. Gosia poprosiła p. Agnieszkę o poczynienie obserwacji. Trzeba wyeliminować złe nawyki u Kseni. I to jest do zrobienia :-)

Posted

Doskomały przykład - pies pod igłę, z guzem mózgu itp. itd.. A dziś pies przytulak, któremu czasem coś się nie chce i klei niemca.
Rudzik, który bał się ludzi, klatki schodowej, smyczy, obroży, wsiąść do samochodu - po dwóch tygodniach zapomniał o lękach.
I tak jak mówi p. Gosia najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy najtrudniej, ale przynoszą najlepsze rezultaty. Nie zawsze ale z reguły.
Ksenia też z tego wyjdzie :-)

Posted

Marina jasne. Tych przykladow ja osobiscie moge podac wiele. ty zapewne tez.
Ale jasno Gosia powiedziala ze nie sztuka jest wyadoptowac psa do ludzi bez psa i dzieci a zmierzyc sie z tym problemem. Niby smieszne ale moze sie okazac ze lekcje ktore nas beda kosztowac 200 zl pomoga pu na tyle byl wszedzie adopcyjny

Posted

A klejenie niemca to moj tobiasz:0 Babo co one czasem z majkelem i kotami wyprawiaja to mi sie nawet nie che opisywac jak z tym chlebem. Ale wiesz ze minimum pacy skutkuje. Poznalas mojego psa Tobiego. Czy on cie ugryzl jak mu zabierlas szarpaka de facto jak go rozwalil> Nie. Ale to jest to o czym szkoleniowiec tfu behawior mowi. Konsekwencja. Jest przekochanym psiakiem
Chcialabym zeby i ksenia sie tego nauczyla. Nie zapominam tez ze Gosi maz jest szkoleniowcem maja inne metosy spieraja sie ale to skutkuje

Posted

[quote name='AltaCaraya']A klejenie niemca to moj tobiasz:0 Babo co one czasem z majkelem i kotami wyprawiaja to mi sie nawet nie che opisywac jak z tym chlebem. Ale wiesz ze minimum pacy skutkuje. Poznalas mojego psa Tobiego. Czy on cie ugryzl jak mu zabierlas szarpaka de facto jak go rozwalil> Nie. Ale to jest to o czym szkoleniowiec tfu behawior mowi. Konsekwencja. Jest przekochanym psiakiem
Chcialabym zeby i ksenia sie tego nauczyla. Nie zapominam tez ze Gosi maz jest szkoleniowcem maja inne metosy spieraja sie ale to skutkuje[/QUOTE]

Ale mi dogo z komórki działa :@pewnie transfer spada.
Co do Tobiego i mojego pogryzienia.,.nawet nie było co zszywać :-D
A poważnie, zupełnie obca baba podchodzi i się spoufala, tarmosi, międli, od tyłu za kark łapie, przytula i w dodatku zainteresowaną zabawkę zabiera. Agresywny pies, prosi i w zdmian buziaka daje :-)

Posted

Przepraszam że, o tej godzinie ale wczeniej nie miałam czasu,
mam swoja sfore i muszę nad nią panować ja nie jestem Cesar Milan który
dopuszca do tego że psy same soba sie zajmują, Mam podobny choć inny punkt
widzenia. Mam jedną prośbę.By nie zajmować się czasem przeszłym psa. Bo to nic
nie da. Napisała do mne dziewuszka związana z psem. I jasno to wytlumaczę. Ja nie pochwalam
metod które zostały wykonane z psem. To akcja pt destrukcja. Wiem ze moje slowa zostały
źle odebrane ale musimy sie skupić na tym co dalej. jestem pełna podziwu pracy hotelu nad psem
ale owa pani wymaga obrazowego pokazania przez telefon jak wyglada spiecie psa. Jaki mam
jej to rozrysowac organoleptycznie? Nie da sie? jest osobą doświadoczona ale nie ułatwia
Mojej osobie wspópracy. Przy dobrym pokierowaniu pani zacznie sie stosować.
Nie celem jest zaszczucie jej a praca. Ja cały czas dąże do tego ze pies ma byc adopcyjny
Wiola twoj pies i twoja praca powinny być wzorem. Zastanówcie się moje panie jakiego dobra oczekujecie dla ksi

Posted

ie nie Gosiu zebys sie nie zniechecila.Absolutnie. Ja jestem pelna podziwu dla twojej osoby ze pomagasz starasz sie.Rozmawialysmy przez tele i powiedzialas jasno. Nie zyczysz dobie utaj zaniechan ba nawet ukrywania prawdy wiec ja nie zamierzam. Z ksena trzeba pracowac wiec blagam cie o pomoc. Wiem ze to robisz pol charytatywnie bo koszty sa wyzsze. o wiele wyzsze. Rozmawialysmy i pani jest madra do pokierowania ale jak sam powiedzialas traktuje cie jak glupia. tylko ze ona ma moze doswiadczenie ale to ty rozkladasz karty. Powiedz konkretnie czego cio trza postaram sie zaltwic.
Co do mojego psa- dziekuje jest normalny ale dzieki tobie nie jeden spec ze tak powiem powiedzialo latwo uspac... ja podjelm walke i za to dziekuje mam wsdpanialoego towrzysza:)

Posted

Boże, kobietki, kiedy Wy śpicie??? ;)

ja zawsze byłam typem "skowronek" - wstaję razem ze słonkiem ( latem to 4 rano), ale wieczorem.... no może nie z kurami, ale niewiele później padam....przed 22 wyprowadzam moją geriatrię i potem - stado idzie spać, przy czym zajęcie miejsca w łóżku nie jest łatwe ;)
pewnie mnie pani Gosia zgromi, ale mnie nawet ogromna Diana z 4 łapani na kolana właziła ( teraz ma stanowczą panią)

wciąż myślę o Kseni i zastanawiam się nad tym, czy pani Agnieszka będzie miała czas, a przede wszystkim chęć pracować z Ksenią - myślę, że współpraca z panią Gosią nie tylko pomoże Kseni, ale i pani Agnieszka zdobędzie wiedzę, jak z takimi psami pracować
nie ja uzgadniałam warunki hotelowania Kseni, raczej nie musi tego robić.... ale zechce zapewne, skoro zadzwoniła jednak do pani Gosi

a Tobi.... cudowny! podziwiam Twoją pracę z nim i bezinteresowną pomoc Misiowi- Rudzikowi - Majkelowi

Posted

[quote name='AltaCaraya']Mari pani gosia zasiala groze i wiem po rozmowie z nia dlaczego. Bo brak bylo konkretow a ona tak nie lubi. Dala jasno do zrozumienia wszystkim ze albo ktos sie zajmie psem albo wczesniej czy pozniej trzeba bedzie go uspac bo znow zostanie wyadoptowany do ludzi ktorzy sobie z nia nie poradza. Dzisiaj wiem ze pani Gosia rozmawiala z wlascicielka hotelu i byla pozytywnie zaskoczona bo kobiecie sie pali robota w rekach:) To dobra oznaka. Posty ktore byly napisane wczesniej mialy otrzasnac nas ludzi. A z psem nie jest tak zle:)

Pani malgosia jasno i dosadnie powiedziala ze wlascicielka hotelu sobie z nia radzi tylko
ze potrzebuje kilku wskazowek i tych wskazowek bedzie potrzebowal ewentualnie
przyszly dom suni:)[/QUOTE]

Byłam tam tylko raz, ale to mi się rzucało w oczy, że Ksenia jest w dobrych, umiejętnych rękach. Może kilka porad zrobi jeszcze swoje i Ksenia wyjdzie na prostą. Na pewno to będzie na plus.
Generalnie trochę zdziwiło mnie czytanie o uśpieniu itp. Ksenia to nie potwór, ona u ostrożnych, odpowiedzialnych umiejących z nią postępować ludzi będzie wspaniałym domownikiem. Tyle, że być może jedynaczką musi być. Nie wiem, ale takie wrażenie na mnie wtedy zrobiła.

Posted (edited)

Procedura uzyskania zapłaty za sterylkę:
1.jeśli wet zgodzi się czekać na przelew, wystawiacie fakturę na Ostatnią Szansę i podajecie konto lecznicy, fakturę ślecie do AS albo na prywatny adres SOEMY
2. Dane do faktury:
[SIZE=4]Fundacja Ostatnia Szansa
ul. J.Blatona 3/141,
01-494 Warszawa
Pekao S.A[B] 68 1240 1066 1111 0010 2468 8007[/B][/SIZE]
3.sterylizacje będą refundowane,[B] tylko[/B] po przesłaniu faktury z kopią oraz opisu według ujednoliconego wzoru,
4. wzór do wypełnienia znajduje się na pierwszej stronie na wątku: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/184498-AKCJA-STERYLIZACJA-WZNAWIAMY-!-Tymczasowe-konto[/URL]
5. Moje dane jako osoby zgłaszającej podałam mari23 na pw.
w razie niejasności najlepiej pytać na wątku sterylkowym, bo ja zawsze tylko zgłaszałam suki ale nigdy nei wysyłałam faktur itp

Edited by masza44
Posted

[quote name='masza44']Byłam tam tylko raz, ale to mi się rzucało w oczy, że Ksenia jest w dobrych, umiejętnych rękach. Może kilka porad zrobi jeszcze swoje i Ksenia wyjdzie na prostą. Na pewno to będzie na plus.
Generalnie trochę zdziwiło mnie czytanie o uśpieniu itp. Ksenia to nie potwór, ona u ostrożnych, odpowiedzialnych umiejących z nią postępować ludzi będzie wspaniałym domownikiem. Tyle, że być może jedynaczką musi być. Nie wiem, ale takie wrażenie na mnie wtedy zrobiła.[/QUOTE]
Pani Malgosi chodzilo raczej o to ze jak damy jej dalej przyzwolenie na takie drobne ataczki
to ktoregos dnia moze sie okazac ze nikt sobie z nia nie radzi. Tutaj mowa o przyszlym
domu adopcyjnym.

Posted

[quote name='masza44']Byłam tam tylko raz, ale to mi się rzucało w oczy, że Ksenia jest w dobrych, umiejętnych rękach. Tyle, że być może jedynaczką musi być. Nie wiem, ale takie wrażenie na mnie wtedy zrobiła.[/QUOTE]
Właśnie o tym pisałam.

Posted

[quote name='Poker']cały czas podczytuję watek Kseni. Podzielę się swoimi przemyśleniami.
Z tego co pamiętam Ksenia nigdy nie była w domu , gdzie byłaby jedynym psem.Zawsze była w towarzystwie kilku psów.
Jest typem zazdrośnicy, która kumuluje w sobie to uczucie, bo jest uczona ,żeby jej nie okazywać, wręcz tłumić.
Ta zazdrość w niej narasta , nie znajduje stopniowego upustu, więc jak już się skumuluje i dojdzie do sprzyjającej sytuacji , następuje jej wybuch. I nie musi to być zazdrość tylko o człowieka, może być też o zwierzę.
Ksenia chyba nie atakowała ludzi dotychczas? Nie wiem czy dobrze pamiętam.
W moim odczuciu idealnym rozwiązaniem dla tej suni byłby jednoosobowy dom ,gdzie miałaby poczucie stabilizacji i nie miałaby być o kogo zazdrosna.
Moje spostrzeżenia powstały na podstawie mojej tymczasowiczki, którą niedawno wyadoptowaliśmy.
Próbowaliśmy sie stosować do porad behawiorystycznych,ale sunia wymknęła się z ich reguł.Miała swoje.
Dopóki byłą w stadzie, niewiele można było zrobić. Teraz jest sama i jest bardzo dobrze.[/QUOTE]

U mnie była i my nie mieliśmy innego psa. Ale w tedy atakowała i nie dopuszczała do mnie ludzi ;| Gdyby nie te sytuacje byłaby z nami do dziś...:-(

Posted

[quote name='AltaCaraya']Wszedzie tak naprawde bedzie poddawana bodzcom o ktorych mowisz. Mieszkajac w bloku
zapewne trafi sie sasiad ktory tez bedzie mial psa/ mieszkajac w domku jednorodzinnym
bedzie sasiad mial psa przy plocie. Rozmawialam z Gosia jasno powiedziala ze trzeba ja z tym zmierzyc a nie izolowac:) Pracy jest troszke. Jesli wszystko sie potoczy normalnie sunia ma szanse wyjsc na prosta:)[/QUOTE]

Zgadzam się z tym s 100%, może być tak jak piszesz albo a w najgorszym przypadku okaże się że DT będzie chciał mieć drugiego psa lub urodzi im się dziecko... może stać się tragedia... a skoro leczenie może jej pomóc to trzeba dać jej szansę na normalne życie i dom w którym będzie na zawsze, bo co z tego, że ją teraz ktoś weźmie... jak zaatakuje kogoś to ją oddadzą i powtórzy się sytuacja taka jak u mnie.. :(:(:(

Posted

[quote name='mery4242']U mnie była i my nie mieliśmy innego psa. Ale w tedy atakowała i nie dopuszczała do mnie ludzi ;| Gdyby nie te sytuacje byłaby z nami do dziś...:-([/QUOTE]

A o czym innym pisala pani Malgosia?
A ja dostalam takiego maila:

[QUOTE]Hej Wiolu.

Niestety ale, pani która opiekuje się obecnie ksenią nie pokusiła się by oddzwonić do Mnie
w niedzielę tak jak ją prosiłam. Nie wypełniła ankiety o którą także zabiegałam
Prosiłam także by zorientowała się w którym momencie ma największy problem.
Od Mojej osoby przez telefon oczekiwała że dam jej gotową receptę co ma zrobić.
Pies jest w dobrych rękach u konsekwentnej osoby. Tylko czy zostanie tam do końca życia?
Dodatkowo poczytałam na Dogomanii że osoby bez i pośrednio związane z psem nie widzą
powodu i problemu w tym że pies szczeka i próbuje atakową obcych. Dziewczyna o nicku
Masza44 w którymś poście napisała że pani opiekująca sie psem jasno jej powiedziała że
pies ją może ugryźć. Czy Aby napewno to jest pożądane zachowanie? Masz racje z tym
że Ksena będzie się wszędzie spotykać z bodźcami które mogą ją irytować. Tylko skąd
wy jako wyadoptujące psa macie pewność że akurat osoba odpowiedzialna w przyszłości
za psa czyli jego nowa rodzina adopcyjna poradzi sobie z tym problemem?
Mnie interesuje tylko dobro psa. Widzę że uświadomienie forumowiczów że szczęśliwy pies
to stabilny emocjonalnie nic nie dało. Nie chcę być złym prorokiem. Jeste raczej optymistką.
Odsuwam sie na razie od tej sprawy. Tylko proszę pożniej nie mówić. Baba miała racje.
Widzimy się za kilka dni w sprawie Rudzika. Jak on sie miewa po kastracji?
Małgorzata
[/QUOTE]

Posted

[quote name='AltaCaraya']A o czym innym pisala pani Malgosia?
:[/QUOTE]

Tak wiem, tylko napisałam, J
a wiem, że ja tutaj nie mam za dużo do powiedzenia.. przejrzałam cały wątek ale nie jestem w tym tak jak wy od początku ale już jak ją oddawałam mówiłam że Kseniula ma problem, że bardzo bym chciała ją zatrzymać ale sytuacja mi nie pozwoliła.. :-(

Zgadzam się z Tobą i p. Małgosią w 100% i uważam że trzeba jej pomóc i p. Gosia zrobi to najlepeij, juz samo to, żę Rudzikowi pomogła pokazuje, że można jej zaufać, pracowała już z pieskami którymi się zajmujecie więc walczcie, żeby p. Gosia się zaopiekowała też Ksenią, jeśli pani z hoteliku nie chce to niech jedzie do Sfory.... Widać, że p. Gosia jest konkretna osobą i wie co mówi.

Ja mieszkam za daleko, żeby pomóc w realu ale porozmawiam z narzeczonym i jeśli go przekonam to zwiększymy naszą deklarację.. jak dobrze mi pójdzie rozmowa to może będziemy wstanie płacić to 50 zł za pracę z Ksenią. Ale załatwcie to ... skoro ma sznasę to trzeba starać sie jej pomóc.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...