Jump to content
Dogomania

Szarik wieczny tułacz już bezpieczny w hotelu marzy o DOMU tylko dla siebie!


bazylowa

Recommended Posts

Jesteśmy po pierwszej nocy. Niezbyt cichej :diabloti: Szarikowi chyba sporo rzeczy się nie podobało - a to, że mu jakiś kot łazi pod nosem, a to, że zza kratek jakiś pies ośmiela się gapić w jego stronę.. :razz:

Kojec rano zastałam czysty ;) Szarik grzecznie poczekał na poranny spacerek. Dorwał się do wysokiej trawy to z 5 minut ją wtranżalał :crazyeye: Ale po łące chodzić nie bardzo lubi, zdecydowanie woli ścieżkę. Biorąc pod uwagę jego tempo poruszania się zaryzykowałam puszczenie ze smyczy. Uznałam, że najwyżej rano się przebiegnę :evil_lol: Okazało się, że Szarik nigdzie się nie wybierał, szedł grzecznie obok i wąchał to i owo. W pewnym momencie dostał przyspieszenia i popędził w ustronne miejsce w wiadomym celu ;)

Tak, ten sąsiad to mój Wegas :D

Do wetów dziś wstąpię. Miałam ci ja psa z zapaleniem skóry, pamiętam, że dostawał augmentiln w tabletkach (antybiotyk) oraz kerabol i inne jakieś odżywki na skórę. Poczytam sobie skład tej karmy, może faktycznie tam już jest to, co potrzeba. Ino wydaje mi się, że Szaruś jednak ma jeszcze lekko ropiejące miejsca.

A kąpiel faktycznie baaardzo mu się przyda. Szczotkowanie na razie raczej nie wchodzi w grę, ma zbyt poranioną skórę :(

Połaziliśmy sobie pół godzinki powolutku i wróciliśmy na poranne zabiegi. Biedak na widok waty i leków dousznych próbował zamaskować się w kącie kojca. Jednak grzecznie dał sobie wyczyścić uszy, bez najmniejszych protestów. Dostał poranną michę, ucieszył się niesamowicie na jej widok :loveu: a teraz sobie leży i odpoczywa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wilczyca - dzięki :) Jak na razie mój pies jest w ciągłym szoku :mdrmed:

Pietrucha - ja ci już mówiłam, kto mu będzie te zastrzyki robił :diabloti:

Przed chwilą Król Szarikosław Głośny vel Ryszard Potężny zwiedził ogródek.
Zdecydowanie nie jest to pies nieśmiały bądź lękliwy :razz: Po nowym terenie porusza się jak po swoim, wszystkiego ciekaw, wszędzie chce nochala wściubić :diabloti: I jak prawdziwy pies lubi się tarzać na lekko wilgotnej, krótkiej trawce :loveu: A jak podchodzę do kojca mojego psa i wkładam do niego rękę to zaraz mi ją łebkiem podbija i się domaga ABSOLUTNEGO zaangażowania mych kończyn górnych w jego osobę :lol:

Po wizycie u weta dowiedziałam się, że nużeńca Szarik ma już z głowy, bo po tych dawkach leków, które dostał żaden nie miał prawa przeżyć na jego ciele. Zapalenie skóry też już jest wstępnie zaleczone, teraz trzeba czekać, aż skóra odżyje, nabierze odporności. Niestety, zapalenie może wrócić, ponoć to częste. Dostałam szampon, który ma wysuszać jego mieszki włosowe. Bo Szaruś taki trochę lepki w dotyku jest. I kropelki Kerabol z biotyną i cynkiem na wzmocnienie skóry i szybszy odrost sierści. Poza tym wet ucieszył się, że pies je to, co je :lol: Wilczyca - dzięki :Rose: U pana B. powinny być jeszcze tabletki na skórę Dermanorm. Trzeba będzie poszukać ;)
No i na razie to tyle, co dla piesia można zrobić. Za tydzień kontrola i wtedy dalsze wieści z pola bitwy o szarikową skórę.

A na razie piesio merda już do mnie ogonkiem :loveu: Grzecznie wchodzi do kojca i jak na razie, TFU! jest cichutko :multi:

Link to comment
Share on other sites

Byłam dziś w przytulisku. Pan B. tęskni za Szarikiem:)
Pytam "a co u Szarika" a on na to" a przyjechały dwie dziewczyny i zabrały mi go. Pewnie tęskni..." :)
Ale po chwili dodał,że tak będzie lepiej i takie tam.

Widziałam się równiez z Bolusiem. Chłopak wygląda świetnie, na łapkę juz staje co jakis czas,ale za to jego temperament... będe musiała się za niego porządnie zabrać. No i są szczeniaki. Zapraszam do wątku przytuliska.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Bazylowa - jeśli jest wpłata z Krakowa to od Kiki z owczarkowa :lol:

Szarik pewnie też trochę tęskni ;) Czasem popiskuje. I potem w ramach poprawienia sobie humoru pyszczy na Wegasa :diabloti:

Po kolejnych spacerkach stwierdzam, że Szarikowi smycz potrzebna jest tylko tam, gdzie załatwiać się nie wypada lub jest niebezpiecznie. Skręcam, zawracam - Szarik dzielnie podąża za mną. Jak pędzi przodem swoim truchcikiem to co chwilę łypie okiem, czy za nim idę ;) A jak wracamy do domu to skręca już w bramę. Szybko się chłopina uczy :razz:

Niestety, jest i zła wiadomość :-( Szaruś się trochę drapie, niby nie bardzo dużo, ale w kilku miejscach są wyraźne ślady :placz: Krostki sobie porozdrapywał :placz: Jutro kąpiel, mam nadzieję, że mu ulży. Jak nie to trzeba będzie wydębić od wetów koniecznie coś na to drapanie. On ma zbyt chorą skórę, by się tak czochrać :-( Nie wiem jak to wyglądało kilka tygodni temu, może to co jest teraz to już mało, ale zdecydowanie za dużą szkodę sobie wyczynia swoimi pazurkami. Jak nic nie pomoże to buciki dostanie! :evil_lol:

Żeby nam tu jednak za smutno nie było powiem, że dziś w ciągu dnia Szarik ok. godzinki sobie łazikował po ogródku. Pozwiedzał różne kąty, zajrzał tu i tam, potarzał się w trawce (wyraźnie to lubi!) i pospał pod drzewem ;)
Jak wychodziłam z Wegasem to dzielnie protestował. Po wieczornym spacerku głośno dopominał się michy :razz:

Z zachowania trochę przypomina mi poprzedniego ONka - Torta :lol: Tak samo lubi się tarzać, wariuje za michą, na spacerku jak coś ciekawego poczuje to nagle włącza mu się opcja CZOŁG i jak parowóz prze w wybrane miejsce. No i tak samo szczeka na Wegasa :evil_lol:

Nie wiem, jak Szarik wyglądał i chodził przed chorobą. W tej chwili jego niespieszne tempo i nieco zachrypnięty głos sugerują, że jest jednak starszy niż oceniono. Zębów nie ma bardzo żółtych, za to kilka siekaczy w nieciekawym stanie. Siwizna na pysiu też nie jest jakaś duża. Hmmm, wypięknieje nam Rysiek to będzie można stwierdzić :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Szaruś chyba przeczytał co tu o nim pisałam, bo dziś na porannym spacerku truchtał tak dziarsko, że musiałam zdrowo nogi wyciągać, żeby za nim nadążyć :diabloti:

Rano przywitał mnie wielką radością, fiknięciem na plecki i wystawieniem brzuszka "No miiiiziaaaaj" :razz: Potem polizał mnie po rękach i próbował dać buziaka :loveu: Oj, będzie miał ktoś niesamowitą pociechę z tego psiaka!

Pospacerowaliśmy znów pół godzinki. Przejechała obok nas ogromna ciężarówka (w polach trwa budowa obwodnicy), Szarik ani dygnął ;) Takie warczące cosie nie robią na nim wrażenia.

I zapomniałam napisać - wczoraj na wieczornym spacerku jak wracaliśmy kręciło się obok nas dwoje małych dzieci na rowerkach. Szarik w pierwszej chwili zainteresował się, kto tam tyle hałasu robi :cool3: Popatrzył a potem już zupełnie nie reagował, ani na rowerki dzieci i mam przejeżdżające 2-3 m od nas, ani na wrzaski dzieciaków.

Psom za płotami się nie odszczekuje, choć ogonek i uszy wędrują do góry, Szaruś się napręża i z dumą mija ujadającego delikwenta. Rzekłabym, że nawet z lekkim lekceważeniem ;)


Trochę ciepło się u nas zrobiło, więc Szarik kima sobie pod drzewkiem.

Link to comment
Share on other sites

Z pomocą Pietruchy i Asi Szarikosław został wykąpany. Nie był szczęśliwy z tego powodu :shake: Zdecydowanie można stwierdzić, że nie znosi wody i kąpieli.
Za to w dotyku przypomina psa :lol: Sierść po kąpanku jest czysta i normalna. Choć jak na ONka to średnio normalna, bo mu się niemożliwe loczki na zadku porobiły :laugh2_2:
Co ważne - wygląda na to, że trochę mniej się drapie :multi: Nie ma już takich krwawych śladów.

Jutro spróbuję mu wymyć łepek (dziś nie chciałyśmy psiula męczyć zbytnio). Może jakoś biedaczysko przywyknie do tych zabiegów? Albo przestanie mnie całkiem lubić :sad:

No i jutro odbiór nowych leków u wetów, zdecydowanie są mu potrzebne.

Dziewczyny mnie dziś ucieszyły informacją, że Szarik ma trochę weselszy pysio :loveu: Kochana psinka z niego.

Pietrucha cyknęła kilka fotek, może się pochwali :razz:

Link to comment
Share on other sites

no to start:
jeszcze niczego nieświadomy szarik na spacerze ;)
[URL=http://img242.imageshack.us/i/img6276.jpg/][IMG]http://img242.imageshack.us/img242/3073/img6276.jpg[/IMG][/URL]
dodam, że słucha tylko mal a nas miał w głębokim poważaniu;] ;) najwidoczniej uznał: mal i koniec - jego człowiek ;)
[URL=http://img156.imageshack.us/i/img6277.jpg/][IMG]http://img156.imageshack.us/img156/9469/img6277.jpg[/IMG][/URL]
no i na razie tyle. przyszła po mnie sąsiadka - musze ją zawieź z suczą do weta:/ coś w łapę zrobiła:( mal może się tam spotkamy;)

Link to comment
Share on other sites

szarikosław wielki kroczy w kierunku kąpieli
[URL=http://img33.imageshack.us/i/img6279.jpg/][IMG]http://img33.imageshack.us/img33/7040/img6279.jpg[/IMG][/URL]

a tu wygłupy na trawie w celu okazania nam brzucha jak u hipopotama:/
[URL=http://img129.imageshack.us/i/img6283.jpg/][IMG]http://img129.imageshack.us/img129/8105/img6283.jpg[/IMG][/URL]



[URL=http://img194.imageshack.us/i/img6282x.jpg/][IMG]http://img194.imageshack.us/img194/1397/img6282x.jpg[/IMG][/URL]

niestety nie udało mu się daleko uciec;)
[URL=http://img37.imageshack.us/i/img6286b.jpg/][IMG]http://img37.imageshack.us/img37/7818/img6286b.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img4.imageshack.us/i/img6289b.jpg/][IMG]http://img4.imageshack.us/img4/7995/img6289b.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrucha204']
niestety nie udało mu się daleko uciec;)
[/quote]

A trzeba przyznać, że twardo próbował :diabloti:

Dostałam od wetów antybiotyk (w tabletkach :evil_lol:) i kapsułki dermanormu dla Szarusia. Leczenie antybiotykiem wynosi dziennie 12 zł :crazyeye: a ma to chłopak jeść jeszcze dłuuuuuuugooooooo.... Dużo pieniążków będziemy musieli uzbierać ;)

We wtorek jest szansa na odwiedziny wetów u Szarikosława. Zobaczymy, jak tam czasowo się to uda poukładać.

Szarikowa kondycha poprawia się z dnia na dzień :lol: Dziś rano musiałam z nim pobiegać, takiego tempa nabrał!! Uszka dalej ma tragiczne, brud w uszach jest bardzo stary, na dodatek ta ropa.. mieszanka wyjątkowo oporna do zmycia. Po czyszczeniu uszy nie chcą wyglądać na super czyste. No ale jak się zagoją to już ja je do błysku doprowadzę :evil_lol:

Do smarowania Szarusia dostałam fiolet, więc będzie chłopak jeszcze bardziej zjawiskowo wyglądał - łysy z loczkami farbowany na fioletowo :shocked!: Pietrucha, mam nadzieję, że masz znajomości w TOZ-ie!! :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Jak na razie nowych krwawych śladów brak. Za chwilę udajemy się na wieczorny obchód, potem przez chwilę puszczę Szarikosława na ogródek i zobaczę, czy się drapie.

Wg wetki po antybiotykach powinien się świąd nieco zmniejszyć. Jeśli piesio nadal się będzie drapał to we wtorek dostanie cóś do psikania.

Sąsiedzi.. Wolę nie myśleć, jakiś kaptur se chyba sprawię :eviltong: Jak na razie nikt nie zareagował na nowego zwierzaka. Znając życie pewnie sądzą, że to mój pies, ino trochę chory :roflt:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrucha204'] ( ..... ) napisz jeszcze jak z drapaniem?[/quote]
no właśnie jak tam z drapaniem? Jak bede zamawiać mu karmę to mogę też zamówić mu "Paniral" - zalecany przy problemach skórynych, są to tabletki łagodzące swędzenie i wypadanie sierści :oops:

Link to comment
Share on other sites

Niestety, drapanie jest nadal. Szampon pomógł o tyle, że Szarik nie drapie się już tak do krwi. Po spacerku puszczony na ogródek potarzał się swoim zwyczajem ;) ale zero ranek z tej okazji.

Zauważyłam natomiast, że Rysio jak zacznie się drapać to nie może skończyć - drapanie się w pewnych miejscach wywołuje odruch machania tą łapą, co powoduje, że nie potrafi przestać się drapać. Takie błędne koło. Wiecie o co mi chodzi? :roll:

Za to spacerek - luuuudziee!! :crazyeye: Ten pies nabiera pary ze spaceru na spacer! Wczoraj rankiem zrobiliśmy małą rundkę wokół pól, jak wracaliśmy to Szarik był już padnięty. Więc wieczorem byłam z nim krótko. Dziś rano po bieganiu nie był jakoś bardzo zmęczony. Więc wieczorkiem zaryzykowałam znów małą rundkę (to jest trasa na 25-30 min, zależy od tempa). I tym razem Szaruś bez problemu dawał radę sobie truchtać aż pod sam dom :loveu:
W środku dnia za to spacerki są króciutkie, wyraźnie Szarikowi za gorąco. Rano i pod wieczór jest zdecydowanie chłodniej.

Jak już byliśmy blisko domu mijał nas jeden z sąsiadów, nie boi się psów więc nie zapinałam Szarcia na smycz. I piesio podbiegł sobie wesoło się przywitać :p Przekochany jest :loveu:

Wieczorem ponownie wyczyściłam mu uszka, może jak będę mu je przemywać 2 razy na dzień to się lepiej doczyszczą? I posmarowałam bidę fioletem w najgorszych miejscach, które wczoraj tak drapał. Wygląda nieco komicznie :razz: A potem posiedzieliśmy sobie w kojcu na podeście spaniowym. Szaruś fiknął na boczek a ja go miziałam po brzuszku. Bardzo to lubi :-)

Wilczyca - te tabletki skuteczne są? Czytałam skład - cukier, minerały, mleko i produkty mleczne, wanilia.. Brzmi jak smaczny cukierek :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mal']Niestety, drapanie jest nadal. Szampon pomógł o tyle, że Szarik nie drapie się już tak do krwi. Po spacerku puszczony na ogródek potarzał się swoim zwyczajem ;) ale zero ranek z tej okazji.

Zauważyłam natomiast, że Rysio jak zacznie się drapać to nie może skończyć - drapanie się w pewnych miejscach wywołuje odruch machania tą łapą, co powoduje, że nie potrafi przestać się drapać. Takie błędne koło. Wiecie o co mi chodzi? :roll:

Za to spacerek - luuuudziee!! :crazyeye: Ten pies nabiera pary ze spaceru na spacer! Wczoraj rankiem zrobiliśmy małą rundkę wokół pól, jak wracaliśmy to Szarik był już padnięty. Więc wieczorem byłam z nim krótko. Dziś rano po bieganiu nie był jakoś bardzo zmęczony. Więc wieczorkiem zaryzykowałam znów małą rundkę (to jest trasa na 25-30 min, zależy od tempa). I tym razem Szaruś bez problemu dawał radę sobie truchtać aż pod sam dom :loveu:
W środku dnia za to spacerki są króciutkie, wyraźnie Szarikowi za gorąco. Rano i pod wieczór jest zdecydowanie chłodniej.

Jak już byliśmy blisko domu mijał nas jeden z sąsiadów, nie boi się psów więc nie zapinałam Szarcia na smycz. I piesio podbiegł sobie wesoło się przywitać :p Przekochany jest :loveu:

Wieczorem ponownie wyczyściłam mu uszka, może jak będę mu je przemywać 2 razy na dzień to się lepiej doczyszczą? I posmarowałam bidę fioletem w najgorszych miejscach, które wczoraj tak drapał. Wygląda nieco komicznie :razz: A potem posiedzieliśmy sobie w kojcu na podeście spaniowym. Szaruś fiknął na boczek a ja go miziałam po brzuszku. Bardzo to lubi :-)

Wilczyca - te tabletki skuteczne są? Czytałam skład - cukier, minerały, mleko i produkty mleczne, wanilia.. Brzmi jak smaczny cukierek :megagrin:[/quote]
suuupeeer wieści :cool3:. WIesz osobiście nie miałam okazji sprawdzić - tzn. moim psom nie były potrzebne, ale mojej znajomej pies miał podobne problemy - znaczy się drapał się i to dosyć mocno (sierściucha mu nie wychodziła) i jak mu zaczęła je dawać to po jakimś czasie przestał, więć tak sobie pomyślałam że może warto spróbować może akurat pomogą? Tym bardziej że skład wskazuje raczej na to że nie powinno być żadnych skutków ubocznych. Jak będziesz u lekarza to może powiedz o tych "pigułkach" i zapytaj czy można

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mal']

Dobra, żarty się skończyły. Ktoś wie jak zmyć fiolet z palców??!! :splat:[/quote]
hehehe z tego co wiem to powinnaś użyć rękawiczek przy nakładaniu:cool3: innej metody nie znam;):evil_lol: w najgorszym wypadku zostaną ci takie na zawsze ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...