agata51 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Lena, dzięki, że jesteś z Dżiną. Wiem, jak ci ciężko. To takie łatwe - być z psem młodym, zdrowym i pięknym. Dać mu mu wikt, opierunek, spacerki, mizianko. Ale być z nim, kiedy jest stary, chory i cierpiący - to dopiero jest miłość. Być z nim do końca, trzymać go za łapę, swoją położyć na jego umęczonym łbie i pomóc mu przejść przez ten cholerny most, co tęczowym się zwie. To wielkie wyzwanie, ból i płacz, ale i wielki zaszczyt. Nie pomogę ci, kiedyś sama do tego dojdziesz. Może Dżina trafiła do ciebie, żebyś mogła dostąpić tego zaszczytu. Mam nadzieję, że jeszcze nie teraz, ale kiedyś to się stanie. Na poczatek szepnij jej do ucha: "Obiecuję, że będę z tobą." Pomoże. I jej, i tobie. Pewnie głupio to zabrzmi, ale jestem z tobą. Bo z Dżiną jesteś ty. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eski Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Dżinusiu, kochanie ty nasze, walcz ! Walcz śliczna ! Wiosną pójdziesz na stawy z Lenką. Będzie dobrze ! Walcz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Dżinusiu, walcz piesku, tyle jeszcze pięknych chwil przed tobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraczus87 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Dżinusiu Rybko, trzymamy wszyscy kciuki za Ciebie i za powrót do zdrowia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Kurcze, strasznie przykra sytuacja. Zarowno dla Leny jak i Dżiny. Trudne sa takie chwile i jedynie mozemy sie cieszyc, ze Dżina ma swojego czlowieka, ze nie dzieje sie to w schronie, że ma opieke, że sie ktos o nia martwi, głaszcze i jest przy niej. Lena, trzymam kciuki za Was obie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Lenko, dziękuję, że jesteś z Dżiną!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena13 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Prędzej piekło zamarznie niż się poddam, gdy miał przyjechać Aron strasznie się bałam, nie wiedziałam co mnie czeka, Aron był po wylewie, przyjechał do mnie po długich konsultacjach z Mysia, dziś tak jakoś wróciłam do tych chwil myślami, zadzwoniłam do Mysi w celu aby powiedziała mi jak wylew objawił się u Arona, dodam tylko, iż zaraz po przyjeździe Aronek bardzo szybko się podniósł, przybrał na wadze, na spacerach był tak energiczny, że nie mogliśmy go dogonić, gdy puszczony był ze smyczy, przewracał się lekko tylko wtedy gdy był bardzo podekscytowany, potem już wcale, jest z nami już prawie dwa lata rozłożyły mu się stawy jakiś chyba miesiąc temu, on jest jak predator nie do złamania przez żadne choróbsko. Chwyciłam się opcji, że to może wylew, że doktor tak bardzo skoncentrował się na tych stawach, może to nasza szansa, może nam się uda, musi. Mysia pocieszyła mnie, ze pies jej koleżanki, miał dwa wylewy i żyje, Aron w warunkach schroniskowych też dal radę a ona ma wersal to dlaczego nam ma się nie udać. Dziś rano wstała wyszła ze mną na spacer potrafiła utrzymać pion potrafiła usiąść chwiała się ale ją podtrzymałam, zaprowadziłam ją z powrotem do domu położyłam, przykryłam zmieniłam termofory, podałam jej wodę, napiła się z trudem ale się napiła głowa jest przekrzywiona. Nie ma takiej opcji, żebyśmy miały czas tylko do niedzieli to jest za mało, martwi mnie tylko, że ona nie chce jeść, dziś specjalnie dla niej ugotuje jej coś fajnego, jak nie zje poproszę o kroplówkę, a jak to się uda jadę do Częstochowy. Proszę trzymajcie za nas kciuki, jeszcze tyle przed nami jest jeszcze tyle do pokazania Dzinie, Tm niech sobie zobaczy za lat kilka, nie teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Kochani, musimy jak najszybciej zebrać pieniądze na leczenie Dżiny. _Laro, porobię dzisiaj fotki czegoś na bazarek, dobrze? Poproszę Cię o pomoc - bazarkować nie umiem. :shake: Lena musi mieć do dyspozycji w ręku parę stów a nie wykładać z prywatnych. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Wszyscy wierzymy, że będzie dobrze. Dżinka, wiosna już niedługo! [IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/16/16_6_15.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 [quote name='Bjuta']Kochani, musimy jak najszybciej zebrać pieniądze na leczenie Dżiny. _Laro, porobię dzisiaj fotki czegoś na bazarek, dobrze? Poproszę Cię o pomoc - bazarkować nie umiem. :shake: Lena musi mieć do dyspozycji w ręku parę stów a nie wykładać z prywatnych. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze![/quote] ok! Słuchajcie, zaraz będę miała wszystkie wpłaty i przelewam te 110zł z mojego bazarku. Czy mogę prosić o nr konta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda222 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Czy może ktoś napisać ile jest kasy na tą chwilę na koncie Dżiny i ile jest potrzebne na weta,leki itd...?Lena był u Dżiny dzisiaj wet? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Dżinuś,skarbie...przetrzymaj,teraz jest dołek,ale potem już będzie lepiej! Trzymajcie się...lena,dużo siły! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 [quote name='magda222']Czy może ktoś napisać ile jest kasy na tą chwilę na koncie Dżiny i ile jest potrzebne na weta,leki itd...?Lena był u Dżiny dzisiaj wet?[/quote] [COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red][COLOR=red] Asia pisałą: RAZEM PIENIEDZY DODATKOWYCH(UWZGLEDNIAJAC WYDATKI):[/COLOR] [COLOR=red][B]64zł [/B][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR] No i będzie 110 z zakończonego bazarku Lary. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda222 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 A ile kasy jest potrzebne na tą chwilę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Na tę chwilę zdaje się jest popłacone co trzeba - ale to się może zmienić z każdą wizytą weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sara_rokitnica Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 __Lara- konto jest w pierwszym poście :) Dżinuś.. będzie dobrze... trzymaj się staruszko.. Lena daj proszę znać jak przelewy dojdą, ok? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia_Klero Posted October 16, 2009 Author Share Posted October 16, 2009 leno kochana cos mi sie kaszani z telefonem i nie moge sie z toba skontaktowac:shake:Dżinusiu dacie radę!!Jestem dobrej myśli..Przesle jakies pieniazki jeszcze na leki-musimy jej jakos pomoc:-(Boze...gdyby ona byla w schronisku...wole nie myslec,co by sie z nia stalo:shake::shake::-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Wszyscy trzymamy kciuki za Dżinkę! Wysyłamy jej moc energii! Wracaj mala do zdrowia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia_Klero Posted October 16, 2009 Author Share Posted October 16, 2009 Leno Kuba wyslal troche kasy od nas....jesli bylaby mozliwosc postaram sie przyjechac do Ciebie i Dżiny w niedzielę...bardzo sie o nia martwię:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena13 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Asiu ja bardzo bym chciała, żebyś była z nami jak będziemy odchodzić, przekraczać tm to czarny scenariusz ale wciąż aktualny. Ja muszę być silna nie mogę inaczej, wciąż mam przed oczami ten obraz jak Dzina chodziła jak pięknie chodziła, jak daleko chodziła, gdybym mogła cofnąć czas, zmienić pogodę. Jednak niczego nie zaniedbałam, miała ciepło, miała mieć podany tylko ten lek do kolana aby mogla biegać, życie jest nie sprawiedliwe a ja jestem durna powinnam mieć trójkę dzieci, prawdziwy dom a nie psy. Jak już się wygadałam, wyżaliłam to przechodzę do sedna sprawy. Dziś rano wyszła się załatwić napiła się wody, potem dzwoniłam do doktora miał do nas przyjechać i podać leki, potem zadzwonił, że my mamy przyjechać do niego. Pojechaliśmy zanieśliśmy Dżinę do samochodu zawieźliśmy do lecznicy na miejscu już czekała nasza pielęgniarka, doktor podał Dżinie leki, dał zastrzyki do domu podał kroplówkę na którą się uparłam, dał tabletki. Na moje stwierdzenie doktorze może to wylew tak mnie opierdzielił że poezja nie napisze wszystkiego ale z grubsza to wygląda tak iż lekarz, który bez eeg lub innego tam badania diagnozuje wylew jest .... całej społeczności weterynaryjnej, a my mamy zająć się zbieraniem kasy na leczenie Dzinki a nie na diagnozowanie jej, podejrzewa też że Aronek miał to co Dżina a nie żaden wylew, powiedział, też że jak nie ściemniam z tym, że Dzina dziś wyszła ze mną o własnych chwiejnych siłach na siku to jest światełko w tunelu, że z tego wyjdzie. Kazał karmić Dżinę na siłę, zmiksować na papkę podawać choćby strzykawką bo ona jeść musi. Tak więc zrobiłam siadłam przy niej jedna strzykawka druga trzecia po piątej Dżina stwierdziła, że z taką wariatką i desperatką jak ja nie wytrzyma i zaczęła jeść, mało ale jednak to ja znów jedzenie z ręki z miski ze strzykawki, mówiąc do niej, że ja się nie poddam a ona nie ma wyjścia i walczymy obie. Koszt wizyty 105 zł, mam tez receptę te leki są od jutra to jutro podam ile zapłaciłam jak wykupie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena13 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Zapomniałam Wam podziękować, że jesteście z nami, że pomagacie Dżinie zarówno duchowo jak i finansowo. Kochani bardzo Wam dziękujemy bez Was nie miałabym sił walczyć. Asiu oczywiście zapraszam. Nie jestem w stanie napisać ile potrzebujemy pieniędzy na leczenie bo to nie jest określone, nie wiem ile będziemy potrzebować pojęcia nie mam skóra mi cierpnie przy każdej wizycie doktora ale nie poddamy się mowy nie ma. Najważniejsze, żeby jej się polepszyło wtedy te koszty spadną teraz są dawki uderzeniowe, potem pewnie jakaś drobnica ale najpierw musimy doprowadzić do normalnego stanu Dżinę, znowu mądruje ja jednak bazuje na obserwacji Aronka. Tak dla rozładowania myśli ale mi dziś skurczybyk uciekał na spacerze, on jest niesamowity, szalał jak szczeniak a przecież jego stan niedawno tez był poważny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Lenko, oczywiście nie uważam, żeby Dżina miała wylew, ale zupełnie nie zgodze się z Twoim wetem na temat wylewów :mad:. Trochę, a nawet bardzo tym wszystkim interesuje, spędzam długie godziny na czytaniu przeróżnych artykułów w necie i oczywiście czytam również o różnych przypadkach tutaj na dogo :roll: Wiele rozmawiam z wetami, w schronisku mam do czynienia z wieloma przypakami chorób u psiaków, no i czytam pewne pisemko weterynaryjne ;) Dobry wet po badaniu odruchów neurologicznych rozpozna przebyty wylew nawet jeśli jego przebieg był łagodny (jak w przypadku Arona). Sprawdza się odruchy w łapach, sprawdza się oczy (pojawia się oczopląs), itd. Prawdę mówią pierwszy raz słysze, żeby w diagnostyce wylewu ktoś sięgał do badań eeg (ale napewno tego poszukam, bo ciekawska ze mnie bestia :diabloti:), to badania kojarzy mi sie raczej z cięzkimi przypadkami padaczki u zwierząt.... Z mojej strony tyle i już Dżince nie zaśmiecam, trzymam za nią kciuki, żeby było lepiej ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marysia55 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 [quote name='Mysia_']Z mojej strony tyle i już Dżince nie zaśmiecam, trzymam za nią kciuki, żeby było lepiej ;)[/QUOTE] Mysia, wszystkie jak "jeden mąż" trzymamy kciuki , ale tez sie martwimy. Lena Tobie przypadła najgorsza rola . My tylko możemy sobie wyobrażać jej ból, Ty go widzisz :-( Wielkie podziekowanie lena, że jestes przy niej :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena13 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Mysia to jest zajebisty wet, jeżeli ktoś nam może pomóc to tylko on, on mi psy na nogi nie raz już stawiał. To ja jako tonąca uczepiłam się wylewu bo ja widzę Arona i jego porównuje do wszystkich psów, on dla mnie jest bohaterem, zawsze przy mnie i przy wecie jest ktoś przytomny bo ja działam jak w amoku, jestem przerażona sytuacją. Prośba do Ciebie weterynaria to moje niespełnione marzenie, jakbyś mogła podsyłać mi materiały właśnie o wylewach lub o czymś co może mi się tutaj przydać to bardzo proszę. Co do weta to on może mieć mnie już dość choć jesteśmy dość zaprzyjaźnieni, jest u nas bardzo często bo choruje nie tylko Dżina, to on ma już mnie i mojego mądrowania dość „doktorze tylko nie sterydy doktorze a może to jest to, bo ja czytałam bo pies fundacji miał takie objawy „etc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena13 Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Przytachaliśmy Dżinę na piętro do pokoiku bez demonów(bez psiej młodzieży potrafiących w zabawie wybić mi okno, a potem udawać, że to nie one), który graniczy z moja sypialnia będę miała bliżej aby w nocy podać jej wody i ja doglądać. [URL]http://img207.imageshack.us/img207/4537/sl740316.jpg[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.