navy_blue Posted April 17, 2004 Share Posted April 17, 2004 No my tez jedziemy do Łodzi, mój Dodek też jest w najgorszej fazie lnienia :D więc pani sędzina z Belgii będzie musała wziąźć poprawkę na to :) Mam nadzieję że będzie to fajna sędzina- po to jadę. Ale zapowiada się całkiem duża stawka :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DeDe Posted April 17, 2004 Share Posted April 17, 2004 sprawdzałam ją w sieci, wygląda na to, że faktycznie jest specjalistką od belgów - z tego, co o niej pisali, glównie zapraszają ją do sędziowania długowłosych. Oby tylko przyjechała, bo różnie to bywa... Na ulgowe potraktowanie - szczerze mówiąc - nie liczę, w końcu to konkurs piekności...ehhhh.... Navy, wygląda na to, że spotkamy się przy ringu :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted April 17, 2004 Share Posted April 17, 2004 Z tą ulgą to tylko żart, w końcu po to jadę żeby w końcu ktoś kto się zna nawciskał mi trochę i powiedział w końcu prawdę :-) A jeśli kobita zna się na rzeczy to nie powinno jej robić różnicy czy pies lnieje czy nie, chociaż jak by nie lniał na pewno szybciej wpadał by w oko :lol: No ale trudno. No a przy ringu to na pewno się spotkamy jak zapewne całe grono belgomaniaków :D No a jak sędzina nie przyjedzie to się chyba potnę bo szczerze mówiąc to po ostatniej klubówce powiedziałam sobie że więcej do Łodzi nie pojadę, nie dość że daleko to jeszcze ścisk jakich mało. Ale czegoż się nie robi dla dobrego sędziego :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DeDe Posted April 17, 2004 Share Posted April 17, 2004 Ja mam taki uraz do Wrocławia... trzy razy zgłosiłam psy (2xmiędzynarodówka, raz klubowa sznaucerów) i trzy razy miałam jakieś idiotyczne przygody... za trzecim razem "pogryzłam" się z ochroniarzem na bramce - było bardzo mokro, toteż kąpany nad ranem i ufryzowany na łapach pies został w samochodzie (w tym błocku moją ciężką pracę fryzjerską szlag by trafił), a ja chciałam skorzystać z toalety na terenie wystawy. Ochroniarz zarzucił mi, że UKRADŁAM albo ZNALAZŁAM (sic!) dokumenty i bezprawnie chcę wejść na teren wystawy ! Dostałam ataku szału, wróciłam się do samochodu po dowód osobisty i psa, po czym zrobiłam potworną awanturę. Pech chciał, że kiedy jakieś dwie godziny później ponownie chciałam wejść na wystawę, zorientowałam się, że moje papiery wzięli znajomi, którzy weszli chwilę wcześniej... i tak oto skakałam przez płot :D Do Wrocławia jeżdżę dalej, ale już jako osoba towarzysząca, aby "nie budzić licha". Na razie kombinuję, co by tu zrobić, aby mała wyglądała jakby miała chociaż trochę kryzy... te nieszczęsne szczenięce resztki prawie kompletnie wyliniały :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted April 17, 2004 Share Posted April 17, 2004 No ja też jeśli chodzi o sierśc mam podobny problem, nawet kidyś kolega (fryzjer sznaucerów) oferował swoją pomoc ale jakoś nie mam przekonania do takich zabiegów :D Pies ma być naturalny tym bardziej że mój mieszka na dworze więc po kilku godzinach będzie wyglądał tak samo jak przed fryzjerem. Najwyżej dostaniemy dst i już :) A na wystawie Wrocławskiej mimo iż jestem z Wrocławia jeszcze swojego Dodka nie wystawiałam, jakoś nigdy mi nie pasuje. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DeDe Posted April 19, 2004 Share Posted April 19, 2004 Kumpel był na ostatnim crufcie, przywiózł katalog, w którym było zdjęcie nieziemskiego groenendaela... jeśli nie był on jakoś "robiony", to ja jestem hinduska księżna! Po wyglądzie domyślam się, jakie zabiegi były stosowane - ale młoda i tak ma jeszcze szczenięcy włos (ma 9 miesięcy), toteż na razie mogę tylko pomarzyć o stworzeniu takiego efektu... zresztą, mała i tak nie będzie nigdy aż tak doskonała - choćby dlatego, że często razem wychodzimy i siłą rzeczy, futro na szyi trochę się wyciera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Multimen Posted May 1, 2004 Author Share Posted May 1, 2004 O już dawno tu nie zaglądałem. Wspominałem może wam że Ajax jest na szkoleniu w Krakowie u pana Lewkowicza. Już za tydzień będzie do odbioru ,2 razy byliśmy u niego w odwiedzinach a oto zdjęcie Ajaxa z ostatnich odwiedzin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 1, 2004 Share Posted May 1, 2004 Znaczy się oddałes psa na kilka dni (czy tam nawet tygodni) komuś na szkolenie???????????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted May 1, 2004 Share Posted May 1, 2004 Znaczy się oddałes psa na kilka dni (czy tam nawet tygodni) komuś na szkolenie???????????? na to wygląda :roll: szkoda psa. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 1, 2004 Share Posted May 1, 2004 Nie wyobrażam sobie tego żeby oddać psa komuś do szkoły- to popierwsze (zwłaszcza obcej osobie) Po drugie nie wyobrażam sobie że ten pies nawet jesli ktoś w tej szkole go czegoś nauczy będzie tak samo wykonywał komendy które ja bym mu kazała wykonać (przecież w dużej mierze to właśnie kwestia porozumienia przewodnika z psem, ustawienia w hierarchi itp) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magik Posted May 2, 2004 Share Posted May 2, 2004 Przestańcie tak żałować Ajaxa, że kilka dni będzie na szkoleniu u dobrego fachowca! Czasami jest to lepsze niż samodzielne "psucie" psa. Jeśli nie ma możliwości dojeżdżania na szkolenie raz czy dwa razy w tygodniu, to lepiej dać go na jakiś czas w dobre, podkreślam w dobre ręce niż całe życie się z nim borykać! Wierzcie mi, dobry fachowiec potrafi wiele nauczyć psa i pies nie zapomina o tym szybko, nawet jak wraca do domu... Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 2, 2004 Share Posted May 2, 2004 Nie chodzi mi o to nawet czy to pies przez takie oddawanie jest biedny czy nie. Ale nie widze sensu w takim oddawaniu komuś psa do przeszkolenia, nie jest to dla mnie zrozumumiałe. Rozumiem że jak ten trener nauczy czegoś psa to pies nie zapomni komendy, ale co z tego skoro właściciel nie bedzie mógł jej od psa wyegzekwować, choćby nawet z powodu problemów w hierarchi stada. To nie lepiej od razu kupić sztucznego psa z wprowadzonymi programami?? Jakoś coś takiego do mnie nie przemawia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Multimen Posted May 3, 2004 Author Share Posted May 3, 2004 Wreszcie ktoś napisał prawde (Magik). Navy_blue to ciekawe co mam zrobic widze że ten szkoleniowiec jest fachowcem , Ajax się u niego dobrze czuje, mieszka u jego rodziców, a pan Lewkowicz go szkoli. I napewno Ajax niczego nie zapomni tego co go nauczy bo będą takie lekcje jak przekazywanie. Kraków jest troche daleko to dojeżdżać 2 razy w tygodniu odpada. A chce żeby Ajax nie gryzł ludzi i żeby zdobył cos na wystawach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 3, 2004 Share Posted May 3, 2004 Ok, być może to jedyne wyjście z twojej sytuacji. Nie jestem żadnym specjalistą i poprostu zastanawiam się nad skutecznością takiego szkolenia. Jak już pisałam wierzę w to że twój pies będzie świetnie pamietał komendy które ten trener psa nauczy, tylko zastanawiam się czy później ty będziesz w stanie je od psa wyegzekwować??? Jak by nie patrzył belgi to bardzo sprytne psy i sama widzę po swoim psie, że mimo tego iż potrafi wiele róznych komend to nie kazdy potrafi je dokładnie wyegzekwować (a tak do końca to nikt, bo zawsze Dodek próbuje zrobić swoje bo przecież inni może są niżej w hierarchii od niego- tak jemu się zdaje więc próbuje)- aja mam akuratbardzo uległy "model" belga, co dopiero z jakimś dominantem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 To apropo takiego szkolenia...Wyzel sasiadow byl powierzchownie szkolony przeze mnie i na dzien dzisiejszy wyglada to tak ,ze mnie jest calkowicie podporzadkowany,moge mu wszystko zrobic a on sie nie postawi a wlasciciele nawet nie moga przebywac w kuchni kiedy je....Przechodzic kolo legowiska kiedy spi takze nie moga bo moze ukasic.....A ich komendy totalnie olewa.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 Ja też nie wyobrażam sobie, żeby oddać moje psy w obce ręce, ale ja z moimi jakoś sobie radzę. W sytuacji Multimena myslę, że rozwiązanie, które wybrał jest nie takie złe. Z dwojga złego - jeśli właściciel zupełnie nad psem nie panuje (a na to niestety wygląda) lepiej żeby ktoś psa nauczył podstaw zachowania niż ma rosnąć taki rozszalały agresor. Jeśli pies w tym wieku nie reaguje na żadne komendy, a do tego jeszcze gryzie ludzi, to już wkrótce będzie zupełnie nie do opanowania. Jak nauczy się, że można podporządkować się człowiekowi - będzie można próbować ustalać hierarchię. Trzymam kciuki za wychowanie psiura, bo przyznam, że z lekkim przerażeniem śledziłam jego "postępy". :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nice_girl Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 Multimen A wiesz, że jest bardzo dobry fachowiec w Tarnobrzegu?Nazywa sie Rafał Cholewa.Ja do niego jezdzę i jestem bardzo zadowolona, stosuje tylko i wyłącznie smakołyki.W ogóle ma fajny kontakt z psem. Raz byłam to widziałam pewną bokserkę, super wszystko potrafiła, komendy na odległość nie były żadnym dla niej problemem, po prostu super sunia. A gdy się dowiedziałam , że wczesniej ta bokserka wszystkiego się bała, bywała agresywna , na widok dzieci sikała ze strachu to zrobiłam takie oczy :o :o :o Własciciele włożyli duzo pracy w nią i efekty było widac. Tak samo ten facet mówił, że ktoś mu raz dał ONkę aby sam wyszkolił, zgodził się. Jego się super słuchała, warowała bez problemu, ale na komendy własciciela nie reagowała. Poza tym jak Ty sam szkolisz swojego psa to również budujesz więź z nim :roll: A poza tym skąd wiesz, ze ta osoba jest dobrym szkoleniowcem?Przecież nie będziesz wiedział co się dzieje z Twoim psem :niewiem: Przeciez nie odpowiednim szkoleniem może Ci porządnie "zedrzeć" psa :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Godelaine Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 A ja powiem tylko tyle - jeśli Magik stwierdziła, że w tej sytuacji jest to najlepsze wyjście, to ja jej wierzę. Po prostu. Żal tylko, że do czegoś takiego w ogóle dosżło. Bo wcale nie musiało. Ale to zupełnie inna bajka. Pozdrawiam Goddy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 4, 2004 Share Posted May 4, 2004 Nie tyle kwestionuję decyzję oddania psa na takie szkolenie co poprostu chciałabym dowiedzieć, czy takie szolenie przynosi wymierne efekty. Więc jeśli jest ktos kto potrafi sensownie wytłumaczyć mi sens takiego szkolenia to bardzo chętnie posłucham Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azir Posted May 5, 2004 Share Posted May 5, 2004 Eeee tam, takie szkolenie jest bez sensu :-? , bo moim zdaniem to nie tylko pies ma być szkolony, ale również jego właściciele. Za chwilę się przekonamy (oczywiście jeśli Multimen się przyzna :wink:), że pies jest taki jak był, albo jeszcze bardziej zbzikowany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
navy_blue Posted May 5, 2004 Share Posted May 5, 2004 Azir: w zupełności z tobą zgadzam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiara Posted May 6, 2004 Share Posted May 6, 2004 A ja sie z Wami nie zgadzam :lol: Nie jestem zwolenniczka takiego szkolenia i nigdy bym Kiarki na cos takiego nie oddala. Uwazam, ze szkolony powinien byc przede wszystkim przewodnik, ale... W sytuacji gdy wlasciciele nie radza sobie z psem i gdy nie chca, nie moga poswiecic tyle czasu szkoleniom i siebie i psa to jest to jedyne wyjscie, aby psa jako tako ulozyc i pokazac mu zasady wspolzycia... Owszem, bardzo mozliwe, ze pies nie bedzie sluchal i "uwazal" wlasciciela za godnego zainteresowania, ale bedzie mial przynajmniej pojecie o "normalnych" ukladach pies- czlowiek. Jesli nie bedzie wykonywal komend podanych przez wlasciiela, to przynajmniej bedzie je znal... Kazdy czas poswiecony psu nie jest czasem straconym ( zakladajac oczywiscie ze jest u dobrego szkoleniowca). Dobrze, ze psem na tyle sie interesuja, aby szukac szkolen i "cos" robic w kierunku jego wychowania... wyobrazcie sobie jakby nie robili nic... I jeszcze raz podkreslam, aby nie zepsuc psa MUSI byc dobry szkoleniowiec... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Multimen Posted May 14, 2004 Author Share Posted May 14, 2004 I nareszcie jutro jedziemy po Ajaxa do Krakowa :D :D !!!!!! Kto jedzie na wystawe do Kielc?? Bo ja jade wystawić Ajaxa mam nadzieje że coś zdobędzie. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magik Posted May 15, 2004 Share Posted May 15, 2004 W Kielcach jest jeszcze zgłoszony tatuś Ajaxa i jego starsza siostra z poprzedniego miotu! Będziemny mieli rodzinny piknik! Do zobaczenia :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Multimen Posted May 16, 2004 Author Share Posted May 16, 2004 Na wystawie bardzo dobrze poszło. Ajax otrzymał ocene doskonałą i złoty medal :D :D :D Gratulacje dla Magnuma zwycięzcy rasy :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.