engelina_88 Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Właśnie najgorsze jest to, że koncerny żerują na tak delikatnym temacie- przecież wiadomo, że każda normalna matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Wywołanie poczucia winy, że nie robisz wszystkiego, żeby ochronić twoje dziecko to cios poniżej pasa, ale jakże skuteczny w kampanii. Za to po zagłębieniu tematu okazuje się, że sama szczepionka może być bardziej niebezpieczna niż te zakichane pneumokoki. Pomijając już statystyki, pojęcia chemiczne i biologiczne- moje pokolenie nie było szczepione, ani następne, ani poprzednie, ani kilka wcześniejszych i jakoś nie słyszałam, żeby zachorowalność różniła się jakoś drastycznie od dzisiejszej (muszę dodać, że zaliczyłam żłobek i ze cztery przedszkola). No ale nie było też szczepień, więc nie było jak zarobić. Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 no bo w tym wszystkim chodzi tylko o KASĘ.... Podajecie dzieciaczkom parówki? Od kiedy można podać ...no i jakie... Quote
pepsicola Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 nie podaję i sama nie jadam my też zaczęliśmy zajęcia na basenie dla niemowląt i jest super!!! Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Mam koleżankę, której bratanek, obecnie chyba jedenastoletni, po szczepionce (starszego typu) stał się dzieckiem autystycznym. Dlatego ja się boję nawet tych podstawowych szczepionek, ale na podstawowe wolę szczepić. Za to wkurza mnie reklama szczepionki przeciwko ospie. Jakoś każdy, kogo znam, ją przeszedł i żyje, ma się dobrze. Bez przesady, jak dla mnie szczepienie na coś, co raz na ileś tam tysięcy może mieć cięższy przebieg jest po prostu chore. Tak samo, jak setki reklam antybakteryjnych, np. past do zębów wybijających bakterie w jamie ustnej, które są niezbędne do właściwego zapoczątkowania procesu trawienia. Ale nie, teraz bakterie są BE, brud jest BE, w ogóle życie powinno się wieść w sterylnej foliówce, żeby było naprawdę "bezpiecznie" - choć nie wiem, w jaki sposób to by miało być bezpieczne. No i jeszcze te "super śniadanka" dla dzieci - ciasteczka z twarożkiem, płatki śniadaniowe na sucho, dopóki genialna mamuńcia nie wpadnie na to, zeby do nich dodać jogurt itd. Ja już unikam oglądania telewizji (poza Wielkimi cygańskimi weselami na TLC - rewelacyjny serial komediowy :P ), bo robią wodę z mózgu i napędzają bardzo niezdrowe nawyki. A, jeszcze leki - środki przeciwbólowe, które w sumie tłumaczą dziewczynkom, ze jeśli miesiączka nie boli, to coś z dziewczynką jest nie halo, bo to MUSI boleć i TRZEBA na to brać piguły, środki na zaparcia, bo KAŻDA kobieta ma zaparcia, na rozwolnienie nieuniknione na wakacjach itd. Luuudu, no obłęd. Jak dla mnie w ogóle reklamy wszystkich lekarstw powinny być zabronione. Ania, parówki chyba nie są zbyt dobrym pomysłem dla dziecka - chyba, ze uznajesz dietę wegetariańską, bo mięsa tam chyba nie ma ;) Btw, miałam znajomego, który jako dziecko dostawał zmielone parówki, zeby mu się łatwiej jadło - tak mi się przypomniało i musiałam napisać :] Quote
ronja Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 tak czaję się już od jakiegoś czasu, by tu napisac:) chciałam poczekać aż Fifi przyjdzie na świat (mam nadzieję, że nastapi to w przeciągu 2-3 tygodni). mam pytanie odnośnie diety w czasie karmienia. jestem wegetarianką, jem głównie warzywa i owoce. w ciązy mam doskonałe wyniki badań. czego nie będę mogła jeść karmiąc? Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 (edited) Gratulacje :) Nie powinnaś jeść cytrusów (uczulają podobno), strączkowych i kapustnych (rozdymają i dziecko może mieć kolki), także może być problem, jeśli jesz soję, soczewicę. Warto na ten temat poszukać info na jakimś forum wege, przekazuję tylko to, co nam mówiła pani od laktacji. No i jeśli o owoce chodzi, to z dziećmi bywa różnie, dlatego warto wprowadzać po jednym owocu na dobę, w niewielkich ilościach na początek. Jeśli nic się nie dzieje, wprowadzasz następny i następny itd. Z nabiałem też różnie bywa. Ja codziennie wsuwam twarożek (ma wit. b2, a ja miałam jej niedobory), a małemu nic się nie dzieje, ale są dzieci, które od razu mają uczulenie. Także tu znów trzeba zbadać grunt. No i po porodzie pewnie będziesz miała spory niedobór żelaza - wiadomo, długotrwałe krwawienie po odejściu łożyska, ewentualnym pęknięciu/nacięciu itd. Także warto w diecie mieć dużo warzyw będących źródłem żelaza, bo czasem preparaty uzupełniające żelazo dają nieprzyjemne skutki uboczne w postaci długotrwałego zaparcia i wynikających z niego hemoroidów. Różnie bywa, wiadomo. BTW, ciekawa dyskusja pod listem: [url]http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,66725,12473384.html[/url] Edited September 13, 2012 by Sybel dodanie linku Quote
ronja Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='Sybel']Gratulacje :) Nie powinnaś jeść cytrusów (uczulają podobno), strączkowych i kapustnych (rozdymają i dziecko może mieć kolki), także może być problem, jeśli jesz soję, soczewicę. Warto na ten temat poszukać info na jakimś forum wege, przekazuję tylko to, co nam mówiła pani od laktacji. No i jeśli o owoce chodzi, to z dziećmi bywa różnie, dlatego warto wprowadzać po jednym owocu na dobę, w niewielkich ilościach na początek. Jeśli nic się nie dzieje, wprowadzasz następny i następny itd. Z nabiałem też różnie bywa. Ja codziennie wsuwam twarożek (ma wit. b2, a ja miałam jej niedobory), a małemu nic się nie dzieje, ale są dzieci, które od razu mają uczulenie. Także tu znów trzeba zbadać grunt. No i po porodzie pewnie będziesz miała spory niedobór żelaza - wiadomo, długotrwałe krwawienie po odejściu łożyska, ewentualnym pęknięciu/nacięciu itd. Także warto w diecie mieć dużo warzyw będących źródłem żelaza, bo czasem preparaty uzupełniające żelazo dają nieprzyjemne skutki uboczne w postaci długotrwałego zaparcia i wynikających z niego hemoroidów. Różnie bywa, wiadomo.[/QUOTE] dzieki. cięzko to trochę widzę:( strączkowe stanowią większość mojej diety. nabiał też jem, sporadycznie ryby. Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Ryby w czasie karmienia warto jeść częściej - o ile masz w okolicy rybny, ja np. mogę kupować w supermarkecie, ale te ryby tam akurat cuchną tak, ze nie da się podejsć, więc niestety nie jadam zbyt często. Co do tych strączkowych, naprawdę popytaj zaraz po porodzie położną i poczytaj na forach wegetariańskich, może da radę. Naprawdę z dziećmi jest bardzo różnie, nie martw się na zapas. Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Ronja - w końcu tu jesteś;) Mignęły mi wczoraj parówki dla dzieci w sklepie gdzieś i dlatego pytam...bo czym one niby się różnią od normalnych? ;) a wegetariańskie parówki? bo ja kupuję sobie czasem wege wędlinę- lubię .... Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Z tymi wege to był żart, jest teoria, ze w parówkach jest wiele rzeczy, ale mięsa nie ma. Ja bym chyba po prostu poczytała skład parówek i wybrała takie, gdzie jest najwięcej mięsa, a najmniej innych dodatków, polepszaczy itd. To pewnie potrwa chwilkę, ale chyba by było najlepszą opcją. W ogóle ostatnio się złapałam na tym, ze bardzo zawziecie czytam wszystkie etykietki i sprawdzam skład jedzenia. Quote
3 x Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='Sybel']Z tymi wege to był żart, [B]jest teoria[/B], ze w parówkach jest wiele rzeczy, ale mięsa nie ma. Ja bym chyba po prostu poczytała skład parówek i wybrała takie, gdzie jest najwięcej mięsa, a najmniej innych dodatków, polepszaczy itd. To pewnie potrwa chwilkę, ale chyba by było najlepszą opcją. W ogóle ostatnio się złapałam na tym, ze bardzo zawziecie czytam wszystkie etykietki i sprawdzam skład jedzenia.[/QUOTE] powiedziałabym, ze nie tylkoteoria ale i praktyka ;) ronja - dacie radę \znam kilka wegetarianek które mają piękne zdrowe dzieciaki mięsozerne ;) Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Pozostaje jeszcze pytanie ile jest mięsa w mięsie;) Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 No, teoretycznie powinno być wyszczególnione, czy jest to mięso - mięso, czy mięso - mom, czy mięso - odpady... No ale nie jest. Ostatnio szukaliśmy tak 20 minut informacji na opakowaniach masła, ale wszędzie jest 82% tłuszczu, a ile w tym mlecznego? Uhhh... Quote
gameta Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Ronja, wg niektórych poradni laktacyjnych nie trzeba sobie absolutnie niczego odmawiać, więc uszy do góry - sprawdzisz w praktyce, może akurat Twojej młodej nic nie będzie przeszkadzać. Ze skrajności - miałam koleżankę która podczas karmienia swojego syna jadła TYLKO buraki i chleb litewski (czasrny z kminkiem i sliwkami suszonymi), bite 6 miesięcy... Quote
lika1771 Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Wiem nie w temacie,ale takich ludzi warto wspierac kochani proszę o głosy na mamę missieek - ma pod opieką kilkadziesiąt psów uratowanych z mordowni w Olkuszu, wszystko nieodpłatnie na własnym utrzymaniu, koszty niewyobrażalne... proszę pomóżcie - wystarczy klikną[/B]ć[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/232080-KrakVet-wybieramy-kandydata-na-wrzesie%C5%84[/url][/QUOTE] Quote
agaga21 Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='Ania+Milva i Ulver']no bo w tym wszystkim chodzi tylko o KASĘ.... Podajecie dzieciaczkom parówki? Od kiedy można podać ...no i jakie...[/QUOTE] aniu, z sokołowa są parówki z zawartością ok 87-89% mięsa. i to nie "mom" tylko mięsa. myślę że sporadycznie można podać, dzieci lubią. ja lenie nie daję, bo ona ostatnio pluje wszystkim co nie jest papką! nie wiem co jej odbiło, już tak ładnie jadła, gryzła sama wszystko a tu znów paskudzi. Quote
*Magda* Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='Sybel']Z tymi wege to był żart, jest teoria, ze w parówkach jest wiele rzeczy, ale mięsa nie ma. Ja bym chyba po prostu poczytała skład parówek i wybrała takie, gdzie jest najwięcej mięsa, a najmniej innych dodatków, polepszaczy itd. To pewnie potrwa chwilkę, ale chyba by było najlepszą opcją. W ogóle ostatnio się złapałam na tym, ze bardzo zawziecie czytam wszystkie etykietki i sprawdzam skład jedzenia.[/QUOTE] Dlatego ja bardzo lubię oglądać program "Wiem co jem" ;) Po tym programie naprawdę zaczęłam czytać etykiety na produktach :) Fakt, że zakupy zajmują więcej czasy niż wcześniej, ale warto ;) Quote
engelina_88 Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='pepsicola'] my też zaczęliśmy zajęcia na basenie dla niemowląt i jest super!!![/QUOTE] :D Jeśli na takie specjalnie dla niemowląt z większą ilością niemowląt, to zazdroszczę. Chciałabym, żeby u nas coś takiego było, ale niestety to tylko kaliszkowo. Musimy zadowolić się normalnym basenem bez innych niemowląt i to jeszcze wstać o nieludzkiej porze, żeby w basenie nie było więcej ludzi niż wody. Ile ma twoje dzidzio? Quote
Sybel Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 Magda, a jak myślisz, czemu ja tak te etykiety sprawdzam :P Robię sobie rozpustny wieczór i dziś strzelę drinka z kropelką Martini czerwonego. Już tak za mną chodziło... Ahhh... A Wit ma dwa problemy, tudzież ja mam dwa problemy z Witem: 1. ulewa się od kilku dni, a nie ma ani wiekszych porcji, ani częściej. 5 porcji w ciągu dnia, po 180 ml mleka, jak go suszy, to troszkę wody. Ulewa się po odbeknięciu, jak jest trzymany w pionie. 2. Wit dostaje histerii, jak go kładę na brzuszku. Pewnie mój błąd, bo tego nie robiłam, jak był malutki, ale od miesiąca próbuję, a on pluje się i wyje. Próbuję z podkładką pod piersi, taką z maty do leżenia na brzuszku, kładę przed nim zabawki, wołam go, a on leży i wyje, usiłuje się poderwać i przypomina wściekłego buraka. Nie wiem, co z tym zrobić. Quote
agaga21 Posted September 13, 2012 Posted September 13, 2012 [quote name='Sybel'] A Wit ma dwa problemy, tudzież ja mam dwa problemy z Witem: 1. ulewa się od kilku dni, a nie ma ani wiekszych porcji, ani częściej. 5 porcji w ciągu dnia, po 180 ml mleka, jak go suszy, to troszkę wody. Ulewa się po odbeknięciu, jak jest trzymany w pionie. 2. Wit dostaje histerii, jak go kładę na brzuszku. Pewnie mój błąd, bo tego nie robiłam, jak był malutki, ale od miesiąca próbuję, a on pluje się i wyje. Próbuję z podkładką pod piersi, taką z maty do leżenia na brzuszku, kładę przed nim zabawki, wołam go, a on leży i wyje, usiłuje się poderwać i przypomina wściekłego buraka. Nie wiem, co z tym zrobić.[/QUOTE] 1. powiem ci to, co mi mówili: skończy ulewać jak skończy pół roczku. niestety sprawdziło się mniej więcej. lena strasznie mocno ulewała, wręcz chlustało z niej. nie było dnia, by mnie nie obrzygała wtedy:oops::evil_lol: 2. też miałam ten problem ale nie kładłam jej na siłę na brzuszku. minutka i jak zaczynała się buntować to odkładałam ją na plecki. gdy nabierała więcej sił, leżenie na brzuszku już coraz mniej problemów jej sprawiało, więc myślę że nie ma co na siłę tego robić ;) Quote
pepsicola Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='engelina_88']:D Jeśli na takie specjalnie dla niemowląt z większą ilością niemowląt, to zazdroszczę. Chciałabym, żeby u nas coś takiego było, ale niestety to tylko kaliszkowo. Musimy zadowolić się normalnym basenem bez innych niemowląt i to jeszcze wstać o nieludzkiej porze, żeby w basenie nie było więcej ludzi niż wody. Ile ma twoje dzidzio?[/QUOTE] na specjalne, na specjalnym basenie, z instruktorem, u nas w grupie (5-osobowej) są niemowlaki w wieku od 6 do 10 miesięcy Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 dokładnie- Bartek ulewał okropnie, skończyło się po przejściu na mleko nr 2 jak skończył pół roczku;) U nas leżenie na brzuchu też nie było na początku niczym fajnym, na brzuszku leżał tylko na nas, potem jakoś sam bardziej zaczął to lubić - najpierw poprzez zabawę przy przebieraniu na łóżku , a jak był silniejszy to lubił na brzuchu obserwować co się dzieję. Także nie zamartwiaj się, choć oczywiście na brzuszku kłaść go musisz- a jak leży na Tobie, to też mu się nie podoba? Quote
agaga21 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 lena spała od 19.30 do 5.30!!!!!!!!! 10 godzin bez ani jednej przerwy!!!:multi::multi: Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 wow!!!!! zazdroszczę:) Bartek ostatni tydzień okropnie sypia, strasznie się kręci , budzę się chyba ze 100 razy w nocy..... Quote
dzodzo Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='agaga21']aniu, z sokołowa są parówki z zawartością ok 87-89% mięsa. i to nie "mom" tylko mięsa. myślę że sporadycznie można podać, dzieci lubią. ja lenie nie daję, bo ona ostatnio pluje wszystkim co nie jest papką! nie wiem co jej odbiło, już tak ładnie jadła, gryzła sama wszystko a tu znów paskudzi.[/QUOTE] ja czasem podaje wlasnie te z Sokołowa -one sie nazywają "sokoliki",niby sa cielęco-drobiowe ale jak sie wczytalam w skład to maja zawartosc 87 % drobiu i 4 % cielęciny...rzadko bo nie uwazam, zeby parowki jakie by one nie byly to dobrym jedzeniem dla dzieci ale jak juz mi sie koncza pomysly co moje dziecko by zechcialo zjesc to kupuje;)Tamara wczesniej jadla z apetytem duzo wiecej rzeczy, teraz juz grymasi, wybiera, czasem sa dni ze wszytskim pluje nawet tym co dzien wczesniej jej smakowalo, najbardziej jej ogolnie wchodzą zupy domowe i najlepiej jak sa kwaskowe-typu pomidorowa, biały barszcz, zalewajka. za to nie ma szans zeby jej wcisnąc kaszke albo jakis kleik, w zasadzie nic co jest papką Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.