Ania+Milva i Ulver Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 A chciałam wczoraj pytać jak u Ciebie sprawy nocne...:( może załatw Vibrucol? i na noc podawaj, chyba , że masz? moze to zęby? współczuję, u mnie raz lepiej raz gorzej .... Quote
pepsicola Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 a może lepiej spróbować z wodą, a nie słodką herbatką? u nas jest podobnie, karmienia piersią co godzinę, dwie, ale ja na razie tego nie redukuję tym bardziej, że zmniejsza się ilość karmień w dzień, choć nie powiem, że jestem wyspana, a pracować jakoś trzeba:-( Quote
gameta Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Aga a mi się przypomniało, że koleżanka tez tak miała i jej pomogła książka "każde dziecko może nauczyć się spać samo" albo jakiś taki podobny tytuł, występuje to w ebookach i na pewno jest w necie gdzieś do ściągnięcia. Ona była zachwycona, ja nie podeszłam... Minęło samo, ale trwało strrasznie długo :( Quote
*Magda* Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Theoś budzi mi się 3 razy w ciągu nocy na karmienie. Zjada grzecznie butelkę mleka i momentalnie śpi dalej ;) Problem w tym, że nie zawsze mu się odbije po jedzeniu, pomimo tego, go klepię i pocieram po pleckach :shake: Mimo to odkładam go do łóżeczka, ale nie wiem czy dobrze robię :oops: Quote
Ania+Milva i Ulver Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Magda, może odkładaj go na brzuszek - nie wiem czy lubi, ja tak robiłam jak mu sie nie odbiło dobrze . Gameta- dostałam 2 książki na temat uczenia zasypiania dziecka, ale też nie umiem tego zastosować, wszędzie jest to samo, czyli odkładanie do łóżeczka i podchodzenie po chwili i ma się dziecko nauczyć spać samo...tylko nic nie pisza co robić , gdy dziecko po 30 sekundach wstaje non stop i może tak robic przez godzinę i kilka dni - ja w tej metodzie wytrzymałam 3 dni, co dzień było gorzej...podchodziłam do tego już 4 razy i nie umiem .... Quote
gameta Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Anka, ja zakończyłam testowanie, gdy Młody w środku nocy poprostu się zesrał z płaczu i musiałam jeszcze wszystko sprzątać - ja nikogo nie zabiłam, żeby przechodzić takie rzeczy, skończyło się na tym, że uległam i spałam razem z nim - jakoś świat się nie zawalił, od tego, że pominęłam kilka obowiązków domowych i odmówiłam sobie swojego czasu wolnego ;) Nie, no tak szczerze, to wogóle posiadanie dziecka i imprezy z tym związane są w kategoriach Kinga lub Mastertona. Naprawdę, gdyby uswiadamiać ludzi jak to jest naprawdę, przyrost naturalny drastycznie by spadł. To całe pieprzenie jaka to ciąża jest cudowna, poród najwyższym wcieleniem szczęścia a wychowywanie dzieciaka to pasmo miłości i sukcesów, mogą sobie wsadzić tam gdzie słońce nie dochodzi. Quote
agaga21 Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 [QUOTE=gameta;19531375 poród najwyższym wcieleniem szczęścia.[/QUOTE]:crazyeye::crazyeye: jezusmarja, ktoś tak twierdzi??????????????????? Quote
Ania+Milva i Ulver Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Siostra mojego Tz tak twierdzi:) Jej dwa porody uważa za coś cudownego, ten ból to pełnia szczęścia....w sumie to się nie dziwię, dlaczego nie mamy wspólnego języka;) Quote
**Olka** Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Agaga a ja mogę polecić książkę Tracy Hogg "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze.". Jest super rozwiązany problem spania. Znam dzieci wychowane na jej metodach i sama stosowałam je u swoich podopiecznych. Myślę, że warto wypróbować bo dają dziecku poczucie bezpieczeństwa ale też uczą samodzielności. Warto przeczytać książkę naprawdę. Ja teraz wertuję ją po raz 3 chyba żeby się przygotować na to co mnie czeka za 1,5 miesiąca :) Quote
SARA.dierra Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 [quote name='gameta']Anka, ja zakończyłam testowanie, gdy Młody w środku nocy poprostu się zesrał z płaczu i musiałam jeszcze wszystko sprzątać - ja nikogo nie zabiłam, żeby przechodzić takie rzeczy, skończyło się na tym, że uległam i spałam razem z nim - jakoś świat się nie zawalił, od tego, że pominęłam kilka obowiązków domowych i odmówiłam sobie swojego czasu wolnego ;) Nie, no tak szczerze, to wogóle posiadanie dziecka i imprezy z tym związane są w kategoriach Kinga lub Mastertona. Naprawdę, gdyby uswiadamiać ludzi jak to jest naprawdę, przyrost naturalny drastycznie by spadł. To całe pieprzenie jaka to ciąża jest cudowna, poród najwyższym wcieleniem szczęścia a wychowywanie dzieciaka to pasmo miłości i sukcesów, mogą sobie wsadzić tam gdzie słońce nie dochodzi.[/QUOTE] ja to przechodziłam wiele lat temu, ale nie o to chodzi - zawsze czytałam i studiowałam przeróżne dzieciate i porodowe książki, wiedziałam teoretycznie wszystko, kupowałam tematyczne czasopisma, ale i tak zawsze robiłam wszystko po swojemu , intuicyjnie - bo jestem zdania że nikt tak nie wie co jest dla mojego dziecka najlepsze tak jak ja - i nigdy nie słuchałam jak ktoś mówił że coś robi się tak a nie tak bo tak jest lepiej a tak jest źle co do usypiania - hm, mieliśmy kiedyś tylko jeden pokój, więc od momentu usypiania już tylko siedzieliśmy przy świeczkach - co swoją drogą miało jakiś pozytywny akcent, bo stwarzało i dobry nastrój do usypiania i dobry początek na fajny wieczór potem, nigdy nie katowałam dzieci zmuszaniem ich do usypiania w łóżeczku czy samemu, usypiałąm w fotelu na ramionach , śpiewałam, czytałam bajki nawet gdy były takie małe że pewnie nic nie rozumiały, potem kładłam do łóżeczka, w nocy gdy się budziły to brałam do łóżka , w dzień usypiały przy mnie albo same padały, - nigdy do niczego nie zmuszałam bo myślę że na wszystko jest czas, do wszystkiego trzeba dojrzeć, - a zmuszanie może odnieść przeciwny skutek, - tak ja myślę i nikt nie musi się ze mną zgadzać - a dziś to mądre i samodzielne 16-17 latki z którymi nie mam i nigdy nie miałam żadnych problemów - dziś same sobie umieją gotować, prać, sprzątać, prasować, kupować,itp - bez zmuszania wszystkiego się powoli nauczyli .... za mną całe życie idą słowa, że dzieci to goście którzy przychodzą do naszego życia , pytają o drogę i odchodzą ... moje dzieci niedługo skończą 18 lat, będą dorosłe, a ja wciąż tęsknię do tych czasów gdy je usypiałam cichymi wieczorami .... - wtedy było nie raz ciężko i nie raz miałąm ochotę coś rozwalić :) ale tęsknię do tych wieczorów, bo one w jakiś sposób były magiczne i te czasy minęły na zawsze i już nigdy nie wrócą .... Quote
pepsicola Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 a do mnie metody Tracy Hogg zupełnie nie przemawiają, nie wyobrażam sobie odczekiwać jakiś czas gdy moje dziecko płacze, dla mnie jeśli płacze to znaczy, że mnie potrzebuje i nie pozwalam na wypłakiwanie się, wolę spać z dzieckiem do "osiemnastki" niż na siłę zostawiać je w łóżeczku:diabloti: Quote
**Olka** Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 [quote name='pepsicola']a do mnie metody Tracy Hogg zupełnie nie przemawiają, nie wyobrażam sobie odczekiwać jakiś czas gdy moje dziecko płacze, dla mnie jeśli płacze to znaczy, że mnie potrzebuje i nie pozwalam na wypłakiwanie się, wolę spać z dzieckiem do "osiemnastki" niż na siłę zostawiać je w łóżeczku:diabloti:[/QUOTE] Właśnie Tracy Hogg nie pozwala dziecku na wypłakiwanie się. Może ją z kimś mylisz. Ona pisze raczej o wprowadzeniu planu dnia i układaniu malucha spać jak najmniej inwazyjnie. Ja wiem, że jej metody się sprawdzają, sama jedno dziecko na nich "odchowałam" i nigdy nie miało problemu ze spaniem. Teraz też spróbuję zastosować jej metody do mojej małej i mam nadzieję, że również tak fajnie podziała jak na inne znane mi dzieciaki. Quote
agnieszka32 Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 [quote name='gameta'] To całe pieprzenie jaka to ciąża jest cudowna, poród najwyższym wcieleniem szczęścia a wychowywanie dzieciaka to pasmo miłości i sukcesów, mogą sobie wsadzić tam gdzie słońce nie dochodzi.[/QUOTE] Święte słowa. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami ;) Od początku tak uważałam, ciąża to była dla mnie katorga (za co o mały włos nie zostałam zlinczowana na swoim wątku), a najszczęśliwsza jestem, gdy mogę odpocząć w pracy, a dzieckiem zajmuje się opiekunka. Co wcale nie oznaczam, że Zochy nie kocham, czy o nią nie dbam. Uważam tylko, że zajmowanie się dzieckiem to najgorsza, najtrudniejsza praca, jaką mogę sobie wyobrazić. Quote
agaga21 Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 (edited) [quote name='Ania+Milva i Ulver']A chciałam wczoraj pytać jak u Ciebie sprawy nocne...:( może załatw Vibrucol? i na noc podawaj, chyba , że masz? moze to zęby? współczuję, u mnie raz lepiej raz gorzej ....[/QUOTE] właśnie poczytałam o tym vibrucolu, ma dość dobre opinie ale czy to zdrowe dla dziecka? ktoś się orientuje co to w ogól,e jest? herbatki u nas się nie sprawdza, bo lena ich za bardzo nie lubi. owszem, w ciągu dnia wypija kilka razy parę łyków ale to tyle, poza tym pije z niekapka a nie z butli, więc to też mało usypiające by było... edit: właśnie po raz nie wiem już który zasnęła mi na rękach, odłozyłam do łóżeczka. ok 21.30 się już dzisiaj wyspała....karmiłam, lulałam i nic. w koncu położyłam do łóżeczka i stwierdziłam, że mam dość, poszłam wieszać pranie. w tym czasie małą wrzeszczała, tatuś się zlitował, wziął ją, ponosił ale za chwilę przyszedł mi powiedzieć, że córeczka go odpycha, nie chce się przytulić i wyciszyć, rozgląda się, drapie po twarzy i w ogóle spać nie zamierza. dałam im trochę czasu:diabloti: zanim poszłam znów ją usypiać. zasnęła po godzinie:shake: ale co z tego jak po 15 minutach znów to samo? i za chwilę znowu i znowu.... kurde, może to zęby? tylko, że w ciągu dnia nie ma żadnych objawów. zasypia przy cycu ale coraz dłużej to trwa. nie mam jak skończyć z karmieniem nocnym na rzecz mm, w dzień tylko 1 raz dostaje mleko, za to w nocy niezliczoną ilość razy. mam dość. Edited August 18, 2012 by agaga21 Quote
Sybel Posted August 18, 2012 Posted August 18, 2012 Akurat dla mnie ciąża, choć w sumie męcząca, stresująca, związana z wizytą w szpitalu, dająca do tej pory efekty, których nie mogę doleczyć (żylaki tu i tam...) była fajna. Poród też, ale miałam nietypowy, więc w sumie się nie liczy :) Planuję powtórkę za rok :) Natomiast opieka nad dzieckiem, nawet tak bezproblemowym, jak do tej pory jest Wit to po prostu ciężka praca fizyczna, wyczerpująca także psychicznie. W ogóle ciąża w połączeniu z okresem wczesnego macierzyństwa to według mnie moment, kiedy kobieta inwestuje bardzo dużo siebie: swoje zdrowie fizyczne, czasem też psychiczne (ja miałam po porodzie sporą depresję, że sobie nie radzę, choć radziłam sobie podobno świetnie), swój cały czas, rozwój zawodowy (Wiadomo, na różnym poziomie), często poczucie własnej wartości ("ja tu siedzę bezproduktywnie w domu, a wszyscy wokół pracują..."). To nie są kwiatki, motylki i aniołki na puszystych chmurkach. Jak dla mnie to jest to też spora próba dla związku, bo zupełnie nowy poziom współpracy między partnerami - u nas się to dociera, mąż najpierw był nieco zagubiony, tym bardziej, ze mieszkamy u mojej mamy na razie, na dodatek ja miałam różne odloty w stylu "ja wiem, co powinieneś zrobić, dlaczego nie zgadłeś?!". Wychodzimy teraz na prostą, bo oboje już się lepiej wysypiamy, niż na początku. Nie czytam żadnych książek poradnikowych, choć teściowa usiłowała mi jedną dosłownie wtłoczyć. Uznałam, że sama sobie lepiej poradzę, bo moje dziecko jest jedyne w swoim rodzaju i działa po swojemu, a ja mam na tyle intuicję, że wiem, co mu będzie potrzebne. No i tak Wit rośnie jak na drożdżach, jest sporym chłopakiem, ale równomiernie, bo wzdłuż też, nie miewa w ogóle kolek, na razie alergii też nie było, śmieje się, próbuje się bawić z nami, zwraca na siebie uwagę otoczenia, zaskarbił sobie względy wszystkich psów w rodzinie i jest generalnie nieźle. Potrafi przespać nawet 6 h w nocy, jak budzi się koło 6-7, to po karmieniu śpi ze mną/z nami do 9-10 i jest szczęśliwy. Na razie nie robi problemów z zasypianiem w łóżeczku, jeśli się jakiś problem pojawia, dziecko ląduje na leżaczku i jest bujane, po 5-10 minutach zasypia jak kamień. Jedynym problemem w ciągu doby jest to, że on sobie absolutnie nie życzy zostawać sam w pokoju, jak nie śpi - on musi widzieć i słyszeć kogoś obok siebie, inaczej jest nawoływanie, a jak nie daje efektów przez kilka minut, to jest płacz. Co do reagowania na płacz - ja rozróżniam płacz "foch, ja chcę być zauważony NATYCHMIAST" od "coś złego mi się dzieje". Na pierwszy reaguję najpierw gadając do dziecka "tu jestem, kochanie, zaraz przyjdę, poczekaj" i tak dalej, a przy drugim od razu lecę i sprawdzam, utulam, karmię, czy co tam trzeba. Wiadomo, ze różnie bywa. Quote
pepsicola Posted August 19, 2012 Posted August 19, 2012 [quote name='**Olka**']Właśnie Tracy Hogg nie pozwala dziecku na wypłakiwanie się. Może ją z kimś mylisz. Ona pisze raczej o wprowadzeniu planu dnia i układaniu malucha spać jak najmniej inwazyjnie. Ja wiem, że jej metody się sprawdzają, sama jedno dziecko na nich "odchowałam" i nigdy nie miało problemu ze spaniem. Teraz też spróbuję zastosować jej metody do mojej małej i mam nadzieję, że również tak fajnie podziała jak na inne znane mi dzieciaki.[/QUOTE] ja pisałam ogólnie o metodach Tracy Hogg, że mi nie odpowiadają za bardzo, a o wypłakiwaniu w odniesieniu do poprzednich wypowiedzi i metod typu 3-5-7, rzeczywiście jakoś to niejasno wyraziłam i się połączyło Quote
Ania+Milva i Ulver Posted August 19, 2012 Posted August 19, 2012 [B]agaga-[/B] ja bym podała vibrucol, sama ostatnio zapomniałam poprosić o receptę na niego , tak właśnie na te dni mega koszmarne. Moja koleżanka podawała 4 razy swojej córce i widziała poprawę, ale sa dzieci na które to też nie działa- tak jak camilia np.\ Zęby w dzień mogą tak nie dokuczać, bo mała zajmie się zabawą, a to coś gryzie i ma ulgę, a wieczorem ból może narastać- ale oczywiście to tylko moje domysły. A próbowałaś podać jej an noc coś przeciwbólowego-syropek? Czy byłaby wtedy jakaś poprawa. Jeszcze co do książek poradników i tu wspomnianym poukładanym rytmem dnia, to my rytm mamy ułożony od samego początku - i nie wyobrażam sobie jak można przy małym dziecku mieć niepoukładanego dnia :roll: Wczoraj moja mam stwierdziła, że zostanie z małym, a my mamy sobie gdzieś wyjść. No i jak zobaczyła jak to jest z tym zasypianiem na własnej skórze , to powiedziała, że mu coś na uspokojenie załatwi:diabloti::evil_lol: Quote
agaga21 Posted August 19, 2012 Posted August 19, 2012 spróbuję ten vibrucol załatwić. nie podawałam żadnych syropków ani czopków bo mała nie wyglądała tak jakby ją coś bolało, po prostu nie chciała spać. do tego wszystkiego doszedł nam jeszcze jakiś okropny katar, więc pewnie najbliższy tydzień to będzie katorga. Quote
Ania+Milva i Ulver Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 (edited) Ja zawszę podaję łyżeczkę czegoś przeciwbólowego wieczorem jak mały ma mega trudny dzień, albo jak drugi dzień z rzędu robi cyrk wieczorem, a ja nie wiem od czego... Chyba będą szły nam górne jedynki, bo napuchnięte już okropnie, od wczoraj camilia poszła w ruch;) 8 miesięcy:) [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-aeI5RXHOJ2E/UDHUYjKv5hI/AAAAAAAAE38/Bi_9MZk5HMA/s546/8m.JPG[/IMG] Edited August 20, 2012 by Ania+Milva i Ulver Quote
dzodzo Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 [B]agaga[/B], ja przechodze to samo co jakis czas-tak cyklicznie i zawsze sobie mowie "a moze to zęby?" a to raczej nie zeby, bo caly czas mamy te same dwa:)moze to taki etap rozwoju.Wiem ze to wykancza,Ja jeszcze do tego musze rano wstac i jechac do pracy.Normlanie ludzie odsypiaja wczesne wstawanie w weekendy, u mnie stan niespania jest pernamentny, moj łobuz nie wie co to weekend i tak wstanie o 5:30.Ucieka z łozka i lazi na czterech po calym domu a ja za nia. w dzien praktycznie nie karmie juz Tamary, zreszta jestem w pracy a ona je wszytsko inne, za to w nocy potrafi mnie budzic co dwie godziny i ciągnąc cyca -przez co ja nie spie.Ostatnio tak mnie tym wykonczyla ze chodzilam jak zombie. Poza tym z zasypianiem mamy ogromny problem, zreszta jesli idzie o spanie tak bylo od poczatku, taki typ i juz.Tamara spi malo, chodzi spac poźno, wstaje bardzo wczesnie, w dzien i wieczorem polozenie jej do spania jest masakrą,juz juz zasypia..oczka zamkniete i nagle zrywa sie i leci wyciągnąc zabawki i od nowa Polska Ludowa.Czasem mam ochote butami rzucac ale coz, kocha sie dalej.Jedyna opcja zasniecia przy mnie jest ssanie cycka-nigdy sie nie zdarzylo, zeby zasnela ot-tak sama ze zmeczenia, babcia umie ja uspic bujajac w ....głebokim wozku-gdzie juz sie nie miesci prawie.Jest bardzo energicznym, zywym dzieckiem, takie male ADHD, ciągle musi byc w ruchu, nawet jak je, to musza nogi sie bujac, po tatusiu tak ma-bo ja jestem czlowiekiem leniwym z natury:)))) herbatek ani sokow nie lubi i nie pije, pije tylko wode w wersji przegotowanej lub zimnej-mineralna.Mnie to cieszy bo po co jej slodkie herbatki z cukrem, od tego tylko utyc moze. ostatnio kolezanka mnie pocieszyla, ze nie spala trzy pierwsze lata zycia swojej corki.Czyli nie jestem jedyna;) Tracy Hogg czytalam,jestem z gatunku ludzi ktorzy zyja w chaosie i dla mnie jej rady sa nierealne i niewykonalne. zgadzam sie z tym, ze macierzynstwo to bardzo trudna, wykanczajaca fizycznie i psychicznie praca.. Reklamy klamią!!!!!:)Nie jestem Matka Polka, mam prawo czuc sie zmeczona, zla, zdenerwowana.Moj slodki bobas potrafi tak dorzucic do pieca ze chce mi sie wyc.Niemniej odkąd jest na swiecie wszytsko stalo sie jakies piekniejsze, lepsze. Quote
agaga21 Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 aniu, jaki bartuś już duży!!! lena też ma radochę jak ją na trawę puszczam :) [quote name='dzodzo'][B]agaga[/B], ja przechodze to samo co jakis czas-tak cyklicznie i zawsze sobie mowie "a moze to zęby?" a to raczej nie zeby, bo caly czas mamy te same dwa:)moze to taki etap rozwoju.Wiem ze to wykancza,Ja jeszcze do tego musze rano wstac i jechac do pracy.Normlanie ludzie odsypiaja wczesne wstawanie w weekendy, u mnie stan niespania jest pernamentny, moj łobuz nie wie co to weekend i tak wstanie o 5:30.Ucieka z łozka i lazi na czterech po calym domu a ja za nia. w dzien praktycznie nie karmie juz Tamary, zreszta jestem w pracy a ona je wszytsko inne, za to w nocy potrafi mnie budzic co dwie godziny i ciągnąc cyca -przez co ja nie spie.Ostatnio tak mnie tym wykonczyla ze chodzilam jak zombie. Poza tym z zasypianiem mamy ogromny problem, zreszta jesli idzie o spanie tak bylo od poczatku, taki typ i juz.Tamara spi malo, chodzi spac poźno, wstaje bardzo wczesnie, w dzien i wieczorem polozenie jej do spania jest masakrą,juz juz zasypia..oczka zamkniete i nagle zrywa sie i leci wyciągnąc zabawki i od nowa Polska Ludowa.Czasem mam ochote butami rzucac ale coz, kocha sie dalej.Jedyna opcja zasniecia przy mnie jest ssanie cycka-nigdy sie nie zdarzylo, zeby zasnela ot-tak sama ze zmeczenia, babcia umie ja uspic bujajac w ....głebokim wozku-gdzie juz sie nie miesci prawie.Jest bardzo energicznym, zywym dzieckiem, takie male ADHD, ciągle musi byc w ruchu, nawet jak je, to musza nogi sie bujac, po tatusiu tak ma-bo ja jestem czlowiekiem leniwym z natury:)))) [/QUOTE]ech, no u nas dokładnie tak samo. tylko że ja do pracy nie chodzę ale i tak nie odsypiam. ząbków ma 6 ale na bank wychodzą kolejne 2 albo nawet 4! w dzień lena śpi 2 razy usypiana w wózku w wersji spacerowej na płasko i z tym nie ma na szczęście większego problemu. wczoraj w dzień ani razu już jej nie karmiłam(a do tej pory ostatnio 1 raz dziennie jeszcze karmiłam), bo cały dzień byliśmy poza domem i jadła inne rzeczy ale w nocy chyba nadrabia. dzisiaj jak się tak będzie budziła to dam jej czopek ibuprofenu, tym bardziej że ma katar i zobaczymy czy będzie lepiej jej się spało(pewnie nie przez ten cholerny katar) Quote
Darianna Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 Oho, widzę że będzie mi brakowało tego czasu jak młoda siedziała grzecznie w brzuchu, hehehehe :) My termin na za tydzień, jutro ostatnia wizyta u lekarza żeby ustalić co i jak :) Quote
agaga21 Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 [quote name='Darianna']Oho, widzę że będzie mi brakowało tego czasu jak młoda siedziała grzecznie w brzuchu, hehehehe :) My termin na za tydzień, jutro ostatnia wizyta u lekarza żeby ustalić co i jak :)[/QUOTE] jeśli ci mogę coś doradzić...............WYŚPIJ SIĘ PÓKI MOŻESZ!!!!!:evil_lol: Quote
*Magda* Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 [quote name='agaga21']jeśli ci mogę coś doradzić...............WYŚPIJ SIĘ PÓKI MOŻESZ!!!!!:evil_lol:[/QUOTE] Popieram w 100% :) Quote
Sybel Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 Też popieram, śpij na zapas, bo i tak szybko się wyczerpie... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.