Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='jukutek']może być alergia, ale niekoniecznie pokarmowa. Jest teraz u Was ciepło? Może to potówki? Albo była na słońcu? Nie zmieniałaś proszku do prania?
Wprowadzałaś coś nowego do jedzenia?[/QUOTE]

Tak, jest ciepło. Na słońcu nie przebywa, siedzi w cieciu. Proszku nie zmieniałam.
Co do jedzenia... no ona już dużo pokarmów je nowych, ciągle czegoś nowego próbuje, więc stawiam właśnie na to. No i wprowadziłam mleko 3, więc i to może być...

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Nam jakiś czas temu wysypało cały brzuszek, ale to były potówki. A jest ich mniej rano np, albo jak w chłodnym mała posiedzi?[/QUOTE]

Nie jest ich mnie rano, niestety :( Niektóre z nich to na pewno potówki, bo niania ją często przegrzewa (wczoraj zrobiłam jej o to ogromną awanturę, bo ubrała ją w body na długi rękaw, grube skarpety, sukienkę i grubą czapkę! :angryy:), ale te są takie drobniutkie, niektóre w ogóle prawie nie widoczne, taka kaszka, którą widać pod światło.

[quote name='dzodzo']wszytskie go naj naj naj dla Zosi z okazji I urodzinek!!!!

Tamare tez tak wysypalo przy okazji poprzedniej fali upalow,cale ramiona i tyl pleckow-dosc dlugo ja trzymaly te kropeczki ale smarowalam kremem z cynkiem i jakos poznikalo.Tez nie bylam pewna czy to alegria (bo wtedy sie najadla poziomek:) czy potowki ale stawiam raczej na potowki[/QUOTE]

Dziękuję :)
Mam nadzieję, że to tylko potówki, ale jednak się upewnię, lepiej dmuchać na zimne (chociaż nie cierpię chodzić do lekarza i unikam tego jak ognia).

[quote name='Sybel']U mojego też to jest i to są potówki. Nie ma się czym martwić, warto przemywać naparem z rumianku, on łagodzi.[/QUOTE]

Dzięki! Spróbuję z tym rumiankiem i zobaczę, czy jest lepiej.
Wykąpałam ją też w krochmalu i dzisiaj jakby mniej tych pryszczyków już ma.

Posted

[quote name='agnieszka32']



Dzięki! Spróbuję z tym rumiankiem i zobaczę, czy jest lepiej.
Wykąpałam ją też w krochmalu i dzisiaj jakby mniej tych pryszczyków już ma.[/QUOTE]rumianek też często uczula ale nie każdego.
krochmal jest super. sama kąpałam w takim "kisielku" lenę jak miała wysypki :) 2-3 kąpiele i nie było śladu!

Posted

Agnieszko ja bym stawiała na potówki. One raczej takie większe i często z białą główką są. Tylko dziwne, że na buzi. Olek ma czasem na szyi czy plecach bo tam się poci ale na buzi nigdy.

Posted (edited)

[quote name='LAZY']Agnieszko ja bym stawiała na potówki. One raczej takie większe i często z białą główką są. Tylko dziwne, że na buzi. Olek ma czasem na szyi czy plecach bo tam się poci ale na buzi nigdy.[/QUOTE]

No właśnie, też mnie dziwią na buzi. Na szyjce i plecach już miała, ale nie na buzi. Zaraz zobaczymy, co powie lekarz.

Edit: No i niestety, to nie są potówki, lecz reakcja uczuleniowa, ale nie wiadomo na co :( Mam podawać wapno i sparować alantanem. Powinno pomóc. I zapisywać wszystko, co je, aby na przyszłość potrafić określić, co ją uczula. Jeśli się nie uda,to czekają nas testy.
Lekarka podejrzewała też skazę białkową, twierdzi, że za dużo je produktów mlecznych (2 x butla mleka, raz kaszka, przynajmniej o tym wiem, co jeszcze daje jej niania... licho wie). Nie będzie to łatwe, bo o ile ja mogę kontrolować, co jej daję, to co podaje jej opiekunka jest właściwie poza moją kontrolą (bo przecież opiekunki wszystko wiedzą najlepiej i w życiu nie przyznają się do błędów :shake:).

Ale najgorsze jest to, że Zosia ma w jamie ustnej ogromną nadżerkę! Taką jak 10 groszy. Położoną przy samym przełyku, bardzo głęboko, więc nie można tego smarować, bo się nie dostanie tak głęboko. Mam jej podawać 3 razy dziennie jakiś specyfik przeciwgrzybiczny, pryskać tantuum verde i zero potraw gorących, kwaśnych i owoców, poza bananami.
Musiało (i musi nadal) ją to bardzo boleć :-(, bo takiej wielkości nadżerka nie powstaje z dnia na dzień, i to dlatego tak mi ostatnio jeść nie chciała, w nocy budzi się z płaczem...

No i idzie jej jednak 8 zębów na raz :crazyeye: (a ja myślałam, że "tylko" 6), a ma już 8, razem będzie 16. Właśnie idą jej przedtrzonowe... Biedna ta moja Zocha...:-(

Edited by agnieszka32
Posted

Trochę do tematu, troche obok, ale wczoraj na świat przyszedł mój siostrzeniec- Staś :) Powitał świat w szoku, ponieważ przez cesarkę, waży 4 kilo mi mierzy 57 cm, dostał 10 w skali Apgar i jest super fajny :multi: Zdjęcia niestety nie wlepię, może innym razem.

Marianna niedługo kończy 4 miesiące (ani się człowiek nie obejrzał) i zastanawiam się nad rozszerzaniem diety: niby przy karmieniu piersią dopiero od 6 miesiąca, niby można już od 5, a niby już od 4 podawać gluten... pogubiłam się nawet w tym, czy kończąc czwarty miesiąc Marysia będzie już dzieckiem pięcio-, czy czteromiesięcznym... No i od czego zacząć: soczki, kaszki, przeciery owocowe, warzywne? Doradźcie coś, proszę :shake:

Posted

agnieszka- to się u Zosi narobiło... trochę mnie zdziwiło z tym nabiałem, że dużo je- 2 razy butla i kaszka wydaje mi się ok, nie wiedziałam , że trzeba mniej - no i czy skaza powstaje od jedzenia dużej ilości nabiału?

engelina - ja zaczynałam od marchewki - podawałam po trochu np 3 dni i sprawdzałam reakcję, potem jabłuszko itd- jednoskładnikowe słoiczki, gdzie napisane po 4 miesiącu, potem 2 składnikowe jeżeli nie było reakcji uczuleniowej. Kończąc czwarty miesiąc Marysia będzie dzieckiem 5 miesięcznym;) Potem zaczęłam wprowadzać kaszki , soczków Bartek nie lubi. My z glutenem zaczęliśmy dopiero po 6 m , bo na mm. Wprowadzanie jedzenia było dla mnie tez czarną magią, ale teraz już wszystko ogarnięte , a Bartek rozdziawia buzię na wszystko co zobaczy , ładnie gryzie , apetyt ma na wszystko - na razie żadnych reakcji alergicznych, oby tak dalej.

Posted

Moim zdaniem to nie skaza, tylko zwykłe uczulenie - ja stawiam albo na banany (prawie całego codziennie zjadała), albo na kakao (zjadła u dziadków dwie czekoladki, a potem przez 3 dni codziennie po jednym czekoladowym jogurciku). Albo faktycznie mleko 3 jej nie odpowiada, bo nic nowego nie wprowadzaliśmy.

Co do nadżerki, to musiała się czymś zakłuć - lekarka pytała, czy nie bawi się czasem długopisem/ołówkiem. Ale nie, nawet łyżeczką nie pozwalam jej się bawić. Mam pewne podejrzenie - kiedy miesiąc temu była przeziębiona, stosowała tantum verde. Niania mi się przyznała, że wkładała jej tę rurkę do pryskania głęboko w gardło (na siłę!!!), bo przecież inaczej to nie działa...
Dlatego, po raz kolejny mam powód, by zmienić opiekunkę. Moja mama idzie na emeryturę od września i chce (sama) się Zosią zająć, a że młoda jest, ma dopiero 56 lat, więc myślę że da radę. Chociaż ja wolałabym, by mama sobie odpoczęła, a nie kolejną pracę na głowę wzięła.

Posted

Aga, jak babcia chce opiekować się Zosią, to nie ma się nad czym zastanawiać- babcia to skarb dla dziecka:) rozpieści , ale czułości i miłości będzie miało aż nadto. No i dziadkowie mają jakiś naddziwną moc cierpliwości i nie denerwowania się do maluszków- no przynajmniej moi;)

Posted

[quote name='agnieszka32']Moim zdaniem to nie skaza, tylko zwykłe uczulenie - ja stawiam albo na banany (prawie całego codziennie zjadała), albo na kakao (zjadła u dziadków dwie czekoladki, a potem przez 3 dni codziennie po jednym czekoladowym jogurciku). Albo faktycznie mleko 3 jej nie odpowiada, bo nic nowego nie wprowadzaliśmy.

Co do nadżerki, to musiała się czymś zakłuć - lekarka pytała, czy nie bawi się czasem długopisem/ołówkiem. Ale nie, nawet łyżeczką nie pozwalam jej się bawić. Mam pewne podejrzenie - kiedy miesiąc temu była przeziębiona, stosowała tantum verde. Niania mi się przyznała, że wkładała jej tę rurkę do pryskania głęboko w gardło (na siłę!!!), bo przecież inaczej to nie działa...
Dlatego, po raz kolejny mam powód, by zmienić opiekunkę. Moja mama idzie na emeryturę od września i chce (sama) się Zosią zająć, a że młoda jest, ma dopiero 56 lat, więc myślę że da radę. Chociaż ja wolałabym, by mama sobie odpoczęła, a nie kolejną pracę na głowę wzięła.[/QUOTE]

stawiam na kakao, mocno alergizujące jest, banany nie.
aga, jeśli twoja mama sama chce zająć się zosią, to znaczy, że chce czuć się potrzebna. młoda babcia zawsze lepiej się zajmie wnusią niż najlepsza niania a to dlatego, że babcia kocha to dziecko a niania co najwyżej lubi. ja bym się nie zastanawiała, widocznie twoja mama nie ma ochoty jeszcze odpoczywać ;)

Posted

Aga "wykorzystaj" babcię skoro ona tego chce ;) Ja takiej możliwości mieć nie będę, bo moja mama już nie żyje, a teściowa ma 73 lata i problemy z rękami, więc nie ma takiej opcji :shake: Ale gdyby tylko była w pełni sprawna, to bym chętnie skorzystała z jej pomocy :)

Posted

Aga, moja mama nam od początku pomaga, mogę Młodego z nią zostawić, jest cała szczęśliwa. Mama pracuje na Uniwerku i teraz ma wakacje, które z chęcią poświęca Witowi, a potem będzie miała 2-3 dni pracy i resztę wolną, kiedy to będzie się zajmować Witem, zebym ja mogła pracować. I już rozpacza, ze jesienią się wyniesiemy na swoje, bo będzie tęsknić. Dlatego korzystaj, większość babć naprawdę uwielbia spędzać czas z wnukami, często jest tekst "jak dobrze, że zdążyłam go poznać..."

Posted

No tak, tylko że rodzice mieszkają w lesie i boję się, że mi dziecko "dziczeje". :evil_lol:;)

Wcześniej opiekunka przyjeżdżała do nas do domu, ja mieszkam na kompletnym odludziu, Zośka świata nie widziała poza nami, ogrodem i Marusią. Kiedy zmieniłam opiekunkę, miała 9 miesięcy i bała się dosłownie wszystkich i wszystkiego. Dopiero teraz, gdy obecna opiekunka mieszka w mieście, Zosia jest normalnym radosnym dzieckiem, a nie przerażonym kłębkiem nerwów. Obawiam się, że u mojej mamy znów taka się stanie, zwłaszcza że tata pracuje, mama nie ma prawa jazdy, więc nawet nie ma jak wybrać się z dzieckiem na spacer w inne miejsce, niż las...
No i moja mama się zadręcza przy dziecku, martwi się wszystkim, nosi Zośkę cały czas na rękach, za bardzo się wszystkim przejmuje - wiem, że po tygodniu siądzie jej kręgosłup i stawy, zwłaszcza że ma z nimi problemy.

Zobaczymy, co z tego będzie. Na razie próbujemy ustalić, na co Zośka jest uczulona, a potem ew. pomyślimy nad zmianą opiekunki. Jasne, że nie ma to jak babcia :loveu:
I co jeszcze - obecna opiekunka mieszka na 4 piętrze, i udało mi się dowiedzieć od jej sąsiadów, że nie zawsze wychodzi z Zośką na spacery, bo się jej nie chce dziecka znosić i wnosić. No ręce mi opadły...

Posted

Olej je tylko jeden raz mleko i jede raz kaszę. Aż się zastanawiam czy nie za mało...? Odrzuć kakaowe rzeczy i zobacz. Banan raczej nie uczula (chociaż mnie uczulały cytrusy swego czasu).
Mam nadzieje, ze nadrzerka szybko się zagoi. Moja niania daje Olkowi tylko to, co jej zostawię (w słoiczkach) oraz owoce, ewentualnie sucha bułkę. Mam taką nadzieje, bo póki co sensacji nie było. Olek ma 7 zębów, idą teraz 3, w tym dwa trzonowe.
Co do pomocy Twojej mamy to super wyjście. O ile nie chcesz Zosii oddać do żłobka to taka opieka jest najlepsza.

Posted (edited)

Nie, do żłobka dziecka w życiu nie oddam!
Zośka też jadła tylko to, co zostawiałam w domu, ale teraz jest u opiekunki w mieszkaniu i niestety, ale tego nie skontroluję...

Z tego co czytałam, to dziecko powinno jeść 2-3 mleczne posiłki dziennie, więc chyba jedzą OK ;)

Zęby to coś strasznego, chociaż do tej pory nie były dla nas problemem. Zocha ma 12 zębów (cztery nowe już duże na wierzchu) i 4 przedtrzonowe właśnie się przebiły. To razem raczej 12 ;) One są najgorsze...

Edited by agnieszka32
Posted

Czy któraś z Was może mi powiedzieć jak mam rozpoznać, że skończyła mi się laktacja?
Od soboty, każde przystawienie Theosia do piersi kończy się jego płaczem i wypluwaniem piersi po jakiś 10 minutach ssania. Zmieniam mu pierś i jest to samo :roll: Jako że karmię przez nakładki, to coś tam zawsze bokiem wyciekło i widziałam potem albo na pieluszce albo na policzku Theosia mleko. A teraz nie widzę nic, a w nakładce widzę tylko szarawy płyn, a nie jak wcześniej resztki mleka. Tak się zaczęłam zastanawiać czy to nie koniec laktacji :roll:

Posted

A jak ściśniesz sutki, to pojawia się coś? Bo w ten sposób można zobaczyć, czy Ci coś idzie i ile. Jeśli nie pójdzie, popróbuj troszkę właśnie się "podoić", za sam sutek, a jak nic nie pójdzie, to za całą brodawkę. Powinny sie pojawiać kropelki, a nawet może lekko strzyknąć, jeśli masz mleko. Jak nosisz wkładki laktacyjne, to je zdejmij, załóż jakiś stary stanik czy bluzkę i zobacz, czy będą plamy, czy nie.

Posted

biedna Zosia,ale sie narobilo:(wspolczuje

Tamarą opiekuje sie moja mama przez caly dzien jak jestem w pracy i mimo ze zzremy sie jak to z mama;)-obie mamy identyczne charakterki wybuchowe to nie ma lepszej opiekunki.Zostawiam dziecko na 8 godzin z spokojnym sercem a przy obcej osobie bym sie zadreczala pewnie chociaz jak nie mialabym wyjscia to musialabym zostawic z niania.Moja mama jest akurat tez nadopiekuncza i przewrażlwiwiona i czasem sie roznimy w podejsciu do opieki nad mala-np ja ja lekko ubieram, spi przy otwartym oknie, pozwalalam malej na eksplorowanie swiata nawet jesli grozi to guzem a babcia ubierze warstwe wiecej,pozwoli zjesc ciastko i trzesie sie nad kazda lezką.Ale taki babci urok;)

Posted

[quote name='dzodzo']biedna Zosia,ale sie narobilo:(wspolczuje

Tamarą opiekuje sie moja mama przez caly dzien jak jestem w pracy i mimo ze zzremy sie jak to z mama;)-obie mamy identyczne charakterki wybuchowe to nie ma lepszej opiekunki.Zostawiam dziecko na 8 godzin z spokojnym sercem a przy obcej osobie bym sie zadreczala pewnie chociaz jak nie mialabym wyjscia to musialabym zostawic z niania.Moja mama jest akurat tez nadopiekuncza i przewrażlwiwiona i czasem sie roznimy w podejsciu do opieki nad mala-np ja ja lekko ubieram, spi przy otwartym oknie, pozwalalam malej na eksplorowanie swiata nawet jesli grozi to guzem a babcia ubierze warstwe wiecej,pozwoli zjesc ciastko i trzesie sie nad kazda lezką.Ale taki babci urok;)[/QUOTE]

Ha ha ha, jakbym o swojej czytała. :evil_lol:
Moja jeszcze gotuje dla Zosi 5 posiłków na raz, bo przecież nie wiadomo na co Zosia ma akurat ochotę, z domu robi wielki plac zabaw, zabawki porozrzucane są wszędzie, pieluchę przebiera co pół godziny (majątek na pampersy wydam), i cały czas nosi ją na rękach (a Zocha waży 16 kg, woli chodzić na czworakach i sama chce robić pierwsze kroczki), a potem kręgosłup i stawy jej siadają.:roll:

Ale fakt - nie ma lepszej "opiekunki" niż babcia ;) Chociaż ja się nie zadręczałam nigdy, jak zostawiałam Zośkę z opiekunką, a musiałam do pracy wrócić, jak mała miała 6 tygodni.

P.S. Buzia Zosi jakby już ładniejsza, a już miała czerwoną skorupę na policzkach.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...