Jump to content
Dogomania

Poród u Yorka


Tupsia

Recommended Posts

Najprościej - bo jest ich o wiele, za dużo i w miejsce tych, które ona wyprodukuje, jakieś juz żyjące na świecie, niechciane, mogłyby otrzymać dom u tychze znajomych i rodziny. Jak ktoś lubi psy, to w miejsce tego szkodzenia mógłby pomóc, popytać tych ludzi czy nie wzięliby jakiegoś potrzebującego porzuconego szczeniaka - zamiast produkować kolejne i kolejne.
To trochę tak, jakby za każdego takiego szczeniaka, inny szczeniak już musiał umrzeć w schronsiku - bo dla niego domu już nie starczy.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Martens']Najprościej - bo jest ich o wiele, za dużo i w miejsce tych, które ona wyprodukuje, jakieś juz żyjące na świecie, niechciane, mogłyby otrzymać dom u tychze znajomych i rodziny. Jak ktoś lubi psy, to w miejsce tego szkodzenia mógłby pomóc, popytać tych ludzi czy nie wzięliby jakiegoś potrzebującego porzuconego szczeniaka - zamiast produkować kolejne i kolejne.
To trochę tak, jakby za każdego takiego szczeniaka, inny szczeniak już musiał umrzeć w schronsiku - bo dla niego domu już nie starczy.[/QUOTE]

dokładnie tak jest. w schroniskach przepelnienie- szczeniaki podrzucane zdychają na parwo a ludzie dalej masowo rozmnażają- "niechodliwe" kundle do tego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shanon']5-6 szczeniaków u mini yorka? chybaz dwóch miotów ;)

A co myślicie o tym: moja ciotka ma 3 psy kundelki, nawet nie w typie, czasem jej sie rozmnażaja, a ona rozdaje szczeniaki po rodzinie i znajomych (za darmo). Szczeniaki rosną w piwnicy... nie wiedzą co to specjalna karma... Ona jest osobą wykształconą i bardzo sympatyczną i mi bliską i jak mam jej powiedzieć, że nie powinna rozmanażać kundli skoro ona uważa, że to zupełnie normalne?! W końcu psy trafiają w dobre ręce..[/QUOTE]

Uważam że prosto.
Zabrać ją na wycieczkę np. pod pozorem sklepu czy wizyty u kogoś i niby przypadkiem zawieźć do schroniska i pokazać wskazując - o ten zupełenie jak twoja suczka, identyczna, a tamten to jak druga suczka, o wygląda że to dziecko twojej trzeciej suczki .
Czasem trzeba zastosować terapię wstrząsową.

Link to comment
Share on other sites

jakie ekspresowe odpowiedzi :) Sprobuje przy najbliższej okazji przemówić cioteczce do rozumu, ale obawiam się, że to nie pomoże... Niedawno powiedziala mi, że weterynarz jej zalecił, żeby suczka przynajmniej raz w życiu miała szczeniaki.... Oczywiści wytłumaczyłam jej, że to nie jest konieczne, ale jak widać nie pomogło skoro psiaki są..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Co to za pożal się boże weterynarz :shake:...[/QUOTE]

A ja się dziwię, że się dziwisz...
Kiedyś już o tym było i to chyba nie raz...
Na moim przykładzie wygląda to tak:
w Oddziale ZKwP Jelenia Góra jest ok 600 członków. Nawet jakby połowa miała suki to jest 300 suk (część członków związku to "martwe dusze", część ludzi bawi wystawianie a nie bawi sprzątanie szczenięcych g... i niespanie po nocach.. Liczymy dalej 1/6 to młodzież (już jest 250), 1/6 weterany (=200 w wieku rozrodczym) na CAŁE BYŁE jeleniogórskie...
Suka hodowlana może mieć max 1 miot w roku... Moje miały max 3 mioty w całym życiu... teraz mam 4 letnią bullkę, ale jeszcze jej nie kryłam i nie wiem czy i kiedy ją pokryję (chociaż wystawy ma).
W samej Jeleniej jest 10 wetów... W każdej większej miejscowości conajmniej 1....
To ile rasowych miotów wypada na 1 weta? a jeszcze 3/4 jest w rękach doświadczonych hodowców i nie ma problemów przy porodach(= pracy dla weta)... zostają tylko szczepienia... i ew. odrobaczenia... I jeszcze czasem jest tak, że jak są problemy z diagnozą u psów do jeździmy (=ja + znajomi po psach) do Wrocławia (czy do Pragi)... nie to, że swoim wetom nie ufamy ale tam mają lepszy sprzęt diagnostyczny, i większość badań po umówieniu mam od ręki...

I tak podejrzewam jest w większości miast i miasteczek...

To co taki "mniej popularny u rasowców" wet ma mówić? KRYĆ wszystko co się rusza... przynajmniej raz "dla zdrowia" dziwne:angryy:??
Tylko czyjego zdrowia? suczki czy weta??

Teraz ma 3 suki.. (2 młode) ale kryć będę może kiedyś dla siebie - jak będę chciała sobie coś zostawić.. Odchowałam 10 miotów (boksery i bulle) i wiem jaka to jest praca, odpowiedzialność i stres - zwłaszcza przy szukaniu nowych domów dla szczeniąt - mimo, że są rasowe, rodowodowe z zaplanowanych i dobranych kryć...

Naprawdę uważam dużo prostsze i mniej stresujące ;-) jest przygotowanie suki bull terrierki (standardki!!) do startu w zawodach agility, tak aby "lała normalne psy":razz: niż odchowanie 1 miotu szczeniaczków...
:multi:mam taką bullkę..
A dla zdrowia suczki to zapraszam do zabawy w agility.
W Czechach startuje masa Yorków i Yorkopodobnych - są super - w końcu to lekki zwinny, pies i kontaktowy... U nas też 2 widziałam na zawodach. A ludzie robią z nich maskotki naręczne.. Ech...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...