Jump to content
Dogomania

Duży,przyjazny ze świerzbem lub grzybicą. BO ZOSTANIE UŚPIONY!!!!!!!!!! ZA TM


MartynaP

Recommended Posts

[quote name='maciaszek']Niestety wieści nie są dobre :(. Są koszmarne. Przynajmniej dla mnie to jest jak jakiś koszmar :shake:. Przeryczałam pół dnia :(.
Gdyby schronisko było wczoraj otwarte, gdybym dziś zadzwoniła półtorej godziny wcześniej... :placz:
Pies został dziś rano uśpiony przez wetkę.
Wszystko przez to, że do schroniska przyjeżdża trzech wetów. Nigdy nie wiadomo, który będzie. I jeszcze na dodatek nie bardzo przekazują sobie wzajemnie informacje :shake:. Pani kierownik była pewna, że już wszyscy wiedzą, żeby tego psa nie usypiać, ale ta wetka akurat nie wiedziała :(. A że żadnych efektów leczenia nie było, wręcz przeciwnie to... :placz: Kierowniczka dowiedziała się post factum.

Mam cholerne wyrzuty sumienia.
Przepraszam Cię psino.... :(.
Mam nadzieję, że przynajmniej tam, po drugiej stronie, jest Ci dobrze i nie ma takich potworów, jak tutaj, na Ziemi... :(.[/quote]

Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :placz::placz::placz:

Maciaszku, powiedz, że to nieprawda :( :( :( :( :( :(

To nie może być prawda :placz::placz::placz::placz::placz::placz:

Ja w to nie wierzę, NIE WIERZĘ!!!!!!

Mam dość tych porypanych ludzi :stormy-sad::flaming::bigcry::bigcry::bigcry:

Kurde, niech ten wolontariat już będzie, bo to jest coś strasznego :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*zaba*']w takim razie czekamy na wiesci...(oby dobre)[/quote]Niestety wieści nie są dobre :(. Są koszmarne. Przynajmniej dla mnie to jest jak jakiś koszmar :shake:. Przeryczałam pół dnia :(.
Gdyby schronisko było wczoraj otwarte, gdybym dziś zadzwoniła półtorej godziny wcześniej... :placz:
Pies został dziś rano uśpiony przez wetkę.
Wszystko przez to, że do schroniska przyjeżdża trzech wetów. Nigdy nie wiadomo, który będzie. I jeszcze na dodatek nie bardzo przekazują sobie wzajemnie informacje :shake:. Pani kierownik była pewna, że już wszyscy wiedzą, żeby tego psa nie usypiać, ale ta wetka akurat nie wiedziała :(. A że żadnych efektów leczenia nie było, wręcz przeciwnie to... :placz: Kierowniczka dowiedziała się post factum.

Mam cholerne wyrzuty sumienia.
Przepraszam Cię psino.... :(.
Mam nadzieję, że przynajmniej tam, po drugiej stronie, jest Ci dobrze i nie ma takich potworów, jak tutaj, na Ziemi... :(.

Link to comment
Share on other sites

[B]_Laro[/B], chciałabym żeby to była nieprawda. Jak to usłyszałam przez telefon, to jakbym obuchem w łeb dostała. To są właśnie takie chwile, że odechciewa mi się działać...

[B]agnethka[/B], wiem że to nie fair... Żal mi tego psiaka cholernie :(.

Link to comment
Share on other sites

:-( :shake: :-( :shake: :-( :shake:

Myślę, że przepisy są bardzo ogólne i dopuszczają dużą dowolność w tych sprawach :-(

:wallbash: :wallbash: :wallbash:

A co z jego kwarantanną ? - przecież ktoś mógł go szukać - mimo wszystko !

Na to z pewnością też są odpowiednie przepisy :shake: - stwarzał zagrożenie dla innych zwierząt i tyle :-(

Jak zawsze dwie strony medalu :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek'][B]_Laro[/B], chciałabym żeby to była nieprawda. Jak to usłyszałam przez telefon, to jakbym obuchem w łeb dostała. To są właśnie takie chwile, że odechciewa mi się działać...

[B]agnethka[/B], wiem że to nie fair... Żal mi tego psiaka cholernie :(.[/quote]

:( nawet nie dano nam szansy mu pomóc :( :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara'][B]maciaszku, trzymaj się[/B], to nie żadna Twoja wina, to tylko zły przepływ informacji w schronisku albo jeszcze coś gorszego... :calus:[/quote]Dziękuję...

Ale wiecie, to trudne jest. Tak po prostu zapomnieć.
On ciągnął do mnie taki wesoły, chciał się przywitać, zostać pogłaskany, machał do mnie ogonem jak robiłam mu zdjęcia...
:placz:
Ciężko "przełknąć", że go już nie ma. I to przez taką błahostkę jak zły przepływ informacji...
:(
Byłam dwa razy przy usypianiu psa (obydwa to były nasze rodzinne jamniory), nawet nie chcę sobie wyobrażać jak on musiał się czuć... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Slomka22']i braklo mi slow... dlaczego najprostszym rozwiazaniem jest uspic....

A przeciez ktos mogl go szukac... moze ktos za nim teskni - jak tak mozna...

Biegaj psinko za TM i bądz szczesliwy i z dala juz od wszystkiego zlego[/quote]

Widocznie niestety można :( :angryy: :mad:

[B]maciaszku, trzymaj się[/B], to nie żadna Twoja wina, to tylko zły przepływ informacji w schronisku albo jeszcze coś gorszego... :calus:

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo,ze poprawa w przypadku grzybicy nie nastąpi w ciągu paru dni na efekt leczenia trzeba poczekać...biedny pies.Zabrałam kiedyś kota zgrzybicą łysy w 50% i w ciągu 3 miesięcy był zupełnie zdrowy, mimo środków ostrożności/izolowany/ pozarażał mnie i moja kotke ale nasze leczenie trwało jeszcze krócej.Grzybica to nie jest jakas straszna choroba jednak ryzyko zarazenia duze i leczenie kosztowne ,szkoda psa.

Link to comment
Share on other sites

Brak mi słów , by opisać co czuję . I nie będę przeklinać na publicznym forum .

Na podstawie mojego skromnego doświadczenie mogę stwierdzić , że nie jest łatwo zarazić się grzybicą . Mieliśmy kota z grzybicą , również łysy na 50 % i żaden inny kot ani pies , ani też człowiek się nie zaraził . Kotów mamy 11 , a psy 3 sztuki . Chory kotek był znaleziony w ciężkim stanie na ulicy . Obecnie jest zdrowy .

Link to comment
Share on other sites

Moje doświadczenia tez są skromne/tylko raz zetknełam sie z grzybicą/możliwe,ze miałam pecha .Kotek też wzięty z ulicy ,osobiście postanowił poprosić o opieke bo wybiegł na srodek drogi i normalnie brał na litość.Od pierwszego dnia leczony i izolowany, ja myłam sie i przebieralam a jednak sie zaraziłam.Wysypało mnie nagle w wielu miejscach,zaraziły sie jeszcze dwie osoby z pieciu domowników/ tylko po 1 ''placku''i leczyły tylko mascią a choroba nie postępowała :roll:/Moj kot,stary i dośc chorowity, zaraził sie odemnie bo z znajdą''nie miał kontaktu ,psa nie posiadałam wtenczas.Rodzaj grzyba jaki mnie zaatakował to microsporum canis.To okrutne ,ze psa uspiono z tego powodu/choroba całkowicie wyleczalna/ ale pewnie w schronie nie ma warunków do leczenia.Ps.kotek wyleczony i odkarmiony został przy pomocy fundacji kocia dolina wyadoptowany do nowego domu, gdzie zmieniono mu imie z Grzybowa na Zuza.

Link to comment
Share on other sites

Ja kiedyś ucięłam sobie pogawędke z jednym z wetów stamtąd i wyszłam cbyba cala blada i roztrzęsiona.Zdziwiłam się bardzo,kiedy zobaczyłam,że nie uśpili go od razu,tylko dali czas.Niewiele sie pomyliłam :(

Wet to tłumaczył tak,ze lepiej uśpić 1,czy 10-ciu,niż potem po zarażeniu 100 psów...

:( :( :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...