zadra Posted January 23, 2011 Posted January 23, 2011 [quote name='Żunia']" Mój " pies był ze schroniska i został przyjęty jako pierwszy pacjent tego dnia. Zadra. A warunki zooHigieniczne są w lecznicy i boksach pooperacyjnych naprawdę świetne. Nie mogę złapać kierownika. Widocznie komórkę wyłączoną ma ( może w kościele człowiek jest, albo chce mieć chwilę spokoju ). Przykro mi, ale o pętlę mogę zapytać dopiero jak w schronie będę, czyli jutro ( nie wiem o której ).[/QUOTE] Z Twojej wypowiedzi wynika,że psy po zabiegach pozostaj przez caly okres rekonwalestencji w nowym pomieszczeniu szpitalnym przy zoo.Nie wracaja do schroniska. Quote
Tola Posted January 23, 2011 Author Posted January 23, 2011 [quote name='zadra']Z Twojej wypowiedzi wynika,że psy po zabiegach pozostaj przez caly okres rekonwalestencji w nowym pomieszczeniu szpitalnym przy zoo.Nie wracaja do schroniska.[/QUOTE] To wazna informacja - zostają w nowym pomieszczeniu przy ZOO, czy wracają zaraz po zabiegu do schronowego "szpitalika" Quote
Żunia Posted January 23, 2011 Posted January 23, 2011 Zadra, ja po raz kolejny proszę. Nie NADINTERPRETUJ moich wypowiedzi. Czytać ze zrozumieniem nie potrafisz, czy zmęczona jesteś? Napisałam jakie warunki SĄ w lecznicy i boksach pooperacyjnych. NIGDZIE nie napisałam jak długo psiaki zostają w nich po zabiegach , ani o tym, czy i kiedy wracają do schroniska. Nie interesowałam się tym i nie pytałam. Jeśli chcesz mieć dokładne informacje na interesujące tematy, zadzwoń do dr Kulika i potem ładniutko tu o tym napisz. Quote
Rodzice Maciusia :) Posted January 23, 2011 Posted January 23, 2011 no przynajmniej wátek zyje dziéki Waszym dysputom :) Ja przypominam sié z PETLA i czekam na info od Zuni i Zadry :) Quote
Żunia Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 Przykro mi, ale w schronie mają tylko jedną pętlę i jak powiedział p. Łachno " nie może się rozbroić ", bo w każdej chwili pętla może być mu potrzebna. Sugerował, żebyście zgłosili psa odpowiednim władzom u siebie. Oni muszą zareagować i prawdopodobnie mają odpowiedni sprzęt. ( UM, UG, SM ). Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Rodzice Maciusia :)']no przynajmniej wátek zyje dziéki Waszym dysputom :) Ja przypominam sié z PETLA i czekam na info od Zuni i Zadry :)[/QUOTE] Lapak jest już u mnie!!! Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Żunia']Zadra, ja po raz kolejny proszę. Nie NADINTERPRETUJ moich wypowiedzi. Czytać ze zrozumieniem nie potrafisz, czy zmęczona jesteś? Napisałam jakie warunki SĄ w lecznicy i boksach pooperacyjnych. NIGDZIE nie napisałam jak długo psiaki zostają w nich po zabiegach , ani o tym, czy i kiedy wracają do schroniska. Nie interesowałam się tym i nie pytałam. Jeśli chcesz mieć dokładne informacje na interesujące tematy, zadzwoń do dr Kulika i potem ładniutko tu o tym napisz.[/QUOTE] Dziwnie podejrzanie sie zirytowalaś!!!!Doskonale czytam ze zrozumieniem,a ty unikasz niwygodnych odpowiedzi.Jesli psy ze schroniska zostają przez cały okres rekonwalestencji pooperacyjnej w nowoczesnym szpitalu,stworzonym dla nich przez Fundusz Norweski jest OK!! Jesli natomiast po zabiegu wedrują do zoohigienicznych w schronisku to coś jest nie tak. Zwykle udzielasz na wątku wyczerpujących informacji korzystnych dla schronu, jesli natomiast fakty świadcza przeciwko "rakiem" wycofujesz się od odpowidzi.Na tej podstawie uważam,że niestety ne potrafisz być obiektywana i globalnie działac na korzyść biednych opuszczonych zwierząt. Quote
LadyS Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 Ile dni po zabiegu myśmy odbierały Evitę? Bo była w schronisku, że w żadnej lecznicy. Quote
sacred PIRANHA Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 a tu znowu zamieszanie:-) tak jak napisałam, powstała klinika, podobno super warunki i sprzęt...pozostaje się cieszyc o ile rzeczywiscie psy schroniskowe z niej skorzystają... pewnie wątpliwości budzi fakt że ten sam wet ma prowadzić klinikę w sensie komercyjnym (w ktorej nawet w soboty sa kolejki a wet praktycznie nie odchodzi od stołu operacyjnego), opiekować się zwierzętami w zoo (ile ich tam jest?) i w zamian na bezpłatne korzystanie z tejże kliniki opiekować się psami schroniskowymi (około 200tu?!), które nie oszukujmy się są w stanie średnim (nie pisze tu czyja to wina itd wiec nie czepiajcie się po prostu wymagają one zazwyczaj jakiejs interwencji weterynaryjnej, w warunkach schroniskowych częściej dochodzi do pogryzień, zarobaczywienia, zapchlenia, przeziębień itp itd)...wszystko to jeden wet? jakiś superman czy co? oszczędnośc kasy? chciałabym tą oszczędnośc zauważyć w schronisku po psach... myśle, że ktoś tu się pomylił z powołaniem szukając oszczędności w obarczaniu jednego człowieka tyloma obowiązkami, no chyba, że wet będzie miał swoich asystentów pomocników...ale gdzie wtedy ta oszczędność? UM/dyr Zoo (ktoremu schronisko podlega) gdyby chciał pomóc schroniskowym psom, gdyby rozumiał problem w braku dostatecznej opieki weterynaryjnej, zatrudnił by weta tylko do opieki nad psami schroniskowymi, normalnie na etacie za godziwe wynagrodzenie...stworzyć człowiekowi warunki do pracy i niech się zajmuje tylko tymi psami- napewno miałby pełne ręce roboty tylko z psami schroniskowymi...a ten wet teraz, ja mu współczuje bo zakładając że rzetelnie wykonuje swoje obowiązki to ja nie wiem kiedy on śpi... Quote
_Goldenek2 Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 U nas na Szansie Żunia napisała odnośnie tej goldenki z zamojskiego schronu: Alarm odwołany. Po sunię zgłosił się właściciel. Zgłoszenia do lecznic i SM okazały się pożyteczne, bo człowiek mieszka na przeciwległych peryferiach Zamościa ( od miejsca, gdzie sunia została znaleziona ) i od Sylwestra jej szukał w okolicach swojego domu . Przytomnie zawiadomił jednak o zaginięciu psa lecznice ( o schronie nie pomyślał, bo doszedł do wniosku, że takiego psa nikt do schronu nie odda ) , ja też to zrobiłam. I efekt jest. Sunia wróciła do domu. :):):) Quote
Żunia Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 Tym razem nadinterpretujesz moje intencje i działania. Nie życzxę sobie nagonki na moją osobę, a w tym jesteś świetna. Jakoś nigdy nie udało Ci się zauważyć tego, co zrobiłam dobrze ( tego, że pomogłam psom, czy odbierającym je ludziom ). W swoim zacietrzewieniu i walce ze schroniskowym wetem straciłaś obiektywizm. Odpowiedz mi proszę na pytanie: - czy ja mam OBOWIĄZEK dostarczać tu na forum informacji dotyczących działań schronu, lecznicy , kierownika czy weta??????? Z Twojego postu wynika, że strasznie się zaniedbałam i śmiałam zapomnieć udzielić natychmiastowej odpowiedzi na wszelkie nurtujące Cię pytania i wątpliwości. Zadra. Ja nie jestem dziewczynką na posyłki, ani osobą na której możesz odreagować swoje ( a może nie tylko swoje ) frustracje związane z pracą dr Kulika. Więcej pokory i szacunku dla innych, bo Twój fan- club też zaczyna powoli przecierać oczy. A jeżeli już " po bandzie " lecimy, to odpowiedz mi na pytanie. - Gdzie i za ile kastrowane są psy wyciągane przez Was ze schronu? - i pozwolę sobie zadać jeszcze jedno pytanie: kto za to płaci? A żeby było śmieszniej byłam dziś po Zipyran dla swojego artysty i zadałam wetowi nurtujące Cię pytanie. Usłyszałam odpowiedż: - Tak, pozostają w boksach pooperacyjnych lecznicy, tak długo, ile wymaga proces gojenia. Poprawiłam się, kupisz mi lizaka, czy tylko po główce pogłaszczesz?????? Quote
malagos Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 to chyba od niedawna ta lecznica działa, tak? Bo Leonia, jej siostra i sunia od Bianka0 była sterylizowane 15 grudnia i jeszcze chyba nie w tej lecznicy? Quote
Żunia Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 Goldenek 2. Ja tu nie piszę o tym, co udało mi się zrobić, bo są osoby , które i w tym, że wyciągnęłam psa, czy znalazłam jego właścicieli , znają coś złego. Wiem, że moje " akcje " nie są spektakularne, nie poprzedzam ich wieloma postami spiskującymi przeciwko kierownikowi schronu, nie namawiam się: jak, kiedy i z kim. Robię co uważam za słuszne i skuteczne i tyle. Nawet, gdy zdarzyło mi się napisać, że jakiś psina znalazł dom ( u znajomych, rodziny, czy w dalekim świecie ) nikt tu nie reaguje, bo ...... Quote
MaDi Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Żunia']Goldenek 2. Ja tu nie piszę o tym, co udało mi się zrobić, bo są osoby , które i w tym, że wyciągnęłam psa, czy znalazłam jego właścicieli , znają coś złego. Wiem, że moje " akcje " nie są spektakularne, nie poprzedzam ich wieloma postami spiskującymi przeciwko kierownikowi schronu, nie namawiam się: jak, kiedy i z kim. Robię co uważam za słuszne i skuteczne i tyle. Nawet, gdy zdarzyło mi się napisać, że jakiś psina znalazł dom ( u znajomych, rodziny, czy w dalekim świecie ) nikt tu nie reaguje, bo ......[/QUOTE] Wrzucaj tu zdjęcia psów dla których znalazłaś domy, będzie wtedy łatwiej wszystko ogarnąć. Czy ktoś się orientuje jak wygląda sytuacja kotów w schronisku? Quote
LadyS Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='MaDi']Wrzucaj tu zdjęcia psów dla których znalazłaś domy, będzie wtedy łatwiej wszystko ogarnąć. Czy ktoś się orientuje jak wygląda sytuacja kotów w schronisku?[/QUOTE] Kotów chyba brak obecnie? W ogóle kociarni na oczy nigdy nie widziałam. Quote
MaDi Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='ladySwallow']Kotów chyba brak obecnie? W ogóle kociarni na oczy nigdy nie widziałam.[/QUOTE] Pytam bo czasami ludzie dzwonią,że mają np. potrącone zwierzę, więc co wtedy? Gdzie trafiają? Quote
sacred PIRANHA Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='malagos']to chyba od niedawna ta lecznica działa, tak? Bo Leonia, jej siostra i sunia od Bianka0 była sterylizowane 15 grudnia i jeszcze chyba nie w tej lecznicy?[/QUOTE] Żunia pisała ze chyba od stycznia sunie o których piszesz nie były w niej sterylizowane, zabierałam je ja ze schroniskowego szpitalika Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Żunia']Tym razem nadinterpretujesz moje intencje i działania. Nie życzxę sobie nagonki na moją osobę, a w tym jesteś świetna. Jakoś nigdy nie udało Ci się zauważyć tego, co zrobiłam dobrze ( tego, że pomogłam psom, czy odbierającym je ludziom ). W swoim zacietrzewieniu i walce ze schroniskowym wetem straciłaś obiektywizm. Odpowiedz mi proszę na pytanie: - czy ja mam OBOWIĄZEK dostarczać tu na forum informacji dotyczących działań schronu, lecznicy , kierownika czy weta??????? Z Twojego postu wynika, że strasznie się zaniedbałam i śmiałam zapomnieć udzielić natychmiastowej odpowiedzi na wszelkie nurtujące Cię pytania i wątpliwości. Zadra. Ja nie jestem dziewczynką na posyłki, ani osobą na której możesz odreagować swoje ( a może nie tylko swoje ) frustracje związane z pracą dr Kulika. Więcej pokory i szacunku dla innych, bo Twój fan- club też zaczyna powoli przecierać oczy. A jeżeli już " po bandzie " lecimy, to odpowiedz mi na pytanie. - Gdzie i za ile kastrowane są psy wyciągane przez Was ze schronu? - i pozwolę sobie zadać jeszcze jedno pytanie: kto za to płaci? A żeby było śmieszniej byłam dziś po Zipyran dla swojego artysty i zadałam wetowi nurtujące Cię pytanie. Usłyszałam odpowiedż: - Tak, pozostają w boksach pooperacyjnych lecznicy, tak długo, ile wymaga proces gojenia. Poprawiłam się, kupisz mi lizaka, czy tylko po główce pogłaszczesz??????[/QUOTE] Wybacz,to co my robimy i gdzie i za ile to nasz sprawa.Lizaka nie dostaniesz,bo nie zasłuzyłaś!!!!! Quote
Żunia Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 Ależ wybaczam Ci z przyjemnością. Śmiem tylko zauważyć , że to Ty wycofałaś się " rakiem " czytając niewygodne dla siebie pytanie. Rozumiem- tajemnica. ( Mam wrażenie, że poliszynela ). Nie rozumiem dlaczego, skoro na forum jest wiele osób, które na różne sposoby starają się pomóc Wam w " wyciąganiu " psów, utrzymaniu ich w hotelikach, transporcie, czy chociażby wspierają działania dobrym słowem. Ten brak lizaka, to chyba za niewłaściwą odpowiedż, buuuuu Quote
MaDi Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Rodzice Maciusia :)']dziéki dziewczyny za info ad pétli. Mam juz widoki na tá od Zadry, niestety na razie nie mamy jak jechac do Zamoscia. Gdyby ktos znajomy jechal to bylabym zobowiázana gdyby zabral ze sobá do Kstawu. Niestety, zadna z wymienionych instytucji nie jeest zainteresowana losem Psiny :( Nikt nie ma sprzétu, a na hycla schroniskowego czekajá od 2 tygodni :([/QUOTE] Rodzice, który schron obsługuje Krasnystaw? Chwytak można podać i zwrócić busem. Quote
Rodzice Maciusia :) Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 dziéki dziewczyny za info ad pétli. Mam juz widoki na tá od Zadry, niestety na razie nie mamy jak jechac do Zamoscia. Gdyby ktos znajomy jechal to bylabym zobowiázana gdyby zabral ze sobá do Kstawu. Niestety, zadna z wymienionych instytucji nie jeest zainteresowana losem Psiny :( Nikt nie ma sprzétu, a na hycla schroniskowego czekajá od 2 tygodni :( Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Żunia']Ależ wybaczam Ci z przyjemnością. Śmiem tylko zauważyć , że to Ty wycofałaś się " rakiem " czytając niewygodne dla siebie pytanie. Rozumiem- tajemnica. ( Mam wrażenie, że poliszynela ). Nie rozumiem dlaczego, skoro na forum jest wiele osób, które na różne sposoby starają się pomóc Wam w " wyciąganiu " psów, utrzymaniu ich w hotelikach, transporcie, czy chociażby wspierają działania dobrym słowem. Ten brak lizaka, to chyba za niewłaściwą odpowiedż, buuuuu[/QUOTE] Raczej ty teraz nadinterpretujesz.Musisz rozgraniczyć funkcjonowanie schroniska jako instytucji podległej UM,a dzialania ludzi zrzeszonych w fundacji.Wogole Ciebie nie rozumiem.Skup sie na sposobie funkcjonowania schroniska i roli jaka powinien pełnić szpital przy ZOO.Został sfinansowany ze środków Funduszu Norweskiego powinien służyć wyłacznie zwierzetom ze schroniska i zoo.Pomysł,który został niestety zrealizowany przez dyr.zoo jest dzialaniem na szkodę zwierzat chyba bardziej w schronisku niż zoo.Najlepszym wyjsciem byłoby zatrudnienie lekarza wyłacznie na potrzeby schroniska i zoo,który miałby czas codziennie jeżdzić do psów,ogladać je,leczyć.Kontrolować jakość zadawanej karmy i sposób żywienia,sprawdzać stan szczeniat.Zalecić i wyegzekwować zmianę warunków zoohigienicznych w szczególności u szczeniąt.Po tych czynnościach zająć się w szpitalu sterylizacją,kastracją oraz innymi zabiegami chirurgicznymi.Zapwniam Cię,że nie wiedziałby w co włożyć ręce.Jesli masz inny pogłąd na temat funkcjonowania wymienionych instytucji bardzo prosze przedstaw swoją tezę i ją obroń.Może zmienię zdanie jak mnie przekonasz.Tu nie ma znaczenia kto prowadzi szpital,Kwiatkowski czy Wiśniewski,oraz ile płacimy za kastrację i kto ja nam wykonuje.Nie ma tu znaczenia czy jest to takjemnica Poliszynela czy tez nie.Skup się na psach ze schroniska i postaraj się zrozumić o co w tym wszystkim chodzi. Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='ladySwallow']Kotów chyba brak obecnie? W ogóle kociarni na oczy nigdy nie widziałam.[/QUOTE] Zamośc jest miastem w ktorym niewiele robi sie w kwestii kotów bezdomnych.Nie ma kciarni,poniewaz ludzie zjamujacy sie bezdomnymi zwierzetami nie widza takiej potrzeby.Schronisko istnieje od 10 lat i jakoś nikomu nie przyszlo do głowy,że bezdomnośc kotow stanowi olbrzymi problem.Od 1,5 roku staramy się zmienic ta sytuację. Quote
zadra Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='Żunia']Goldenek 2. Ja tu nie piszę o tym, co udało mi się zrobić, bo są osoby , które i w tym, że wyciągnęłam psa, czy znalazłam jego właścicieli , znają coś złego. Wiem, że moje " akcje " nie są spektakularne, nie poprzedzam ich wieloma postami spiskującymi przeciwko kierownikowi schronu, nie namawiam się: jak, kiedy i z kim. Robię co uważam za słuszne i skuteczne i tyle. Nawet, gdy zdarzyło mi się napisać, że jakiś psina znalazł dom ( u znajomych, rodziny, czy w dalekim świecie ) nikt tu nie reaguje, bo ......[/QUOTE] Przeciez nie na tym polega nasza działalność,żeby się chwalić i czekać na oklaski.Dogomania to tylko maly procent naszej działalności.Uwżasz,że powinnam opisywać tutaj każdego psa któremu pomogliśmy.I co będziemy przyznawać sobie medale "za ofiarność i odwagę"?????????????????? Quote
MaDi Posted January 24, 2011 Posted January 24, 2011 [quote name='zadra']Zamośc jest miastem w ktorym niewiele robi sie w kwestii kotów bezdomnych.Nie ma kciarni,poniewaz ludzie zjamujacy sie bezdomnymi zwierzetami nie widza takiej potrzeby.Schronisko istnieje od 10 lat i jakoś nikomu nie przyszlo do głowy,że bezdomnośc kotow stanowi olbrzymi problem.Od 1,5 roku staramy się zmienic ta sytuację.[/QUOTE] Widzę,że to kolejne miasto które nie widzi problemu umierających zwierząt m.in po wypadkach komunikacyjnych:shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.