Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ze względu na to,iż dom tymczasowy w którym Promyczek miał zostać do końca rehabilitacji, określił w rozmowie telefonicznej ze schroniskiem konkretną datę,kiedy jego pobyt w nim ma się zakończyć, schronisko uznało,że nie można wydać Promyka w to miejsce.
Od przedwczoraj jest rehabilitowany na miejscu przez rehabilitanta ludzkiego (nie ma psich w Koninie),a my mu cały czas szukamy DT w jednym z miast, gdzie istnieje centrum rehabilitacji. Nie ukrywam,że idealnie by było gdyby Promyk trafił do Katowic - bo wiele spraw już zostało ustalonych i byłoby łatwiej i szybciej.
Szukamy mu DT ale takiego DT, w którym będzie mógł zostać do końca rehabilitacji...

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

martusia, w takim razie czekamy na info, trzymam kciuki żeby zgłosił się DT, ja rozpuszczam wici.
Zmieniłabym trochę tytuł
na początku trzeba by napisać KATOWICE - POTRZEBNY DT NA OKRES REHABILITACJI PROMYKA i dalej tak jak jest

ja mam wątek zapisany, żałuję że nie mogę dać DT ale moje dwa dogi nie są uważne, więc byłoby to dla Promyczka niebezpieczne.

A Pani Halinka też była ludzkim rehabilitantem ale postanowiła pomagać zwierzętom, więc dobrze że ktoś już go rehabilituje

Mamy trzy osoby do ewentualnego transportu :)
Doda czy w Twoim avatarku jest dożek ??sorki za offa...

Posted

Jutro w pierwszym poście rozliczę dotychczasowe wpłaty na Promyczka.
Rehabilitant konsultował się już z panią doktor z Grudziądza, na którą dostaliśmy namiary. Wprawdzie nie posiada urządzeń do rehabilitacji, ale ważne,że Promyczek będzie ćwiczył i miał masaże ręczne.

Posted

rehabilitacji ręcznej u psa można się nauczyć dość szybko, ale ważny jest sprzęt do zabiegów fizykoterapeutycznych. Na pewno pomocny może być Solux, by rozgrzać mięśnie przed masażem i ćwiczeniami.Lapmp Zeptera tez jest dobra.Może uda się pożyczyć i po instrukcji życzliwej p.Halinki już go rehabilitować.

Posted

Posiadam i solux i bioptron, mogę użyczyć nie ma problemu. Nie poznałam jeszcze pana rehabilitanta,więc nie wiem jaką on ma koncepcję na rehabilitację Promyka.

Posted

togaa, musimy być dobrej myśli kochana :loveu: Ty dziurkę w baloniku zaklej i się lepiej z powrotem napompuj :eviltong:


ooo posty znowu przeskakują :/

Posted

Trochę czuję się jak przekłuty balonik, ale cóż.......!!

Tak bywa przy zawiedzionych nadziejach....

Posted

Wczoraj rozmawiałam z panią prezes schroniska. Dowiedziałam się, ze Promyk może potrzebować rehabilitacji pół roku, a nawet i rok. Niestety, moja mama mogła wziąć go na 2-3 miesiące, nie dłużej. Sama ma suczkę z połamanymi 3 kręgami.

Posted

W przypadku Lolusia który ma złamany z przemieszczeniem ksęgosłup, nalepsi profesorowie Wrocławscy nie tylko nie podjęli sie zabiegu operacyjnego...Ale też nie dali mu żadnych szans na chodzenie.
W historii choroby jest zdanie: " przy odpowiedniej rehabilitacji istnieje szansa na[B] przemieszczanie sie[/B] psa..."

Gdy Lolus trafił do p.Haliny wogóle nie stawał na tylnie łapki.
Mało tego...miał je dziwnie wykręcone i splecione ze sobą.Tak,jak ludzie zakładaja ręce na piersi..
Patrzeć na to nie można było...A poruszał sie na dwóch przednich,cały swój tył i te splecione łapiny unosząc w górze...Jak akrobata jakis !
Pani Halina ręce nad nim załamała jak go zobaczyła....

Tak było w marcu, a dzisiaj Lolus śmiga jak torpeda...

Na czym Pani Prezes opiera swoje przypuszczenia że rehabilitacja ma trwac rok ? Nie mam pojecia....
Tu nikt, zaden najlepszy specjalista nie przewidzi w jakim tempie i czy wogóle organizm zacznie sie regenerować....


[B]Przepraszam, zdublowałam posty...Myślałam że ten "nie poszedł.."[/B]

Posted

Oczywiście każdy przypadek jest inny,...
Lolusiowi najlepsi wrocławscy profesorowie w marcu tego roku , nie dawali żadnych szans na chodzenie . Nikt tez nie podjął sie operacji.
W historii choroby jest tylko zdanie ; " przy odpowiedniej rehabilitacji jest szansa na[B] przemieszczanie sie[/B] psa.."

Lolus ma złamany kręgosłup z przemieszczeniem.
Po wypadku na tylnie łapy nie tylko że nie stawał, ale miał je w przedziwny sposób splecione.Tak jak ludzie zakładaja sobie ręce na piesiach...
Poruszał się na przednich łapkach, cały swój tył unosząc w górze...
Jak akrobata..
Ja nie mogłam na to patrzeć.
A jak trafił do p.Haliny, ta ręce nad nim załamała.....!!!

Tak było w marcu, a dzisiaj Lolus śmiga jak torpeda...
Na czym Pani Prezes opiera swoje przypuszczenia co do długości rehabilitacji...nie mam pojęcia...?!
Tego tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć...Ani szanowne grono profesorskie, ani Pani Prezes...Nikt..

Posted

Szkoda,że szefowa schroniska, dobra kobieta, jest dość sztywna .Dla Promysia teraz każdy dzień zwłoki działa bardzo na niekorzyść. Te 2 -3 miesiące rehabilitacji być może postawią go na łapy , a każdy dzień zwłoki zmniejsza szanse.
Jeżeli przez czas pobytu u mamy Jaagi nie byłoby poprawy , to i tak mały wróci przypuszczalnie do schronu. Wciągu tego czasu można szukać kolejnego Dt , a najlepiej DS.
Myślę,że trzeba tę panią przekonać.
Przy najlepszych intencjach odbiera małemu szanse.Lepsze jest złem dobrego.

Posted

Czy Mama Jaagi podtrzymuje propozycję DT dla Promyka do września? Od września byłoby znacznie, znacznie łatwiej znaleźć następny DT...

Posted

[quote name='Bjuta']Czy Mama Jaagi podtrzymuje propozycję DT dla Promyka do września? Od września byłoby znacznie, znacznie łatwiej znaleźć następny DT...[/quote]

Bjuta, czy Ty masz coś na myśli ?:crazyeye:

Ale ogólnie rzecz biorąc też mam taką nadzieję, będzie już po wakacjach i w związku z tym po wyjazdach.

Posted

Już tłumaczę skąd jest teraz mowa o pół roku, czy roku rehabilitacji Promyka. Rehabilitant skontaktował się z dr z Grudziądza i opisał jej stan Promyka (co jest w stanie zrobić, jakie ma odruchy itp) i ta pani uznała po tym opisie,że rehabilitacja może potrwać pół roku, nawet rok.
To jedna sprawa - a druga to taka,że jaagna początkowo mówiła,że Promyk będzie mógł u niej zostać do końca rehabilitacji, później jednak pojawiła się do konkretna data - wrzesień. Myślę,że to w dużej mierze nadszarpnęło zaufanie schroniska do tego DT.
Nie chce w ten sposób nikogo obrazić czy usprawiedliwiać - piszę po prostu jak jest.

Posted

bez przesady z tym nadszarpniętym zaufaniem , moim zdaniem nie ma powodu.Lepiej wszystko powiedzieć na początku , a nie potem.
A poza tym jak nie się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
W sumie jaką alternatywą ma p.kierownik dla Promysia,żeby mu najlepiej pomóc.Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Ty trzeba działac.
Wiem Martko,że jesteś między młotem ,a kowadłem,ale musisz jakoś to przecierpieć,jeżeli podjęłaś się pomóc Promykowi.
Celowo piszę tak dosadnie, przez te obiekcje , rozważania traci pies.

Posted

Marto, myśmy z mamą myslały, że rehabilitacja potrwa ok. 2-3 mies. Z Tobą też od razu rozmawiałam o kilku miesiącach.
Yorczka, która jest u niej po 2 mies stanęła na własnych nogach.Termin wrzesniowy został podany dlatego, ze jak zrobi się chłodniej, to moja mama musi opalać węglem ogromne mieszkanie, to zajmuje sporo czasu i wysiłku starszej osobie.
Zaproponowałam to, co mogłam.
Z rozmowy z p. Prezes wywnioskowałam, że głównie chodziło o to, żeby pies nie wrócił po rehabilitacji do schroniska, co dla mnie też było nie do przyjęcia. P. Prezes była zaskoczona tym, że ktoś inny będzie jeździć na zabiegi. Myślała, ze Promyk będzie przez nas rehalilitowany i u na zostanie do czasu znalezienia mu domu.
Pomagam wielu zwierzętom, cały czas mam tymczasowiczów, podchodzę do sprawy poważnie. Nie traktuj więc mnie jak smarkuli, która zmienia zdanie.

Posted

Poker chyba masz rację. Jaaga pewnie od początku zakładała 2-3 miesiące i na ten temat chyba raczej powinna się wypowiedzieć pani Halina rehabilitantka. Profesjonalny sprzęt jak najszybciej a potem można kontynuować masaże reczne np... do rozważenia... Mój karmel też miałmałe szanse żeby nie mieć operacji a okazało się, że po 14 zabiegach wszystko się cofnęło i dziś śmiga aż oczy trzeba zamknąć... a miał martwice chrząstki stawowej....

Posted

Ja jestem tylko wolontariuszką i nie podejmuję decyzji do kogo, kiedy i czy w ogóle pojedzie pies. Schronisko podjęło taką decyzję a ja wyjaśniłam dlaczego.
Owszem chodziło również o to aby Promyk nie musiał wracać do schroniska - wszystkie psy jakie kiedykolwiek wyjeżdżały ze schroniska do DT jechały do takich DT, w których mogły zostać aż znalazł się DS. A druga sprawa to ta rehabilitacja - przekazałam skąd nagle pojawiła się informacja,że jego rehabilitacja może być tak długa - ja osobiście również uważam,że Promyk o wiele szybciej stanąłby na 4 łapkach, ale to tylko moje zdanie.

Posted

[quote name='Jaaga'] Z Tobą też od razu rozmawiałam o kilku miesiącach.
[/quote]

Nie ze mną. Zbieżność imion.
Ja jestem na dogo łącznikiem między schroniskiem a tym co się dzieje tutaj, nie wyrocznią ani nie osobą od podejmowania decyzji.
Nie ma wpływu na decyzje schroniska.

Posted

szkoda :( przecieżnikt nie jest w stanie przewidzieć co się wydarzy przez kilka miesięcy. Może akurat znalazł by się DS w czasie rehabilitacji... pewnie i potem postaralibyśmy się o to żeby Promyk nie wrócił do schroniska, jakiś hotelik lub tym podobne. A co do zdziwienia, że inni będa wozić, no przecież rehabilitant nie weźmie do domu psiaka :( szkoda... najbardziej Promyczka...ludzie tu działają, więc niekoniecznie musiałby trafić po rehabilitacji znowu do schroniska :( ech...
Jaaga, ja myślę że niepotrzebnie się uniosłaś, jest takie powiedzenie: "nie zabijaj posłańca" ;) zwykle im się najbardziej dostaje... Mimo wszystko ja też nie do konca pojmuję decyzję Pani kierownik...im szybsza reakcja tym większa szansa na sprawność... ale nie mnie to oceniać. Ja swoje deklaracje podtrzymuję,jak będzie trzeba, pomogę w transporcie Promyczka na zabiegi. Będę śledzić rozwój sytuacjii trzymam kciuki.

Posted

wpłaciłam na Promyka 140 zł za bazarki z myślą o rehabilitacji i bardzo bym chciała, aby się ona odbywała.
Czy jest w schronie internet? Może daj pani kierownik poczytać wątek, niech zrozumie ,że tu są odpowiedzialne osoby i chcą naprawdę dobrze dla psa.
Nie wiem dlaczego pani kierownik się dziwi,że kto inny będzie go woził.Chyba nie sądzi,że ktoś będzie żył tylko dla Promysia. Niczego złego w tym nie widzę.Loluś i Iti tak funkcjonują i nic złego się im nie dzieje.

Posted

Zdziwiła się bo nie wiedziała.
Jeszcze raz powtórzę - Promyk jest rehabilitowany codziennie przez rehabilitanta, który dojeżdża do niego do schroniska.
Nadal szukamy mu DT, ale takiego w którym będzie mógł zostać tyle ile to będzie konieczne.
Nie mam wpływu na decyzje schroniska. Na pierwszej stronie są telefony -można dzwonić, rozmawiać.

Posted

Z tego,co zrozumiałam,to Promyk jest codziennie rehabilitowany,więc jaki jest sens przenoszenia go,skoro tak dobrze sie tam czuje?

Z tego miejsca wielkie pokłony w stronę Schroniska, że nie uśpiło go od razu...wiem też, że jeszcze inny psiaczek jest tam od dłuższego czasu z tym samym problemem...to wszystko wskazuje na to, że ma super opiekę...

Nie lepiej przeznaczyć uzbieraną kasę na większą ilość rehabilitacji,dobre legowisko ,karme i witaminy?

Jaaga jest niesamowitą osobą, bierze non stop psy na DT i jeśli chodzi o całą organizacje,to jest najlepsza,bo wszystko analizuje i myśli o tym,co będzie potem...w takich wypadkach nie ma nastawiać sie na to,że jakoś będzie,bo można psu jeszcze większą krzywde zrobić.

Trzeba wszystko z głową robić, żeby pies jeszcze bardziej nie ucierpiał.Szczerze mowiąc,to przeraziłam się kiedy przeczytałam,że po rehabilitacji pełen wiary,wychuchany psiak ma znowu wrócić do Schroniska.Właśnie to nie spodobało sie kierowniczce,co mnie osobiście imponuje.Myślałam, że takie dobre opinie o Schronisku to wielka ściema, żeby sie przypodobać Schronisku.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...