Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Napisałam do izulkabu.
Marto, pies oczywiscie może przyjechać, bo rehabilitacja ma zawsze sens, tylko chodziło mi o jego psychikę, o to jak on będzie się czuł, kiedy znowu trafi do schroniska.
Nie lubię podejmować decyzji na zasadzie "jakoś to będzie".

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Przepraszam za offa...

Bardzo pilna sprawa !!!

[B]Szukamy transportu[/B] dla małego staruszka, trasa[B] WROCŁAW-ŁÓDŹ/PABIANICE[/B], sobota [B]13.06.[/B]

Błagam, pomóżcie !!!

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/potrzebny-transport-wroclaw-pabianice-lodz-13-06-dziadzio-ma-szanse-na-dom-134338/[/URL]

Posted

Jaaga, z jednej strony masz rację,że chcesz wszystko zabezpieczyć i przemyśleć.
Ale w niektórych sytuacjach się nie da tak do końca.Czasem trzeba ryzykować i iść trochę na żywioł. Brak pewnego kolejnego DT albo DS w tej chwili nie może odebrać szansy psu na odzyskanie sprawności. Wtedy znalezienie DS będzie prawie niemożliwe.
Powrót do schroniska na pewno byłby dla niego stresem,ale jeżeli byłby to powrót na własnych łapach, to i tak będzie to sukcesem.

Posted

Promyczek wszystkich prosi o wsparcie!

[B]Poker[/B] ma rację - najważniejsza jest rehabilitacja. Oczywiście od razu trzeba intensywnie szukać domu tymczasowego lub najlepiej stałego...

Posted

Martka1982, przelalam dzis pieniadze.Caluje Promyczka w sam srodek brazowego kinolca :*, wierze , że rehabilitacja sie powiedzie, musi . Jak sie w ogole maly czuje???

ps.daj znac na priv czy przelew doszedl.

Posted

Ostatnio trochę pobyłam z Promyczkiem. Szczypaliśmy w łapki i próbowaliśmy wstawać. Ustał o własnych siłach na w miarę prostych łapkach kilkanaście sekund. Dzielny chłopak.
Minusem jest jeszcze to, że mały strasznie podwija łapki.. trzeba mu je ułożyć odpowiednio by utrzymał równowagę.

Posted

Więc jeśli Idahe będzie jeździła 3 razy w tyodniu to ja zdeklaruję się na pewno przynajmniej 1 a postaram się 2. U mnie jest to o tyle skomplikowane czasowo, że tak jak mówiłam pracujemy z mężem na zmiany i mamy dwa psy, których nikt oprócz nas nie wyprowadzi,no i nie zawsze dysponuję samochodem. Ja pracuję w Szopienicach, więc gdyby był transporter, to mogę jechać nawet autobusem i tylko wówczas gdy mąż będzie pracował na 18tą lub będzie miał wolne. Właściwie mogę go też przecież wziąc na ręce, tylko czy nie zrobię mu krzywdy ?? Musiała bym znać termin i godziny i ewentualnie dogadywać się z Idaho. W pierwszej połowie lipca wyjeżdżam na urlop. Wiem, że z Panią Haliną trzeba się umówić na konkretną godzinę. Sądzę, że możemy się dogadać. Super było by gdyby jeszcze jedna osoba się zdeklarowała :roll:

Posted

izulkabu, dziekuję za odpowiedź. Ja mogę zaoferować się tylko z jeźdżeniem na wizyty i kontrole do neurologa do Tychów. To i tak mój mąż, nie ja :oops:.
Proszę więc, może jeszcze ktos z Katowic zaoferuje jeden dzień rehabilitacji?
Nie wydaje mi sie, zeby wożenie go autobusem było dobrym pomysłem, bo od nas zawsze jeżdżą przepełnione, przystanek jest przy Pałacu Młodziezy i itrzeba by nieść psa na rękach, aż pod tył dworca PKP. To spory kawałek drogi. Potem to samo z powrotem. Myślę, ze te 3 godz. z drogą za bardzo wymęczyłyby go. Jesli on się zmieści w transporterku, to oczywiście mam do dyspozycji nawet do samochodu.

Marta, czy razem z Promykiem mogłabys przywieźć jakis opis choroby, RTG czy jego dokumentację, zebym mogła przedstawić to naszej p. neurolog?

Posted

nie pozbawiajmy go szansy :( ja naprawdę postaram się zrobić co w mojej mocy na te 2 dni w tygodniu, porozmawiam jeszcze z mężem,może uda się tak dogadać z idaho i panią Haliną, żebyśmy akurat byli potrzebni jak będzie samochód. Spod pałacu młodzieży nie jest tak daleko, a piesek jest malutki i na pewno nie jest ciężki. Autobusy zwykle przepełnione w godzinach szczytu. Ja mieszkam na ligocie więc na dabrówkę mam bezpośredni autobus, Szopienice też niedaleko... jest nas tutaj trochę w Katowicach, może fundacja SOS by pomogła w razie czego

Posted

Nie mogłam od 3 dni sie zalogowac i byłam pełna niepokoju co do losów Promyczka, ale widze że wszystko zmierza ku dobremu....

Jak piszą konińskie cioteczki; Promyczek próbuje ociupine utrzymać dupinke w górze....to super!!!
A że podwija łapki, to nie szkodzi...To "puszcza" na samym końcu...

Oczywiście każdy psi przypadek jest inny...
Nasz Loluś stanął samodzielnie na 4 łapkach przy miseczce po 16-stym zabiegu u p.Haliny.
A pierwsze samodzielne, nipewne kroczki zrobił ...po 21-szym..!
A jak juz zaczął jako tako utrzymywac sie na trzech,czterech łapinkach to dużo dobrego zdziałał ogród i moje stado...
Moje biegajace i obszczekujace ulicę psy tez zmuszały Lolka do aktywności...Wywracał sie, potykał ale probował dotrzymać im kroku...

A dzisiaj Lolo śmiga po ogrodzie jak szalony...!! Wskakuje na łózko, do samochodu...Jest szybszy od niektórych moich zdrowych psów...Zeby tylko z tą szczelnością Lolusia było lepiej...ech..

Posted

[quote name='Jaaga']
Marta, czy razem z Promykiem mogłabys przywieźć jakis opis choroby, RTG czy jego dokumentację, zebym mogła przedstawić to naszej p. neurolog?[/quote]

nie wiem czym dysponuje schronisko a co zostało w Gnieźnie gdzie był operowany, ale postaram się skompletować to co będzie możliwe:)

Posted

Dziewczyny, możecie zmienić tytuł wątku, bo allegro cegiełkowe już jest:

[url=http://www.allegro.pl/show_item.php?item=658798225]Rehabilitacja = życie, pomóż je uratować, pies (658798225) - Aukcje internetowe Allegro[/url]

;)

Co do dyplomów - martko, ja opracuje dyplom. Każdego kto zakupi będę się pytać czy chce dyplom przesyłką pocztową czy wystarczy przesyłka elektroniczna - jeśli ktoś będzie chciał przesyłką pocztową to oczywiście musi dopłacić 2,00zł za przesyłkę, dyplom wydrukujemy i wyślemy. Masz możliwość wydruku przynajmniej czarno-białego?

Posted

izulkabu, skoro mieszkasz w Ligocie, to dla Ciebie autobusowa wyprawa z Promykiem, to ok.5 godzin.

Może ktoś jeszcze z Katowic się zgłosi na jeden dzień w tygodniu?

Nie mam za bardzo czasu, ale ktoś kto częściej się nudzi ;), może porozsyłałby PW po użytkownikach z Katowic z prośbą o transport na rehabilitację? Może to dałoby coś. Trzeba uwzględnić też planowane wyjazdy wakacyjne. Wtedy potrzebne bedzie również zastępstwo w wożeniu.

Marto, jesli nie będzie dokumentacji leczenia Promyka, to może podałabyś tel. do opiekującego się nim lekarza? P. neurolog będzie pytała, kiedy był wypadek, operacja, a ja nic nie wiem :roll:.

Posted

Dziewczyny, nie rozwazajcie prosze wozenia Promyczka na rękach..Ze złamanym kregosłupem musi mieć kontenerek zeby nie było dodatkowych, przypadkowych omsknięć, podrzucań, poszturchiwań np w autobusie..
Wiele od tego zależy..

Posted

[quote name='Nona']Dziewczyny, nie rozwazajcie prosze wozenia Promyczka na rękach..Ze złamanym kregosłupem musi mieć kontenerek zeby nie było dodatkowych, przypadkowych omsknięć, podrzucań, poszturchiwań np w autobusie..
Wiele od tego zależy..[/quote]

No własnie tak myślałam, dlatego wspomniałam o kontenerku...

[quote name='Jaaga']izulkabu, skoro mieszkasz w Ligocie, to dla Ciebie autobusowa wyprawa z Promykiem, to ok.5 godzin.

Może ktoś jeszcze z Katowic się zgłosi na jeden dzień w tygodniu?

Nie mam za bardzo czasu, ale ktoś kto częściej się nudzi ;), może porozsyłałby PW po użytkownikach z Katowic z prośbą o transport na rehabilitację? Może to dałoby coś. Trzeba uwzględnić też planowane wyjazdy wakacyjne. Wtedy potrzebne bedzie również zastępstwo w wożeniu.
.[/quote]

Jeśli będzie trzeba to poświęcę i 5 godzin :loveu: w razie czego. Ale zakładam że raczej jeśli, to po pracy bym jechała z maleństwem... Jakoś to poukładamy. Z małżem na pewno jakoś to ogarniemy transportowo. Rozesłałam linka do znajomych...

Posted

no to czas najwyzszy pomoc Promyczkowi, zeby chlopak mial lepszy nowy start. Nalezy mu sie to. mam nadzieje, ze rehabilitacja bedzie przebiegala pomyslnie i psinka stanie szybko na nogi. Trzymam kciuki!

Posted

a ja liczę na to, że zdrowego, w pełni sprawnego chłopczyka łatwiej będzie wyadoptować. Rozpacz ogarnia na myśl, że brak miejsca w domu i w sercu dla takiego maleństwa.

Posted

Pani Halina rehabilitantka jest bardzo elastyczna jesli chodzi o godziny przyjęć...
Bywało,że dziewczyny jeżdziły do Niej na 20-sta wieczór...!!!

A co do wożenia Promyczka środkami komunik. to tez odradzam.
Rok temu dojeżdżałam do Katowic pociągiem z maleńkim 6 kg. Pepim.
I była to udreka.!
Psa trzeba było cały czas trzymać na ręku, a gdzie jakas torebka,kocyk do pociagu, miska z woda...
A było to tyciunie psiatko.
Czy z kontenerkiem czy bez...jednej osobie bedzie bardzo ciężko!

W przypadku Lolusia, p.Halina zastosowała na początek skomasowaną dawke zabiegów,czyli codziennie. A po 10-tym zabiegi były co drugi dzień...To tez zapewne zalezy od postepów w rehabilitacji...
Rozmawiałam z Nia dzisiaj o Promyczku....Czeka na Niego.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...