bab34 Posted February 28, 2011 Posted February 28, 2011 [url]https://picasaweb.google.com/105403799412769020996/2802201102#5578797341266083426[/url] ta sunia ma numerek 432, jeszcze bez imienia, trafiła do schroniska 24.02.2011, bardzo wesoła, spokojna, ładnie chodzi na smyczy, ma jeszcze śliczną, błyszczącą sierść, jest bardzo drobniutka. Bardzo dobrze dogaduje się z innymi psami. Quote
??? Posted February 28, 2011 Posted February 28, 2011 Chciałabym wrócić jeszcze do historii Klary.... Myślę, że Fundacja jest organizacją profesjonalną i zaangażowaną w ratowanie zwierząt, zwłaszcza tych, które ma pod swoją opieką. Mało tego zapewne kreuje standardy postepowania w zakresie opieki nad zwierzetami wymagającymi szczególnej troski czy natychmiastowej interwencji. Wyciąga psy ze schroniska, właśnie po to, żeby uratować im życie, lub gdy na to za poźno-dotrzymać kroku w ostatnich chwilach...To właśnie Fundacja ma na celu walkę do końca, o każde psie życie, nawet wówczas gdy pojawiają się wątpliwości czy ma to jeszcze sens... Dlaczego zatem historia Klary budzi tak wiele domysłów i wątpliwości. Co takiego wydarzyło się, że jej życie musiało zgasnąc tak nagle, jakże zjadliwy musiał być to wirus nosówki, że nie pozwolił czekać na rozwój wydarzeń, ani jednego dnia dłuzej, jakie objawy skłoniły do podjęcia tej decyzji skoro ze zdjęć zrobionych na pół godziny przed śmiercią patrzą na nas oczy wesołego, żywiołowego psa... Czy gdyby Klarze podarowano jeszcze dwa dni i próbowano ją leczyc decyzja byłaby taka sama?? Tego niestety nie wiemy, do dzisiaj nie wypowiedział się w tej sprawie nikt, kto podjął decyzję o eutanazji. Liczę na to, że Fundacja stanie na wysokości zadania i zechce nas poinformowac o kulisach podjęcia tak nagłej i niespodziewanej decyzji. Ponadto liczę także na to, iż Fundacja ujawni wyniki sekcji zwłok Klary, bo z tego co wiem miała być wykonana. Myślę, że wyjaśnienie tej jakże smutnej historii należy się nam wszystkim: użytkownikom Forum, miłosnikom zwierząt, lecz przede wszystkim osobom, którym los Klary był szczególnie bliski oraz tym, którzy mieli przyjemność gościć Klarę w swoim domu-do których miedzy innymi ja należę. Quote
Paola06 Posted February 28, 2011 Posted February 28, 2011 [quote name='misiu']afera goni aferę :([/QUOTE] Moja Droga-to NIE AFERA...a czysta miłość i ból...:( Wstrzymaj się od tych bezsensownych komentarzy-proszę.:( Rozpętasz niepotrzebnie burzę.... Quote
AgnieszkaBB Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 [quote name='???']Chciałabym wrócić jeszcze do historii Klary.... Myślę, że Fundacja jest organizacją profesjonalną i zaangażowaną w ratowanie zwierząt, zwłaszcza tych, które ma pod swoją opieką. Mało tego zapewne kreuje standardy postepowania w zakresie opieki nad zwierzetami wymagającymi szczególnej troski czy natychmiastowej interwencji. Wyciąga psy ze schroniska, właśnie po to, żeby uratować im życie, lub gdy na to za poźno-dotrzymać kroku w ostatnich chwilach...To właśnie Fundacja ma na celu walkę do końca, o każde psie życie, nawet wówczas gdy pojawiają się wątpliwości czy ma to jeszcze sens... Dlaczego zatem historia Klary budzi tak wiele domysłów i wątpliwości. Co takiego wydarzyło się, że jej życie musiało zgasnąc tak nagle, jakże zjadliwy musiał być to wirus nosówki, że nie pozwolił czekać na rozwój wydarzeń, ani jednego dnia dłuzej, jakie objawy skłoniły do podjęcia tej decyzji skoro ze zdjęć zrobionych na pół godziny przed śmiercią patrzą na nas oczy wesołego, żywiołowego psa... Czy gdyby Klarze podarowano jeszcze dwa dni i próbowano ją leczyc decyzja byłaby taka sama?? Tego niestety nie wiemy, do dzisiaj nie wypowiedział się w tej sprawie nikt, kto podjął decyzję o eutanazji. Liczę na to, że Fundacja stanie na wysokości zadania i zechce nas poinformowac o kulisach podjęcia tak nagłej i niespodziewanej decyzji. Ponadto liczę także na to, iż Fundacja ujawni wyniki sekcji zwłok Klary, bo z tego co wiem miała być wykonana. Myślę, że wyjaśnienie tej jakże smutnej historii należy się nam wszystkim: użytkownikom Forum, miłosnikom zwierząt, lecz przede wszystkim osobom, którym los Klary był szczególnie bliski oraz tym, którzy mieli przyjemność gościć Klarę w swoim domu-do których miedzy innymi ja należę.[/QUOTE] Ogromnie się za Ciebie wstydzę Quote
terra Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 [quote name='AgnieszkaBB']Ogromnie się za Ciebie wstydzę[/QUOTE] :crazyeye: Zanalazłabym inny powód do wstydu niż napisanie, z szacunkiem dla wszystkich, o swoich wątpliwościach i uczuciach. AgnieszkaBB, nie traktuj nas tutaj jak gówniarzy, którzy mają siedzieć cicho i się nie odzywać. A jeśli nasza obecność na tym wątku jest Ci solą w oku, to po prostu to napisz. Quote
Kama83 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 dziewczyny, ktoras sie przyjrzala dobermanowi? chyba nie mial podcietych uszu... a taki zaginal: [URL]http://www.szarik.pl/zaginione_psy.php?id=1415[/URL] Quote
Sandra222 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 [quote name='Kama83']dziewczyny, ktoras sie przyjrzala dobermanowi? chyba nie mial podcietych uszu... a taki zaginal: [URL]http://www.szarik.pl/zaginione_psy.php?id=1415[/URL][/QUOTE] to na bank nie ten :( Quote
jotka Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Powód uśpienia psa jest zawsze ten sam. Choroba, która nie ma szans na wyleczenie i dalsze utrzymywanie przy życiu jest tylko przedłuzaniem agonii, lub agresja, która powoduje, że pies jest nieadopcyjny a niebezpieczny dla człowieka. I nie ma sensu dopatrywac sie afer, spisków, niekompetencji. Nikt w Fundacji nie decyduje sie na uśpienie zwierzęcia z innych niż podałam powodów. Komuś jednak trzeba wierzyc, my wierzymy sprawdzonym w ciągu kilku lat współpracy weterynarzom. To, że zwierzę na zdjęciu wygląda nieźle, nie znaczy, ze nie jest śmiertelnie chore. Ja rozumiem, że ktoś, kto wziął zwierzę na tymczas oczekuje dobrego zakończenia i jeśli jest inaczej - nie potrafi sobie poradzić z żalem. Trzeba jednak zawsze zastanowić się co się pisze i mówi. Bo inaczej dojdziemy do takiego stanu, że wszystkie rozmowy trzeba będzie nagrywać. Tylko czy o to chodzi? Jeśli ktoś nie potrafi opanować swoich emocji, niech nie zajmuje się tak trudnym przedsięwzięciem jak wolontariat w ogóle, a wśród porzuconych zwierząt w szczególności. Dość już wylewania pomyj na tych, którzy na co dzień muszą podejmować także niepopularne decyzje. To naprawdę co innego niż okazjonalne danie dt rasowemu psu, dlaczego nie ma kolejek i rozczulania się nad zwykłymi kundlami? Quote
amikat Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Przeczytałam i zgasłam. Decyzja o uśpieniu Klary to jedna z najtrudniejszych decyzji jakie byłam zmuszona podjąć . Nie czuję się dobrze w roli Pana Boga decydującego o życiu i śmierci. Śmierć zresztą otacza mnie od czerwca szczególnie intensywnie. Uśpiliśmy ją nie dlatego ze nie mamy kasy (leczenie Mantry rok temu kosztowało 2000 zł - właśnie na nosówke). Dla mnie jedynym kryterium takiej decyzji jest szansa na przeżycie ale co ważniejsze - to czy pies cierpi czy też nie. Lekarce - dr Oli ufam . Nigdy mnie nie oszukała, nie zawiodła i nie dawała nadziei kiedy jej nie było. Jeżeli mówi pies ma 5-10 procent to ja wierzę ze tek jest . W DT Klara była kilka dni zaledwie w tym Paoli dwa dni. Uważam ze MOJA decyzja była dobra - dobra dla psa nie dla tych którzy chcą się poczuć lepiej bo pozwalają cierpieć bez szansy na wyzdrowienie przez 3 tygodnie psu bo czują sie tak lepiej. Ja w rolę BOGA wchodzić nie chce i nie będę. Klara została przekazana na sekcję - będzie również zrobiona próba na nosówkę z narządów wewnętrznych To mnie sie uśpione psy śnią po nocach. Jest mi z tym ciężko ale staram sie uczciwie pełnić rolę jaką mi życie wskazało. Jest mi zwyczajnie smutno za te razy i plucie na moją głowę i na fundację którą prowadzę. A tak na zakończenie Paola - ile psów z nosówką mieszkało u Ciebie w ciągu ostatniego roku? Ile wyleczyłaś? Ile znalazło dom? ILE? Może przyjedz do SOsnowca w sobotę, zobacz jak to wygląda od srodka, wynieś kilka umierających psów na własnych rękach z boksów a potem pisz co Ci sie ślina na język przyniesie. JA w ciągu roku miałam 6 psów z nosówką. 2 (w tym Klara uśpione) . Pozostałe leczone. 3 zmarły, 1 żyje ma ostrą padaczkę. Zmienialiśmy kliniki, lekarzy, metodę leczenia - efekt był ten sam. Śmierć lub prawie śmierć. Smutno jest mi ogromnie - z powodu Klary ale tez z powodu dogomanii która staje się powodem frustracji, stresu i mówić po naszemu JAZDY a nie narzędziem pomocy Quote
terra Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Amikat, dziękuję za te słowa wyjaśnienia. Myślę, że gdyby one padły wcześniej, oszczędziłoby to wszystkim negatywnych emocji związanych z nieścisłościami pojawiającymi się na wątku a dot. eutanazji Klary. Wierzę, że nie jest Ci lekko podejmować decyzje o życiu lub śmierci tych biedaków, które nikogo nie mają. I w tym miejscu chcę zaznaczyć, że Cię podziwiam, nie każdy umiałby to zrobić. Jeśli poczułaś się urażona jakąś moja wypowiedzią, proszę, przyjmij moje przeprosiny. Nie było moja intencją obrażać, ani tym bardziej ‘jeździć’ po kimkolwiek. Quote
bab34 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Wydaje mi się bezzasadnym i bezsensownych roztrząsanie tego tematu w dalszym ciągu... Wydaje mi się, że głównym powodem całej tej pseudoafery jest fakt iż Klara była rasowcem, tak naprawdę gdyby chodziło o zwykłego mieszańca nie byłoby tematu. Podjęcie decyzji o uśpieniu psa czy też dalszym ratowaniu go a czasami tylko zwykłym przedłużaniu jego agonii nigdy nie jest prostą... Może darujmy sobie to ciągłe wzbudzanie jakiejś chorej sensacji, skupmy się na tym po co tu jesteśmy, czyli na pomocy tym psiakom, które pozostały w schronisku, które tak naprawdę mają tylko nas i tylko w naszych rękach pozostaje to czy znajdą kochający dom i czy będą mogły być szczęśliwe... W schronisku pozostało ponad 200 psów, część z nich pewnie pozostanie tam do starości, nigdy nie poznając co to ciepły dom i kochający pan.... Quote
Paola06 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Cieszę się że Pani Prezes wypowiedziała sie na temat Klary.Dziękuję,ale proszę mi wybaczyć że nie będę zliczać ile miałam tymczasów,ani ślinić sie nad klawiaturą. Dla mnie temat jest już zamkniety dawno,i tak jak pisałam wcześniej-skupić się trza nad resztą psiaków-bo to też ich wątek. Quote
abra64 Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 dostałam meila i nowe zdjęcia Kory . Meila wklejam a zdjecia przesle Malwi bo ja niestety pomimo tego że kama mi pisała jak to się robi to niestety nie na moje :razz:nerwy Nawet się nie obejrzałam, a minął nasz pierwszy tydzień z Korcią :) W wielkim skrócie - minął bardzo dobrze :) od środy Kora zostaje z Figą na całą "dniówkę" w domu, są grzeczne, dogadują się, mamy z nimi same radości :) Dziś mieliśmy intensywny dzień. Rano wizyta u weterynarza - poszliśmy po tabletę na odrobaczanie i umówić się na sterylizację + wycięcie przepukliny - 22 marca mamy termin, mam nadzieję, że przez ten miesiąc nie dostanie cieczki! Basiu, jak pamiętasz kiedy Kora mogła mieć ostatnio cieczkę napisz proszę, będę wdzięczna za informację :) mam nadzieję, że zdążymy z tym zabiegiem, bo specjalnie bierzemy urlop w tym czasie, żeby móc z nią posiedzieć w domu, jak będzie jej się rana goiła, no i w ogóle chcemy mieć to już za sobą :) Pani doktor potwierdziła też dziś zmianę na oczku Kory - ma zaćmę na dolnej części soczewki, co jest związane z jej wiekiem. Najważniejsze, że nie jest to dla niej bardzo uciążliwe. Teraz właśnie podałam suniom tablety, także od jutra zaczynam przyglądać się kupkom :) mam nadzieję, że nie będzie tych robali za wiele, ale zobaczymy :) Po weterynarzu pojechaliśmy na długi piękny spacerek na Pogorię. Dziewczynki szalały, Kora łapała śnieżne kule i ślizgała się na zamarzniętym jeziorze. Spacerek był wyjątkowo udany, Suczki wyszalały się na całego :) Później odwiedziliśmy Rodziców gdzie zjadły obiadek i zaległy wymęczone szaleństwem i wielką dawką mroźnego powietrza :) Ale Kora nie tak do końca była wymęczona, bo wyobraź sobie, że nawet nie zauważyliśmy jak poszła węszyć do kuchni po czym strąciła z kuchenki patelnię i pożarła trzy kotlety schabowe :D ale jej się udało !!! :) teraz już wiemy, że musimy bardziej zwracać uwagę na pozostawione jedzenie, niż przy malutkiej Fidze :))) Na dowód pięknie spędzonego dnia w załączeniu przesyłam zdjęcia z Pogorii - widać jak pieski szalały :) a teraz odpoczywają po wrażeniach całego dnia - a to na swoich posłankach, a to na kanapach :) Pozdrawiamy Cię serdecznie Basiu. Buźka! OlaC + PrzemekC + FigaC + KoraC :))) no i jeszcze świnka morska Janusz, koszatniczka Rajmund i żółw Dybek :D -- -- Pozdrawiam Aleksandra Całka Quote
??? Posted March 1, 2011 Posted March 1, 2011 Dziękuję za słowa wyjaśnienia. Szkoda tylko, że ludzkie niepokoje i wątpliwości wyrażone wprost, są tutaj na forum traktowane jako próba ataku czy wręcz chęć szukania afery. Tym, którzy tak myślą serdecznie współczuję, wszkże chęć dojścia do prawdy nie jest rzeczą haniebną - co niestety nie dla wszystkich jest takie oczywiste. Myślę, że udzielenie informacji w porę, oszczędziłoby nam wszystkim wielu skrajnie negatywnych emocji. Życzę wytrwałości i siły w niesieniu pomocy najbardziej potrzebującym. Quote
Kisiaraf Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 Mam domek w Sosnowcu chętny na psiaka młodego w "przyszłości" dużego. Pani mam 3 letnie dziecko i dlatego chce jak najmłodszego psiaka by się razem "wychowywali". Narazie jesteśmy umówione na zdjęcia i opisy wysyłane mailem jak Pani się zdecyduje podjade na wizyte przedadopcyjną. Macie jakieś pomysły? Quote
abra64 Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 jak bedziemy w sobotę to będziemy sprawdzać napewno się coś znajdzie;) Quote
Angelika.m Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [url]http://www.dogomania.pl/threads/201718-Ch%C5%82opczyk-nie-%C5%BCyje-dziewczynka-ju%C5%BC-w-DT[/url]! Czoko jest młodziutkim szczeniaczkie (3-4 miesiące) i będzie duuużym psiakiem! Quote
Malwi Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [img]http://img62.imageshack.us/img62/8561/img5492b.jpg[/img] [img]http://img828.imageshack.us/img828/7232/img5482m.jpg[/img] [img]http://img684.imageshack.us/img684/7798/img5477o.jpg[/img] [img]http://img703.imageshack.us/img703/5476/img5467m.jpg[/img] [img]http://img193.imageshack.us/img193/9199/img5452j.jpg[/img] Quote
Malwi Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [img]http://img121.imageshack.us/img121/6051/img5447q.jpg[/img] [img]http://img847.imageshack.us/img847/3543/img5444.jpg[/img] [img]http://img684.imageshack.us/img684/1818/img5441iz.jpg[/img] [img]http://img28.imageshack.us/img28/757/img5440pq.jpg[/img] [img]http://img829.imageshack.us/img829/11/img5438pu.jpg[/img] Quote
Malwi Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [img]http://img819.imageshack.us/img819/7066/img5432l.jpg[/img] [img]http://img688.imageshack.us/img688/892/img5413r.jpg[/img] [img]http://img222.imageshack.us/img222/7145/img5411t.jpg[/img] [img]http://img7.imageshack.us/img7/5914/img5407e.jpg[/img] [img]http://img194.imageshack.us/img194/4793/img5403d.jpg[/img] Quote
AgnieszkaBB Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [quote name='Kisiaraf']Mam domek w Sosnowcu chętny na psiaka młodego w "przyszłości" dużego. Pani mam 3 letnie dziecko i dlatego chce jak najmłodszego psiaka by się razem "wychowywali". Narazie jesteśmy umówione na zdjęcia i opisy wysyłane mailem jak Pani się zdecyduje podjade na wizyte przedadopcyjną. Macie jakieś pomysły?[/QUOTE] My z Julką proponujemy Czekoladę:-) To ta suńka, która cudem uniknęla śmierci w schronisku (jej brat Łapa niestety nie miał tyle śżćżęścia...). W tej chwili jest całkiem zrdowa, mieszka na tymczasie u dziweczyn na 1000 leciu w towarzystwie 2 kotów:-) Jest fantastycznym szczeniaczkiem - radosnym i filuternym. Z pięknym umaszczeniem brązowo - czekoladowym. Poszukam zaraz jej wątku... A jesli nie to jeszcze mamy naszego szczeniaczka czarno białego, łaciatego z młodzieńczym zapaleniem stawów - ten to także wielkie cudo w typie wyżła:-) Poszukam również jego wątku, byc może jest już na tyle zdiagnozowany, że można mu szukać domu stałego? Quote
AgnieszkaBB Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 Wątek Czekoladki : [URL]http://www.dogomania.pl/threads/201718-Chłopczyk-nie-żyje-dziewczynka-już-w-DT!/page2[/URL] Quote
AgnieszkaBB Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 [quote name='Sandra222']abra64 - mój był na bank samcem :) [IMG]http://i54.tinypic.com/2itppw5.jpg[/IMG] Jeszcze miałam okazję poznac tego psiaka. Nie znam imienia niestety. Bardzo grzeczny psiak, ma około 3 lat, nie ciągnie na smyczy. Zapamiętam go na długo....bo takich smutnych oczu już dawno nie widziałam :([/QUOTE] Dziewczyny! Sandra! Który to boks? Pamiętasz? odnajdźmy tego biedaka w sobotę... Jakoś tak wpadł mi w ręce z 95 strony. POMÓZMY temu Smutkowi 2:-( Quote
AgnieszkaBB Posted March 2, 2011 Posted March 2, 2011 Zdjęcia szczeniaczka wyżłowatego biało czarnego z młodzieńczym zapaleniem stawów sa na str 95. teraz psiak jest na tymczasie. Może wie ktoś coś wiecej ??? Może nadałby się do tego domku, jako kumpel dla 3 latka ?:-) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.