Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam, a wiec mam bardzo powazny problem. Jest u mnie w domu od 10-11 lat kochana suczka, jamniczka, bardzo rozpieszczona (dostalem ja jak bylem dzieckiem, zero wychowania) sprawia takie problemy ze kazdy sie do nich przyzwyczail, wiec praktycznie nie sprawia :D ale nie to jest problemem. Dostalem dzis bardzo nietypowy prezent - malutka suczke amstaffa, okolo 4-5 tygdniowa.
Pierwsze spotkanie psin bylo bardzo pozytywne, powachaly sie, polizaly, pobawily i tyle. Ale po okolo 6 godzinach, mala wkroczyla do pokoju gdzie starsza wylegiwala sie, i odziwo zaczela na amstaffke warczec, mala podchodzila dalej i zostala przez jamnika skarcona, bardziej tak pokazowo, glosne warkniecie i lekkie hmm nawet nie ugrydzienie a szturchniecie zebami. Mala uciekla i tyle.
Doskonale zdaje sobie sprawie co to za pies amstaff, itp.
Co zrobic? Wiem ze za pare miesiecy odwroca sie sily, nie mam zamiaru miec walk w domu czy gorszych scenariuszy? Czy bede musial oddac malutki ,,prezent"? .... Wiem ze moze to zapamietac i za pare miesiecy moze byc bardzo niemilo... Prosze o wypowiedz osoby ktore sie naprawde na tym znaja. Z gory dzieki za pomoc, pozdrawiam.

Posted

Zdecydowanie oddać malutki prezent bo tak malutki prezent powinien być ciągle przy matce:shake:

btw jeżeli nic nie wiesz o rasie i piszesz że doskonale wiesz co to za pies ten amstaff to również nie jest raczej zwierzątko dla Ciebie:shake:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Zdecydowanie oddać malutki prezent bo tak malutki prezent powinien być ciągle przy matce:shake:

btw jeżeli nic nie wiesz o rasie i piszesz że doskonale wiesz co to za pies ten amstaff to również nie jest raczej zwierzątko dla Ciebie:shake:[/quote]


Nie lepiej zasugerować jakąś podpowiedź? Wydaje mi się ,ze skoro ktoś pisze na tym forum , to chce jak najlepiej dla swoich zwierząt i się pyta bardziej doświadczonych osób , bo może ktoś miał taki sam problem?

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Zdecydowanie oddać malutki prezent bo tak malutki prezent powinien być ciągle przy matce:shake:

btw jeżeli nic nie wiesz o rasie i piszesz że doskonale wiesz co to za pies ten amstaff to również nie jest raczej zwierzątko dla Ciebie:shake:[/quote]

tu sie zgodze ze ten maluch powinien dalej byc przy matce, szczenie odstawia sie od matki w wieku 8 tygodni ... wlasnie te 8 tygodni pozwala szczeniakowi nauczyc sie od matki prawidlowych zachowan, wspolzycia w stadzie, reakcji itp.

skoro juz szczeniak zostal tak szybko oderwany od matki pozostaje miec nadzieje ze sprostasz opiece nad nim ;) jedyne co powiem to ze zachowanie jamniczki jest normalne, jest juz wiekowa sunia ktorej nie w glowie harce i zabawy, natomiast amstaff to wulkan energii dla ktorego zabawa jest zaczepianie, przeciaganie, podgryzanie ... lobuziak w czystej postaci ... w takiej sytuacji to ciezko sie dziwic ze jamniczka burknela na mala ... ja bym tu jednak poki co o agresji nie mowila ;)
psy generalnie same powinny ustalic hierarchie w stadzie, w tym ze maluch pewnie bedzie szukal matki i nie w glowie mu teraz jakies hierarchie i inne takie :shake:

Posted

[FONT=Arial]Mojego ASTa wychował rozwydrzony YORK i nie mam żadnych problemów z psem a ma już 4 i pół roku , poza tym nie ruszy żadnego obszczymurka ... więc władczyni nie mieszaj w głowie ze pies zlapie złe zachowania , bo jeżeli bedą umieli malego stymulować , wychowywać , korygować pies będzie oki .
Co do wieku szczylka to racja ;/ za szybko odebrany matce ...zadbaj przede wszystkim o sprawy weterynaryjne odrobaczanie , szczepienie , witaminki .[/FONT]

Posted

Więc doradź jeżeli masz pomysł inny niż szczyl wraca do matki:shake: Dla mnie tak mały szczeniak powinien być z matką, chyba że matka nie żyje. I dalej - jeżeli ktoś na etapie tak małego szczeniaka zakłada że ten pożre jego rozwydrzonego starszego psa to powinien się zastanowić czy wogóle jest sens szczeniaka brać, już nawet nie chodzi o to że to ast. I co za ekhm człowiek daje takie prezenty? W dodatku tak małe prezenty?! W dodatku bez uzgodnienia tego z obdarowanym?!
Zero tolerancji dla takiego postępowania. :mad:

btw najpierw wyprowadza się na prostą pierwszego psa, tak aby szczeniak nie przejmował niepożądanych zachowań.

Posted

To, że suka rezydentka karci szczeniaka to normalka. Wątpię aby szczeniak to zapamiętał i się zemścił w przyszłości. Jak się będą układać relacje między psami - wiele zależy od wychowania, temperamentu psów. Może być dobrze a może być niewesoło. Po osiągnięciu dorosłości druga suka może zacząć walczyć o zmianę pozycji.
Władczyni ma niestety dużo racji-piesek w tym wieku powinien być przy matce. Do domu trafia szczenię 8-tygodniowe lub starsze. Drugiego psa zazwyczaj się dobiera tak aby prawdopodobieństwo tarć między nimi było niewielkie.Nieoczekiwany prezent w postaci psa to trochę głupi pomysł.
Na Dogo jest dosyć dużo ciekawych rad jak układać relacje między psami. Poczytaj sobie trochę i zastanów się czy podołasz czy nie.
Wydaje mi się też że amstaff to dosyć specyficzna rasa, która wymaga odpowiedniego układania. Też musiałabyś zgłębić temat. Może też pojawi się ktoś z forum kto dobrze zna się na tej rasie?(np.Vectra)
Sam fakt, że się boisz co będzie dalej to trochę niepokojące.
Miałam kiedyś sukę niewielkiego wzrostu i przygarnęłam drugą, dużą. Mała nie polubiła konkurentki. Szybko ją ustawiła i tak zostało. Duża nigdy nie zakwestionowała swojej pozycji. Tylko, że duża ma bardzo spolegliwy charakter.
Trudno radzić odaj, nie oddaj. Sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Posted

I co za ekhm człowiek daje takie prezenty? W dodatku tak małe prezenty?! W dodatku bez uzgodnienia tego z obdarowanym?!
[B]Zero tolerancji dla takiego postępowania[/B].:mad: /WŁADCZYNI/

Po prostu "wspaniałomyslny" darczyńca wpadł na pomysł, że można komuś podarować amstaffa, bo to taki malutki i słudziutki szczeniaczek, któremu trzeba znaleźć dom. To jest straszne! Nie wiem skąd ludziom biorą się takie głupie pomysły, żeby komuś podarować psa, kota czy ine zwierzątko?! Znam przypadek gdzie dziewczyna dostała od chłopaka małego szczeniaczka. Z małego szczeniaczka zrobił się duuży pies, po którym nie wiadomo co się w którym momencie spodziewać, którego chyba nawet właściciele się trochę obawiają, nie mają też czasu się nim zajmować bo pracują a jest bo jest, bo szkoda oddać, bo ktoś go przyniósł, oczywiście pies nie był na żadnym szkoleniu bo dziewczyna nie planowała posiadania psa, i siedzi sobie teraz wulkan energii na łańcuchu. Czasem wprawdzie jest spuszczany ale nieraz ma w zwyczaju przeskoczyć przez płot a wtedy robi się problem, sąsiedzi się boją...bo nie jest to malutki kundelek. I zaczyna się robić niebezpiecznie.

Epm najleiej zastanów się dobrze czy chcesz się tą rasą zajmować, a jeśli nie będziesz chciał to najlepiej będzie szukać adopcji dla pieska przez różne strony, fundacje, im szybciej tym lepiej.

Posted

[quote name='Alicja'][FONT=Arial]Mojego ASTa wychował rozwydrzony YORK i nie mam żadnych problemów z psem a ma już 4 i pół roku , poza tym nie ruszy żadnego obszczymurka ... więc władczyni nie mieszaj w głowie ze pies zlapie złe zachowania , bo jeżeli bedą umieli malego stymulować , wychowywać , korygować pies będzie oki .
Co do wieku szczylka to racja ;/ za szybko odebrany matce ...zadbaj przede wszystkim o sprawy weterynaryjne odrobaczanie , szczepienie , witaminki .[/FONT][/QUOTE]

zaprzeczysz temu że psy uczą się od siebie? Zaryzykowałabyś wzięcie drugiego psa mając jednego rozwydrzonego, robiącego co chce? Ja nie.
Jak również nie uważam żeby osoba która nie ułożyła jamnika powinna brać się za wychowanie ast (+ wielki minus że szczeniak tak wcześnie od matki oddzielony). Jeżeli wtedy nie pomogli rodzice, to teraz pewnie też nie pomogą w najlepszym wypadku nie będą przeszkadzać.

Posted

Zastanów się, czy chcesz mieć tego amstaffa czy nie, a jeżeli tak, to jakie błędy zrobiłaś z jamniczką i nie powtórz ich z amstaffką. No i to, że sunia za wcześnie od matki wzięta, może sprawić nieco problemów, ale dla chcącego nic trudnego.

A jeżeli wiesz, że nie dasz rady z nauczeniem amstaffki podstawowego posłuszeństwa, poszukaj Jej nowego domu - mały szczeniak zapewne znajdzie szybciej dom, niż kilkumiesięczna suka, niczego nie nauczona.

Posted

Coraz częściej dochodzi się do wniosków, że 8 tygodni to tak naprawdę nie jest wystarczający czas na to, aby szczenię nabyło odpowiedni "pakiet nawyków".
Są głosy, aby zostawiać szczenię nawet przez 3 miesiące przy matce..

Posted

Władczyni..
Pozwolisz, że zrobię to jutro?
bo aktualnie "dzwonią" mi w uszach słowa tego "tresera z 15-letnim doświadczeniem", który opracował "nową technikę psychicznego włącznika" i dotknęło mnie chwilowe, za to bardzo intensywne odmóżdżenie..

Posted

[FONT=Verdana][SIZE=2]Niektórzy mówią, że szczenię można odstawić od matki w 7-8 tygodniu.. Inni natomiast, że w 10 tygodniu.. Jeszcze inni, że w 12, natomiast wciąż nie brakuje osób wydających psy przed przed 7 tygodniem (kochani pseudohodowcy..).[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Jak już pisałem wcześniej, osobiście uważam, że szczenię powinno zostać przy matce 10-12 tygodni.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Dlaczego warto zostawić szczenię przy matce dłużej?[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Żeby odpowiedzieć na to pytanie prześledźmy, co dzieje się ze szczeniakiem po osiągnięciu przez niego wieku 4 tygodnii. [/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Na zachowaniach, potrzebach wcześniejszych skupiać się nie będziemy - myślę, że tutaj nie ma osoby, której przeszłoby przez myśl, aby wydać szczeniaka przed 8 tygodniem, a co dopiero wcześniej..[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]A zatem..[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Pomiędzy 4 a 8 tygodniem u szczeniąt występuje tak zwana faza wpajania skojarzeń.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Równolegle od 5 tygodnia rozwija się okres lękliwości. Okres ten trwa do 10 tygodnia włącznie i dopiero w tygodniu 10 się stabilizuje.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Jest to okres, w którym szczenię zaczyna odczuwać chęć poznawania świata. Z jednej strony odczuwa strach przed nowymi bodźcami, z drugiej kierowane ciekawością stopniowo zaczyna ten świat odkrywać.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Kolejną ważną fazą jest faza socjalizacji, która zaczyna się od 8 tygodnia, natomiast kończy się po osiągnięciu dojrzałości, przy czym w miarę dorastania psa zaczyna wzrastać dość intensywnie, po czym stopniowo się stabilizuje.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Odstawiając szczeniaka od matki w 8 tygodniu odbieramy go w połowie fazy lękliwości, natomiast lepszym wyjściem jest, aby do 10 tygodnia, czyli do stabilizacji tych zachowań pies mógł rozwijać się swobodnie, bez większej ingerencji człowieka. Aby pozwolić mu na odkrywanie świata w tych dniach u boku braci/ sióstr i z matką za plecami.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Zmiana domu, zmiana otoczenia jest mocnym źródłem dodatkowych bodźców z którymi pies do tej pory nie miał styczności - w takim wypadku może (co nie znaczy, że musi) dojść do wydłużenia tego okresu, natomiast ja skłaniam się do tego, żeby pozwolić na rozwój swobodny, kontrolowany przez matkę i szczeniaka - aby to przejście między bodźcami było bardziej miękkie, aniżeli w chwili, gdy szczenię odbierane w tygodniu 8 wręcz bombardowane jest przez otoczenie interakcjami, którymi steruje właśnie to otoczenie (nowi właściciele, nowe nawyki w nowym domu etc.), nie natomiast tak jak być powinno - szczenię.[/SIZE]
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Warto też skupić się choć przez chwilkę na tygodniu 8.. Otóż w tym tygodniu zaczynają się intensywnie rozwijać zachowania submisyjne przejmowane od matki i rodzeństwa. W chwili, w której szczeniak w 8 tygodniu wędruje do nowego domu, dostaje kwarantannę i.. otóż to - czas, który powinien zostać wykorzystany na naukę zachowań submisyjnych zostaje szczeniakowi odebrany. Oczywiście - można uczyć tych zachowań we własnym zakresie w czasie późniejszym, po kwarantannie. Natomiast nie da się ukryć, że Matki Natury w biegłości i perfekcji szlifowania zachowań nie prześcigniemy..
Między innymi, dlatego psy odbierane od matek zbyt wcześniej, częściej wykazują agresję względem psów. Ponieważ właściciel nie zawsze potrafi dostarczyć psu odpowiedni "pakiet bodźców", który służyłby wykształceniu konkretnych zachowań, form komunikatów tak przydatnych w przyszłym psim życiu ;)


Pozdrawiam
Saint.


[/SIZE] [/FONT]

Posted

Oczywiście ;)
Można kopiować, powielać, rozprowadzać, handlować - pełna dowolność :lol: (no, może małym druczkiem chociaż autora podać.. [SIZE=1]:eviltong:)[/SIZE]

Posted

Na własnym, a właściwie własnego psa przykładzie - coś jest w tym, o czym pisze Saint...
Jaga odbierałam po ukończeniu 7tygodnia.
In plus: fantastyczny kontakt z człowiekiem - odpukać;).

In minus: agresja w stosunku do psów.
Z pewnością odzywają się tutaj geny+'prezenty' od losu w postaci ataków przez inne psy na szczeniaka:angryy:. Jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że Jaga ominęło coś bardzo ważnego - na wczesnym etapie życia - coś, czego się nie 'nauczył' i teraz w pewnych sytuacjach po prostu nie wie jak się zachować - a to skutkuje agresją...

Cóż, byłabym skłonna poczekać na szczeniaka te 12tygodni - w bólach, ale byłabym;). Jeden warunek - fantastyczny hodowca, który oprócz obecności matki i miotowego rodzeństwa zapewniłby mojemu przyszłemu psu cały wachlarz bodźców, kontrolowanych doznań, który kształtowałby szczeniaka poprzez umiejętną socjalizację.
A to jest problem...

BTW submisyjność 'pachnie' mi pejoratywnie troszku:diabloti:.

Posted

Obecnego szczeniaka odebrałam od hodowcy w "przepisowym" 8 tygodniu życia. Przyznam się, że nie raz byłam wdzięczna mojej starszej suce za "przejęcie opieki" nad glutem. Zuważyłam też, że psi okres wychowawczy przebiegał bardzo intensywnie aż do ukończenia 5 miesiąca życia i potem stopniowo wygasał. To psie wychowanie polegało na intensywnej zabawie, nauce psich zapasów i tajemnych chwytów, karceniu przy zbyt silnym podgryzaniu, wyciszaniu szczekliwości, nauce psich sygnałów, wyręczaniu mnie gdy moja cierpliwość wisiała na włosku i pewno na wielu innych rzeczach, których nie dostrzegłam.
Przy przepisowej kwarantannie towarzystwo drugiego, opiekuńczo nastawionego psa to nieoceniona pomoc w wychowaniu.
Wiele lat temu mojego pierwszego, rasowego psa odbierałam w momencie gdy skończył on 12 tydzień życia. Różnica między tamtym a obecnym szczeniakiem była kolosalna. Duża w tym pewnie zasługa hodowcy ale można powiedzieć, że w tamtym przypadku otrzymałam psa idealnie ułożonego o stabilnej psychice bez zachowań lękliwych i agresywnych.
8 tygodniowe szczenię to taki niemowlak, czasami świadomość, że teraz wszystko zależy od właściciela (czy pies będzie agresywny, lękliwy...) jest bardzo przytłaczająca.
Dobra socjalizacja u hodowcy+ten 12 tydzień życia to chyba idealna opcja

Posted

[quote name='Saint']
[/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Warto też skupić się choć przez chwilkę na tygodniu 8.. Otóż w tym tygodniu zaczynają się intensywnie rozwijać zachowania submisyjne przejmowane od matki i rodzeństwa. W chwili, w której szczeniak w 8 tygodniu wędruje do nowego domu, dostaje kwarantannę i.. otóż to - czas, który powinien zostać wykorzystany na naukę zachowań submisyjnych zostaje szczeniakowi odebrany. Oczywiście - można uczyć tych zachowań we własnym zakresie w czasie późniejszym, po kwarantannie. Natomiast nie da się ukryć, że Matki Natury w biegłości i perfekcji szlifowania zachowań nie prześcigniemy..
Między innymi, dlatego psy odbierane od matek zbyt wcześniej, częściej wykazują agresję względem psów. Ponieważ właściciel nie zawsze potrafi dostarczyć psu odpowiedni "pakiet bodźców", który służyłby wykształceniu konkretnych zachowań, form komunikatów tak przydatnych w przyszłym psim życiu ;)
[/SIZE] [/FONT][/QUOTE]

Okres nasilenia lęku i to, że wtedy szok i zmiana domu są niewskazane rozumiem.

Z drugiej strony przeraża mnie zostawianie szczeniaka u hodowcy do 12 tygodnia. Kontakt z innymi psami ok, ale jeśli to JA chcę mieć z psem świetny kontakt, a na ekstra stosunkach z innymi psami zależy mi już trochę mniej, to czy nie będzie to niekorzystne?
Wiadomo, że nie każdy hodowca (chyba nawet mało który) jest w stanie zapewnić każdemu szczeniakowi z miotu tyle socjalu i uwagi co nowy właściciel.
Czy tych stosunków z matką i rodzeństwem nie może zastąpić kontakt z innym psem/psami mieszkającymi w domu nowego właściciela? (Nie mówię o sytuacji że szczeniak trafia w wieku tych 7 tyg do domu gdzie nie ma żadnych innych zwierząt i jeszcze dostaje x tygodni kwarantanny - wtedy wiadomo, że rozwój leży...)

Posted

[quote name='Juliusz(ka)'] Jeden warunek - fantastyczny hodowca, który oprócz obecności matki i miotowego rodzeństwa zapewniłby mojemu przyszłemu psu cały wachlarz bodźców, kontrolowanych doznań, który kształtowałby szczeniaka poprzez umiejętną socjalizację.
A to jest problem...[/quote]

Podpisuję się pod tym. Dodam także, że generalnie nie wierzę, by większość hodowców starannie socjalizowała szczeniaki.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...