Nesiowata Posted March 27, 2019 Posted March 27, 2019 Dnia 26.03.2019 o 05:02, elik napisał: Nie. Wstałam jak zawsze, kiedy mąż nie idzie do pracy, czyli o 7-mej, a to jest o godzinę za późno :( Nie nastawiłam budzika. Ze mną jest już całkiem niedobrze :( Powinnam przewartościować spojrzenie na pewne sprawy. Ciągle obiecuję to sobie i ciągle przesuwam w czasie realizację. No tak a całą noc siedzieć na dogomani można było? Przecież (nawet dla zwierząt) trzeba myśleć o własnym zdrowiu! Po co psio-kocim człowiek, który będzie miał kłopoty ze zdrowiem? Wstydź się Elik - musisz być sprawna aby im pomagać (nie mówiąc już o własnym poczuciu bezpieczeństwa). Zdrówka jednak życzymy, bez względu na kontakt z lekarzami. Oby rehabilitacja przyniosła Ci ulgę. Zresztą - zdrowia życzymy wszystkim (mnie też), bo bardzo ono potrzebne w każdej sytuacji. Mamy piękny zimowy poranek, nawet biało jest za oknem. Ptaszek mi śpiewa, psom znudziło się czekanie na jedzenie i śpią dalej. Trochę poszczekały (bo koty już dostały swój przydział) ale odpuściły mi. Muszę iść do kur. Od godziny już jasno a one jeszcze zamknięte, psy poczekają. W nocy kilka razy budziłam się i byłam bardzo zdziwiona o 5 kiedy otworzyłam oczy i było zupełnie jasno. Quote
elik Posted March 27, 2019 Author Posted March 27, 2019 27 minut temu, Nesiowata napisał: No tak a całą noc siedzieć na dogomani można było? Przecież (nawet dla zwierząt) trzeba myśleć o własnym zdrowiu! Po co psio-kocim człowiek, który będzie miał kłopoty ze zdrowiem? Wstydź się Elik - musisz być sprawna aby im pomagać (nie mówiąc już o własnym poczuciu bezpieczeństwa). Zdrówka jednak życzymy, bez względu na kontakt z lekarzami. Oby rehabilitacja przyniosła Ci ulgę. Zresztą - zdrowia życzymy wszystkim (mnie też), bo bardzo ono potrzebne w każdej sytuacji. Mamy piękny zimowy poranek, nawet biało jest za oknem. Ptaszek mi śpiewa, psom znudziło się czekanie na jedzenie i śpią dalej. Trochę poszczekały (bo koty już dostały swój przydział) ale odpuściły mi. Muszę iść do kur. Od godziny już jasno a one jeszcze zamknięte, psy poczekają. W nocy kilka razy budziłam się i byłam bardzo zdziwiona o 5 kiedy otworzyłam oczy i było zupełnie jasno. Nesiu kochana bardzo dziękuję, że myślisz o moim zdrowiu. To bardzo miłe. Mąż już dawno przestał przemawiać mi do rozsądku, bo wie, że to bezskuteczne :( Ale z tym lekarzem, to myślę, że poczekam na swoją kolejkę, bo: już mam rehabilitację, która potrwanie do 10-go, a do do 19-go kwietnia, ponieważ musiałam zrezygnować z sesji w dniu 10.04. która miała być ostatnią więc do wyznaczonego terminu wizyty zostanie już tylko kilka dni, gdy upadłam coś stało mi się też w kolano, ale gdy byłam na SORze lekarz powiedział, że zajmie się nim, jak przyjdę na operację, co miało być za 3 dni, od dawna odczuwam ból lewego biodra i oczywiście nie byłam się zbadać z jakiego powodu więc teraz mam okazję. W tej sytuacji jednak poczekam na swoją kolejkę. To trochu za dużo problemów, żeby go łapać w przelocie. A tak na marginesie, to przyganiała motyka gracy, a oba jednacy. Czy przypadkiem to nie z Tobą klikałam w nocy dwa dni wcześniej??? Zdziwiona jestem tym powrotem zimy u Ciebie. U nas śliczna wiosenna pogoda. Słoneczko rozświetla domy i chodniki, a śniegu oczywiście ani śladu. Co prawda ciepło nie jest, bo temperatura to -3 stopnie, ale przez okno czuje się wiosnę :) Psiaki zbudziły nas dzisiaj wyjątkowo wcześnie, bo o 5:30, ale mąż poszedł z nimi sam, bo o tej porze nie ma nikogo, kto mógłby zakłócić ich spacer. Po powrocie położył się dospać nockę, a ja do kompa :) Bazarek czeka! Miłej środy i zdrowia życzę wszystkim, którzy tego potrzebują :) Quote
Nesiowata Posted March 27, 2019 Posted March 27, 2019 Cóż - ja często w nocy budzę się, czasem zaglądam wtedy do internetu. Chociaż bardzo rzadko bo akurat z zasypianiem nie mam żadnych kłopotów. Tyle, że wstaję wcześnie (czasem nawet bardzo wcześnie, ale to już wtedy kiedy muszę). Nazbierało Ci się sporo tych wszystkich dolegliwości. Chyba rzeczywiście musi to być "dokładna" wizyta. szkoda tylko, że tak późno. Czas jedynie pogłębia to co już zawitało. Quote
Nesiowata Posted March 27, 2019 Posted March 27, 2019 A tak przy okazji czy wczoraj ktoś oglądał Uwagę w TVN? Quote
Nesiowata Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 Witamy wszystkich w pochmurny, wilgotny poranek. Zanosi się na deszczyk.. Za to jest dużo cieplej niż wczoraj. Pewnie dziś nie będzie możliwości łażenia po polach, trzeba będzie korzystać z chodnika, który akurat jest przekładany. Będzie więc marsz z przeszkodami. Oby tylko nie w deszczu. Życzymy zdrowia i spokojnego dnia wszystkim. Quote
elik Posted March 28, 2019 Author Posted March 28, 2019 Dnia 27.03.2019 o 07:12, Nesiowata napisał: Cóż - ja często w nocy budzę się, czasem zaglądam wtedy do internetu. Chociaż bardzo rzadko bo akurat z zasypianiem nie mam żadnych kłopotów. Tyle, że wstaję wcześnie (czasem nawet bardzo wcześnie, ale to już wtedy kiedy muszę). Nazbierało Ci się sporo tych wszystkich dolegliwości. Chyba rzeczywiście musi to być "dokładna" wizyta. szkoda tylko, że tak późno. Czas jedynie pogłębia to co już zawitało. Ano nazbierałam sobie, nazbierałam. To efekt wielu lat kompletnego nie dbania o siebie. Nie cierpię chodzić do lekarzy. W większości przypadków uważam to za stratę czasu. Po wczorajszej rehabilitacji jestem wykończona. Pan ugniatał w najbardziej bolące miejsca i pytał czy boli :( Pewnie, że boli! W pewnym momencie pociekły mi z oczu łzy. Dobrze, że tego nie widział, bo wtedy leżałam na brzuchu. Pewnie pomyślałby, żem beksa, ale ból był na prawdę taki, jakby właśnie wtedy złamała mi się ta łopata. Pan powiedział, że tak ma być, że po tej rehabilitacji może mnie bardziej boleć niż bolało, ale tak ma być, że z czasem będzie bolało coraz mniej. Oby jak najszybciej, bo już się boje jutrzejszego dnia. Quote
elik Posted March 28, 2019 Author Posted March 28, 2019 Dnia 27.03.2019 o 07:44, Nesiowata napisał: A tak przy okazji czy wczoraj ktoś oglądał Uwagę w TVN? Ja nie oglądałam, a co było? Quote
elik Posted March 28, 2019 Author Posted March 28, 2019 9 godzin temu, Nesiowata napisał: Witamy wszystkich w pochmurny, wilgotny poranek. Zanosi się na deszczyk.. Za to jest dużo cieplej niż wczoraj. Pewnie dziś nie będzie możliwości łażenia po polach, trzeba będzie korzystać z chodnika, który akurat jest przekładany. Będzie więc marsz z przeszkodami. Oby tylko nie w deszczu. Życzymy zdrowia i spokojnego dnia wszystkim. U nas nie tylko się zanosi, u nas rano padało. Mąż i psy wróciły ze spaceru mokre. Jak byłam z nimi na południowym spacerze to już nie padało, ale znowu się zanosiło. Słowem barowy dzień. A jak udał się bieg z przeszkodami? W deszczu, czy bez ? :) Taaaak zdrowia, zdrowia, zdrowia.... Jak najwięcej zdrowia. Quote
Nesiowata Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 33 minuty temu, elik napisał: Po wczorajszej rehabilitacji jestem wykończona. Pan ugniatał w najbardziej bolące miejsca i pytał czy boli :( Pewnie, że boli! W pewnym momencie pociekły mi z oczu łzy. Dobrze, że tego nie widział, bo wtedy leżałam na brzuchu. Pewnie pomyślałby, żem beksa, ale ból był na prawdę taki, jakby właśnie wtedy złamała mi się ta łopata. Pan powiedział, że tak ma być, że po tej rehabilitacji może mnie bardziej boleć niż bolało, ale tak ma być, że z czasem będzie bolało coraz mniej. Oby jak najszybciej, bo już się boje jutrzejszego dnia. Nie zazdroszczę. Żeby jeszcze wiadomo było kiedy będzie ten lepszy czas. Bo przecież nie tak od razu. Ale człowiek wiele zniesie. I tym trzeba się pocieszać. Quote
elik Posted March 28, 2019 Author Posted March 28, 2019 16 minut temu, Nesiowata napisał: Nie zazdroszczę. Żeby jeszcze wiadomo było kiedy będzie ten lepszy czas. Bo przecież nie tak od razu. Ale człowiek wiele zniesie. I tym trzeba się pocieszać. Nie wiem czy to aby nie sugestia, że ma być lepiej, ale dzisiaj wydaje mi się, że mam większy zasięg w tej lewej ręce. Quote
Nesiowata Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 59 minut temu, elik napisał: Ja nie oglądałam, a co było? Odebrany interwencyjnie pies po roku ma wrócić do "właściciela" (za leczenie nie będzie płacił, bo ta sprawa zrujnowała mu reputację i finanse). Prokuratura umorzyła sprawę mimo opinii weterynarza. Szczęśliwy pies w domu, teraz ma wracać do boksu gdzie był poprzednio; zdjęcia z odbioru porażające. Może przez ten program uda się wznowić postępowanie i wreszcie normalny człowiek przeczyta opinię weterynarza. Quote
Nesiowata Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 1 godzinę temu, elik napisał: U nas nie tylko się zanosi, u nas rano padało. Mąż i psy wróciły ze spaceru mokre. Jak byłam z nimi na południowym spacerze to już nie padało, ale znowu się zanosiło. Słowem barowy dzień. A jak udał się bieg z przeszkodami? W deszczu, czy bez ? :) Taaaak zdrowia, zdrowia, zdrowia.... Jak najwięcej zdrowia. U nas do tej pory nie padało, nawet słońce widać. A bieg z przeszkodami będzie wieczorem, jeślim zacznie padać. Jak nie - idziemy w pole. Quote
Nesiowata Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 12 minut temu, elik napisał: Nie wiem czy to aby nie sugestia, że ma być lepiej, ale dzisiaj wydaje mi się, że mam większy zasięg w tej lewej ręce. Za kilka dni będzie wiadomo. Może nawet jutro będzie widoczne? Quote
Tyśka) Posted March 28, 2019 Posted March 28, 2019 Dnia 23.03.2019 o 19:14, elik napisał: Dzięki Tysiu :) Właśnie chciałam dać Ci lajka, ale w tem memencie wyszli :) A powiedz mi proszę Tysiu, którą uważam za znawczynię psio/kocich zachowań czemu koteczka łasiła się do mnie, ale gdy chciałam ja głaskać, to wyglądało tak, jakby mnie chciała ugryźć, bo tak jej pyszczek latał za moją ręką. A jak głaskała ja ta znajoma, u której ją zostawiłam, to nie goniła tak pyszczkiem za jej ręką. Elik kochana, żaden ze mnie znawca koci. Ja znam tylko swój skomplikowany koci przypadek, inne koty są dla mnie zagadką :) Jeżeli jej pyszczek szedł za dłonią i nadal się domagała pieszczot to mogła zostawiać jedynie na dłoni zapach (przywłaszczała sobie Ciebie) - koty pod bródką mają swoje feromony, którymi oznaczają "swój teren". Moja kotka za to uwielbiała uderzać mnie swoim czułkiem, czyli "barankować", to też forma kocich pieszczot. 1 godzinę temu, elik napisał: Ano nazbierałam sobie, nazbierałam. To efekt wielu lat kompletnego nie dbania o siebie. Nie cierpię chodzić do lekarzy. W większości przypadków uważam to za stratę czasu. Po wczorajszej rehabilitacji jestem wykończona. Pan ugniatał w najbardziej bolące miejsca i pytał czy boli :( Pewnie, że boli! W pewnym momencie pociekły mi z oczu łzy. Dobrze, że tego nie widział, bo wtedy leżałam na brzuchu. Pewnie pomyślałby, żem beksa, ale ból był na prawdę taki, jakby właśnie wtedy złamała mi się ta łopata. Pan powiedział, że tak ma być, że po tej rehabilitacji może mnie bardziej boleć niż bolało, ale tak ma być, że z czasem będzie bolało coraz mniej. Oby jak najszybciej, bo już się boje jutrzejszego dnia. Skąd to znam, unikam lekarzy jak ognia. Nie wiem czy nie powinnaś przypadkiem rehabilitantowi powiedzieć, że aż doprowadza Cię do płaczu? Może jednak aż za bardzo chce Ci pomóc? Quote
Nesiowata Posted March 29, 2019 Posted March 29, 2019 14 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Skąd to znam, unikam lekarzy jak ognia. Nie wiem czy nie powinnaś przypadkiem rehabilitantowi powiedzieć, że aż doprowadza Cię do płaczu? Może jednak aż za bardzo chce Ci pomóc? Nie zawsze warto ich unikać, chociaż chwilami wymaga to wręcz anielskiej cierpliwości. Powodzenia Elik na dalszej rehabilitacji, będzie coraz lepiej. Oby tylko jak najprędzej. A wszystkim życzymy pogodnego, spokojnego dnia. Quote
elik Posted March 29, 2019 Author Posted March 29, 2019 14 godzin temu, Nesiowata napisał: Odebrany interwencyjnie pies po roku ma wrócić do "właściciela" (za leczenie nie będzie płacił, bo ta sprawa zrujnowała mu reputację i finanse). Prokuratura umorzyła sprawę mimo opinii weterynarza. Szczęśliwy pies w domu, teraz ma wracać do boksu gdzie był poprzednio; zdjęcia z odbioru porażające. Może przez ten program uda się wznowić postępowanie i wreszcie normalny człowiek przeczyta opinię weterynarza. Wiem, że sądy muszą przede wszystkim kierować się literą prawa, ale są sytuacje gdy od litera prawa ważniejsza jest żywa istota. Niestety większości sędziów tego nie widzi. Dla większości sędziów prawo jest najważniejsze. A dla mnie to głupota i bezduszność. Za to odpowiedzialne jest nie prawo, ale konkretni sędziowie. Quote
elik Posted March 29, 2019 Author Posted March 29, 2019 14 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Elik kochana, żaden ze mnie znawca koci. Ja znam tylko swój skomplikowany koci przypadek, inne koty są dla mnie zagadką :)Jeżeli jej pyszczek szedł za dłonią i nadal się domagała pieszczot to mogła zostawiać jedynie na dłoni zapach (przywłaszczała sobie Ciebie) - koty pod bródką mają swoje feromony, którymi oznaczają "swój teren". Moja kotka za to uwielbiała uderzać mnie swoim czułkiem, czyli "barankować", to też forma kocich pieszczot. A wiesz, to możliwe. Może faktycznie chciała mnie tylko namaścić swoimi feromonami :) Ja myślałam, że chce mnie ugryźć przewrotna kociczka :) 14 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Nie wiem czy nie powinnaś przypadkiem rehabilitantowi powiedzieć, że aż doprowadza Cię do płaczu? Może jednak aż za bardzo chce Ci pomóc? Jeśli dzisiaj będzie mnie tak mocno uciskał, to mu powiem, że na nowo łamie ni tę nieszczęsna łopatkę :) Quote
elik Posted March 29, 2019 Author Posted March 29, 2019 22 minuty temu, Nesiowata napisał: Nie zawsze warto ich unikać, chociaż chwilami wymaga to wręcz anielskiej cierpliwości. Powodzenia Elik na dalszej rehabilitacji, będzie coraz lepiej. Oby tylko jak najprędzej. A wszystkim życzymy pogodnego, spokojnego dnia. Zdaję sobie sprawę z tego, że unikanie lekarzy nie poprawi mojego stanu zdrowia, ale brakuje mi właśnie tej anielskiej cierpliwości i w zetknięciu z kompletnym brakiem zainteresowania i śladowej choćby empatii wymiękam i po pierwszej, drugiej wizycie przerywam leczenie. Odnoszę wrażenie, że dla lekarza jestem statystycznym numerem choroby, a nie człowiekiem, który na nią choruje. Owszem, nie powiem, zdarzają się Judymowie, ale to rzadkie przypadki, wymierający gatunek. Quote
Nesiowata Posted March 29, 2019 Posted March 29, 2019 1 godzinę temu, elik napisał: Wiem, że sądy muszą przede wszystkim kierować się literą prawa, ale są sytuacje gdy od litera prawa ważniejsza jest żywa istota. Niestety większości sędziów tego nie widzi. Dla większości sędziów prawo jest najważniejsze. A dla mnie to głupota i bezduszność. Za to odpowiedzialne jest nie prawo, ale konkretni sędziowie. nie dotarła do sądu - nawaliła prokuratura. Istnieje więc możliwość wszczęcia postępowania. Quote
elik Posted March 29, 2019 Author Posted March 29, 2019 15 godzin temu, Nesiowata napisał: nie dotarła do sądu - nawaliła prokuratura. Istnieje więc możliwość wszczęcia postępowania. I oby tak się stało. Quote
Nesiowata Posted March 30, 2019 Posted March 30, 2019 Spokojnej soboty i znów krótszego spania przed niedzielą życzymy. Jak ja lubię to przestawianie czasu!Komu i na co ono potrzebne - to już na zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą. Wczoraj u nas jakoś nie pokazało się słońce. Tyle, że nie padało. Mogliśmy wieczorem chodzić po polu. Bo chodnik mamy piękny - z jednej strony jeszcze nie jest ułożony, a z drugiej już zerwany i wolne dniu przed nami.Nic - tylko spacerować. Quote
elik Posted March 30, 2019 Author Posted March 30, 2019 A ja znowu gonię dzień wczorajszy :( Teraz wpadłam na chwilkę, żeby zrobić rozliczenia finansowe (nawet nie wszystkie zdążyłam) i lecimy na działkę przewieźć kolejną porcje letnich rzeczy. Wpadnę, jak wrócimy z działki. Dobrej soboty :) Quote
elik Posted March 30, 2019 Author Posted March 30, 2019 Jestem nareszcie :) Co za pogoda, wymarzona na prace w ogródku. Ja dzisiaj umyłam lodówkę, posprzątałam nieco bałaganu, który małżonek zrobił przyjeżdżając zimą, ale gro czasu spędziłam sprzątając rabatki kwiatowe. Pięknie zakwitły fioletowe krokusiki i czerwone mini tulipanki. Żałuję, że mam ich tylko dwa. Są śliczne :) Róże, które mąż poodkrywał, gdy byliśmy poprzednio, mają już spore nowe odrosty. U sąsiadki magnolia ma już duże pąki, a moja w Krakowie jeszcze nic nie wypuściła :( Może dlatego, że to jej pierwsza wiosna w nowym miejscu? Wróciłam zmęczona okrutnie. Jeszcze po wczorajszej rehabilitacji nie wydobrzałam, a dzisiaj jeszcze dołożyłam. PADAM ! 15 godzin temu, Nesiowata napisał: Mogliśmy wieczorem chodzić po polu. Bo chodnik mamy piękny - z jednej strony jeszcze nie jest ułożony, a z drugiej już zerwany i wolne dniu przed nami.Nic - tylko spacerować. Co to za eksperymenty z tym chodnikiem ? Quote
Nesiowata Posted March 30, 2019 Posted March 30, 2019 2 minuty temu, elik napisał: Jestem nareszcie :) Co za pogoda, wymarzona na prace w ogródku. Ja dzisiaj umyłam lodówkę, posprzątałam nieco bałaganu, który małżonek zrobił przyjeżdżając zimą, ale gro czasu spędziłam sprzątając rabatki kwiatowe. Pięknie zakwitły fioletowe krokusiki i czerwone mini tulipanki. Żałuję, że mam ich tylko dwa. Są śliczne :) Róże, które mąż poodkrywał, gdy byliśmy poprzednio, mają już spore nowe odrosty. U sąsiadki magnolia ma już duże pąki, a moja w Krakowie jeszcze nic nie wypuściła :( Może dlatego, że to jej pierwsza wiosna w nowym miejscu? Wróciłam zmęczona okrutnie. Jeszcze po wczorajszej rehabilitacji nie wydobrzałam, a dzisiaj jeszcze dołożyłam. PADAM ! Co to za eksperymenty z tym chodnikiem ? Z uwagi na stan - trzeba go po prostu przełożyć. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.