Jump to content
Dogomania

JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)


Recommended Posts

Posted

Edytowalam pierwsze dwa posty, wkleilam opisy kilku psiakow:Siwa, Maja/Bajka,Rudek, Leda, Uszak, Alma. Nie moge znalezc lepszych zdjec, ale porobie nowe, to wstawie aktualne. Kupilam wczoraj akumulatorki nowe, ale musze je swormatowac i dopiero jutro beda sie nadawaly do uzycia. Co prawda wczoraj podlaczylam do ladowarki, ale w nocy nie bylo pradu kilka godzin. Wlaczylam rano jeszcze raz, a pani sprzedajaca powiedziala, zeby ladowac 14 godzin trzy razy.
Jutro bede robic zdjecia wszystkim psom.
Dzisiaj jeszcze wstawie kilka kotow na pierwsza stronę.
Bardzo dziekuje za pomoc w oglaszaniu.

Posted

to podaj mi haslo, bo nie wiem czemu nie mam na serwerze tych zdjec. Mam wsztystkie, ktore i Ty masz, ale u Ciebie juz mozna od razu wklejac. Ja mam na perdrajwie. bedzie szybciej.

Posted

[quote name='Pipi']to podaj mi haslo, bo nie wiem czemu nie mam na serwerze tych zdjec. Mam wsztystkie, ktore i Ty masz, ale u Ciebie juz mozna od razu wklejac. Ja mam na perdrajwie. bedzie szybciej.[/QUOTE]

poszło pw:)

Posted

[quote name='Nevada']bunia, a masz jakieś dobre zdjęcia Kropki? jesli tak to podaj hasło, zrobię jej ogłoszenie na mazowieckie[/QUOTE]

Kropeczka się tam znajdzie :) katalog Sesja u Pipi2 pw poszło!
[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy49/693473/1267951/previews/42555709_img_2959.jpg?1321009122[/IMG]

Posted

Chcialam sie podzielic informacja o Chudym, ktory teraz ma na imie Kalin. Otoz Kalin jest szczesliwy ze swoimi ludzmi, a oni sa z niego bardzo zadowoleni. Troche jeszcze sie docieraja, ale generalnie jest dobrze. Otrzymalam zwrot kosztow kastracji, szczepienia i odrobaczania nawet z nawiazką. Bardzo za to dziekuję. Ciesze sie, ze go wzielam do siebie, a ifka, Tobie bardzo dziekuje, ze znalazlas mu taki domek wspanialy. Kalin, badz szczesliwy.

Dzisiaj raptownie wyszedl mi pod kola lis. Na szczescie mu sie udalo i ocalal, ale ja tak gwaltownie zahamowalam, ze auto poszlo na bok i nie wiem jakim cudem uniknelam dachowania. Zatrzymali sie jacys mlodziency i postawili mnie z powrotem na kolach. Nic sie nie stalo, tylko samochod troche porysowany. Ciesze sie, ze jechalam 80km/h. Gdyby bylo wiecej, pewnie lis stracilby zycie. Przekonalam sie, ze jednak to prawda, ze zwierzaki, to samobójcy. Przekonalam sie tez, ze warto jednak zakladac pasy. Troche boli mnie glowa i łokiec(nie wiem dlaczego akurat lokiec).
Powiem Wam wiecej. Cos w tym jest, tylko nie wiem co. Juz dwa razy w tym samym miejscu moglam zginąć. Raz wpadlam w poslizg, przy predkosci 20km/h i dzisiaj przez lisa. Mowia, ze do trzech razy sztuka. Ciekawe? Moze przestac jezdzic tamtedy?

Posted

no właśnie, bardzo dobrze i prawidłowo :-), już tak jakiś czas sobie myślę, że grupka osób nieustannie ponosi niemałe koszty związane z całymi procesami poprzedzającymi wydanie "gotowego" pieska nowemu, kochającemu domkowi, czy nie uważacie, że osoby stające się właścicielami tych psów powinny partycypować w poniesionych kosztach? oczywiście wszystko zaleznie od sytuacji, są różne adopcje, ale pewnie w niejednym wypadku można porozmawiać o częściowym przynajmniej zwrocie kosztów, przecież te koszty ponoszą inne, prywatne osoby, nie żadne instytucje państwowe, do tego dochodzi poświęcony czas, włożona praca itd. ale to już gratis :-) odzyskane pieniądze posłużyłyby kolejnym zwierzakom, co myslicie?

Posted

Nevada jak najbardziej masz rację,ale czy to sie uda?
Pipi miałaś szczęscie kobieto,że jestes cała i zdrowa.Jeśli masz możliwość jechania inną drogą to tak zrób.

Posted

Matko, Pipi, musisz sobie zakodować żeby szczególnie ostrożnie jeździć w tym miejscu i ogólnie zwolnić trochę, tak w życiu, wiesz.

Zrobiłam Kropci ogłoszenie na mazowieckiej tablicy [URL]http://tablica.pl/oferta/kropka-sliczna-przylepka-IDtrXz.html[/URL] ale doczytałam, że Kropcia jest u Pipi od 2005 roku, To Irenko, czy Ty dasz radę ją wyadoptować wogóle?

Posted

czy ktoś mógłby zrobić banerek dla psa z tego wątku [URL="http://www.dogomania.pl/threads/215063-10-letni-pies-po-przej%C5%9Bciach-oddany-do-schroniska%21-Pilnie-dom"]http://www.dogomania.pl/threads/215063-10-letni-pies-po-przej%C5%9Bciach-oddany-do-schroniska!-Pilnie-dom[/URL]!
albo napisać mi prosto jak się robi banerki -to sama spróbuję

Posted

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/215063-10-letni-pies-po-przej%C5%9Bciach-oddany-do-schroniska%21-Pilnie-dom"][IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg39/scaled.php?server=39&filename=bobiknadstawem3a.jpg&res=medium[/IMG][/URL]

Nie jestem specjalistą, ale z braku laku... :-) i nie wiem czy nie za duży
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/215063-10-letni-pies-po-przej%C5%9Bciach-oddany-do-schroniska%21-Pilnie-dom"][IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg254/scaled.php?server=254&filename=unled1au.jpg&res=medium[/IMG][/URL]

Posted

Pipi,dobrze,ze nic się nie stało podczas tego dachowania....
Trzeba uważać i odrobinę szczęścia mieć...

Pipi,wiem,że już wiesz,że Randa ma nową tymczasowiczkę- Bretkę zwaną też Małą Mi.... (wielkie dzięki za chęć pomocy,ale nie mozemy wszystkiego zwalać na Twoje barki...i tak wiekszość trafia do Ciebie..)
A to było tak...co tydzień staram sie chodzic na basen w zaprzyjaźnionym towarzystwie...ale ostatnio,jakiś dzień ciżki,nikomu się nie chciało,a jedna z koleżanek wpadła na genialny pomysł,żeby przyjść do Niej,to popróbujemy różnych procentowych napitków robionych przez jej męża...wiadomo,łatwiej popijać alkohol niż pływać...Mieszka dość daleko,więc z drugą koleżanką w ramach wysiłku fizycznego poszłyśmy...Jakies 200 m od jej domu droge zabiegła nam maleńka suczynka i uparcie szla za nami,połozyła się na wycieraczce pod drzwiami...
Jak wychodziłyśmy ok 23,już jej nie było...Ale 200m dalej -drzemała sobie przy drodze,częściowo zagrzebana w liściach..jak mnie zobaczyła- to nie popuściła..walczyła o swoje psie zycie..poszła aż do drzwi..co było robić-wpusciłam małe,trzęsące się z zimna futerko,nakarmiłam...sunia udawała,że jej nie ma...Potem zawiozłam toto do Randy...
Sunia z pewnością niedawno rodziła,ma przepuklinkę,chyba (??) niewielki wyciek z dróg rodnych i guzki na sutkach,które wymacała Randa.
Jest maleńka (ok 5 kg),jamnikowata,ma krzywe nóżki..jest typem pieska-asystenta,w kazdej sytuacji lubi byc jak najbliżej człowieka..zgadza się z innymi psami,wie do czego służy łóżko...
Żebym tak mogła dorwać tego skur....,który ją wywalił...

Bretka pozdrawia :)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1020/430467eaf0756d46med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1207/dcda947ad934684fmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1164/c8476abfb56cc00dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1020/97fed72f10f888c1med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1207/3a6548815a236bfdmed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Pipi']Nevada, dobrze wiedziec, ze potrafisz banerki robic?! Ten jest extra, dziekujemy.[/QUOTE]

No właśnie nie bardzo, tylko ewentualnie takie proste, a i tak pół dnia siedzę nad tym :oops:

Posted

a jest gdzieś instrukcja jak robić banerki? [URL="http://smajliki.ru/smilie-840526695.html"][IMG]http://s13.rimg.info/bb2b1b08969e4d2229f199422f85a50e.gif[/IMG][/URL] może bym się dała rade nauczyć :oops:

Posted

Moze popytac tych dziewczyn, ktore robia banerki, zeby wkleily instrukcje. To i tak dla pojetnych. Mnie to instrukcja raczej nie pomoze.

Evelin, niunia Bretka fajniutka i adopcyjna jest. Takich suniek szukają(he,he)- oby. Miala szczescie, ze nie poszlas na basen, tylko:chlup:.Czasem i drynkowanie na dobre wychodzi:eviltong:.

U mnie dzisiaj szaleju sie ponajadali. Myslalam, ze jak wybiegam ich porzadnie, to bedzie spokoj. Nic z tych rzeczy, szaleja, bawia sie i to jak ladnie. Nie wiem co im sie stalo, ze taka radosc i szal od rana. Skubali cos w polu, jakies trawki, moze gdzies ktos konopie posadzil, albo jakies inne fajne:eviltong::evil_lol:,ze taki dziki szal. Zawsze po spacerze drzemka obowiazkowa, a tu nic z tego. Ale co mi tam, niech sie bawia. Szkoda tylko, ze strasznie ubabrani w piachu i mokrzy.

Umarla wczoraj nagle kotusia, ta ktora latem zabralam z Bialegostoku od karmicielki. Bardzo mi jej zal. Przyzwyczaila sie do nas, nawet poglaskac moglam i na rece wziac. Z kotami zyla zgodnie i bylo jej tu dobrze zyc. Mialam w planie zabrac jeszcze jej corke, bo ponoc juz tylko jedna tam zostala i p. karmicielka mowi, ze ona pod samochodami mieszka. Pomyslalam, ze na zime zabiore, ze bedzie fajnie jak sie spotkaja jeszcze i pozyja w ciepelku. Nie wiem teraz co robic. Ta umarla, ale wet mowi, ze i tak dlugo zyla, bo jak ja sterylizowal, to w srodku miala kilka guzkow, ropa na jelitach, zapalenie wszystkiego. Oczywiscie leczylismy i bylo dobrze, ale odeszla Nie wiem, czy jej cos dolegalo, czy sie rozwijalo, bo jadla do samego konca i to bardzo dobrze. Kupy dobre, prawidlowe. Byla tylko zawsze taka smutna. Siedziala na oknie i obserwowala otoczenie. Inne kotki ganiaja po drzewach, bawia sie, nawet te starsze. Ona nie widzialam zeby sie bawila. Byla juz stara, bo wet okreslil ja na jakies 13 lat, no i mam nadzieje, ze nie miala bialaczki. Slyszalam, ze bialaczkowce odchodza tak nagle. Juz kilka lat temu tez odszedl u mnie jeden kot w nocy, nagle i byl mlody. Bardzo mi zal tej kotusi. Miala na imie Fimcia[*].
Odeszla kotka w nocy, a rano w ogrodku pojawil sie juz kolejny kotek

[IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy49/628612/1343377/45293005_pb020644.jpg[/IMG]

Posted

Zapraszam wszystkich [URL=http://smajliki.ru/smilie-1002093639.html][IMG]http://s17.rimg.info/33877cb017bcabe2938465c511aa389e.gif[/IMG][/URL][url]http://www.dogomania.pl/threads/1961...1#post18000321[/url] Mamy co świętować

Posted

To clopczyk. Ma z 8 tygodni i nie wiem jakim cudem znalazl sie w ogrodku. Siedzial na lisciach i nic sie nie odzywal. Nic wiecej nie wiem.
W mieszkaniu zobaczylam, ze ma wszy, wielki brzuszek i byl bardzo glodny. Smierdzial krowami, wiec widocznie, albo przyszedl sam od kogos i sie zagubil, albo domyslam sie kto mogl mi go podrzucic, ale tam wole nie isc i pytac, bo to niczego nie zmieni. Albo sie nie przyznaja, albo powiedza, to pusc, moze i nasz, niech siedzi. Tam nikt nie przejmuje sie losem kota. Podczas dojenia stoja kafle i do nich nalewaja mleko dwa razy dziennie i to wszystko. Domyslac sie moge, ze to od tych ludzi, bo tam ich corka szczyci sie, ze kocha koty. Polega to na tym,ze jak ja cos najdzie, to maluszki nosi i tuli(a ten jest oswojony, co jest rzadkoscią tu na wsi). Jednak jak juz jej przejdzie, to nic wiecej ja nie obchodzi. Okropni to sa ludzie, cala rodzina. Maja kilka kotek, biora koty, kociaki od innych i bardzo szybko gina te maluszki, z glodu z zimna. Kotki rodza, ale gdzie, ile,nikt tego nie sprawdza. Mysle, ze to od nich moze byc ten kotek, ale dowodu nie mam. Moze mi podrzucili, bo on chory jest i byc moze jeden zostal tylko. Zreszta, to nie ma znaczenia. Postaram sie go wyleczyc i jest juz nie 5 tylko 6 biedronek. Mialam jeden telefon o biedronke z Wroclawia. Ale jak powiedzialam, ze sa pod Bialymstokiem, ale zorganizujemy transport, to odpowiedziala, ze po co, dla jednego kotka wyrzucac pieniadze. Poszuka kotka blizej i miala pretensje po co ludzi w blad wprowadzac. Narazilam ja na koszty, bo rozmowa kosztuje. Zapytalam, czy jak przywioze kotka jej do domu, to wezmie. Odpowiedziala, ze nie, bo sie zdenerwowala niepotrzebnie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...