darev Posted October 7, 2016 Share Posted October 7, 2016 Witam serdecznie Mam suczkę owczarka niemieckiego, która ma ukończone 5 miesięcy, jest żywiołowa i pełna energii. Zrobiłem jej ostatnio zdjęcie bioder i bardzo Was proszę napiszcie czy po tym co widać można stwierdzić dysplazję, czy to jest za wcześnie na takie diagnozy? Mam mieszane uczucia co do tego i już nie wiem co robić, bo to co usłyszałem od weta to się włos na głowie zjeżył i to nie jeden (operacje, zabiegi, itp) zdjęcie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted October 7, 2016 Share Posted October 7, 2016 jestes pewny, ze pies byl dobrze ulozony do zdjecia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 7, 2016 Author Share Posted October 7, 2016 Nie jestem tego pewny, to ja trzymałem pieska wg instrukcji pani doktor. Dodam jeszcze, że wet potwierdził że piesek źle leżał lecz nie ma potrzeby powtarzać zdjęcia bo i tak wszystko widać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 7, 2016 Share Posted October 7, 2016 Darev - zdjęcia stawów biodrowych MUSZĄ być zrobione w znieczuleniu,pies nie napina mięśni,wszystko jest jak na talerzu (biodrowym) :) Moim zdaniem to zdjęcie mozna sobie wsadzić...między książki,bo gdybać o lewym stawie można długo i namiętnie,czy tak jest,czy to "tylko" kwestia ułożenia. Proponowano Ci zapewne zabieg na miednicy psa,wykonywany do któregoś m- ca życia,tak?Za sporą kasę... ok.do rzeczy:mnie też się jeżą włosy na głowie,jak wet robi takie rtg I mówi takie rzeczy... Idz do weta ORTOPEDY,zleci wlasciwe zrobienie zdjęcia,będziesz wiedział co dalej.Idz jak najszybciej.Skąd jesteś?Może będzie można polecić Ci kompetentnego weta,Napisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 7, 2016 Share Posted October 7, 2016 Darev - zdjęcia stawów biodrowych MUSZĄ być zrobione w znieczuleniu,pies nie napina mięśni,wszystko jest jak na talerzu (biodrowym) :) Moim zdaniem to zdjęcie mozna sobie wsadzić...między książki,bo gdybać o lewym stawie można długo i namiętnie,czy tak jest,czy to "tylko" kwestia ułożenia. Proponowano Ci zapewne zabieg na miednicy psa,wykonywany do któregoś m- ca życia,tak?Za sporą kasę... ok.do rzeczy:mnie też się jeżą włosy na głowie,jak wet robi takie rtg I mówi takie rzeczy... Idz do weta ORTOPEDY,zleci wlasciwe zrobienie zdjęcia,będziesz wiedział co dalej.Idz jak najszybciej.Skąd jesteś?Moę będzie można polecić Ci kompetentnego weta,Napisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 8, 2016 Author Share Posted October 8, 2016 Głównym tematem było to że miednica ma płytkie panewki i główka kości nie ma gdzie się zmieścić. Mieszkam na granicy trzech województw: lubuskie, wielkopolskie, dolnośląskie dokładnie Wschowa. Chodzi mi głównie o to czy po tym zdjęciu można wydać taką diagnozę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 8, 2016 Share Posted October 8, 2016 Zdjęcia są zrobione ewidentnie źle, ale nie zmienia to faktu, że ten pies prawie nie ma panewek i tego ułożenie do prześwietlenia nie zmieni. Powinieneś skonsultować się z lekarzem ortopedą, pokazać wykonane zdjęcia i liczyć się z tym, że pewnie konieczne będzie ich powtórzenie. We Wrocławiu masz dwóch specjalistów w tej dziedzinie: doktora Niedzielskiego i doktora Bieżyńskiego. Spróbuj może skontaktować się z którymś z nich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nienor Posted October 8, 2016 Share Posted October 8, 2016 Zgadzam się z wronką, zdjęcia może nie idealne, do tego powinny być zrobione w znieczuleniu, ale i tak wykonanie nowych nie zmieni faktu, że twój pies nie ma panewek a biodra są na granicy zwichnięcia. Jedna sprawa dobro i zdrowie twojego psa, druga że powinieneś narobić szumu w okół hodofffcy, od którego szczeniaka kupiłeś, bo to wada genetyczna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 9, 2016 Author Share Posted October 9, 2016 Więc za ciekawie to nie wygląda... masakra. Czyli co z tego mojego psa będzie??? Skontaktowałem się z hodoffcą oczywiście był zdziwiony ale zagwarantował że przy najbliższym miocie da mi nowego pieska. Wchodzić w to?? Co radzicie? Co tu robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 ja by przyjechala do wroclawia, udala sie do dr niedzielskiego i zdiagnozowala stawy tego psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 Rodzice, dziadkowie Twojego szczeniaka mają przebadane stawy? Jeśli nie i jeśli hodowca nie bada swoich psów to jaka pewność, że nowy szczeniak nie będzie miał tego samego problemu? Decyzja co do tego, czy psa oddać i wymienić na nowego należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Może warto byłoby zapytać hodowcę, jaki ma plan dla chorego zwierzęcia, które do niego wróci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 Dubel, sorry Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 Wymienić psa...Nie spróbujesz nawet pomóc suni?Ile czasu ją masz? Pojedz do tego ortopedy,psłuchaj co ma do powiedzenia,przecież Dogo to nie poradnia ortopedyczna dla psów. Moja moloska też miała proponowaną operację w wieku 4 m-cy,usłyszałam "ma pani ciężko chorego psa".( W SGGW) I co? I nic.Za kilka dni skończy 5 lat i nic jej nie dolega...Nic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 56 minut temu, wronka napisał: Rodzice, dziadkowie Twojego szczeniaka mają przebadane stawy? Jeśli nie i jeśli hodowca nie bada swoich psów to jaka pewność, że nowy szczeniak nie będzie miał tego samego problemu? Decyzja co do tego, czy psa oddać i wymienić na nowego należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Może warto byłoby zapytać hodowcę, jaki ma plan dla chorego zwierzęcia, które do niego wróci. nawet jesli w rodowodzie przebadane sa psy na 15 pokolen wstecz, to i tak nie mozesz miec pewnosci, ze twoj pies nie bedzie mial dysplazji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 Nie widzę sensu dyskutowania o rzeczach oczywistych. Jest jasne, że dysplazji nie można wykluczyć, ale można radykalnie zminimalizować możliwość jej wystąpienia stawiając na rodziców ze zdrowymi stawami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 9, 2016 Author Share Posted October 9, 2016 1 godzinę temu, bou napisał: Wymienić psa...Nie spróbujesz nawet pomóc suni?Ile czasu ją masz? Pojedz do tego ortopedy,psłuchaj co ma do powiedzenia,przecież Dogo to nie poradnia ortopedyczna dla psów. Moja moloska też miała proponowaną operację w wieku 4 m-cy,usłyszałam "ma pani ciężko chorego psa".( W SGGW) I co? I nic.Za kilka dni skończy 5 lat i nic jej nie dolega...Nic. Problem w tym, że ja za nic nie chce jej oddać. Jest u nas prawie 4 miesiące a zdjęcie robione było w klinice BASSET Głogów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 9, 2016 Author Share Posted October 9, 2016 A może żądać od hodowcy zwrot kosztów za psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nienor Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 W żadnym przypadku nie wchodzić z hodowcą w układ, że da nowego psa. To dla niego najtańsze rozwiązanie problemu. Poza tym co ty z dwoma zrobisz? I jak ma takie kwiatki jak twój obecny szczeniak to jakoś bym nie zaufała, że następny szczeniakmbędzie zdrowy. Hodowca powinien oddać ci kasę za szczeniaka albo, lepiej moim zdaniem, za konsultacje ortopedyczne, badania i operację, jeśli jakaś będzie możliwa, by suni pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nienor Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 W prawie polskim, gdy masz umowę kupna szczeniaka, pies jest traktowany jako rzecz, a taka dysplazja to wada ukryta, więc masz podstawę prawną, by hodowcę do sądu pozwać (jeśli zacząłby ci ściemniać, że on nic nie musi, że on za nic nie odpowiada). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 Darev - idz do weta ortopedy,posłuchaj co powie,czas nagli,to młody pies,może rzeczywiście potrzebna będzie operacja,ważny jest czas.Sprawy z hodowcą,to teraz sprawa drugorzędna,tak sądzę. Prawnie- wygląda to tak: Rozdział I. Informacje ogólne.Zgodnie treścią art. 45 kodeksu cywilnego rzeczami są tylko przedmioty materialne.Czy zatem zwierzę możemy traktować jako rzecz w prawie? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w Ustawie z dnia 21sierpnia1997r. O ochronie zwierząt:Art. 11. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. 2. W sprawach nie uregulowanych w ustawie, do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.Sytuacje takie występują między innymi wtedy, kiedy zakupujemy zwierzę - w naszym przypadku - psa od hodowcy.Reasumując – pies w świetle przepisów kodeksu cywilnego, w niektórych sytuacjach, jest rzeczą.Obowiązki hodowcy podczas zawierania umowy sprzedaży psa:Kupując psa zawieramy z hodowcą umowę sprzedaży.Hodowca jako sprzedający, ma obowiązek udzielić przyszłemu właścicielowi, jako kupującemu informacji, które będą jasne, zrozumiałe i nie wprowadzające w błąd. Przyszły właściciel nie musi wykazywać się nadzwyczajną spostrzegawczością i znajomością kupowanej rzeczy/psa (np. wiedzieć o wadach zgryzu, chorobach genetycznych, które ujawniają się po jakimś czasie…).Wady psa nie stwierdzone w chwili zakupu, nie powodują zwolnienia hodowcy od odpowiedzialności za niezgodność rzeczy, czyli psa z umową, gdyż to właśnie hodowca zobowiązany jest do staranności właściwej dla profesjonalisty. Przyszły właściciel nie ma obowiązku dokładnego badania psa w chwili zakupu, ponieważ przyjmuje się, że sprzedawany pies jest wolny od wad.Jak „działa” rękojmia w sytuacji, gdy okazuje się, że pies nie jest wolny od wad?Hodowca ponosi odpowiedzialność za psa którego sprzedaje. Wady psa zmniejszają jego wartość, a także „przydatność”. W takich sytuacjach właścicielowi psa przysługuje prawo wynikające z tytułu rękojmi za wady fizyczne, art. 556. § 1. kodeksu cywilnego:Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Zgodnie z treścią w/w art. właściciel psa może:- domagać się „usunięcia wad” (np. wymiany psa),- żądać obniżenia ceny zakupu psa,- właściciel psa i hodowca, czyli strony mogą też odstąpić od umowy sprzedaży.Jeżeli z powodu wady psa, właściciel odstępuje od umowy lub żąda obniżenia ceny zakupu, może także domagać się:- naprawienia szkody, np. zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania psa, zwrotu nakładów, np. za leczenie, transport.Sprzedawca/hodowca ponosi odpowiedzialność, nawet jeśli nie wiedział o wadzie. Nie ma znaczenia, czy sam dopuścił do zmniejszenia wartości psa i czy ponosi za to winę. Kiedy rękojmia przestaje chronić właściciela psa?1.) Hodowca jest zwolniony od odpowiedzialności tylko wtedy, gdy właściciel wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy, a w przypadku zawarcia umowy przed narodzeniem psa - w momencie jego wydania - art. 557 k. c.: Art. 557§ 1. Sprzedwaca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. §2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący o wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.2.) Właściciel psa traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne psa, jeżeli nie zawiadomi hodowcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia.Jednak, jeżeli hodowca wadę podstępnie zataił albo zapewnił przyszłego właściciela psa, że pies wad nie ma, nawet zaniedbanie tego terminu nie pozbawia kupującego uprawnień z tytułu rękojmi. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają po upływie roku. Nie dotyczy to sytuacji, w których sprzedawca wadę podstępnie zataił. Zarzut może być podniesiony także po upływie roku, jeżeli wcześniej kupujący zawiadomił sprzedawcę o odkryciu wady.Wyłączenie lub ograniczenie rękojmi w zapisach umowy jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca podstępnie zataił wadę przed kupującym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 9, 2016 Share Posted October 9, 2016 dubel Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 10, 2016 Share Posted October 10, 2016 Teoria teorią, a praktyka jest taka, że odrzucenie propozycji wymiany psa na nowy model (na którą ja bym się nie zdecydowała, bo to nie przedmiot, ale zdarza się) zamyka drogę do żądania zwrotu pieniędzy za leczenie, kosztów kupno "niepełnowartościowego" psa. Przy dysplazji kojarzę dwie takie sprawy - oczywiście nadal można próbować sprawę z hodowcą załatwić, także sądownie, ale mimo wszystko najpierw sprawdziłabym, jak wygląda sprawa z badaniami HD w hodowli - jeśli są ok to tym bardziej argumenty słabną. Jeżeli - jak piszesz - chcesz psa zachować to w tej chwili najważniejsze jest jednak to, żeby skonsultować jego przypadłość i wdrożyć leczenie, jednocześnie zbierając dokumentację weterynaryjną (wypisy ze wszystkich wizyt, konsultacji, nic tylko "na gębę"). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darev Posted October 10, 2016 Author Share Posted October 10, 2016 11 godzin temu, bou napisał: naprawienia szkody, np. zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania psa, zwrotu nakładów, np. za leczenie, transport. Psina zostaje. Czyli na dzień dzisiejszy patrząc na to zdjęcie rtg mogę wystąpić do hodowcy z roszczeniami jak w cytacie? Męczy mnie jeszcze jedna sprawa, czy nie za pochopnie roztrząsam temat, czy psina jest jeszcze w fazie rozwoju i za pochopnie na takie wnioski? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted October 10, 2016 Share Posted October 10, 2016 Samo zdjęcie nic Ci nie daje. Aby występować o cokolwiek do hodowcy musisz mieć wypis lekarza weterynarii określający rodzaj schorzenia i proponowaną metodę leczenia, najlepiej wraz z przewidywanym kosztorysem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 10, 2016 Share Posted October 10, 2016 5 godzin temu, darev napisał: Czyli na dzień dzisiejszy patrząc na to zdjęcie rtg mogę wystąpić do hodowcy z roszczeniami jak w cytacie? Męczy mnie jeszcze jedna sprawa, czy nie za pochopnie roztrząsam temat, czy psina jest jeszcze w fazie rozwoju i za pochopnie na takie wnioski? Darev - idz do weta ortopedy,posłuchaj co powie,czas nagli,to młody pies,może rzeczywiście potrzebna będzie operacja,ważny jest czas.Sprawy z hodowcą,to teraz sprawa drugorzędna,tak sądzę. Tak już raz Ci napisałam,ale - - czy Ty nie czytasz,czy masz w nosie...roztrząsasz głownie sprawy zw.z hodowcą.Ortopedę juz znalazłeś?Umówiłes się na wizytę?Ważniejsze są teraz spiny z hodowcą,czy zdrowie psa?Jeśli portrzebuje zabiegu,to za chwilę będzie na niego za póżno,ze względu na wiek psa. DO WETA zabierz psa. O 10/8/2016 o 08:43, wronka napisał: We Wrocławiu masz dwóch specjalistów w tej dziedzinie: doktora Niedzielskiego i doktora Bieżyńskiego. Spróbuj może skontaktować się z którymś z nich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.