Jump to content
Dogomania

Niechciane– mama i córcia żyją w polu na gołej ziemi - Pola zamieszkała w Bydgoszczy :)


Tola

Recommended Posts

27 minut temu, Tola napisał:

Myślę, ze tak, bo położenie Zamościa może odstraszać ludzi z odległych miejscowości...

 

Zmieniłam i dodałam tekst ogłoszenia, ale zmieniłam jeden wyraz: -Prawdopodobnie- na -Jednak-

Poszukujemy domu dla wspaniałej suni.
Jagódka to młodziutka, około 2 letnia suczka, ważąca niecałe 9 kg.
Została porzucona wraz z czterema szczeniaczkami, którymi dzielnie się opiekowała. Jednak ktoś odebrał jest dzieci, a ona została sama. 

Dalej już dokładnie tak samo :)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki kochane, mam nadzieję, ze tym razem odezwie się jakiś domek, bo nie mam już pomysłu, jak i gdzie go szukać.

Pola była już po 2 razy na prawie wszystkich województwach (bez tych północnych) i nadal bez domu.

Teraz OLX jest na Katowice i Warszawę, a jeszcze ma ogłoszenia u Havanki.

 

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Alaskan malamutte napisał:

Cud, miód i orzeszki  k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,20_WD_orig. Ludzie oczu nie mają czy co???

Naprawdę nie wiem, co się dzieje :(

 Tekst zachęcający do adopcji, na zdjęciach roześmiała, mała suczka - i nadal cisza :(

 Wytłumaczenie tylko jedno - Pola czeka na kogoś wyjątkowego...

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Tola napisał:

Naprawdę nie wiem, co się dzieje :(

 Tekst zachęcający do adopcji, na zdjęciach roześmiała, mała suczka - i nadal cisza :(

 Wytłumaczenie tylko jedno - Pola czeka na kogoś wyjątkowego...

To chyba jedyne wytłumaczenie ! Nowe zdjęcia są już w moich ogłoszeniach.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miała tel w sprawie Poli!

Dzwoniła pani z Krakowa - szuka suczki dla swoich rodziców - dom z ogrodem  w okolicach Rabki.

Rodzice stracili niedawno suczkę ON - członka rodziny no i dom pusty, smutny. 

 Rodzice mają po 75 lat, ale pani od razu dodała, ze w razie  ich śmierci  to ona zaopiekuje się sunią (mieszka w bloku), stąd pomysł na niedużą psinkę. Szukają suni, która chodziłaby z nimi na spacery do lasu.

Pani jak najbardziej popiera procedury adopcyjne.

Opowiedziałam o Poli, o jej lękach, ale i delikatności i wrażliwości, podałam Pani kontakt do Murki, na prośbę wysłałam  wszystkie zdjęcia Poli.

 Teraz wypada czekać...

 

 

Link to comment
Share on other sites

Tola, wyślij im też linki do filmików - one często przełamują wątpliwości u ludzi, którzy nie mogą psiaka zobaczyć na żywo.

 

A ja napiszę to co już mówiłam Toli: niepokoi mnie coś u Poli. Dokładnie chodzi o pocharkiwanie - tzn. pojedyncze charknięcie, które słyszę u Poli co jakiś czas. Na początku nie zwracałam na to uwagi, no bo psu może się zdarzyć, ale zaczęłam się niepokoić, że się to powtarza. Dziś chciałam zaobserwować kiedy się to charknięcie pojawia i potwierdziło się to co mi się wydawało: pojawiło się po "napadzie biegania" Poli, tzn. jak się suńka zmęczy. Pierwsze co mi przychodzi do głowy, że to może serce.. wet mi powiedział, że to może być też zapadnięta tchawica, która pojawia się głównie u małych psów. Myślę, że warto by zbadać pod tym kątem sunię (RTG).

Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, Murka napisał:

 . . .

Pierwsze co mi przychodzi do głowy, że to może serce.. wet mi powiedział, że to może być też zapadnięta tchawica, która pojawia się głównie u małych psów. Myślę, że warto by zbadać pod tym kątem sunię (RTG).

Myślę, że to koniecznie trzeba zrobić. Sunia powinna być zdiagnozowana przed adopcją.

Link to comment
Share on other sites

O matko... u nas pocharkiwanie okazało się bardzo poważne :( EKG pokazało dopiero, w jakim stanie jest mój kot. A po nim choroby nie było (i nadal) nie widać, totalny wariat, wszędzie go pełno... a jednak ma tak chore serce, że mimo przyjmowania leków i codziennej kontroli oddechów wiemy, że wszystko może się wydarzyć.

Miejmy nadzieję, że u Poli to jednak nie serce...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

O matko... u nas pocharkiwanie okazało się bardzo poważne :( EKG pokazało dopiero, w jakim stanie jest mój kot. A po nim choroby nie było (i nadal) nie widać, totalny wariat, wszędzie go pełno... a jednak ma tak chore serce, że mimo przyjmowania leków i codziennej kontroli oddechów wiemy, że wszystko może się wydarzyć.

Miejmy nadzieję, że u Poli to jednak nie serce...

Właśnie dlatego napisałam, że badania konieczne :(

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj miałam tel z Piaseczna w sprawie  Poli - młodzi ludzie, oboje wychowani w domach z psami - teraz szukają swojego wspólnego czworonoga, członka rodziny no i trafili na Polę.

Podałam nr do Murki, wiem, ze Kasia wysłała im filmiki.

Zobaczymy, chociaż nie wie, czy Pola da radę w bloku i na spacerach...

Po raz kolejny bardo proszę o dobre myśli.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...