Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
30 minut temu, milagros19853201 napisał:

hej poprosze pw z danymi do wplaty gdzie mialaby isc po zebraniu wplata z  mojego bazarku :

pozdrawiam milagros19853201

już wysyłam - bardzo ale to bardzo dziękujemy za pomoc :*

Posted

Suri pozdrawia

Mam jeszcze fotki Akiego, ale wstawię później

Wczoraj miałam bardzo przykre przeżycie, nie moge się pozbierać do tej pory :( więc fotki Akiego później

 

2.png

  • Upvote 1
Posted
5 godzin temu, konfirm31 napisał:

Fotki piękne.  Ziutka,  nie wiem o co chodzi,  ale wspieram i przytulam  mocno. 

Ja również choć nieświadoma,mocno tulam Cię i po główce głaszczę.

Mam nadzieję,że wszystko się wyjaśni.

Posted

U nas nadal bez zmian - ZERO telefonów o Koko.

W nocy tak wariuje że czuję się jakbym miała dziecko... wstawałam dzisiaj 5 razy - bo a to się chciała dobrać do ciasteczek wątróbkowych, a to coś zwaliła z blatu, a to jej pod drzwi kawałeczek karmy wpadł i chciała sobie wyciągnąć - zwaliła torbę wiszącą na klamce no i dała arię na balkonie chyba z nudów :)

więc jestem ledwo żywa

telefony dzwońcie!!!

no i chodzi za mną jak pies - tata mówi że czuje że chcę ją oddać i że dlatego.

Jak idę brać prysznic to zawsze Ciunio leżał w łazience na chodniczku pod prysznicem. Teraz leżą i czekają na mnie obydwoje :)

Posted
O 26.07.2016 o 06:22, Mattilu napisał:

Tak Ziutko, nie martw sie. Jak mawia moj tata: jutro sie bedziesz z tego smiala...

Nie da się z tego śmiać :(

Wracałam z Płocka z wesela, byłam 3 km od domu, jechałam powoli (nie lubię jeździć jak jest ciemno) przejechałam przejazd kolejowy i jakiś pajac zaczął mnie strasznie szybko wyprzedzać i zaczął pędzić jak szalony, widziałam jak potrącił psa :( biedny wirował w powietrzu, zatrzymałam się i cofnęłam do psiaka, leżał na środku drogi....podjeżdżając do niego, odwrócił głowę w stronę samochodu i spojrzał, to był albo mix mopsa albo mops. Wybiegłam szybko z samochodu biorąc w recę sukienkę weselną (już byłam przebrana w normalne ubrania na drogę) i pobiegłam do niego, niestety nadjeżdżał TIR i mimo moich świateł z telefonu i latarki, którymi mu machałam...nawet nie zwolnił, uciekłam na pobocze bo by mnie zabił i niestety rozjechał psine na dwa kawałki na moich oczach :( totalny koszmar przeżyłam, mam wyrzuty sumienia, że mogłam szybciej podbiec itd ciągle mam jego wzrok przed oczami jak spojrzał jak podjechałam buuu :(

Posted
22 godzin temu, Ziutka napisał:

Nie da się z tego śmiać :(

Wracałam z Płocka z wesela, byłam 3 km od domu, jechałam powoli (nie lubię jeździć jak jest ciemno) przejechałam przejazd kolejowy i jakiś pajac zaczął mnie strasznie szybko wyprzedzać i zaczął pędzić jak szalony, widziałam jak potrącił psa :( biedny wirował w powietrzu, zatrzymałam się i cofnęłam do psiaka, leżał na środku drogi....podjeżdżając do niego, odwrócił głowę w stronę samochodu i spojrzał, to był albo mix mopsa albo mops. Wybiegłam szybko z samochodu biorąc w recę sukienkę weselną (już byłam przebrana w normalne ubrania na drogę) i pobiegłam do niego, niestety nadjeżdżał TIR i mimo moich świateł z telefonu i latarki, którymi mu machałam...nawet nie zwolnił, uciekłam na pobocze bo by mnie zabił i niestety rozjechał psine na dwa kawałki na moich oczach :( totalny koszmar przeżyłam, mam wyrzuty sumienia, że mogłam szybciej podbiec itd ciągle mam jego wzrok przed oczami jak spojrzał jak podjechałam buuu :(

strasznie przykra historia :( Ziutko kochana zrobiłaś wszystko co mogłaś :( Całe szczęście że Tobie się nic nie stało.

Posted

Ziutek,  przytulam.  Wiem, jak to jest. Najdłużej  i najmocniej  pamiętamy te zwierzęta,  którym nie  daliśmy  rady  pomóc....

Dobrze,  że   Tobie udało się uniknąć  wypadku. 

Posted

Hery stan bardzo się pogorszył - w sobotę w nocy jeździliśmy po wetach - byłam u dziadka do 18 a o 21 telefon że nie wstaje upadła i nie może wstać.

Dostała 3 zastrzyki, na niedzielę dwa na wynos i tabletki agapurin i jeszcze jeden nie pamiętam nazwy oraz witaminę b complex do podawania.

Nadal sika pod siebie - więc podkłady bardzo się sprawdzają, dzisiaj byłam znowu u weta i kolejne zastrzyki na wynos dostałam oraz tabletki ( agapurin będzie już na stałe )

rokowania są bardzo ostrożne :(

własnie gotuję jej mięsko i będę wiozła na kolację bo karmy nie chce jeść :(  wogóle od rana nic nie chciała jeść :(

 

Koko - strasznie ale to strasznie gubi sierść :( pytałam dzisiaj weta co dalej robimy - kupiłam Feliway i przepisali jej encorton - ma dostawać jedną tabletkę dziennie przez tydzień bo może to jakaś sprawa alegriczna :(

 

ehh wszystkiego mi się odechciało :(

Posted

Aha dla Koko koniecznie muszę kupić pastę na kłaczki bo ona jak tyle wyrywa to znaczną ilość napewno połyka.

Moje koty mają zasadzoną trawę ale Koko wogóle nie jest zainteresowana jej konsumpcją. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...