Jump to content
Dogomania

Zabarali mi Emi!!!


jeny

Recommended Posts

POMOCY zabrali mi EMI!!!
Mam tu problem do roztrzygnięcia,jesli ktoś umie mi poradzić będe wdzięczna!
Mieszkam obecnie w Szkocji w Aberdeen. W maju ubiegłego roku, przywiozłam psa rasy amstaf(EMI) z Polski do Szkocji. Pies posiada wszystkie wymagane dokumenty i przeszedł wszystkie procedury związane z przyjazdem do UK pomyślnie. Pies został również zarejestrowany w City Council'u i u lekarza weterynarza. Emi jest rasy staffordshire terrier(amstaf), samiczka lat 6, ma paszport i mikrochip, certyfikat na badanie krwi i przeszedł wymagany okres kwarantanny. Po rejestracji u weterynarza odwiedziła nas policja. Spisali dane nasze i psa i powiedzieli, ze pies może być niebezpieczną rasą. Powiedziano nam ze będziemy musieli starać się o licencje jeśli chcemy żeby pies tu został. List z informacją jak to zrobić nie dotarł od 6 miesięcy. Odwiedziłam komisariat ok miesiąca temu by spytać czy coś już wiadomo w tej sprawie niestety bez wieści. Tydzień temu o 8 rano ponowie odwiedziła nas policja. Powiedziano mi ze muszą zabrać psa na badania. Nikt jednak nie umiał mi wytłumaczyć na czym one maja polegać, kiedy maja się odbyć, gdzie, przez kogo i jak długo potrwają. Zabrano mi psa nie mam żadnego dokumentu kto to zrobił i dlaczego. Byłam na komisariacie gdzie podano mi nr sprawy nazwisko policjanta zajmującego się tą sprawa i informacje ze nakaz wydal sad. Udalam się do sądu, tam nic nie wiedzą, byłam tez na komendzie głównej tam wiedza tylko o sprawie i żadnych konkretów a w miejscu gdzie trzymają psa nikt nie chce mi nic powiedzieć ani go pokazać. Pies nikogo nie ugryzł, jest łagodny nikt nigdy się nie poskarżył Jestem zrozpaczona. Co robić???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przykra sprawa:-( Nie mam pojęcia jak Ci pomóc:shake: Jednak trzymam kciuki. Najlepiej w liście użytkowników poszukaj tych z UK, oni powinni sie bardziej zainteresować. Może popytaj hodowców amstaffów i przejdź się do kannel clubu. moze też do organizacji zajmujacymi się zwiarzakami, schroniska.
Trzymam kcuki za was.

Link to comment
Share on other sites

Jakie masz obywatelstwo? Udaj się do KONSULATU jeżeli jesteś POLKĄ. Tak nie można. Jesteś w kraju , w którym niczego nie załatwisz bez konsula lub adwokata. Porozmawiaj z weterynarzem ,który zawiadomił POLICJĘ. On ma obowiązek zapoznać Cię z procedurami obowiązującymi w tamtym kraju.
Koszmarna sytuacja. Muszą podać Ci przyczyny zatrzymania psa i pokazać ,że żyje!!! Ila czasu go nie widziałaś?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Powiedziano mi ze muszą zabrać psa na badania. Nikt jednak nie umiał mi wytłumaczyć na czym one maja polegać, kiedy maja się odbyć, gdzie, przez kogo i jak długo potrwają. [B]Zabrano mi psa nie mam żadnego dokumentu kto to zrobił i dlaczego.[/B] Byłam na komisariacie gdzie podano mi nr sprawy nazwisko policjanta zajmującego się tą sprawa i informacje ze nakaz wydal sad[/QUOTE]

Zabrano Ci go siłą? Widziałaś nakaz sądowy? jakikolwiek dokument uprawniający tych ludzi do odebrania Ci psa?:roll:

Link to comment
Share on other sites

Jeny, dokladnie wiedzialas, ze wwozisz psa z rasy, ktora jest w UK zabroniona.
Jesli juz na to koniecznie sie uparlas, nalezalo chyba wczesniej sprawdzic wszystkie ewentualnosci i formalnosci.
Szukaj w okolicy schronu, dog wardens, RSCPA, moze tam wiecej sie dowiesz.
Pogrzebie jeszcze, bo chyba ktos wspominal o podejsciu do wwozu amstaffa, spelniajac sporo warunkow dodatkowych, ale glowy nie dam..
Uhh, tak to jest, jak wlasciciel nie mysli, a pies pokutuje.
Lilkie, tak wyglada realizowane prawo, i tak powinno byc, nie ma co dramatyzowac.

PS. Popytaj ludzi na watku: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f40/jak-jest-z-amstaffami-w-uk-61876/[/URL]
POszukaj for bullowatych i polskich i angielskich.

Link to comment
Share on other sites

Współczuję Ci bardzo! :shake:

Tylko jednego nie rozumiem... Po prostu przyszli, wzięli psa i poszli? Nie protestowałaś, nie zapytałaś gdzie go zabierają, co zrobią, kiedy oddadzą?! Ja bym nie dała obcym ludziom zabrać swojego psa :cool1:

No i dlaczego, skoro rasa jest niedozwolona w UK to nikt z funkcjonariuszy którzy się zajmują takimi rzeczami jak formalność przy wywozie psa, nie powiedział Ci tego ? Nie uprzedził, że mogą Ci go tam zabrać? Albo po prostu nie pozwolił na przewiezienie psa... ?

Link to comment
Share on other sites

Znalazlam w necie...Może pod tym tel jakieś info znajdziesz gdzie szukać pomocy:roll:

-Podstawowe warunki podróżowania ze zwierzętami są dostępne na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa Wielkiej Brytanii: [URL="http://www.defra.gov.uk/"]www.defra.gov.uk[/URL], infolinia: 02 079 046 000.

Link to comment
Share on other sites

Moze by polaczyc watek z tym samym [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1061/zabrali-mi-emi-132392/#post11862995%3E%3Etu%20pytanie%3C%3C[/URL]
mmlasowice, konsul tu nie ma nic do roboty, sa okreslone przepisy, wlascicielka swiadoma ich przewiozla psa, nie dopilnowala dalszej procedury, no wiec tak wyglada postepowanie w swietle prawa.
Z drugiej strony nie chce mi sie wierzyc, zeby policja tak po prostu przyjechala, weszla do domu, zabrala psa i sobie pojechala, to nie ten kraj ;). A nakaz sadowy wystawiony, bo takie sa procedury..
Dlaczego pies nie mial wyrobionej licencji, miec 6 m-cy i sie tym nie zaiteresowac, wiedzac, ze w razie niedopelnienia obowiazku psu grozi uspienie, w najlepszym razie schron?
Jeny, masz nazwisko policjanta i nr sprawy, uderzaj do jego przelozonego, CAB, rozejrzyj sie za prawnikiem, czesc ma 1 porade bezplatnie.
I jak wczesniej wspomnialam, po organizacjach psich, council, sporo tego jest.
Nie rozumiem oburzenia, tak wlasnie realizowane jest prawo, dzieki ktoremu mozna spokojnie wyjsc z psem, nie ma "podbiegaczy", bezpanskich psow i wiekszosci problemow z topiku "Jak reagujecie na chamstwo...".
PS. Dla jasnosci amstaffy w UK podciagniete sa pod rase pitbull terier, zakazana, jako niebezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

Opisałam sytuację osobie mieszkającej w Szkocji i oto jej odpowiedź. Wklejam za zgodą autorki:

[quote]Witam!
Po pierwsze sprawa wydaje sie byc troszeczke niejasna. Po pierwsze, wiedzac jakie sa przepisy, w interesie tej Pani lezalo dowiedzenie sie jak moze zalegalizowac pobyt psiaka. A jak sama pisze miala na to ponad 6 miesiecy... Po drugie, kiedy zabierali jej psa dlaczego nie poprosila o jakis kwit? Jak ma ja teraz znalezc? Podejrzewam, ze Pani ta nie stoi najlepiej z angielskim i stad ten caly klopot... No ale coz, teraz juz za pozno na krzyczenie.
Najwazniejsze jest to, [B]czy Pani podpisala jakies papiery[/B]. Jesli podpisala, to byl to prawdopodobnie akt oddania psa, pies powedrowal do weterynarza i jako rasa niebezpieczna zostal uspiony. [B]Jesli nic nie podpisala, to nie maja prawa go uspic bez jej wiedzy[/B]. Kolezanka poradzila, zeby Pani ta zadzwonila do SSPCA i poprosila o rozmowe z inspektorem odpowiedzialnym za region Aberdeen. Psy zabierane przez policje zazwyczaj trafiaja do SSPCA. Tam powinni jej bardziej pomoc.
Mysle ze nieduzo wiecej mozna tu zdzialac. Niestety takie tu jest prawo i ta pani sprowadzajac psa powinnna o tym wiedziec. Paszport, chipy i szczepienia to rzeczywiscie duzo formalnosci, ale poddac im sie musi kazdy pies podrozujacy do Wielkiej Brytanii, a psy "niebezpiecznych" ras maja do tego jeszcze dodatkowe problemy... Mam nadzieje, ze uda sie suczke jeszcze uratowac. Jesli ta Pani jej nie odzyska, to niestety pies zostanie uspiony.[/quote][B]Ku przestrodze innych. [/B]:shake:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]...nieznajomośc prawa szkodzi, niestety...

...jeśli zarówno policja jak i sąd nie udziela ci informacji, może spróbujesz zgłosić kradziez psa przez kogoś podającego sie za policjanta? może wtedy wyjaśni się gdzie się on znajduje...

w ostatnich postach w "angielskim" wątku masz linki do przepisów odnośnie zabronionych w uk typów psów...
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Osho, dyskusja sie toczy na dwa identyczne watki, drugi tez w prawie.
Dziewczyna jasno sie okreslila, ze ma nr sprawy, nazwisko policjanta, ze postepowanie bylo w efekcie nakazu sadowego. Wszystko legalnie, tak jak powinno byc.
A ze za nieodpowiedzialnosc wlasciciela znow odpokutuje pies, tak wyglada respektowanie prawa...
PS. Bzikowa, w gestii wlasciciela psa jest ustalenie procedur i ograniczen.
Chocby ze wzgledu na to, ze niektoryz robia "przekrety" i wwoza amstafy z wpisem w paszporcie "mieszaniec", a odprawa nie musi takiej wiedzy kynologicznej posiadac. Za to w efekcie zgloszenia sie do weta, badz infromacji sasiadow (spoleczenstwo cudnie obywatelskie), pies zblizony wygladem do ras zakazanych jest odbierany (ewentualnie trzeba dopilnowac dokumentow, licencji, dosc wysokiego ubezpieczenia itp.).

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]...no to sporo zmienia...

mogę o link prosić...?

szczerze mówiąc jestem bardzo zdziwiony jak można być tak niefrasobliwym, żeby po wyraźnej deklaracji "[I]musisz sie postarać o legalizację pobytu psa i masz na to 6 m-cy[/I]" nic nie zrobić "[I]bo żaden list nie przyszedł[/I]"

co do tych wpisów w paszporcie - defra wyraźnie mówi, że psy "[I]w typie[/I]" a nie "[I]czystej rasy[/I]" i wyraźnie podaja powód - "[I]z powodu przekrętów[/I]"
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendo-lee']Amstaffów,pit bulli i [I][B]bullterierów[/B][/I] nie wolno tam trzymać,[/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]przepisy defry nic nie mówią o bullterrierach, tylko: pit bull (+ american staffordshire terrier), japanese tosa, dogo argentino, filo brasileiro - i nie rasowce tylko każdy pies w typie...

przepisy są jasne, dostępne w necie dla każdego

teraz to chyba tylko bieganie po prawnikach zostało, twoje szczęscie chyba w tym, że pies, jak piszesz, nie jest agresywny, to ci może pomóc... ale zdaj sobie sprawę, że oni działają według prawa, więc to ty musisz sie postarać, żeby coś zrobić a nie oni udowodnić tobie, że pies jest zagrożeniem... i tak chyba jest łatwiej teraz niż z 10 lat temu...

[COLOR=DarkGreen][B]karjo[/B][/COLOR] - z ta agresją to tak różnie, w pl znałem conajmniej kilka lelkowatych, przylepnych ast/apt, po dwóch tygodniach tutaj moja krowa została na ulicy zaatakowana przez jakiegoś agresywnego mieszańca a właściciel był chyba nawalony bo po pierwszym pociągnięciu przez psa znalazł się na poziomie gruntu... oczywiście nie zrobił nic, nawet słownie...
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

My tez mieszkamy w Szkocji. Mamy americanstaffordshire terrierkę śliczniutką.Obecnie czekamy na 2 rozprawę w sądzie o posiadanie niebezpiecznej rasy.Z mojego doświadczenia i mojej wiedzy na ten temat nie mają prawa zabrać psa nie powiadamiając co z nim będzie się działo.Żeby zalegalizować pobyt suni potrzebny był nam dokument z defry,żeby go dostać trzeba było wynając prawnika ,bo pani nam nie chciała wydać .Obecnie czekamy na odrębna sprawę w sądzie o zalegalizowanie pobytu psa na wyspach.Jesteśmy w stałym kontakcie z policjantem który od poczatku zajmował sie nasza sprawą,chętnie nam pomaga i podtrzymuje na duchu.Dla nich amstaff to pit bul ,wszelkie próby tłumaczenia,że to jest inna odrębna rasa nie przynoszą skutku.
Jak masz nr.sprawy i dane policjanta który zabrał psa to uderzaj do niego,on musi udzielić informacji co z nim zrobili.
W naszym wypadku do momentu rozprawy w sądzie nie maja prawa zabrać nam psa z ulicy czy tez tak jak u Ciebie z domu.
Dla mnie szokujacy jest fakt,że po mojej ulicy biegają sobie2 pity red nos i nikt sie nimi nie interesuje.no tak,bo po co to są szkockie psy więc mogą sobie hasać.Bez smyczy,kagańca.
Powodzenia Ci życze,walcz o psinkę,ja nie dam swojej zrobić krzywdy.W najgorszym przypadku wrócę z nia do polski i tyle będzie mojej przygody ze szkocją.Trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

Osho, mialam na mysli prawnie okreslone typy ras jako niebezpieczne. A ze wszedzie sie idioci zdarza, no coz...:-(.
Tez mam czasem dosc stafikowatych zadzior, czasem pies z kims starszym, wolajacym na puszczy..
Ale to sa pojedyncze incydenty, a nie polski standart, co spacer, to kilka takich "urozmaicen".
Iza, co do pitow na ulicy, za kazdym razem dzwon, policja, dog wardens, ze sa psy bez opieki, ze sie boisz, bo podbiegaja/obszczekuja/brudza itp.
Jak nikt ze sluzb o tym nie wie, to jakim cudem maja scignac wlasciciela?

Link to comment
Share on other sites

Dog wardens?
Poza tym, nastepnym razem popros policje o podanie danych osoby przyjmujacego zgloszenie, zaznaczajac, ze jesli cos sie Twojej rodzinie, czy suni stanie, to powiadomisz ubezpieczenie, ze zglaszalas zagrozenie i nie bylo reakcji.
Powinno podzialac. Zawsze mozna tez skarge zlozyc na przelozonego policjanta, pogadac z lokalnym urzednikiem (w Szkocji tez councillor?), CAB - odpowiednik?

Link to comment
Share on other sites

Narazie dopuki nie mam zalegalizowanego pobytu suni to ja siedze jak myszka pod miotłą.Jak dla mnie to nawet słonie moga tu biegać byle mi dali spokój.
ale ziarenko strachu znów zasiane,chociaż nie powinnam sie bać bo Hildzia może z nami być do rozprawy(potem zalezy od wyroku sądu)....kurde ja tez jestem z Aberdeen.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]to, że zaliczają ast jako apt to nic dziwnego nie jest imho, obie rasy pochodzą z tej samej grupy psów szkolonych do walk i jako rasy rozdzielone zostały stosunkowo niedawno, wiec skoro ast jako rasa nie jest uznawana w uk, to podciagnięcie go pod apt jest jak najbardziej prawidłowe...

czy te pitki są agresywne? czy po prostu myslisz że "[I]skoro to red nose pit bull...[/I]", sama jestes właścicielką ast więc powinnaś zdawać sobie sprawę, że to równie dobrze mogą być kochane przytulanki, to że jakaś rasa jest uznana za niebiezpieczną nie ma tak prostego przełożenia na rzeczywistość...
[/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray]a swoją drogą, może i one są zalegalizowane - choć wg terorii nie mogłyby wtedy biegać luzem i bez kagańców... no i inna sprawa, że zawsze swój to swój (nawet w kolorowych prl-owskich czasach gitowcy nie lali "swoich" hippisów dla przykładu, a z innej dzielnicy już nie przeszło...) ... a kryzys nie przyczynił sie raczej do wzrostu sympatii dla przybyszów[/COLOR], [COLOR=DarkSlateGray]niestety jesteśmy u nich w gościach[/COLOR]...

Link to comment
Share on other sites

pies biegnacy w moja stronę z wyszczerzonymi wszystkimi zębami ,pianą na pysku,z przerazliwym jazgotem to wybacz ale nie jest przyjazny.Moje szczęście że blisko klatki stałam i zdążyłam sie schować.Właściciel był oczywiście, ale 100 metrów od psa i nie raczył go nawet przywołać. Nie na mnie jedną próbowały sie te psiaki rzucić.Nie mam nic do zadnej rasy.Jezeli pies jest tu legalnie i jest tzw.niebezpieczna rasa to wymogiem jest prowadzenie takiego delikwenta ZAWSZE NA SMYCZY I W KAGAŃCU.Moja tak jest wyprowadzana na dwór.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...