Jump to content
Dogomania

mmlasowice

Members
  • Posts

    988
  • Joined

  • Last visited

mmlasowice's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Gosiu cały czas jest tak jak napisałaś.
  2. Odwiedź Fionę i zobacz zmiany. OPP jeszcze nie mamy. Dopiero po 2 latach na wskutek zmiany ustawodawstwa w tym temacie. Fionie u nas jest dobrze. Tylko czy zamykać jej drogę do osobistego szczęścia? Każda nowa suka to dla Fiony stres i kolejna walka.
  3. Znacie problem. Fiona jest u mnie, ale........... nie mogę przyjmować pod opiekę suk z powodu nietolerancji ze strony Fiony. Azy o mało nie zabiła. Dobrze ,że skończyło się tak jak się skończyło. Fiona zaatakowała niespodziewanie z taką siłą, że Aza uciekała na oślep i walnęła pyskiem w mur!!!!!!!!!!!Zdarła sierść, z lewej dziurki nosa polała się krew-dobrze ,że nosa nie złamała ani szczęki i oko ocalało. Podobnie miałam z owczarkiem szkockim Kolą.Nie sposób upilnować i ani też przewidzieć zachowanie Fiony względem suk.Obawiam się ,ze podobnie mogłaby potraktować dziecko.Fiona przytyła. Ma siłę jak tur. Mnie blokuje ta sytuacja. Z kolei same samce w fundacji , to żaden wybór dla chętnych rodzin.Zawsze lepiej i spokojniej , gdy są między nimi sterylizowane suczki. Gdyby trafiła się super rodzina dla Fiony , kto wie-może faktycznie zaadoptowała by się u nich. Fiona psychicznie stała się dojrzalsza. Ciągle się zmienia.Jest jednak nieprzewidywalna.
  4. Brak czasu na dogomanię.....Fiona przytyła! Z Azą już się pogodziła .Nawet "piszczą" do siebie ,gdy je rozdzielę z powodu podziału na wybiegu. Jest nowa mała jamnikowata suczka - "szczenna"!!! Jeżeli faktycznie szczenna wsobnie - to los małych przesądzony. Fionka rządzi i szaleje na całego. Z czarnym sznaucerem ( wzrostem większym od niej demonstrują) skoki wzwyż. Wskakują na budy i nie tylko! Staruszek Dingo wypuszczany jest na rozruch wprost w stadko samic. To jedyny sposób na "napęd" dla jego zbolałych stawów. I płuca rozpręży próbując szczekać razem z Fionką, Azą i Zuzią. Fiona prowokuje go do zabawy i gonitwy. Dingo stara się jak może, pomimo- że okresowo traci czucie w tylnych łapach i poprostu się przewraca. Sierść mu piękni odrosła więc "idzie w zaloty" jak małolat pewny sukcesu.Piękny z niego wilczur. Szkoda że taki zniszczony zdrowotnie. Bezdomność i głód w ostre mrozy robią swoje. Spustoszenie w organiźmie potężne. Ponadto Fiona steruje również Fafikiem , Guciem i Łatkiem.Nie potrafię doszukać się zdjęcia Fiony z momentu wizyty przedadopcyjnej Sabci. Rodzinka przyjechała po małego psa, a spodobała się Fiona.Fiona sama do Nich podeszła. Została pogłaskana , przytulona- "porozmawiała" sobie z tymi ludźmi. Niestety rodzinka chciała zwierzę na codzienne długie spacery.... Fiona do tego się nie nadaje. Zabrali więc Sabcię. Lokalowo- nadal borykamy się z odszkodowaniami po zalaniu . Pokój syna wyremontowany i zalany przed ślubem jest już po wtórnym remoncie. Połowa dachu domu również. Teraz woda wybija nam przez podłoże betonowe w piwnicach. Gruntowe cieki wodne są w tak dużych i obszernych ilościach,że ziemia nie potrafi tego wchłonąć. Trwa likwidacja drugiej szkody z tej samej polisy. Już jesteśmy tym wszystkim bardzo zmęczeni.
  5. Piesek ze złamaną łapką ma już opiekunów dzięki interwencji radomszczańskiego TOZu. Co z resztą? Strach pomyśleć.
  6. Fionka rządzi na całego . Ostatnio zajmuje się naszymi pantoflami , czego wcześniej nie robiła. Powstał problem - Radom błaga o miejsca dla podtopionych psów. U mnie nie ma szans - czy ktoś ma jakiś tymczas dla bezdomnych? Jeden jest wychudzony i ma złamaną łapę. Drugi przerażony biega w kółko. Trzy psy pozostały w zalewisku po ewakuacji starszych opiekunów. Policja szuka ratunku - a ja przekazuję dalej.Mam 8 podopiecznych - mioty kocie mnożą się na potęgę...Remont trwa...naprawdę jestem bezradna! W przyszłą sobotę wesele....
  7. Nie zrobiłam zdjęć Fiony ze staruszkiem Dingo ze względu na jej chęć usunięcia go z posesji. Tak szczekającej z wyciągniętą szyją " jak żyrafa" jeszcze nie widziałam. Biedak odszczekał do niej ledwo co dwa razy i wrócił na swoje legowisko. Foto Dinga obrazuje jego stan i potrzeby.We wtorek otrzymam pozostałe wyniki badań analitycznych i wtedy z pełnym kompletem informacji umieścimy go na naszej stronie www oraz wykonamy aukcję charytatywną. Gosiu - jeżeli jest to możliwe - proszę wklej jedno jego zdjęcie.
  8. Zdjęcia Fionki z Funtem rottkiem przesyłam Gosi / ja nie potrafię wklejać na wątek/. Rottek tak jak pozostałe psy oszalał z radości na ponowny widok Fiony. Fionka jednak przerosła go swoją werwą. Nie nadążył za nią w zabawie. W końcu przysiedli na schodach i romantycznie obserwują świat /foto/. Dla zainteresowanych podaję numer konta: --------------------------------------------- FOZ "ULGA W CIERPIENIU " FUNDACJA OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI SKRZYWDZONYMI PRZEZ LUDZI Nr konta : 24 8463 0005 2001 0001 2045 0001 ------------------------------------------- dopisek : "darowizna na cele statutowe fundacji - Fiona - Dingo- Reksio-Łatek-Saba-Gucio-Fafik" -------- dopisek z imieniem psa lub bez - do wyboru W imieniu psów dziękuję - oraz informuję ,ze sprawozdanie do Urzędu Skarbowego za rok 2009 zostało złożone w marcu zgodnie z ustawowymi wymogami. Sprawozdanie merytoryczne zostanie złożone w czerwcu.
  9. Fionka już szczeka - pierwszy raz na widok biednego dziadka Dingo. Nie podeszła do niego pomimo otwartej przegrody , tylko szczekała tak potężnie - że biedak przestraszył się i zawrócił do suteryny. Potem już szczekała na murarzy. Jest odważna, bo szczeka i zbliża się do Nich obserwując bacznie Ich reakcje i zachowanie pozostałych psów. Mam wrażenie ,że jest to jej sposób asekuracji. Przed chwilą właściciele przedszkola wypuszczali w niebo zapalone lampiony - Fiona tak głośno szczekała dudniącym tenorem, że musiałam wyjść z domu,żeby zobaczyć co się dzieje. Ona naprawdę dobrze stróżuje.
  10. Sądzę ,że spadek wagi ciała przy takim apetycie Fiona szybko nadgoni. Niestety jeszcze nie zaszczekała. Czekam , kiedy się ponownie odważy obszczekać mężczyzn i psy za płotem.
  11. Rozeznałam dlaczego Fiona po wyniesieniu z samochodu poleciała w ogród. Zapamiętała miejsca ,w których zakopała jedzonko na "potem". Wykopała zjadła.... okazało się ,że reszta sfory tego nie naruszyła. W nocy jadła dalej ( suchą karmę). Chrupała i chrupała. Fafik oszalał na jej widok. Nie chciał z niej zejść.Fiona pozwalała mu na wszystko. Ciapek Gucio też walczył o pierwszeństwo do niej .Jednak musiał odstąpić przebojowemu Fafikowi. Gdy samce się zmęczyły o godz 2.30 w nocy - Fionka wtuliła się do mnie jak niemowlę. Od rana biega w ogrodzie i je , je, je.... dałam jej świeże łapki kurze(wcina je jak cukierki). Zjadła już tyle różności z pieczonymi udkami włącznie / tymi , które wczoraj wywołały pożar piekarnika - nesca i Gosia późnym wieczorem jeszcze czuły zapach pogorzeliska/ Udka dzięki Bogu nie spaliły się , palił się tłuszcz ze ścianek piekarnika. Pierwszy raz w życiu miałam takie szczęście w nieszczęściu. W porę weszłam do kuchni tymczasowej i udało mi się ugasić jęzory ognia. Fiona ponadto bardzo dużo pije. Najważniejsze ,ze ogon ma w górze i roześmiany pysk. Musimy jednak zamykać drzwi z domu , bo natychmiast wpada do środka i czeka pod drzwiami swojego pokoju. Muszę wtedy wpuścić ją na rogówkę - bo stoi zaparta.
  12. Może być - pójdzie od razu spać do pokoju. Sądzę ,że w starym gronie chętnie zaśnie.
  13. Wszystkie dokumenty Fiony przekazałam Gosi (Ks. Zdrowia, rejestr mikroczipem, Karta z pobytu w Przechowalni w Lublińcu). Przywieźcie je razem z Fionką. Jeżeli ktoś może ofiarować grosik na psie biedy - to proszę z dopiskiem "darowizna na cele statutowe fundacji - Fiona"- wtedy wpłatę można rozliczyć w rocznym PI-cie. Dzisiaj o godz 19,00 uproszono u nas łaski dla owczarka. Spał tak jak Orzeszek przez 3 m-ce na cmentarzu. Obrzucano go kamieniami. Właściciele grobów zatroskani o stan marmurów (nie o życie psa) - podjęli interwencję. Staruszka wygoniono z cmentarza w las. Starsze Panie odszukały go, zapakowały do samochodu - no i do mnie....w schronisku eutanazja na bank. Na "oko" widać silny stan zapalny stawów, potężne zapalenie uszu z wyciekiem ropnym itd .Krok chwiejny, multum kleszczy, kołtun nie sierść, jakieś guzy torbielowate przy łapach, pod sierścią szkielet.... i to żałosne spojrzenie "dobij mnie". Przy tym wszystkim "pachnie" strasznie. Szczekających psów boi się. Wszedł do piwnicy, pomimo że zrobiłam mu legowisko w innym lepszym miejscu. Biedak nie potrafi wejść na wersalkę. Kładł się na betonie. Musiałam położyć mu drewniana paletę, na to narzuty z wersalek - pies zjadł i śpi/ aż chrapie/ Mordkę ma siwą - więc przypuszczam ,że będzie dozgonnym bratankiem Fiony. Jeszcze tylko diagnostyka i leczenie - a to będzie sporo kosztowało. Nazwałam go DINGO. Pisałam o tym ,żeby nesca wiedziała - że pomimo wszystko muszę rano jechać z nim do weta. Więc o godz 8 ,00 mnie nie będzie. Czekam na Fionkę. Jej ulubiony dołek pod jabłonką czeka nie zasypany.Łatek i Reksio już piszczą z radości. Oni najweselej bawili się z Fionką. Fafik wygrzewa miejsce na wersalce ,specjalnie dla fiony. Ostatnio usypiała go jak mamka. Gdy spał trzymała na nim swoją łapę. Zdjęcie wysłałam Gosi. Do jutra.
  14. Gosiu- wklej PW na wątek. Poczekajmy na decyzję nesci. Zdjęcia z remontu przesyłam Ci mailem - możesz zainteresowanym wkleić na wątek dla potwierdzenia prawdy.
×
×
  • Create New...