Jump to content
Dogomania

Pies pogryzł dziecko


Guest Mrzewinska

Recommended Posts

[quote name='Mrzewinska']

A wracajac po dygresjach do tematu - pies z tego wątku raczej nie byl wsciekly, ale kwarantanna zawsze obowiazuje. Znalezli sie na niego chetni, czy wyrok po dwoch tygodniach? Nie ma u nas chyba przepisu, ktory zabronilby dotychczasowym wlascicielom wziecie nastepnego psa?[/quote]

[FONT=Arial][B]też czekam na jakieś info w temacie :razz::razz:[/B][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 241
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

moze dlatego Vectra ze nie da po prostu porownywac sie takich ras jak ttb i onki?:razz:
to zupelnie inne swiaty ktore stworzylismy my,ludzie.
jedno jest pewne:zaden pies stworzony do wykonywania jakichs zadan nie powinien zostac nich badz ich substytutow.
bo sa klopoty .
kazdy wybiera taki typ psychiki skorelowany z rasa jaki mu odpowiada.
gorzej jak kieruje sie tylko wygladem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Chwileczkę. Pisano tu o ON-ach, ze mialy walczyc z ludzmi. ON-y stworzone nie byly do walk, tylko do pasienia owiec. Gdy weszly jako psy sluzbowe - dawno juz wynaleziono taki srodek bezporedniego porozumienia miedzy ludzmi jak karabin i naprawde ON-y nie szly, ubrane w kolczugi jak mityczne molosy, do bezposrednich walk. Mialy ginąc przy wykrywaniu min, przenoszeniu meldunkow i opatrunkow, zeby w tej sytuacji nie zginal czlowiek. Mialy pilnowac, strozowac i tropić. Miekkie, latwo podporzadkowujace sie czlowiekowi psy pasterskie, a nie psy walczace z ludzmi. Straszliwa karta niektorych ON-ow w obozach koncentracyjnych zapisana zostala przez ludzi - nauczyc psa, zeby rzucal sie na czlowieka, jesli uczy sie od malenkiego nieufnosci i wynikajacej z tego agresji naprawde nie jest trudno. Policja calego swiata uzywala i uzywa ON-ow nie dlatego, ze mialyby byc krwiozercze wobec ludzi, tylko dlatego, ze sa nieslychanie podatne w szkoleniu, latwo przyjmuja takze negatywne bodzce, latwo sie podporzadkowuja i latwo zmienic im cel pracy - sa plastyczne i elastyczne. Ale ON ma problemy, gdy nie ma dokladnych informacji, co powinien robic. Gdy nie ma bez przerwy dawanej roboty. I tak jak sa od lat setki pito- i ast-podobnych, tak sa od znacznie dawniej tysiace ON-kopodobnych, niezrownowazonych z urodzenia, bo ludziom podobalo sie, ze sie suczenka strzępi, lub z wychowania, bo nie maja nad soba przewodnika, bo nie maja nic do roboty.
Dlatego nie piszcie Mili Dyskutanci, ze ON-y selekcjonowano do walki z ludzmi. Bo to sie zbyt mocno mija z prawda, to tak jakbyście Panstwo jednak wierzyli w Szarika i jemu podobnych. ON-y selekcjonowano do absolutnego podporzadkowania sie przewodnikowi. Wszystko jedno, czy mowil "bierz go" czy "nie rusz". A z urodzenia to pies pasterski bez domieszek innych ras..
ON-y do dzisiaj pasą ogromne stada i bardzo dobrze sie w tym odnajdują.

Zofia[/quote]

Mój błąd, do tej pory pamiętam, jak nauczycielka historii w moim liceum opowiadała o walce Niemców z partyzantką i mówiła, że ON-ki także w niej uczestniczyły. Zapadło mi to w pamięć, bo wydawało się straszne i bezduszne włączać zwierzęta do walki. Przyznam, że nauczycielkę uwielbiałam, bo bardzo wykraczała poza nudne sztywne ramy licealnej historii. ON-ki muszę przyznać są wspaniałą rasą w dobrych, odpowiedzialnych rękach, moi sąsiedzi maja dwa długowłose cuda, które pod każdym względem są wzorem zrównoważonego psa.
Natomiast trąbienie o agresjii TTB doprowadza już do szału. Czekam kiedy moją ukochaną rasę to czeka, bo już pewnie coraz bliżej-moda jest coraz większa. Niedługo i akity padną ofiarą medialnej nagonki, w końcu to psy na niedźwiedzie, nienawidzące innych ras, nieufne do ludzi, nielubiące obcych. A u nas w galerii mój pluszak radośnie gna z malutkimi basenji, na innych zdjęciach szaleje z TTB. Większosć ludzi kocha od drugiego wejrzenia, nigdy na nikogo nie warczy(z wyjątkiem natarczywych meneli wieczorami). [B]Co straszne-dużo osób uważa, że to beznadziejny pies, bo jak to? Akita, a taki miły i łagodny!!![/B] Ale co da jeden dobrze wychowany pies, jeśli na takiego przypada kilka agresywnych psów tej rasy lub w typie rasy. Ciekawe ile TTB jest uważanych za felerne, bo nie ma w nich cienia agresji.

Ja osobiście nie wierzę(po prostu zwątpiłam :shake: ), że w naszym ustawodawstwie nastąpi zmiana, która [B]naprawdę[/B] poprawi obecną sytuację. Może kilka ras zostanie uznanych za wyjątkowo groźne, może konieczne będzie pozwolenie na posiadanie takiego psa. A co z pozostałymi rasami, przecież praktycznie wszystkie psy są groźne w nieodpowiedzialnych rękach? Co z egzekwowaniem przepisów[B](to chyba mnie najbardziej przeraża)[/B]? Ludzie i tak będą hodować zabronione rasy, ich mieszańce kupione na pobliskim rynku.
Straszne jest też to, że najostrzejsze psy wychowują nie ludzie, którzy kupili je po zobaczeniu zdjęcia przeuroczego staffika, tylko ludzie, którzy słyszeli mit psa mordercy, widzieli mrożące krew w żyłach filmiki i zdjęcia z psem-mordercą w roli głównej i też marzą o takim psie. [B]Bo z krokodylem na smyczy chodzić jeszcze nie mogą.[/B] Mam "przyjemność" mieszkać na osiedlu pełnym takich osobników :shake: może dlatego zaczęłam wątpić w poprawę sytuacji. Oni będą mieli groźne psy, nawet jeśli prawo tego zabroni.

Musiałaby chyba powstać zamiast listy ras niebezpiecznych lista niebezpiecznych właścicieli, żeby coś się zmieniło. Nie ma nic strasznego w tym, że dziecko wychowuje się w domu, w którym mieszka TTB. Straszne jest tylko gdy psa i dziecko wychowuje osoba nieodpowiedzialna, bez wyobraźni, bez znajomości nie tylko rasy, ale ogólnie psychiki psa. Ale psa łatwiej oskarżyć, łatwiej niż wychować, wyszkolić i wybawić. Na każdego psa powinno być konieczne pozwolenie, ale to nierealne...


I tak trochę poza tematem.
Szokuje mnie też to, że widzę coraz więcej TTB i innych silnych psów u boku starszych schorowanych osób. Tego już zupełnie nie pojmuję, te psy po prostu holują właściciela w kierunku, w którym chcą iść :shake:, nawet nie oglądają się za siebie kiedy ten na drugim końcu smyczy się szarpie. Pewnien dziadunio z osiedla ma mixa kaukaza, za którym trupta o lasce. Pies po prostu pieni się na widok każdego czworonoga. Jakiś rok temu miałam nieszczęście przechodzić obok nich z psem, było ciemno i nie zauważyłam psa (normalnie przechodziłam na drugą stronę ulicy), dziadek nie utrzymał kaukaza (na szczęście miał kaganiec), który się wyrwał i skoczył na mojego. Pan kilkakrotnie łapał za smycz, ale pies się wyrywał, gorąco mi na samo wspomnienie. Ja skończyłam naprawdę porządnie pokiereszowana i z urazem do rasy, mój pies przez kilka miesięcy bał się innych psów i warczał na wszystkie przypominające tamtego (miał zapalenie stawów :-(, ledwo łaził więc starałam się go zasłaniać, na szczęście mu fizycznie nic się nie stało).

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno mi się przypomniało. Dziś na spacerze zanim zajęliśmy wybieg dla psów, bawił się na nim piękny pit bull ze swoim panem. Trochę porozmawiałam z właścicielem przez ogrodzenie... i załamałam się. Ostatnio pit ściął się porządnie podczas zabawy z ON-kiem. [B]Pan odpowiedzialnie załatwił sprawę na przyszłość-pies już nigdy z innymi psami kontaktu mieć nie będzie[/B], bo to agresywna rasa i lepiej nie ryzykować. Właściciel nawet nie pomyślał, że warto popracować z psem, rozwiązać problem. A dodam, że psisko bardzo fajne, zaczepiał mojego przez ogrodzenie, piszczał, skakał, po prostu chęć zabawy wyrażał całym sobą, ale co z tego...z psem już nigdy się nie pobawi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cropka']Szokuje mnie też to, że widzę coraz więcej TTB i innych silnych psów u boku starszych schorowanych osób. [/quote]
To są często rodzice lub dziadkowie dzieci, które za pracą wyjechały do krajów, do których nie chciało im się zabrać psa, albo tego zrobić nie mogli (vide podlinkowany wątek o astach w Anglii). To bardzo niepokojące zjawisko. Widuję dużo takich osób, w tym jedną szczególnie udręczoną matkę z malamutem, która chodząc z psem powtarza mantrę: "mój syn zwariował".

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Czy szanowni forumowicze nie odnoszą wrażenia, że psów jest po prostu za dużo? I że to statystyka działa na ich niekorzyść? Tak sobie wspominam swoje dzieciństwo – wychowałam się w czteroklatkowym, czteropoziomowym bloku mieszkalnym. Na każdym piętrze 4 mieszkania. W sumie 80 rodzin. I jeśli mnie pamięć nie myli, na te 80 rodzin było 4, może 5 pikusiów – takie malutkie i zwykle podtuczone kundelki – jakaś Nańcia, Miśka, Pusia. I były dwa psy rasowe. Po jednej stronie bloku mieszkał skorumpowany myśliwy-komunista i jego wyżeł. I to był po prostu wyżeł – nie weimar czy munsterlander. Słowo „wyżeł” wystarczało. Po drugiej stronie mieszkała opozycjonistka z kontaktami za żelazną kurtyną i miała pudla dużego. Ale wtedy to też był po prostu pudel – nie standard, mini czy toy. Zwyczajnie - pudel. I czasem (im rzadziej tym lepiej) pojawiał się milicjant ze swoim owczarkiem zupełnie niepodobnym do dzisiejszych ONów – na niego mówiło się: „wilczur”. I tyle, jeśli chodzi o edukację „pso-znawczą” mojego miejskiego pokolenia bez kynologicznych tradycji. Jak to się stało, że teraz na wielkim, miejskim osiedlu można uświadczyć wszystko – skolko ugodno – przekrój przez wszystkie grupy i wszystkie typy użytkowości (oczywiście z rodowodem co trzydziesty, czterdziesty? Polak przecież zaradny jest). Czy to się w ogóle da wziąć w jakieś karby? Czy raczej te namnażane przez nas bez opamiętania pieski w końcu nas zjedzą (niezależnie od rasy)?[/FONT]
[FONT=Arial]Żeby się na koniec tego przydługiego postu odnieść do sytuacji, która sprowokowała dyskusję – nie dziwicie się ludziom aż tak bardzo. To nie jest wiedza aż tak powszechnie dostępna, jak wydaje się komuś, kto siedzi w temacie od lat. Pokolenia wychowały się z burkiem na podwórku i to była norma. A potem przyszły te wygładzone i śliczne zachodnie modele zachowań i spasowały tak gładko – to tak pięknie wygląda. Reklama nie pokazuje, co się dzieje wtedy, gdy maleńki labrador wyrasta z rozkosznego wieku rozwijania papieru toaletowego. Nie pokazuje kotów, samochodów, przechodniów, gdy nasze nasycone energetyczną nutellą dziecko biega z psem w te i wewte. Najedzone chappi psy nawet wykopują dołki pod gotowe do zasadzenia drzewka, a nie odwrotnie. A Kubuś Puchatek mówi: pogłaszcz misia. Nie jest dobrze :shake: I tylko z pozoru jest tak prosto, że to matka zawaliła sprawę, więc nas to nie dotyczy. Wszyscy ponoszą za to pośrednią odpowiedzialność - media, nieodpowiedzialni właściciele, polska zaradność w temacie "popyt kształtuje podaż", niektórzy posłowie i hiphiphurraistyczne akcje adopcyjne trochę też.[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Wtrace sie troche nie na temat ale widzialam dzis na ulicy fajna scenke i nie moge sie oprzec i musze napisac:oops:

Idzie Pani z astem (w kazdym razie cos podobnego bo nie znam sie na tych psach:oops:) i z yorkiem na smyczy w centrum miasta. Ast do kazdego z przechodniow macha ogonkiem i zachowuje sie jakby swietnie kazdego z nich znal a york:diabloti: ujada i oszczekuje wszystko co sie rusza:evil_lol:
Kazdy pies inny nie zaleznie od rasy i nie nalezy zadnego szufladkowac.

PS. Zgadzam sie od a do z z tym co pisze w tym temacie pani Zofia.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial][B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/74384.html"]Fafenkufen[/URL] ja miewam taką scenkę na co dzień ...na dodatek odgłosy ...ten wielki to zagryzie :angryy: do yorka uchył do głaskania ...AST zmartwiony że go nikt nie mizia :shake: a Yorczuś :p rzuca się z zębami do schylających ...wśród gapiów konsternacja i popłoch :diabloti::evil_lol:[/B][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']moze dlatego Vectra ze nie da po prostu porownywac sie takich ras jak ttb i onki?:razz:
to zupelnie inne swiaty ktore stworzylismy my,ludzie.
jedno jest pewne:zaden pies stworzony do wykonywania jakichs zadan nie powinien zostac nich badz ich substytutow.
bo sa klopoty .
kazdy wybiera taki typ psychiki skorelowany z rasa jaki mu odpowiada.
gorzej jak kieruje sie tylko wygladem.[/quote]
nie porównuje dlatego ... nie demonizuje ani jednych ani drugich ...
to są zupełnie inne psy , to już pisałam .. ale do pasji mnie doprowadza .. patrzenie na TTB tylko przez pryzmat walk .... mimo , że osoby wypowiadające się o walkach , zupełnie nie mają pojęcia - jak wyglądały te walki ... jaki był regulamin , jak bardzo surowy i jak skrupulatnie przestrzegany.

Substytuty - właśnie .... tak jak nie ma owiec, tak nie ma ringu i walki między psami ....
moje psy nie muszą walczyć ze sobą - a przecież najprościej by miały - prawda ? używają swoich szczęk w zabawach ze sobą , ciągają się czymś ... tak , to jest substytut walki , wiszą na oponie , ciągają szmaty , gryzaki , konary drzew , biegają skaczą <-- substytut treningu ?
Do tego muszą słuchać , siadać , puszczać , szukać , dawać się dotykać podczas zabaw , odciągać bez szemrania , wkładać palec do paszczy ...

to nie jest pies który ma wyglądać ... on ma mieć odpowiednie cechy charakteru ... ma być nieustraszony , pewny siebie , powściągliwy , posłuszny , oddany człowiekowi ... nie idiota miotający się na smyczy ...
idiota nie miał by szans na ringu ... walka to nie była szamotanina , gryzienie na oślep ... dlatego TTB ma być psem samodzielnym również , który potrafi podejmować decyzje .. na ringu nikt komendy nie wydawał jak ma walczyć .. musiał sam opracować strategie , jak pokonać przeciwnika i nie zostać pokonanym .... ale miał słuchać w tym samym czasie człowieka - kiedy puścić , odejść ... kiedy od nowa zacząć sparing ...
i ten sam pies który walczył na ringu , był pupilem rodziny - kto normalny trzymał by wściekłego psa w domu z dziećmi ?

ale te psy nie były spaczone , bo dbano o odpowiedni dobór par hodowlanych - psy wyłamujące się z tych widełek - były zabijane bez sentymentu - dbano o bezpieczeństwo ludzi ...

a zabija te rasy próżność ludzka - dlatego pisałam , twórca rasy w grobie się przewraca ..

a mnie szlag trafia , jak czytam o wściekłych bestiach i wszystkich tych opowieściach .... plus ciągłe zwalanie na przeznaczenie rasy ....
Przeznaczeniem nie była agresja do ludzi ... bul&terrier miał być w 100% uległy człowiekowi.Cień agresji był eliminowany ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cropka']Jeszcze jedno mi się przypomniało. Dziś na spacerze zanim zajęliśmy wybieg dla psów, bawił się na nim piękny pit bull ze swoim panem. Trochę porozmawiałam z właścicielem przez ogrodzenie... i załamałam się. Ostatnio pit ściął się porządnie podczas zabawy z ON-kiem. [B]Pan odpowiedzialnie załatwił sprawę na przyszłość-pies już nigdy z innymi psami kontaktu mieć nie będzie[/B], bo to agresywna rasa i lepiej nie ryzykować. Właściciel nawet nie pomyślał, że warto popracować z psem, rozwiązać problem. A dodam, że psisko bardzo fajne, zaczepiał mojego przez ogrodzenie, piszczał, skakał, po prostu chęć zabawy wyrażał całym sobą, ale co z tego...z psem już nigdy się nie pobawi.[/QUOTE]

bo to taka rozpacz jak pies nie bawi się z innymi, znęcanie normalnie:evil_lol:
Jaki sens ma zmuszanie do zabaw, jeżeli może się skończyć jatką? Radość i merdanie ogonkiem, to nie koniecznie 'ale fajnie pobawimy się' równie dobrze może być 'ale fajnie zaraz obiad mi wpadnie w paszczę'. btw moim zdaniem to nie jest złe podejście bo im więcej 'walk' tym trudniej z takim zachowaniem walczyć, jeżeli pit ma zapewniony ruch i rozrywki to jak dla mnie bomba i więcej takich właścicieli chciałabym widywać. Zamiast użerania się z pieseczkami 'które chcą się tylko pobawić'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja'][FONT=Arial][B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/74384.html"]Fafenkufen[/URL] ja miewam taką scenkę na co dzień ...na dodatek odgłosy ...ten wielki to zagryzie :angryy: do yorka uchył do głaskania ...AST zmartwiony że go nikt nie mizia :shake: a Yorczuś :p rzuca się z zębami do schylających ...wśród gapiów konsternacja i popłoch :diabloti::evil_lol:[/B][/FONT][/quote]
Ja widzialam cos takiego pierwszy raz,komiczne to troche bylo.

Mialam kiedys yorka, przyblede on to mial charakterek... "lepszy" niz moj rottek.


[B]bo to taka rozpacz jak pies nie bawi się z innymi, znęcanie normalnie:evil_lol:[/B]
[B]jeżeli pit ma zapewniony ruch i rozrywki to jak dla mnie bomba i więcej takich właścicieli chciałabym widywać.
[/B]

Uwazam, ze dla psa zabawa z innymi psami ma duze znaczenie, zwlaszcza jak sa mlode, Jednak zabawa z czlowiekiem znaczenie ma nadrzedne. Bo idzie zyc z psem ktory innych psow nie lubi ale nie idzie zyc z psem ktory nie lubi czlowieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cropka']Jeszcze jedno mi się przypomniało. Dziś na spacerze zanim zajęliśmy wybieg dla psów, bawił się na nim piękny pit bull ze swoim panem. Trochę porozmawiałam z właścicielem przez ogrodzenie... i załamałam się. Ostatnio pit ściął się porządnie podczas zabawy z ON-kiem. [B]Pan odpowiedzialnie załatwił sprawę na przyszłość-pies już nigdy z innymi psami kontaktu mieć nie będzie[/B], bo to agresywna rasa i lepiej nie ryzykować. Właściciel nawet nie pomyślał, że warto popracować z psem, rozwiązać problem. A dodam, że psisko bardzo fajne, zaczepiał mojego przez ogrodzenie, piszczał, skakał, po prostu chęć zabawy wyrażał całym sobą, ale co z tego...z psem już nigdy się nie pobawi.[/quote]
Dla mnie super rozwiązanie. Chyba, że 2 psy w kagańcach i zabawa - to jeszcze dopuszczam.
Mój pies po chwili zabawy szukał zaczepki, do tej pory cieszy się do niektórych psów, żeby szukać dymu.
Wolę zająć go czymś innym, wymęczyć i poćwiczyć, niż ma mnie w tym wyręczać inny pies, którego przyszłości nie jestem przewidzieć w trakcie zabawy z Nerem.
On najlepiej dogaduje się z psami, które z nim mieszkają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']bo to taka rozpacz jak pies nie bawi się z innymi, znęcanie normalnie:evil_lol:
Jaki sens ma zmuszanie do zabaw, jeżeli może się skończyć jatką? Radość i merdanie ogonkiem, to nie koniecznie 'ale fajnie pobawimy się' równie dobrze może być 'ale fajnie zaraz obiad mi wpadnie w paszczę'. btw moim zdaniem to nie jest złe podejście bo im więcej 'walk' tym trudniej z takim zachowaniem walczyć, jeżeli pit ma zapewniony ruch i rozrywki to jak dla mnie bomba i więcej takich właścicieli chciałabym widywać. Zamiast użerania się z pieseczkami 'które chcą się tylko pobawić'.[/quote]

Władczyni przecież jest jakaś różnica w zachowaniu "o jak fajnie, zaraz Cię zjem" i "choć się pobawić".
Odnośnie konkretnego pita-zabawa z panem ograniczała się dla psa do aportu piłki, którą miał gdzieś, w połowie drogi do pana rzucał ją i stał znudzony. Bomba normalnie. W wymienionej bijatyce(opowieści pana) ON-ek zaczął, pit nie pozostał dłużny, żadnemu z psów nic się nie stało(co ciekawe, strasznie zacięte w walce musiały być).
Ten pies rwał się dziś do innych psów, czekał przy bramce na wybieg zapraszając, oczywiście na pewno chodziło o potencjalny obiad ;). Fakt, że bezpieczniej przekreślić psa po jednym spięciu z życiu (3-letnie psisko).
Akici kumpel(dominująca cholera) mojego psa rzucał się na niego kilka razy, burczały na siebie, robiły zapasy, tamten macho musiał pokazać kto tu rządzi. Psom nigdy nic sie nie stało, poza kilkoma kłótniami chłopaki bardzo fajnie się bawili. Ten "agresywny" akita ma najlepszego kumpa rhodesiana, z którym nigdy spięć nie było. Przeciez nie trzeba przekreslać kontaktów z innymi psami po jednym spięciu. Może podchodze do tego dlatego, że widze jaką frajdę sprawia mojemu pluszakowi zabawa z innymi piesami. Nikt z moich znajomych nie ma psa, który nie ma kontaktu z innymi zwierzakami. Wydało mi się to po prostu dziwne...
[URL="http://img140.imageshack.us/my.php?image=forume.jpg"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Cropka nie ma różnicy, serio serio - piszę to jako właścicielka suki, która potrafi się straszliwie cieszyć na widok pędzącego pieseczka i bynajmniej nie z radości z potencjalnej zabawy. Szkoda że ludzie twierdzą że wiedzą lepiej i piesków nie zabierają:roll:
Mój pies ma kontakt z innymi zwierzętami, tymi które znam i akceptuję. Jednak i tak wybierze zabawę ze mną niż z psami, nie uważam tego za patologię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Zosiu , u TTB dokładnie to samo :)
bez pracy nie ma kołaczy ...

nie będę zadawać pytania , skoro ON to taki ideał , anioł , który nie wie do czego mu zęby ... skąd tyle agresywnych poczwarków ... bo ja wiem skąd ..

Już pisałam , nie wejdę na podwórko gdzie stróżuje luzem ON , bo boję się o swoje życie.

W IPO , TTB ze zrównoważoną psychiką świetnie sobie radzą ...


i wyobraź sobie , moje psy są jak nowe , po takim treningu ... a wachlarz zajęć mamy ogromny ... przeplatany głaskaniem i całowaniem ... bo to też bardzo lubią i domagają się.Czekają na to , każdy głask / całus / pochwała - to nagroda ...
już o tym pisałam .. moje psy nie traktują piłek i smakołyków jako nagrody .. nagrodą jest moje zadowolenie , pochwała



i tak jak Twoja ONka, nie ma siły i czasu być agresywnym idiotom , tak i moje TTB.
Bo one mają ciekawsze i bardziej pasjonujące zajęcia , niż gryzienie ludzi czy też rzucanie się na psy ...

te psy są jak media markt ;)

wymagają dużo uwagi , zajęcia - bardzo dużo ... potrzebują człowieka który wskazuje im drogę przez życie

to jest zupełnie inny pies niż ON , mówię o TTB ... TTB oprócz zajęcia , pracy .. potrzebuje człowieka który daje mu poczucie że jest potrzebny , że robi dobrze , jest doceniany , szanowany .. do tego są to psy które same lubią kombinować , ulepszać , poprawiać .. nie działają jak automaty .. lubią jak coś się dzieje .....
dlatego zajęcia muszą być urozmaicone

może dlatego właśnie wielu osobom trudno jest dotrzeć do rozumku TTB ....
dla mnie osobiście są dużo prostrze w obsłudze niż onki , są bardziej oczywiste i nakierowane na człowieka ... ale to moje skromne spostrzeżenie .... miałam tylko jednego poczwarka i 4 TTB ;) poczwarek zupełnie nie kumał , o co biega w zabawach ... aczkolwiek starał się ;) i w drugą strone TTB nudził się w zabawach dedykowanych ONkowi :) ale to zupełnie różne charaktery , potrzeby , predyspozycje ...[/quote]

Absolutnie się z tym zgadzam...
Zofio, IPO nie jest złe dla TTB, mam przyklad kilkunastu psów ćwiczących IPO, i na żadnym się to żle nie odbiło... wbrew przeciwnie... poprawiło pewność siebie, zaufanie do człowieka itd itp moja suka jest tego najlepszym przykładem... ale nie każdy pozorant umie i chce pracować z ttb... bo absolutnie nie można z nimi pracować na popędzie agresji...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Dla mnie super rozwiązanie. Chyba, że 2 psy w kagańcach i zabawa - to jeszcze dopuszczam.
Mój pies po chwili zabawy szukał zaczepki, do tej pory cieszy się do niektórych psów, żeby szukać dymu.
Wolę zająć go czymś innym, wymęczyć i poćwiczyć, niż ma mnie w tym wyręczać inny pies, którego przyszłości nie jestem przewidzieć w trakcie zabawy z Nerem.
On najlepiej dogaduje się z psami, które z nim mieszkają.[/quote]
Ja ogólnie uważam, że pies się nie musi bawić z innymi psami. Moja suka bawiła się w wieku szczenięcym, obecnie dbam o to aby miała kontakt z psami - powitanie, obwąchanie, chwile pobryka na smyczy z jakimś... i tyle... Mimo, że nie rzuca się na każdego psa, nie lubi oznak dominacji w zabawie, i szybko się nakręca, więc wolę nie kusić losu. Pies się bawi ze mną... i tyle.

Link to comment
Share on other sites

yoreczka.... matko jedyna... ja już mam dość Twoich postów... Chyba k*** jest normalne, że ludzie mają rózne poglądy, różne opinie, rózne doświadczenia... i dlatego są właśnie dyskusje, debaty, dysputy... gdyby każdy myslał tak samo, miał te same doświadczenia życiowe, nie powstałoby żadne forum, nie byłoby wojen, głodu, śmierci niezawinionych itd itp....
Skoro my na podstawie doświadczen z kilkunastoma psami ttb nie mamy racji, jesteśmy głupie i wogole feee... bo na dodatek jedna z nas myśli tak a druga inaczej... ale Pani Zofia jest cacy, bo myśli tak... czy tak... Skąd wiesz z iloma ttb pracowała Pani Zofia, a z iloma pracowalam ja, czy pozoranci od których się uczę... Bo ja obserwuję TTB na IPO od 2 lat, i widziałam kilkanascie, może do 30 max psów, ttb, ale pozoranci z którymi mam przyjemność pracować, mieli tych psow na rękawie, setki... przez nieraz 10-15 lat pracy... Akurat pracuję z takimi którzy od lat pracują tylko z ttb... więc nie wiem kobieto o co Tobie już chodzi... jeżeli chcesz tu schlebiać jednej Pani Zofii- z wielkim szacunkiem do jej doświadczeń i osiągnięć, to może załóz sobie bloga fanklub albo inne ... Ja sobie cenię jej poglądy, znam jej ksiązki, ale są już inni dobzi szkoleniowcy, którzy za kilka lat będą jeszcze lepsi...
Oj yoreczka, nie posądzałam cię o Taki snobizm...

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana][quote name='cropka'] [U]Władczyni przecież jest jakaś różnica[/U] w zachowaniu "o jak fajnie, zaraz Cię zjem" i "choć się pobawić".[/quote][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][quote name='WŁADCZYNI'][U]Cropka nie ma różnicy, serio serio[/U] - piszę to jako właścicielka suki, która potrafi się straszliwie cieszyć na widok pędzącego pieseczka i bynajmniej nie z radości z potencjalnej zabawy. Szkoda że ludzie twierdzą że wiedzą lepiej i piesków nie zabierają [/quote][/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana][quote name='Katica']...Zofio, [U]IPO nie jest złe dla TTB[/U], [B]mam przyklad kilkunastu*** psów ćwiczących IPO[/B], i na żadnym się to żle nie odbiło... wbrew przeciwnie... poprawiło pewność siebie, zaufanie do człowieka itd itp moja suka jest tego najlepszym przykładem... ale nie każdy pozorant umie i chce pracować z ttb... bo absolutnie nie można z nimi pracować na popędzie agresji...[/quote][/FONT][/COLOR]
[FONT=Verdana]Doczekałyśmy nadzwyczajnej ciekawostki socjologicznej.:razz: [/FONT]
[FONT=Verdana]Jak widać [B]zdania najbardziej uczonych koleżanek zapisane na jednej stronie są skrajnie różne. [/B]W tych samych kwestiach. To co się dziwicie ludziom z ulicy?????????????:shake: Zastanawiałyście się dlaczego tak jest że macie skrajnie różne stanowiska w tej samej sprawie i czyje zdanie jest ważne???? Nic nie jest i białe i czarne jednocześnie. A my co mamy?[/FONT]
[FONT=Verdana][U]Cropka mówi:[/U] jest różnica.[/FONT]
[FONT=Verdana][U]WŁADCZYNI mówi:[/U] nie ma różnicy.[/FONT]
[FONT=Verdana][U]Zofia mówi:[/U] IPO nie dla TTB.[/FONT]
[FONT=Verdana][U]Katica mówi:[/U] IPO nie jest złe dla TTB.[/FONT]

[FONT=Verdana]Wnioski są oczywiste.:multi: Macie dwa, trzy psy, no może pięć, rekordzistki mają naście, i na tej podstawie w Świat idą uogólnienia, pouczenia dla ludzkości, wnioski kategoryczne. A to przypomina patrzenie na groble przez wielkość stawu. Staw maleńki, mikroskopijny to i grobla taka. Według mnie żeby mieć wiedze uniwersalną taką żeby pouczać innych, poza teorią trzeba poznać tysiące psów. Powtarzam: tysiące różnych psów w różnych sytuacjach. Przy kilku psach zawsze są to szczególne przypadki. Zawsze coś się dobierze. I naściemnia taki [U]ekspert mikroskopijny:razz:[/U] ludzikom całkiem niezorientowanym. Bo to że ja raz na tydzień przycinam sobie grzywkę to nie oznacza że ja jestem fryzjerką. [/FONT]
[FONT=Verdana]Dlatego tak bardzo cenię sobie zdanie Pani Zofii. :loveu:[/FONT]
[FONT=Verdana]Wszystko na ten temat, mądrale![/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoreczka95'] [FONT=Verdana]Dlatego tak bardzo cenię sobie zdanie Pani Zofii. :loveu:[/FONT]
[/quote]
yoreczka95 zapomniałaś dopisać, ale tylko wtedy - gdy jest takie samo jak yoreczki 95:diabloti:


Co do uogólnień to sama jesteś mistrzynią - no bo ile znasz TTB??? I dlaczego nienawidzisz wszystkich? A przynajmniej w takim tonie piszesz??

A psów nie da się uogólnić (każy OSOBNIK może być inny, nawet w rasie - nie są identyczne jak bliźniaki jednojajowe :razz: ) patrz ttb w agility... Teoretycznie prawie niemożliwe, a są i bulle, i pity, i asty, i staffiki i mixy ttb... I nawet "łapią się" na Mistrzostwo Polski...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoreczka95']

[FONT=Verdana]. Staw maleńki, mikroskopijny to i grobla taka. Według mnie żeby mieć wiedze uniwersalną taką żeby pouczać innych, poza teorią trzeba poznać tysiące psów. Powtarzam: tysiące różnych psów w różnych sytuacjach. Przy kilku psach zawsze są to szczególne przypadki. Zawsze coś się dobierze. I naściemnia taki [U]ekspert mikroskopijny:razz:[/U] ludzikom całkiem niezorientowanym. Bo to że ja raz na tydzień przycinam sobie grzywkę to nie oznacza że ja jestem fryzjerką. [/FONT]
[FONT=Verdana]Dlatego tak bardzo cenię sobie zdanie Pani Zofii. :loveu:[/FONT]
[FONT=Verdana]Wszystko na ten temat, mądrale![/FONT][/quote]
A czy Ty myślisz, że Pani Zofia, miała możliwość widzieć tysiące TTB pracujących w IPO... ja nie sądzę... Nie zaprzeczę, nie są to psy najłatwiejsze do tego sportu, tu gdzie wymagana jest precyzja, spokój, opanowanie... ale nie można kategorycznie stwierdzić... że IPO nie jest dla TTB, bo niby na jakiej podstawie??

Link to comment
Share on other sites

Każdy pies jest szczególnym przypadkiem. Jedyne co sprawdza się przy wszystkich psach to praca i konsekwencja.
Ocenianie cudzego psa nie jest łatwe i widzę to po ludziach, którzy mimo mojego 'proszę nie puszczać psa' zwalniają zwierzaka ze smyczy bo moja 'napewno chce się bawić, bo tak się cieszy'. To przewodnik zna własnego psa najlepiej i jego opinii powinniśmy ufać, jak również kultura wymaga pytania czy nasz pies może pobawić się z drugim.
Podobnie z ludźmi każdy z nas ma inny zbiór doświadczeń w pracy z psami, z samymi psami i tak dalej. Ja np. w życiu nie zaufam dobermanowi, mimo że ktoś inny będzie z takim psem spał w jednym łóżku i jadł z jednego talerza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='CHI']yoreczka95 zapomniałaś dopisać, ale tylko wtedy - gdy jest takie samo jak yoreczki 95:diabloti:


[FONT=Arial][COLOR=Red][B]CHI .... :klacz:[/B][/COLOR][/FONT]


Co do uogólnień to sama jesteś mistrzynią - no bo ile znasz TTB??? I dlaczego nienawidzisz wszystkich? A przynajmniej w takim tonie piszesz??

A psów nie da się uogólnić (każy OSOBNIK może być inny, nawet w rasie - nie są identyczne jak bliźniaki jednojajowe :razz: ) patrz ttb w agility... Teoretycznie prawie niemożliwe, a są i bulle, i pity, i asty, i staffiki i mixy ttb... I nawet "łapią się" na Mistrzostwo Polski...[/quote]
[COLOR=Red]
[/COLOR][FONT=Arial][COLOR=Red][B]dokładnie TAK !!!!!! ale tego już się tu nie pisze ...

tak jak nie pisze się o wściekniętych do granic możliwości yorkach :diabloti:bo i takie są ...zresztą opisywałam powyżej :roll:[/B][/COLOR][/FONT]

[B][FONT=Arial][COLOR=Red]dlatego [U]NIE OD RASY[/U] wszystko zależy , a od [U]charakteru i wychowania[/U]:p ....tak jak u dzieci


moze Zofia napisze z iloma TTB pracowała ... właściciele TTB mają innych szkoleniowców , którzy pracują wspaniale z TTB i są tego wyniki ...przede wszystkim [U]rragnarr[/U][/COLOR][/FONT][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI'][B]Każdy pies jest szczególnym przypadkiem[/B]. Jedyne co sprawdza się przy wszystkich psach to praca i konsekwencja.
[B]Ocenianie cudzego psa nie jest łatwe[/B] i widzę to po ludziach, którzy mimo mojego 'proszę nie puszczać psa' zwalniają zwierzaka ze smyczy bo moja 'napewno chce się bawić, bo tak się cieszy'. [B][COLOR=red]To przewodnik zna własnego psa najlepiej i jego opinii powinniśmy ufać,[/COLOR][/B] jak również [B]kultura wymaga pytania[/B] czy nasz pies może pobawić się z drugim. [/quote]

WŁADCZYNI - podziwiam Cię, że chce Ci się to tak w kółko powtarzać...
Rzeczy niby oczywiste - a nie do pojęcia dla niektórych...:angryy::mad:

[quote name='WŁADCZYNI'][B][COLOR=red]To przewodnik zna własnego psa najlepiej i jego opinii powinniśmy ufać[/COLOR][/B][/quote]
Jako młoda dziewczynka miałam mixa boksera z dogiem (pisałam o nim). Psychicznego. Akurat w miasteczku gdzie mieszkałam szkolono psy do wojska - fajnie wyglądała taka kolumna w szyku marszowym.. Głównie ON-ków, ale był i bokser i doberman - jeszcze to widzę przed oczami.. - ale nie o tym miało być...
Więc stoję z mamą i moim psychicznym psem (na smyczy w kagańcu) a z naprzeciwka podchodzi znajomy mojej mamy - jak się okazało jeden z tereserów tych psów wojskowch...
Facet podchodzi do Szamana w sposób, którego mój pies nienawidzi... Od przodu... Uprzedzam gościa, żeby tak nie podchodził, bo pies się na niego rzuci... On (PAN Treser, a ja młodziutka dziewczynka - co mu tam będzie gó.. mówiła) mnie obcina krótko - "nie takie psy ustawiałem" - oczywiście Szaman skacze... Jak to on: z siadu, bez mruknięcia, bez ostrzeżenia... "Wyłapuję" go już w locie... Pierwszy raz widziałam, że facet potrafił skoczyć 3 m z miejsca w tył (droga osiedlowa ;-) ) Pies siada i udaje, że "nie nie było tematu"... Gryzę się w język, żeby nie powiedzieć "a nie mówiłam:diabloti:"...

Nie "czuję owczarków" dlatego na ich temat się nie wypowiadam... Każda rasa ma swoją specyfikę i specyficznie się psy tej rasy szkoli...
Ale widziałam treserów (nie szkoleniowców :mad:) co usiłowali szkolić bullteriera jak ON-ka.. porażka:razz:...
No i od kiedy przestał szkolić mój stary szkoleniowiec to jeśli będę z bokserami robić IPO to raczej w Czechach - bo mam najbliżej no i ich sposób szkolenia mi pasuje...

Jak znajdę zdjęcia tego staffika
[url]http://www.bilyboxer.info/img/5.sraz/foto_rubrika/archie1.jpg[/url]
jak ćwiczy obronę - to wstawię...
Qurcze niesamowity...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']

[B][FONT=Arial][COLOR=red]dlatego [U]NIE OD RASY[/U] wszystko zależy , a od [U]charakteru i wychowania[/U]:p ....tak jak u dzieci[/COLOR][/FONT][/B]

[/quote]
[FONT=Verdana]Naprawdę boskie. Czujecie to? Zawieszę sobie tę mądrość wiecie gdzie, i będę czytała na siedząco.:lol:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...