mamanabank Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 Nie wiem, Taka Ładna Pani, co się bawi z psami :-) Quote
Dzika_Figa Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 [quote name='mamanabank']Nie wiem, Taka Ładna Pani, co się bawi z psami :-)[/QUOTE] Pani Matka, dyć mówię... ;) Quote
majuska Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 [quote name='Dzika_Figa']Pani Matka, dyć mówię... ;)[/QUOTE] ..którą tradycyjnie pozdrawiamy serdecznie :) Bardzo optymistyczne, radosne, takie wiosenne te fotki, świetnie sie je ogląda , jak zwykle :) Quote
Andzike Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 [quote name='majuska']to klasyka jest przecież, nie wyobrażam sobie nawet innej sytuacji :) jeżeli w pomieszczeniu znajduje się dywanik z długim włosem, a zwłaszcza nowy, narzyganie na niego lub zasranie go jest niemalże pewne :)[/QUOTE] O tak, to jest 100% pewne... Zdjęcia obłędne - zaraz obejrzę sobie jeszcze raz... I jeszcze... Quote
Dzika_Figa Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 [quote name='majuska']to klasyka jest przecież, nie wyobrażam sobie nawet innej sytuacji :) jeżeli w pomieszczeniu znajduje się dywanik z długim włosem, a zwłaszcza nowy, narzyganie na niego lub zasranie go jest niemalże pewne :)[/QUOTE] [quote name='Andzike']O tak, to jest 100% pewne... [/QUOTE] Wszystko ok, tylko dlaczego rano? Quote
Florentynka Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 Byliśmy dziś u weterynarza z pogryzioną Flo ( zastrzyk antybiotyku) i Gjalpem ( zapalenie uszu)... Mam przemywać i smarować fioletem ranę na udzie oraz przemywać i zakrapiać antybiotykiem uszy. To ostatnie jest straszne. Quote
Dzika_Figa Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 [quote name='Florentynka']Byliśmy dziś u weterynarza z pogryzioną Flo ( zastrzyk antybiotyku) i Gjalpem ( zapalenie uszu)... Mam przemywać i smarować fioletem ranę na udzie oraz przemywać i zakrapiać antybiotykiem uszy. To ostatnie jest straszne.[/QUOTE] I jeszcze uważaj, żeby się nie pomylić i nie wysmarować Gjalponowi uszu fioletem, bo sezon wystawowy będziecie mieć z głowy wtedy... Swoją drogą, Te Wasze psy to jakoś zawsze hurtem chorują... Quote
Romka Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 [quote name='mamanabank'][CENTER][IMG]https://lh3.googleusercontent.com/_9qYHE1KUBho/Ta26GR-0FTI/AAAAAAAADzg/C-OsqEXqgmE/s640/DSC_1166.JPG[/IMG] [LEFT]Czad! :loveu: I bardzo podoba mi się Ta Pani na zdjęciach z psami :-) [/LEFT] [/CENMnie Mnie też się to najbardziej podoba... Quote
mamanabank Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 [quote name='Florentynka']Byliśmy dziś u weterynarza z pogryzioną Flo ( zastrzyk antybiotyku) i Gjalpem ( zapalenie uszu)... Mam przemywać i smarować fioletem ranę na udzie oraz przemywać i zakrapiać antybiotykiem uszy. To ostatnie jest straszne.[/QUOTE] KłapoUszy to i nasza zmora, nam pomogła wizyta nad morzem, wiatr i słona morska woda, wtedy problemy się skończyły, jakby przypadkiem. Quote
karolciasz28 Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 Cudowne fotki! Biedna Balbina nie dość że w chałupie do jedzenia tylko zielenina to na łonie natury też musi nadrabiać trawą!;) A Pani Matka czemu nic na dogo nie bywa? Quote
Florentynka Posted April 23, 2011 Posted April 23, 2011 Mam Ci grypę żołądkową święta, jaja i teściową łodiridi hej! Quote
Becia66 Posted April 23, 2011 Author Posted April 23, 2011 [quote name='Florentynka']Mam Ci grypę żołądkową święta, jaja i teściową łodiridi hej![/QUOTE] niestraszna ci pewnie grypa żołądkowa bo to lepsze niż teściowa. [COLOR=darkred][B][SIZE=4]Pogodnych i Wesołych Świąt dla całego Florentynkowego domostwa.[/SIZE] [/B][/COLOR] A dyngusa tylko dla teściowej. Quote
Florentynka Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 Za życzenia dziękujemy. Święta przetrwaliśmy. Teściową tym razem ugryzł kot. Quote
Dzika_Figa Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Łucka mi spadła w subskrybcjach na sam dół trzeciej strony. Tak nie może być! Co tam u ślicznej paróweczki? Quote
Florentynka Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Paróweczka śliczna, kochana i słodka. Za to reszta to upiory - Gjalpo z Balbiną ukradli resztkę makaronu, pobili się i zepsuli durszlak. Quote
Becia66 Posted May 3, 2011 Author Posted May 3, 2011 [quote name='Florentynka']Gjalpo z Balbiną ukradli resztkę makaronu, pobili się i zepsuli durszlak.[/QUOTE] A makaron przy BARFie im nie zaszkodzi ? :diabloti: Quote
Dzika_Figa Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Durszlak? Ja bym nawet nie wiedziała, jak się zabrac do psucia durszlaka... Quote
mamanabank Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Przecież to proste, bierzesz durszlak i powiększasz dziurki Quote
Florentynka Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 Oni go zepsuli nie tak finezyjnie. Wyrżnęli nim o podłogę i uszko mu odpadło. Makaron od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi. Quote
majuska Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 Ale drugie uszko się chyba ostało ?? Ja mam taki jednouszkowy durszlak i daje sie nim jeszcze cosik zdziałać ;) Quote
Florentynka Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 Na szczęście drugie zostało... Uff, dobrze, że dziś słonecznie, wczoraj lało i parówy się nudziły, a potem w nocy były nieznośne, bo wyspały się w dzień. Parówy się kłębiły i kazały drapać, Gjalpo wilkołaczył, Kangur tupał. Quote
ihabe Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 [quote name='Florentynka']Pomagają w pracy, dzielne pieseczki. Złocenie idzie pełną parą, więc psy w pracowni są wybitnie niepożądane. Ale drzwi zamknąć nie można, bo się dobijają, albo szczekają okrutnie i trzeba wyłazić i patrzeć czemu szczekają, a one wtedy włażą do pracowni. No więc drzwi mamy otwarte, a w drzwiach zainstalowana jest bariera psychologiczna. Czyli krzesło, które sobie leży na boku. Psy nas widzą, my widzimy psy, można od biedy rękę wystawić i pomiziać. No ale oczywiście psy są kreatywne. Wczoraj parówa wsadziła łeb między szczebelki w oparciu tego leżącego krzesła i próbowała się przecisnąć. Może by jej się nawet udało, ale w tym samym momencie Kangur oparł łapki na tym samym krześle, nad Łucją. I osunął się i spadł na Łucję. I Łucja wpadła w panikę. Szarpnęła się do tyłu, odskoczyła i pognała przed siebie - a wszystko to z krzesłem nawleczonym na szyję! Utknęła w końcu na środku przedpokoju, gdzie miotając łbem waliła tym krzesłem o podłogę. Reszta stada tłoczyła się wokół, żeby dokładnie widzieć co się dzieje. Zataczając się ze śmiechu pobiegłam ratować parówę. Udało mi się przydeptać i unieruchomić latające krzesło i wyłuskać biedactwo zaklinowane w szczebelkach. Teraz parówa biedna boi się bariery psychologicznej, więc siada w bezpiecznej odległości, świdruje wzrokiem i wyje...[/QUOTE] Florentynko, zawsze wtedy gdy mam doła wpadam na Twój wątek i jest mi już lepiej, znacznie lepiej:-) Quote
Florentynka Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 [quote name='ihabe']Florentynko, zawsze wtedy gdy mam doła wpadam na Twój wątek i jest mi już lepiej, znacznie lepiej:-)[/QUOTE] No miło mi , że Ci lepiej. Przynajmniej komuś moje potwory dostarczają rozrywki, a nie samych zgryzot. Ja znów muszę na nie naskarżyć - dwie parówy przed chwilą pobiły się o ogryzek jabłka. Quote
halcia Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 To nie mogłaś zjeść 5 jabłek i każdemu dać ogryzek?Sama prowokujesz bitwy:diabloti::eviltong:. Też czytuje regularnie na poprawienie humoru:eviltong: Quote
Florentynka Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 [quote name='halcia']To nie mogłaś zjeść 5 jabłek i każdemu dać ogryzek?Sama prowokujesz bitwy:diabloti::eviltong:. Też czytuje regularnie na poprawienie humoru:eviltong:[/QUOTE] Pewnie, zjeść 5 jabłek i dostać gigantycznej biegunki...A one i tak by coś wymyśliły, żeby naszkodniczyć. Kupiłam właśnie prezent moim psom - zamrażarkę o pojemności 300 litrów. Zamykaną na klucz. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.