Jump to content
Dogomania

Ściganie kotow, saren, wszystkiego, co sie rusza...


Marysia1986

Recommended Posts

Moja Sookie jest na codzien psem idealnym, poslusznym, karnym i kochanym. Tylko gdy na horyzoncie pojawia sie kot, sarna lub inne zwierze, ona sie nie moze powstrzymac i leci na zlamanie karku. Jej nie przeraza perspektywa kary, nie robi tez kotom krzywdy (pomieszkuje z piecioma i jest ok), ona nie moze sobie odmowic pogonienia... to jest dla niej jak narkotyk, nie ma nawet sensu wolac, dawac w skore jak wroci, ona wie, ze robi zle, ale nie potrafi sie powstrzymac... koty maja stracha, ale ja sie boje, ze nie daj Boze wpadnie pod samochod (tfu tfu), a juz nie raz zlapala sie we wnyki. Czy jest jakies szkolenie, ktore ja tego oduczy i jak wyglada?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 69
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Od poczatku spacer tylko na lince treningowej, by sie nie zdarzaly pogonie i suka nie utrwalala sobie tego zachowania ( jest mocno samonagradzajace). Poza tym wiecej intensywnych spacerow, wybiegania przy rowerze/nartach/bieg z wlascicielem, treningi z nauka roznych "sztuczek" np. tropienie, przynoszenie okreslonych rzeczy, "taniec z psem".
Nigdy nie bije sie psa za powrot do wlasciciela, zreszta co to za rozwiazanie: bicie. Niestety trzeba psa przekonac, ze wlasciciel jest duzo ciekawszy i wspolpraca duzo atrakcyjniejsza niz otoczenie.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim - NIGDY nie karć psa za to, że przyszedł. Jest to bezsensowne, ponieważ sobie skojarzy - przyjdę do pańci, to dostanę lanie. Podejście do przewodnika ma się kojarzyć z czymś dobrym, smakołykiem, zabawką lub chociaż nagrodą głosową.

Baw się z nią zabawkami jeżeli lubi, może porzucaj piłkę? Tak jak napisano wyżej, zajmij ją czymś, musisz być atrakcyjniejsza od uciekającego kota lub sarny.

Prześledź ten temat;
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f471/za-zwierzyna-102683/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Przestan sobie wmawiac, ze "pies cud-miod", tylko najpierw zabezpiecz na KAZDYM spacerze psa smycza/linka, by nie zrobil krzywdy sobie i innemu zwierzeciu, potem szukaj szkoleniowca.
Rozejrzyj sie po szkoleniach w swojej okolicy, wpisz w szukajke na Dogo swoje miasto +szkolenie.

Link to comment
Share on other sites

Ale ona nikomu nie zrobila i nie zrobi krzywdy... raz, ze biega w kagancu, a dwa, ze jak kot sie zatrzymuje, to go obszczekuje, ze sie nie umie bawic i ze ma biegac dalej... poza tym zyje w zgodzie z kotami mojego chlopaka, wiecej, dostala juz nie raz po nosie i... nic. Ona po prostu uwielbia je gonic! Sek w tym, zeby sie zatrzymala, jak ja wolam.

Link to comment
Share on other sites

No wiec wlasnie pragne jej tego oduczyc.
Kotom sie to z pewnoscia nie podoba, ale nie bedzie chodzic na smyczy caly czas, a puszczam ja tylko tam, gdzie nie ma samochodow. Rownie dobrze mozesz powiedziec wlascicielom kotow, zeby nie wypuszczali ich z domu, bo moze je pogonic pies. Dla psa bycie zawsze na smyczy to taka sama przykrosc, jak dla kota siedzenie cale zycie w czterech scianach. A jak juz pisalam wyzej, nie ma mozliwosci, zeby Sookie zrobila kotu realna krzywde.
Tak wiec zamiast rad w stylu "niech chodzi na smyczy", prosze o namiary na kogos, kto ma w tym doswiadczenie i potrafi psa oduczyc poscigow.

Link to comment
Share on other sites

Marysiu, chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawe z obowiazkow ciazacych na wlascicielu psa, w tym na pelnej kontroli, obojetnie czy na smyczy czy bez, niezaleznie od warunkow. Skoro w okreslonej sytuacji pies sie zachowuje w okreslony sposob, to nie ma innej metody oduczenia, niz uniemozliwienie tego zachowania i praca nad skupieniem psa na przewodniku.
Dostalas wczesniej link, gdzie jest dosc dokladnie opisane, w jaki psosob pracuje sie z psem przy tego typu problemach. Jednak i najlepszy szkoleniowiec nic nie poradzi, gdy wlasciciel "wie lepiej" i nie ma zamiaru wspolpracowac.
Dla informacji przeczytaj sobie o mozliwych konsekwencjach dla Twojego "slodkiego psiaczka" i innych zwierzat:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1060/mysliwy-zabil-mi-psa-103216/[/URL]
I zycze, bys nigdy nie zbierala ciezarnej kotki uderzonej kagancem "lagodnego" psa, bo tylko sobie ja pogonil, a ona nie byla w stanie uciekac...
Chyba, ze po prostu sie odwrocisz, bo co Ci taki bezdomny futrzak bedzie glowe zawracal, w koncu piesek MUSI luzem sie wybiegac :shake:...
Jakby nie mogl na dlugie lince, przy rowerze, przy biegajacym wlascicielu.
Daj psu zajecie, zmecz psychicznie i fizycznie praca z Toba, nie bedzie mial motywacji do szukania rozrywki we wlasnym zakresie.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, co mam Ci odpisac, czulki opadaja... naprawde uwazasz, ze pies ma chodzic cale zycie na smyczy, bo zdarza mu sie pogonic kota? To moze od razu na lancuch z nim, co by przypadkiem nie pohasal za duzo?
Mysliwy zabil mi psa... co to wogole za argument z Twojej strony! To chyba TY sobie nie zdajesz sprawy z obowiazujacych przepisow! Mysliwy nie ma prawa zastrzelic psa, moze zrobic to tylko w okreslonej sytuacji... a juz na pewno nie moze tego zrobic jesli pies jest w kagancu... Mysliwy rownie dobrze moze zabic czlowieka, bo "mu sie wydawalo, ze to sarna". I slyszalam o niejednym takim przypadku. Ale to on lamie prawo, a nie wlasciciel psa.

Tak, moj pies musi biegac luzem. Musi sie wybiegac w miejscach do tego przeznaczonych. Od tego wlasnie te miejsca sa. Sa przepisy, ktore mowia, ze pies wolno biegajacy musi miec kaganiec i moj pies ten warunek spelnia. Nie lamie zadnego prawa i przepisu, wiec o co Ci chodzi? I nie wiem, ile razy mam Ci powtarzac, ze [B]NIE ROBI KRZYWDY KOTOM[/B] nie dotyka ich kagancem, po prostu je goni i zatrzymuje sie dokladnie w tej samej chwili, co kot... Jesli juz ktos komus zrobi krzywde, to ta ciezarna kotka wlasnie rzucajac sie z pazurami, tfu tfu tfu
Kotom na pewno to nie w smak i najedza sie strachu i wlasnie dlatego chce dostac [B]namiary do szkoleniowca[/B], a zamiast tego przez dwie strony probujesz mi wytlumaczyc, ze pies jest niebezpieczny a ja nieodpowiedzialna.

A jesli chodzi o meczenie fizyczyczne, to nie znasz mojego psa... Ona ze mna na rajdy konne chodzi i po kilku dobrych godzinach dotrzymywania kroku koniowi w stepie, klusie i galopie potrafi pojsc za zajacem do lasu jeszcze. Nie ma terminu "zmeczenie" w jej slowniku. Jest zajac/kot/sarna jest poscig, niezaleznie od ilosci godzin spedzonych w ruchu. Wiec Twoje rady zupelnie mijaja sie z celem, a ja prosze od dwoch stron o numer telefonu do kogos kompetentnego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia1986']
Mysliwy zabil mi psa... co to wogole za argument z Twojej strony! To chyba TY sobie nie zdajesz sprawy z obowiazujacych przepisow! Mysliwy nie ma prawa zastrzelic psa, moze zrobic to tylko w okreslonej sytuacji... a juz na pewno nie moze tego zrobic jesli pies jest w kagancu... Mysliwy rownie dobrze moze zabic czlowieka, bo "mu sie wydawalo, ze to sarna". I slyszalam o niejednym takim przypadku. Ale to on lamie prawo, a nie wlasciciel psa.[/QUOTE]

I masz rację. Tylko co jeśli trafisz na myśliwego, który leje na te przepisy (nie brak takich)? Owszem, nadal będziesz miała rację. I martwego psa gratis...

[quote name='Marysia1986']Tak, moj pies musi biegac luzem. Musi sie wybiegac w miejscach do tego przeznaczonych. Od tego wlasnie te miejsca sa. Sa przepisy, ktore mowia, ze pies wolno biegajacy musi miec kaganiec i moj pies ten warunek spelnia. Nie lamie zadnego prawa i przepisu, wiec o co Ci chodzi? I nie wiem, ile razy mam Ci powtarzac, ze [B]NIE ROBI KRZYWDY KOTOM[/B] nie dotyka ich kagancem, po prostu je goni i zatrzymuje sie dokladnie w tej samej chwili, co kot...
[/QUOTE]

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w przepisach lokalnych wyraźnie jest zaznaczone, że puścić luzem można tylko psa, nad którym ma się kontrolę. BTW jakie to miejsca?

No cóż, Ty jesteś tu jak widać najmądrzejsza, tylko co jeśli dobry szkoleniowiec powie Ci to samo co ludzie na wątku? Pogoń jest zachowaniem samonagradzającym się, jak już było pisane, i każda takowa wali w gruzy wszelką pracę nad oduczeniem. Na tym etapie pogoń trzeba UNIEMOŻLIWIĆ. Albo puszczać psa na ogrodzonym terenie gdzie nie ma co gonić, albo wychodzić właśnie na lince. Nie wiem co to za psi fenomen, że na kilkunastometrowej lince nie można go wybiegać.

Link to comment
Share on other sites

Coz, nie wiem, czy probujecie mi wmowic, ze nie ma mozliwosci wyszkolenia psa tak, zeby nie gonil zwierzyny i ze moim obowiazkiem jest trzymanie go na smyczy cale zycie?
Jesli macie dla mnie tylko takie rady, (mniej wiecej takie same jak na konskich forach, na pytanie "co zrobic, gdy kon to i to" odpowiedz "przestan jezdzic"), no to trudno, kotki i zajaczki jakos przetrzymaja sprint przed psem raz na czas. Krzywda im sie nie dzieje. Chcialam ten problem rozwiazac, ale wziecie psa na smycz jest najbardziej bezsensownym z nich, bo nie rozwiazuje problemu wcale.

Natomiast w dalszym ciagu nie dostalam namiarow na szkoleniowca i pewnie nie dostane.

Link to comment
Share on other sites

No to ja, jako szkoleniowiec powiem ci tak: masz dwa wyjscia aby naprawde rozwiazac problem: albo linka 15 metrow ZAWSZE na nieogrodzonym terenie, albo obroza elektryczna + oczywiscie do tego szkolenie, ale tak czy tak, ktores z tych rozwiazan bedziesz musiala zastosowac. Masz wtedy szanse, ze pies za zwierzyna przestanie ganiac i za kilka miesiecy bedziesz mogla puszczac go luzem, ale gwarancji nikt Ci nie da. Zaden szkoleniowiec cudotwrca nie jest, nie polozy piseczka na tapczaniku i nie porozmawia z nim powaznie na temat ryzyka i szkodliwosci takiego zachowania. Smycz a linka to tak jakby troszke cos innego i pies spokojnie moze sobie pobiegac na 15 metrowej lince.
A krzywde realna Twoj pies wyrzadza, bo gonione zwierze moze wpasc pod samochod, tuz przed porodem, taka gonitwa moze sie skonczyc poronieniem i jeszcze pare innych rzeczy. Tak wiec, tak czy tak, Twoj pies wyrzadza szkode innym zwierzakom, tylko Ty tego nie widzisz. Ciekawe czy gdyby taki duzy kot (jakies lwiatko naprzyklad) gonilo Twojego psa, to tez bylabys zdania, ze kotek nie wyrzadza krzywdy Twojemu zwierzakowi. Sytuacja celowo przerysowana i malo realna oczywiscie, ale majaca na celu podkreslenie problemu.

Link to comment
Share on other sites

A tak troche obok tematu, latwej psa zmeczyc psychicznie, niz fizycznie. Znam sporo psow, ktore fizycznie sa nie do zdarcia, a po 2 godzinach intensywnego treningu posluszenstwa, tropienia itp padaja na nos. Moze warto sie nad tym zastanowic, zamiast upierac sie, ze pies musi sie wybiegac...owszem, musi, ale do tego nie trzeba psa puszczac luzem (szelki + rower i jazda), a poza tym pies potrzebuje przede wszystkim zajecia, szkolenia, wspolpracy z czlowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

To moze bys sie wreszcie zastanowila, co jest powodem takich odpowiedzi?
Napisalam, jak szukac na forum szkoleniowcow, lacznie z opiniami ludiz z nich korzystajacych.
Podstawa na poczatek jest praca z psem, uniemozliwienie mu pogoni za zwierzyna, masz inny pomysl niz poczatkowo fizyczny ogranicznik?
Pozostaje praca pod okiem szkoleniowca z wykorzystaniem obrozy elektrycznej.
Wszystko opiera sie na zmeczeniu psa praca z Toba, nie wybieganiu za koniem..
A co braku empatii w stosunku do innych zwierzat, to dosc irytaujace jest stanowisko "moj pies ma sie wybiegac, niewazne, za jak cene".
Jeszcze raz przejrzyj podfora o mysliwych, prawo, ile jest psich tragedii, bo wlasciciel nie pomyslal, jak mozna sie mylic, ze zwierzeciu nie dzieje sie krzywda, bo tylko wybiega sie...
Zrozum, Twoj odkarmiony pies, wychuchany w cieplym domu, kontra dzikie/poldzikie zwierze, ktore samo musi zadbac o pozywienie, w zimie o to nielatwo, moze jest ciezarne, moze skaleczone kagancem/zebem innego psa, zmeczone ucieczka przed kilkoma wczesniej psami, rozwniez puszczonymi "by sie wybiegaly".
Skoro masz takie oczekiwania, przygotuj psu tor, jak dla chartow, zabawke, za ktora bedzie ganial i to jest teren odpowiedni do wybiegania pupila.
Natomiast obwodach lowieckich CALEJ POLSKI JEST OBOWIAZEK PROWADZENIA PSA NA SMYCZY (obejmuje to rowniez laki, nieuzytki, poza lasami).
W pozostalych - pies MOZE byc luzem, o ile jest kontrolowalny, Twoj nie jest, niezaleznie od sprzetu na pysku...
Zrozum wreszcie, ze pies wymaga wiekszego zaangazowania wlasciciela, niz pelna micha, wypuszczenie na dwor i poglaskanie.
Zacznij z nim pracowac, np. obedience, agility, tropienie, to problem zniknie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia1986']
Natomiast w dalszym ciagu nie dostalam namiarow na szkoleniowca i pewnie nie dostane.[/QUOTE]Wystarczy wpisac w Google szkolenie/tresura psów Kraków
[url=http://tresura.pl/]Tresura psów. Szkoła tresury psow, szkolenie, układanie, wychowywanie, tresowanie psa psy pies[/url]

Tylko nie rozumiem po co Ci to skoro rady szkoleniowców uwazasz za bezszensowne.
Załoze sie o co tylko chcesz ze p.Lewkowicz powie Ci dokładnie to samo co tu przeczytałaś....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia1986']Ona sie musi wybiegac. [/quote]

A rowerkiem pojezdzic to nielaska? Piesek sie wybiega, a inne zwierzatka beda egzystowaly spokojnie. No ale latwiej puscic psa, niech sobie biega luzem...PSA MOZNA BEZ PROBLEMU WYBIEGAC BEZ PUSZCZANIA GO LUZEM!! Przyjmij to w koncu do wiadomosci. Tylko wymaga to troche wiecej wysilku ze strony wlasciciela.

[quote name='Marysia1986']Niestety jej zadowolenie z zycia stoi jednak w mojej hierarchii wartosci wyzej.[/quote]

Bardzo krotkowzroczne i egoistyczne podejscie do sprawy. Zeby Ci tego kiedys nie powiedzial wlasciciel pitt bulla, gdy bedziesz zabierala swojego pieska na szycie. Bo wiesz, pitt bull z radoscia poszarpal by sie z jakims pieskiem, wiec dlaczego go unieszczesliwiac...Albo mysliwy, ktory Ci go odstrzeli, bo pies biegnacy za zwierzyna to juz pies klusujacy i mysle ze zaden mysliwi nie pohamuje sie w tym momencie od strzalu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']No to ja, jako szkoleniowiec powiem ci tak: masz dwa wyjscia aby naprawde rozwiazac problem: albo linka 15 metrow ZAWSZE na nieogrodzonym terenie, albo obroza elektryczna + oczywiscie do tego szkolenie,[/quote]
No ale wlasnie ja sie nie chce brac sama za obroze elektryczna bo mozna psiakowi duza krzywde tym zrobic, chce zeby jakis szkoleniowiec postal nade mna i pokazal, co i jak...
A ona bedzie naprawde [B]nieszczesliwa[/B] biegajac na lince/smyczy. Ona sie musi wybiegac. Wiec branie ja na smycz zupelnie odpada. Niestety jej zadowolenie z zycia stoi jednak w mojej hierarchii wartosci wyzej. Natomiast jesli jest sposob, zeby ja tego oduczyc bez brania jej na smycz to slucham.

SZKOLENIOWIEC Z KRAKOWA PROSZE O NAMIARY

Link to comment
Share on other sites

Puli już Ci dała linka, Twoja wola czy z niego skorzystasz..
Ja myślę, że to i tak bezsensowne, bo Ty jesteś najmądrzejsza i szkoleniowcy udzielający się na Dogomanii do pięt Ci nie dorastają.

Powtórzę to, co napisali inni: nie wolno puszczać psa w lesie. I owszem: myśliwy odstrzeli Ci psa, jeśli będzie sobie za sarenką galopował. I nie ważne, że będzie miał kaganiec i odblaskową obrożę..

Nie wiem czy wiesz, ale np. sarny to bardzo delikatne zwierzęta, podatne na stres. Twój pies tylko za nią pobiegnie dla zabawy - jak to cały czas podkreślasz, ale dla sarny to może być ostatni taki bieg, bo jej serce po prostu tego nie wytrzyma i zwierzątko padnie...

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]O co Ci właściwie chodzi - przecież dostałaś linka do szkoły dla psów, podano Ci również konkretne nazwisko - jeszcze jakieś życzenia? Bo widać to za mało .[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Żaden szkoleniowiec nie oduczy ci psa gonić zwierzynę w 5 minut. Zapewniam Cię, że pierwszą rzeczą, którą Ci doradzi będzie uniemożliwienie psu nipepżądanego zachowania. Za każdym razem jak Twój pies urządzi sobie taki mały pościg utwierdza się w przekonaniu, że to największa frajda w życiu i za każdym pościgiem oduczenie go tego jest co raz trudniejsze i jakakolwiek praca w tym kierunku traci sens.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Nie wyobrażam sobie żeby mój pies odbiegał ode mnie dalej niż 15/20 metrów, chociaż z przywołaniem nie mamy problemu. Pies musi się nauczyć, że musi pozostawać w zasięgu Twojego wzroku, więc niezależnie czy jest na lince czy bez, przestrzeni ma tyle samo. 15 metrów to na prawdę dużo! Pies może swobodnie biegać za piłką, bawić się z psami - problem ma tylko właściciel, który musi się nauczyć nią manewrować. Zapewniam Cię, że dla psa to żadna tragedia! Docelowo kiedy nauczysz psa bezwzględnego przywołania linkę będziesz mogła zdjąć.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Dziwi mnie Twój brak wyobraźni. Prawdopodobnie za każdą kolejną pogonią pies będzie się bardziej w niej zapamiętywał, będzie się zapuszczał na co raz dalsze odległości, a w końcu kondycję ma, mam nadzieję, że nie doczekasz czasu kiedy do Ciebie nie wróci. Sama wspomniałaś, że już mu się zdarzyło wpaść we wnyki, kiedyś może trafić na zwierze które będzie się bronić, może po prostu odbiec na tyle daleko, że nie będzie potrafił wrócić.[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Jakiś czas temu jadąc na rowerze byliśmy świadkami jak mały pies (sięgał może kolana) praktycznie zagonił sarnę. Fakt, że była młodziutka być może chora, cały czas próbowała biec słaniając się na nogach chociaż pies nic jej nie robił tylko szczekał. Od tego czasu trochę rozumiem myśliwych zabijających psy, które latają sobie po lesie bez kontroli, w tej konkretnej sytuacji gdybym miała możliwość chyba zrobiłabym to samo. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Masz psa, jeździsz konno – więc pewnie lubisz zwierzęta, zadbaj więc może o ich bezpieczeństwo (nie tylko tych swoich).[/FONT][/COLOR]

Widzę, że Szamanka już Ci odpisałą - ja nawet nie zdawałam sobie sprawy, że sarny to takie delikatne stworki.

Link to comment
Share on other sites

Wow, widze, ze sie lubicie klocic i walczyc o swoje. Zreszta, jak na wiekszosci forow zdominowanych przez kobiety. Poza tym czytacie dosyc wybiorczo i dyskusja to jak grochem o sciane... ech.
Wiec na podsumowanie powiem:

1. [B]Nie wezme jej na smycz[/B]. Nie wybiega sie na lince i bedzie biegac w kagancu. Takie sa przepisy, dzwonilam specjalnie do Strazy Miejskiej i wiem, jak pies moze byc puszczany. Juz pisalam, ze nawet z koniem nie moge jej zmeczyc a co dopiero na rowerze :roll: Chce ja nauczyc powrotow, moze obroza elektryczna by poskutkowala, nie wiem-musialabym to robic pod okiem kogos doswiadczonego.

2. Sookie nie robi zwierzetom krzywdy, wiec porownania z pit bullem sa nie na miejscu. Poza tym nie jest to pogon "nie ma mnie 2 godziny gonie az zwierze nie padnie" tylko znika z oczu na doslownie kilkanascie sekund. Tyle zajac moze wycierpiec.

3. Do Googli to ja sobie moge sama zajrzec-pytalam o namiary na kogos, kogo Wy znacie i polecacie-nie doczekalam sie a wlasciwie po to otwarlam watek. Nie wiem, czy ta strona jest z polecenia, czy tez to pierwsza z brzegu z wyszukiwarki.

4. Nie mozliwosci, zeby mi ktos psa zastrzelil. Nie bede podawac powodow, w kazdym razie powiedzmy, ze mysliwi w okolicy znaja psa i wiedza, ze nie stanowi zagrozenia.

5. Wasza rada: na smycz z nia nie jest zadna rada bo nie rozwiazuje problemu. Chce, zeby pies wracal jak ja zawolam, jak ja wezme na smycz to nie bedzie miala innego wyjscia... :roll: co to za rada na rozwiazanie problemu? ZADNA

No i tyle. Mozna zamknac watek no chyba, ze ktos bedzie laskaw dac te namiary a nie mowic "do googla zajrzyj".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Tak z ciekawosci, co to za typ psa, z wrodzona depresja na widok smyczy?[/quote]
Lancuchowy. Przesiedzial swoje na metrowym lancuchu w pseudobudzie. Wystarczy? Tak, ma wrodzona depresje do smyczy.
[quote name='***']
[COLOR=black][FONT=Verdana]Jakiś czas temu jadąc na rowerze byliśmy świadkami jak mały pies (sięgał może kolana) praktycznie zagonił sarnę. Fakt, że była młodziutka być może chora, cały czas próbowała biec słaniając się na nogach chociaż pies nic jej nie robił tylko szczekał. Od tego czasu trochę rozumiem myśliwych zabijających psy, które latają sobie po lesie bez kontroli, w tej konkretnej sytuacji gdybym miała możliwość chyba zrobiłabym to samo. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Masz psa, jeździsz konno – więc pewnie lubisz zwierzęta, zadbaj więc może o ich bezpieczeństwo (nie tylko tych swoich).[/FONT][/COLOR]

Widzę, że Szamanka już Ci odpisałą - ja nawet nie zdawałam sobie sprawy, że sarny to takie delikatne stworki.[/quote]
Ja tez bylam swiadkiem niejednej takiej pogoni, jednak jest roznica miedzy sfora psow goniaca sarne na smierc, a psem, ktory musi poleciec za zwierzem i chwile pozniej zawrocic. Zapewniam Cie, ze troche przesiaduje w lesie i widzialam nie raz, jak cala [I]sfora[/I] psow gonila sarne, na smierc. I szarpaly ja zebami na moich oczach. Jakbym miala strzelbe... :angryy: Sookie poleciala za nimi, ale chwile potem [I]zawrocila[/I]. Mylicie dwa typy psow moi mili.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...