sh_maniak Posted October 24, 2004 Posted October 24, 2004 Spytaj się Gosi i kropki czy to nie Husqvarna, bo miejsce hodowli niedawno właśnie gdzieś przeniesiono. Ja nie wiem czyja to hodowla. Dziwne godziny są w postach, dogo znowu szwankuje. Quote
Gosia & c.o. Posted October 24, 2004 Posted October 24, 2004 Pewnie o mnie chodzi... Co do Twojego wrażenia, to może faktycznie takie było, ale po kolei... Dlaczego niezbyt czyste?? Trudno, żeby biegające cały dzień psiaki na wybiegu, były śnieżnobiałe i czyściutkie jak na wystawie, pozatym naprawdę często sa kąpane (i najczęściej robie to ja także możesz mi wierzyć ;)) Ospałe?? Ciekawe... Jak widzą kogoś znajomego, to uwierz mi, wcale nie są ospałe i zachowują się jak każde normalne i zdrowe psy. Pozatym sa pod stałą opieką weterynaryjną, więc o jakiejś grzybicy nie ma mowy, a chodzi Ci pewnie o rudą Nookie, która ma uczy pogryzione przez końskie muchy (które niestety w tym roku dały się we znaki :-? ) Co do biegania, to nie startują w żadnych zawodach, ale często jeżdżę z nimi na rowerze po okolicznych (naprawdę pięknych) lasach, a zimą będą sanie ;) A co do malamutów, to chyba nieźle Ci się przewidziało :) Wiem, że trudno jest odróżnić haszczaka od malamuta, ale nie mam pojęcia, który pies mógłby go przypominać :wink: Tak w ogóle to jest tam dużo dziewczynek, które opiekują się psami, chodzą z nimi na spacery do lasu i zabierają je do swoich domów. Szkoda, że odnosłaś takie złe wrażenie :-? Pozdrawiam Gosia Quote
Gosia & c.o. Posted October 24, 2004 Posted October 24, 2004 No to bardzo się cieszę, że troche się wyjaśniło :) Wiesz jak przeczytałam o brudnych, zabiedzonych, ospałych psach które mieszkają w "haszczakowym schronisku" to przyznam się trochę mnie zmroziło :roll: Czasem pozory mylą, a w tym przypadku sądzę, że napewno tak było :) A jeszcze co do tego kim jestem i co robie... Na wystawach bardzo często można mnie zobaczyć właśnie z nimi (brunetka w bordowej marynarce). Husky nigdy nie były "moją rasą", ale odkąd je poznałam bliżej zafascynowały mnie :fadein: Jak najczęściej staram się je odwiedzać (mimo, że z Chorzowa do Mysłowic środkami komunikacji miejskiej jadę 2 godziny) szoruje je :lol: , czeszę, przygodowuje do wystaw, spaceruje i biegam po lesie... Co do zdjęć to jak będzie ładna pogoda, to postaram sie cyknąć kilka fotek i wrzuce na stronę :wink: Pozdrawiam Quote
asia40 Posted October 25, 2004 Posted October 25, 2004 Kiedy widziałam hodowle pani Joli na wystawie w Chorzowie w zeszłym roku, zrobiła na mnie bardzo złe wrażenie. Psy były wyczesywane dopiero na terenie wystawy, pozostawiły po sobie sterty podszerstka. Wątpię czy były kompane wcześniej, ale to może wyjątek akurat był. Aga jak dojechac do tej hodowli w Mysłowicach? Pani Jola podobno dogoterapie prowadzi, chciałam zobaczyć. Quote
Gosia & c.o. Posted October 25, 2004 Posted October 25, 2004 Ale to było w zeszłym roku :roll: Ja zajmuje się nimi od marca tego roku i ręczę, że od tego czasu naprawde dużo się zmieniło... Kto był, widział, to wie :wink: A skąd słyszałaś o tej dogoterapii??? Quote
SH Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Ja znam takie fakty o opisywanej hodowli. Ich interpretację pozostawiam zainteresowanym. Pierwsze husky Joli (samce) biegały w zaprzęgu Wojtka Kozika (hodowla Sivudelek). Obecnie mają po 10 lat i nie jest to wiek, w którym praca zaprzęgowa jest psom potrzebna o ile mają dość ruchu (a mają :) ). Potem niektóre z nich mieszkały wręcz z pewnym musherem i jedynie "na papierze" oraz podczas udziału w wystawach byly/są psami Joli. Suczki są systematycznie używane w hodowli, więc praktycznie nie mają kiedy biegać w zaprzegu (maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę). Quote
matrix..... Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Nie komentuję, na pewno jednak bardzo dobrze się stało, że te husky w swoim życiu spotkały Gosię i Kasię, w ubiegłym roku nie miały jeszcze takiego szczęscia... SH gdzie teraz są Wakiki, Milton ? Wiesz może? Quote
matrix..... Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 może na tym polega ... specjalistyczna hodowla? :-? Quote
---------- Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Suczki są systematycznie używane w hodowli, więc praktycznie nie mają kiedy biegać w zaprzegu (maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę). moga biegac pomiedzy: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę, a: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę, bo nie przypuszczam, zeby bylo tak: maja cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę => są w ciąży => odchowują szczenięta => wracają do dobrej kondycji => mają cieczkę => itd... :wink: zreszta nie sadze, zeby mialy szczeniaki nawet co druga cieczke, wec na pewno znajdzie sie czas na to, do czego zostaly stworzone :) a to "systematycznie uzywane w hodowli" to troche :( Quote
sh_maniak Posted October 26, 2004 Author Posted October 26, 2004 to ja juz teraz nic a nic nie rozumiem...mi powiedziano ze to hodowla Pani Joli... zglosila sie Gosia ze to o niej mowa - Gosia = Jola...czy o co chodzi? Tajraga hodowla jest Joli. A Gosia i wspomniana wyżej Kasia, sa w niej hendlerkami i zajmuja się psiakami, to cała filozofia. Quote
Grześ Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Po tym, jak Tajraga napisała o hodowli na Wesołej pojechałem w niedzielę na rowerku ją zobaczyć. I było, nie było, trzeba przyznać, że Pani Jola zadbała trochę o swoje psy. Wcześniej ich domem były stajenne boksy na Wygorzelu pod Tychami, a wybiegiwane były na krytej ujeżdżalni. :evil: Teraz miejsce jest dużo lepsze, trasy biegowe możnaby piękne wytyczyć (sam mam w tym terenie trasę 9 km i to "górską" :D ), widziałem tam nawet stojący wózek, ale czy jest w ogóle używany :roll: , trochę wątpię. Może Gosia, Kasia (jak rozumiem nowe hendlerki hodowli) wniosą jakąś świeżą krew :wink: , w końcu to dla nich pierwszy sezon biegowy psów (tak przynajmniej to zrozumiałem :evilbat: ). Quote
Grześ Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Jak jeszcze mieliśmy tylko Lukasa (miał może 4-5 miesięcy), to był nasz pierwszy kontakt z innymi haszczakami. Quote
Manu Posted October 26, 2004 Posted October 26, 2004 Gosia (i Kropki :wink: ) - Czy Sasquehanna Trema została odnaleziona ? :roll: Quote
takatuka Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Osobiście słyszałam, że się nie odnalazła :( A jak odwiedzam tę stronę to zawsze ona pierwsza wpada mi w oko, jest śliczna... Quote
---------- Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Chyba jakas pechowa ta hodowla... to juz 3 pies, którego stracili :( czy ktos wie jak to sie stalo? Bo o Top Gun pisza na stronie, a co stalo sie z mala Neekka i Sasquehanna Trema? Quote
ewaka Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 O tej hodowli juz pisane było kilkakrotnie na tym forum przy okazji różnych topików, głównie wystawowych. Nie wypowiadałam się w nich, bo wystawy to obca mi rzecz, a tym bardziej określanie prawidłowych cech wystawianych psów. Wypowiadać się mogę na temat tego co choćby widac naocznie. Więc wiem jedno, że na pewno jest w tej hodowli sunia, która choć pieknie wygląda na zdjęciach en face - nie dorasta nawet do wzorca, ma siodełkowaty kręgosłup, a mimo to zdobywa niezłe laury z championatami włącznie, wygrywając z naprawdę pieknymi psami. Tajraga (może to ją własnie widziałaś?) Co wiecej, niestety daje również takie potomstwo. Moi znajomi mają 3 psy z tej hodowli - dwa nie dorastają do wzorca, a jeden ma chorobę psychiczną - i jest na psychotropach, bo boi sie wszystkiego - własnego cienia, innych psów, ludzi, a czasem nawet własnego pana. Oczywiście, wypadki i choroby, czy odstepstwa od wzorca mogą się zdarzyć i w najlepszych hodowlach. Mozę ci ludzie mają pecha, może to gigantyczny przypadek. Ale psy sa prawie z kolejnych miotów, i za każdym razem coś jest nie tak. Niestety, to co pisze Grześ to prawda. Ci co maja starsze psy stamtąd widzieli poprzednie miejsce hasiorów. Jak to jest lepsze, to tylko dziękować Bogu. Z tego co wiem, (może coś się już zmieniło - trema już wróciła?) Trema uciekła do lasu, i to życie bardziej jej się spodobało. A może raczej "dzika" była od małego? - warto by się nad tym zastanowić. Ponoć widuje ją tamtejszy lesniczy, ale chyba sunia nie ma zamiaru wrócić na lono rodziny. Zyje sonie jak dziki pies, czy tam wilk, i wcale ja do ludzi nie ciągnie. Wydaje mi się, że główną wadą tej hodowli jest to, (lub było to - bo mówisz Gosia, ze teraz się ktos psami zajmuje) - że psy nie mają prawie żadnego kontaktu z ludźmi. Jak ma więc przebiegać ich poprawna socjalizacja? Quote
SH Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 ...gdzie jest teraz Milton i Wakiki ? :niewiem: :confused: ... czy Trema wróciła ? Z tego co wiem to nie :( To nie jest jej pierwsza ucieczka, więc... :roll: Co do kontaktów szczeniąt z ludźmi to biorąc pod uwagę ilość osób przewijających się przez kojce nie może być mowy o braku, a jedynie o nieprawidłowej/niesystematycznej socjalizacji. Wadliwe pod względem eksterieru bądź charakteru szczenięta trafiają się w każdej hodowli. Jednak przy 1 miocie rocznie prawdopodobieństwo pojawienia się wad jest znacznie mniejsze niż przy np. 10 miotach w roku. A propos możliwości trenowania suczek "pomiędzy" kolejnymi cyklami => jeśli suka ma cieczkę co 9 miesięcy to przy korzystnym (dla hodowcy) układzie jest kryta niemal za każdym razem, bo regulamin zezwala na 1 miot w roku kalendarzowym :roll: Poza tym trzeba chcieć je trenować :P Quote
---------- Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 A propos możliwości trenowania suczek "pomiędzy" kolejnymi cyklami => jeśli suka ma cieczkę co 9 miesięcy to przy korzystnym (dla hodowcy) układzie jest kryta niemal za każdym razem, bo regulamin zezwala na 1 miot w roku kalendarzowym No wlasnie, korzystnym dla hodowcy, bo dla suki na pewno nie. Zreszta cos takiego to juz produkcja a nie hodowla :-? Quote
AKI-BAJKA Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Czy takich hodowli jest - dużo -JA UWAŻAM ,ŻE JEST STRASZNIE DUŻO. Sama chcąc uniknąć takiej hodowli wpadłam z deszczu pod rynne . Mam suczke z tej hodowli - choroby psychicznej nie ma , opisy z wystaw ma dobre - uwielbia biegać -to jej życie .Elegancka pełna energii i życia . Jej mamą jest Trema . Ale czy wziełabym jeszcze psa z tej hodowli -NIE . Tyle miotów poszlo do nowych właścicieli a ile psiaków spotyka się na wystawach , ile odnosi większe sukcesy.... Przemilcze Quote
Kuba Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Naprawdę nie wiem czemu służą te idiotyczne, bo nie wiem jak inaczej je nazwać (może mam za ubogie słownictwo :P ) rozważania... Dziwi mnie krytykowanie hodowli HUSQVARNA za to, że ich psy nie biegają w zaprzęgu... Przecież Gosia jeździ z nimi na rowerze i w ten sposób dba o ich kondycję. Czy to aż taka różnica?? Nie mniej śmieszne jest mówienie, że psy wałęsają się brude. Czy psom to zaszkodzi, jeśli wybrudzą się ziemią?? A poza tym w ilu polskich hodowlach kojce mają własną kanalizację? Już pomijam to, że psy są dokładnie kąpane i czesane przed każdą wystawą, a jeżdzą na nie często... Co do pogryzionych uszu, to ten problem dotyka wiele hodowli. Naprawdę przeróżne środki i maści, po które wspomniana p. Jola już sięgała, nie pomagają. Osobiście byłem w tej hodowli i naprawdę nie zauważyłem, żeby psy miały tam złe warunki. :fadein: Quote
nice_girl Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Znajomi mają sukę z tej hodowli, własnie po wspomnianej Tremie.Suka ma rewelacyjną psychikę oraz bardzo fajny eksterier. Wg mnie najwięcej zależy od własciciela, jak to on wychowa swojego psa. Quote
nice_girl Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Wg mnie najwięcej zależy od własciciele, jak to on wychowa swojego psa. zlezy oczywiscie bardzo duzo... ale jak wiesz pies resocjalizuje sie w pierwszych miesiacach zycia... i jezeli nie ma wtedy kontaktu z czlowiekiem moze miec zepsuta psychike Owszem, ale jeśli bierze się szczeniaka, takiego 8-tygodniowego z hodowli, w której nie dbano o jego socjalizację i zadba się o jego rozwój, to ten pies może stać sie psem o bardzo fajnej psychice.Ale taki pies-jak zapewne wiecie- wymaga wiecej pracy.Chociaż dla mnie jest to dziwne, gdy hodowca nie zjamuje się szczeniakami(nie mam na myśli akurat tej hodowli), ponieważ ja bym się nie mogła oprzeć takim maluchom. :wink: Quote
basia Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Tajraga, nie widziałaś na zawodach zaniedbanych i śmierdzących psów? :o Masz w takim razie szczęście, bo ja widziałam. Ale zaden, ZADEN nawet najpiekniejszy egzemplarz rasy NIGDY nie bedzie sie poruszal dobrze, jesli nie zapewni sie mu odpowiedniej ilosci ruchu. Doswiadczony hodowca czy sedzia doceni bez zastanowienia kondycje psa. Nie spotkałam się na wystawie aby sędzia zwrócił uwagę, że przykładowo, z dwóch porównywanych psów jeden po przebiegnięciu 2 kółek dyszy jak parowóz a drugi nie dyszy wcale. A niestety to daje wyobrażenie o kondycji danego psa :roll: Quote
Manu Posted October 27, 2004 Posted October 27, 2004 Wg mnie najwięcej zależy od własciciele, jak to on wychowa swojego psa. zlezy oczywiscie bardzo duzo... ale jak wiesz pies resocjalizuje sie w pierwszych miesiacach zycia... i jezeli nie ma wtedy kontaktu z czlowiekiem moze miec zepsuta psychike Mój Chinook jest klasycznym przykładem słów Tajragi. Jak go kupowałam, miał trzy miesiące - co najgorsze, to już się dokonało. :( Sorki jednak, że się wtrącam w dyskusję z nierodowodowym psem... :roll: :wink: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.