Jump to content
Dogomania

Atos


sota36

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[COLOR=black]Wspaniały portrecik, Atos jak żywy... przenikliwe spojrzenie. Ja także będę miała portret mojego Atosa - zamówiłam u mojej przyjaciółki plastyczki, ale dopiero jak się wyprowadzę z miasta - w nowym domu. W dniu kiedy fotografowałaś portrecik, mój Atos miał-by 16-te urodziny, myślę, że zaprosił na nie swojego imiennika. [/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[COLOR=black]Pozdrawiam.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Tonieczku, dzis znow "21" - ostatnia nadzieja, Mannitol, kroplowki i czekanie...
To juz tyle miesiecy, juz Gutek za niedlugo skonczy 3 lata!.Strasznie biegnie ten czas, tylko tesknota pozostala tak samo mocna.
Byla wczoraj Mariolka, znow byla rozmowa o uspaniu Azisia... Byly lzy i wspomnienie o ostatniej walce o Ciebie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szajbus']Atosku, dajesz pani znać, że jesteś nadal przy niej. To piękne.

[IMG]http://prawica.net/gif/swieczka.jpg[/IMG][/quote]Dziekuje za pamiec . Wiesz - mam takie wrazenie,ze On jest, ciagle jest obok. I pilnuje mam Gutka! Wiem, ze to smieszne... ale mam to gdzies!

Link to comment
Share on other sites

To wcale nie jest śmieszne. Pilnuje swojego młodszego brata.
Mnie nie śmieszą takie rzeczy. Wiele w życiu widziałam i wiele doświadczyłam. Nie są mi potrzebne dowody naukowe na potwierdzenie pewnych zjawisk, a wiele z nich widziałam i wyrobiłam sobie zdanie na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

No Jolu - to się Atos odstawił :crazyeye: :loveu: :loveu: :loveu:
Czerwona mucha i podbój wszystkich serc niewieścich na balu.Już to widzę co tam się dziś działo.
A tak naprawdę to wiele bym dała, żeby tam być.Choć przez chwilę.Choć wiem , że ponowne rozstanie bolałby jeszcze bardziej......

Link to comment
Share on other sites

Powiem Wam cos - 28 miesiecy temu, tak gdzies o tej porze, pamietam jak stalismy w kuchni z mezem,nie wiedzielismy co robic. Tonia juz nie bylo z nami, zostal sam, na dzialce... To byla piewszy wieczor i pierwsza noc bez Niego. Dom byl pusty, zimny i byle jaki. Pamietam, nazwalam go "hotelem", nie chcialam do niego wracac, bo po co? Do tych pustych scian? Boze, to bylo okropne uczucie.
A teraz, wlasnie siadlam sobie na podlodze, kolo Gucia, ktory smacznie spi, i tylko lapki mu gdzies biegna (ciekawe, co mu sie sni?) , glaskalam go delikatnie, zeby nie obudzic, i pomyslalam jak w ciagu tych 28 miesiecy zmnienilo sie nasze zycie. 28 miesiecy temu byla czarna rozpacz, a teraz? Dalej tesknie, ale jestem szczesliwa, ze mam i moge wtulic sie to w gutkowe futerko.
I jeszcze jedno - nie mam odwagi przeczytac pierwszego tu napisane mojego postu...

Link to comment
Share on other sites

Tonieczku- dzis mamy mala "miesiecznine" - 28. miesiecy od kiedy mamy Gucia! Moze to smieszne, ale ja wiem, ze to Ty pokierowales tak naszymi drogami.
Dzis pytalal o Ciebie Pani Kasia, to ta, ktora pracowala w sklepie naprzeciwko. Ona nic nie wiedziala, ze Ciebie nie ma! Zmienila prace, nie pojawiala sie tu u nas, az do tego tygodnia, tylko wczoraj zauwazyla, ze mamy innego psa...

Link to comment
Share on other sites

Sota, czuję podobnie. Tęsknię, ale jestem szczęśliwa, że mamy naszą kochaną dziamotkę.
20 lutego dowiedziałam się o Neli. Zagryzionej małej suni w schronisku. Poryczałam się i pobiegłam przytulić Balbinkę. Tuliłam płakałam i byłam wdzięczna losowi, że chociaż ją udało się ocalić od takiego końca.
I choć przypadek Nelusi zapadł mi głęboko w serce, patrzę z radością na to nasze maleństwo i mówię sama do siebie "Psoniu, dobra robota. Wiedziałaś co robisz, nawet pokierowałaś do nas sunie, która nie linieje. Pamiętałaś, że Szymkowi wyszedł dodatni test"

[img]http://images.google.pl/images?q=tbn:68p_VSEeCO2_bM:http://foto.moon.pl/zdjecia_m/20119.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sota36'] Dalej tesknie, ale jestem szczesliwa, ze mam i moge wtulic sie to w gutkowe futerko.
I jeszcze jedno - nie mam odwagi przeczytac pierwszego tu napisane mojego postu...[/quote]

Jest krótki i wstrząsająco piękny, znam go na pamięć... Jolu, może niedługo coś się zmieni w moim życiu, zdaje się, ze podązam Twoim śladem, ale to na razie zaawansowane projekty.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Sota, wiem jak to jest. Ja tez nie odważę się ponownie przeczytać mojego pierwszego posta w tym dziale. Kolejnych zresztą też nie. Nie chcę ponownie tego przeżywać.
A nowy zwierzak dużo zmienia. Ja mam kota, który nigdy nie zastąpi Raptusa, ale też go kocham, chociaż często bardzo denerwuje mnie ta mała cholera. Jednak nie wiem, jak to jest możliwe, on jest tak bardzo podobny do Raptusa (z wyglądu tylko kolorem), ale upodobania mają jednakowe.

Atosa nigdy nie zapomnimy...

Link to comment
Share on other sites

Z czasów kiedy Mela była z nami , został Dżeki-14 letni jamnik po2 krotnym paraliżu.Nie ma już kotów Ogryzka i Zenka , nie ma Meli.

Jest za to porzucony na CPN Korin , schroniskowe Tosia i Malinka i od kilku miesięcy cmentarny kocur(złościwiec :evil_lol: :shake: )Kefir.
I każde z tych zwierzą daje nam coś nowego.Inny zapach sierści, inne zachowania, inny dotyk , inaczej mokry język, inne szczekanie , inne podlizywanie się.....Wszystkie te moje zwierzaki dają mi ogromą miłość , rozległą gamę uczuć(wszystkich :-))) ) Kocham je wszystkie do szaleństwa .
Ale tego co dała mi MELA nigdy , przenigdy nie odzyskam.Nigdy juz miłość psa nie będzie taka jak tamta.

Dobrego dnia Atosku :-))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...