Jump to content
Dogomania

Opieka nad niewidomym psem


ryu_o

Recommended Posts

Jak można pomóc niewidomemu psu aby życie w domu było dla niego łatwiejsze i abyśmy my nie musieli się o niego martwić.
Odkąd poznałam Ichi'ego to myślę jak to jest żyjąc z takim psem.

Nie wiem gdzie to umieścić dla tego daje to tutaj, jak coś to proszę o przeniesienie we właściwe miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Miałam niewidomą sukę owczarka niemieckiego. Po nie rozpoznanej chorobie straciła wzrok. W domu radziła sobie bardzo dobrze, nie rozbijała się o meble, do miski trafiała bezbłędnie. Natomiast na spacerach to ja zamieniałam się w przewodniczkę. Mieszkałam na parterze ale było sześć schodków. Na górze przed zejściem lub na dole przed wejściem dawałam jej sygnał lekkim szarpnięciem smyczy i wtedy ona ostrożnie macała łapką przed sobą, znajdowała stopień i już szła pewnie. Tak samo było z krawężnikiem przy przejściu przez ulicę. No i nie chciała już być spuszczana ze smyczy bo wtedy czuła się niepewnie. Ale nie była już młoda i szalone biegi nie były jej już potrzebne. Ale przeżyła z nami do blisko 13 lat.

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam na wątek niewidomego Daktyla:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/niewidomy-pies-z-ostrowi-daktyl-znalazl-swoich-ludzi-91601/[/URL]

Ewentulanie na astronomicznie długi wątek moich psów - tu jest niewidoma Migotka, która urodziła się bez oczu:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/czterolapy-maupy4-moja-mona-odeszla-zycie-podobno-toczy-sie-dalej-37453/[/URL]

W obydwu wątkach jest mnóstwo zdjęc - będziesz mogła zobaczyc jak niewidome psy sobie radzą. Jedne bez psa przewodnika a inne z całą masą psich przewodników.

A na jakieś konkretne pytania odpowiem ale dopiero późnym wieczorem. ;)

Link to comment
Share on other sites

Mam niewidomą sunię i powiem jedno- nie należy bać się życia z takim psiakiem. Pierwsza rzecz- pies musi poznać swoje otoczenie, spokojnie, bez pośpiechu. Kiedy już to zrobi- zapamięta sobie wszystko i nie będzie problemów.
Mam piętrowy dom, ogródek a moja Zuzia biega jak szalona po całości. Bardzo często jest tak, że ciężko zauważyć, że nie widzi.

Takie psy mają świetnie rozwinięte inne zmysły, węch fenomenalny, wyczuwają wszelkie nowe rzeczy w otoczeniu.
Bardzo ważną rzeczą jest aby nie zmieniac ustawienia mabli, przedmiotów, bo niewidome psiaki biegaja "na pamięć".

Moja ślepotka jest cudna:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Kurcze... Szkoda, że w tej chwili nie jestem wstanie przygarnąć zwierzaka... :placz: Niby pisałam wcześniej, gdzieś kiedyś coś, że pracuje ale tak naprawdę to kończę właśnie studia i nawet nie mam mieszkania... Będę musiała jeszcze tyle czasu czekać... A tak chciałabym móc pomóc jakiemuś czteronożnemu (lub ośmionóżkom- czt. 2x4:evil_lol:)

[quote name='Maupa4']A na jakieś konkretne pytania odpowiem ale dopiero późnym wieczorem. ;)[/quote]
Czyli rutyna u niewidomych jest jeszcze ważniejsza u niewidomych jak u zdrowych...
Ja słyszałam o jakiś chodniczkach pod miskę, żeby psiak mógł wyczuć, że to już miska...
Co jeszcze trzeba takiemu piesowi zapewnić (poza tym co każdemu)??

Link to comment
Share on other sites

Myslisz o adopcji 2 psiakow do ktorych wysłałam Ci link? niewidomy pies i jego malenka przewodniczka? moze jeszcze nie mozesz adoptować, ale takie zwierzaki czasem i latami czekają na dom.... :-( trzeba wierzyc ze znajda go naprawde szybko, ale moze byc tak ze i Ty bedziesz ich domem za jakis czas...ile zwierzat w schronisku spedza 10 lat? taki pech.. trafiaja jako szczeniaki nikogo nie zachwycaja i niestety zyja w schronisku do konca swoich dni... ;( smutne...

Niewidomy pies? nie miałam z takim kontaktu, ale jak czytam jak sie zachowuja to raczej az tak duzo nie odstepuja od zdrowych psow, jak w przypadku ludzi nie mozna przestawiac mebli, bo pies moze zrobic sobie krzywde.. z kalekim zwierzakiem wywiazuje sie niesamowita więz...one ufaja bo musza...

Moj pies aktualnie traci wzrok, jeszcze coś tam widzi z tym ze on całe swoje życie wzrok miał sokoli, teraz wiek mu go odbiera, czuje sie fatalnie, nie jest przyzwyczajony, spacery tylko na smyczy, poza tym on juz nie chce wychodzic... w domu chodzi za kazdym blisko nog, szczypie jak ges, nie wiem czy to zdziwaczenie na starość, czy po prostu chce wiedziec ze aby na pewno ktoś idzie...

Nie mozna bać się życ z takim psem, one radza sobie fantastycznie ;) kiedyś dawnooo temu tu na dogo był wątek psa do adopcji mix amstaffa niewidomego chyba miał na imie Niko, trafił na swojego człowieka, i zdjecia po adopcji były tak ciepłe, ze az chciało się płakać, pies biegał bawił się mimo że nic nie widział.... one widzą, sercem...

Link to comment
Share on other sites

Niestety ludzie zwykle boją się niewidomych psów. A przecież one radzą sobie naprawdę świetnie.

Nie mam wątku, na którym piszę o tym, jak moja Zuzia sobie radzi ale mam zdjecia [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/szczenie-leonbergera-suzi-niepotrzebna-bez-oczu-w-wa-u-mnie-dt-adopt-przez-mysze-107112/index35.html[/URL]

Nie stosuję zadnych podkładek, jedzenie i picie stoi w kilku miejscach domu, zawsze w tym samym miejscu, Zuzia zawsze tam trafia, nie ma najmniejszych problemów. Generalnie naprawdę nie ma kłopotu większego niż ze zdrowym psem.
Fajnie, jesli w domu są inne psy- na pewno robią za przewodników- łatwiej biegac ich śladem. Zuźka urządza pościgi na podwórku:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Właściwie to myślę nad tą dwójką... jakby to było jakbyśmy byli razem... czy sobie poradzę... raz że z niewidomym psem, dwa że z dwoma, trzy że to bokser czyli duży pies, cztery czy będę wstanie nas utrzymać... i takie tam..
Mam nadzieję że pieski jednak znajdą dom zanim ja będę mogła...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam właśnie już piątego z kolei niewidomego psa (no ten może widzi odrobinę swiatło i nic poza tym, reszta była całkiem ślepa) ;) i powiem szczerze, że po pierwszym, którego "przeżywałam", teraz juz traktuję niewidzące psiaki niespecjalnie inaczej niż zdrowe :evil_lol: Tzn. trzeba uważać na nagłe zmiany, jesli pies jest przyzwyczajony do określonej topografii mieszkania czy ogrodu, na groźne przeszkody (schody, balkony, ulice) no i uczyć reagowania na głos.
Poza tym pies posiadając węch i słuch radzi sobie naprawdę znakomicie bez pomocy oczu... ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak to jest przestawianiem mebli ale moja Migotka (bez oczu od urodzenia) nigdy nie miała żadnych problemów z przemeblowaniami. Fakt - nie lubi samego momentu przestawiania ze względu na ogólne zamieszanie ale później przesondowanie nowego układu zajmuje jej dosłownie moment. Na dobrą sprawę nie pamiętam żeby kiedykolwiek na cokolwiek wpadła.
Sama wchodzi i schodzi po schodach, jak szalona goni pozostałe psy - zachowuje się jak widzący pies ... :lol:
Daktyl podobnie - u mnie w domu momentalnie opanował rozmieszczenie pomieszczeń i to gdzie co jest. Tak samo było w jego nowym-stałym domu.

Rzeczywiście "ograniczeniem" są spacery - zarówno ona jak i Daktyl wychodzili tylko i wyłącznie na smyczy ale ... na każdym wyjeździe "na działkę" zarówno jedno jak i drugie biegało (a Migota - biega) luzem. Bardziej ja byłam przerażona "koniecznością" spuszczenia ich ze smyczy niż oni. Oni w nowych warunkach radzili sobie doskonale.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam dokładnie tak samo jak pisze Maupa z Zuźką- sama biega nie tylko po schodach, po podwórku, zna rozkład pokoi ale jesli coś się pojawi nowego- np suszarka z praniem na środku, odkurzacz, to chyba wyczuwa, zatrzymuje się, obwącha a za moment znowu lata.

Myślę, że to dlatego, ze Migotka i Zuzia są niewidome od urodzenia- one nie wiedzą jak to jest widzieć i żyją zupełnie normalnie, używając innych zmysłów. Jesli pies w starszym wieku straci wzrok, potrzebuje więcej czasu na przystosowanie.

Link to comment
Share on other sites

Miałam psa, który oślepł na starość [mniej więcej w wieku 8-9 lat, dożył 15] - tak świetnie korzystał z pozostałych zmysłów, że znajomi w ogóle się tego nie domyślali ;). Ba, nawet do 13 roku życia był spuszczany... dopiero później z powodu agresji [wynik choroby, w końcu musiałam go z tego powodu uśpić :-(] musiał być na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Miałam psa, który oślepł na starość [mniej więcej w wieku 8-9 lat, dożył 15] - tak świetnie korzystał z pozostałych zmysłów, że znajomi w ogóle się tego nie domyślali ;). Ba, nawet do 13 roku życia był spuszczany... dopiero później z powodu agresji [wynik choroby, w końcu musiałam go z tego powodu uśpić :-(] musiał być na smyczy.[/quote]
starość nieradość, dobrze że sobie jakoś z tym poradził, moj Miki jest głuchy od jakiegoś roku, i w sumie nadal zle sie z tym czuje, zrobił sie bardzo niepewny, teraz gdy traci wzrok jego agresja wzrosła .. :-(

acz kolwiek gdy stracil słuch zaczął na spacerach bardzo sie pilnować, nie uciekał, nie ganiał za psami wiec chodził luzem, ale zdecydowanie lepiej czuł się w domu ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...