Jump to content
Dogomania

Borys za TM. Budujemy kojec SZANSĘ dla innych - starych, chorych kaukazów. Pomóż!


tamb

Recommended Posts

nie wiem co powiedziec... nie mam doswiadczenia z kaukazami, ale nasluchalam sie wiele zlego o tej rasie. Taki pies zaniedbany i agresywny to moze byc wielkie zagrozenie dla czlowieka:-( nie wspominajac o innych psach kotach i dzieciach w obrebie posesji na ktorej mialby sie znalezc.
na czym ta jego agresja polega? Rzuca sie na ludzi? Reaguje agresywnie na dotyk? Czy ktos mógłby to opisac? Gdzie jest trzymany w lecznicy, w kennelu? jak radzi sobie z nim personel?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 680
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pies ma na imię Borys.
Ma 12 lat.
Z informacji jakie udało mi się ustalić na miejscu jego Pani jest od lat alkoholiczką, mającą ogromne problemy z prawem. Wobec czego od pół roku nie przebywa w domu.
W domu teoretycznie mieszka z synem, tylko że praktycznie syn jest w zakładzie karnym.
Cztery miesiące temu syn wyszedł na przepustkę czy warunkowo i miał się zająć psem, ale poszedł w Polskę lub z powrotem do ZK :roll:

Zaopiekował się psem na tyle, że otworzył mu drzwi na balkon z domu, aby ktoś mógł mu wrzucać jedzenie.
Nie udało mi się ustalic kto miał wrzucać i co :shake:

W efekcie psa dokarmiała staruszka-sąsiadka która sama ma ledwo na chleb i mleko :roll:, więc Borys jadł symbolicznie również chleb moczony w wodzie z odrobiną mleka ale dzięki temu przeżył te cztery miesiące.
Czasami ktoś coś dołożył.
Gmina nie interesowała się psem gdyż uznała , że nie jest bezpański tylko ma właściciela. Mieszkańcy biegali od Gminy przez Policję do Straży Miejskiej ale bez efektu.
Głównie dlatego, ze Gmina już raz zapłaciła 1200 zł dla schroniska w Olkuszu , które zabrało psa. Ponieważ właścicielka go odzyskała , miejscowe władze zniechęcone tematem i brakiem możliwości rozwiązania problemu uznały , ze ... nie ma problemu :roll:
Wcześniej był problem, gdyż pies został puszczony luzem(wtedy syn uznał, ze będzie mógł sobie znaleźc pozywienie) , również żył sam i po pierwsze pogryzł na drodze jakieś dziecko, po drugie ugryzł pod domem kogoś tak, ze złamał mu rękę.
Ile w tym prawdy trudno mi powiedzieć, ale Policja już od dawna otrzymuje stos skarg od mieszkańców. Na psa oczywiscie , nie na babe :angryy:

To w skrócie jego historia, która z pewnością odbiła się na psychice. Do tego ostatnie cztery miesiące w zamkniętym pustym domu bez szyb w większości okien, z otwartym wyjściem na balkon bez jedzenia i picia, bez kontaktu z człowiekiem.

Pół dnia mi zajęły akrobacje z Gminą ,Policją i samym psem ale ostatecznie wieczorem go wywlokłam z domu. Mam tylko jedno ujecie jak podjechałam pod dom, gdyż później po kilku godzinach na mrozie akumulator w aparacie odmówił współpracy.
Współpracy konsekwentnie odmawiał także pies, który z balkonu chciał mi się rzucić na głowę, rzucał się na wyciągnietą rękę z jedzeniem, oraz na miskę z jedzeniem :roll:
Ale merdał ogonem na zapach wędzonego boczku .
Niestety po spozyciu jedzenia znikał w głębi domu co utrudniało jakąkolwiek pracę. Do domu oczywiście wejść przez balkon nie mogłam ze względu na psa oraz tzw własnosć prywatną. Mogła wejść Policja...tylko nie mogli się do końca przekonać-ze względu na psa.
Dodatkowo nastała ciemna noc.
W ramach kompromisu ustalilismy, ze ja wchodzę do domu a oni pilnują, żebym wyniosła tylko psa a nie dobytek. Oczywiście o ile przeżyję.
Na szczęście na miejscu była złota Pani Emilia, która zorganizowała drabinę i porządną latarkę. Mnie udało się w miedzy czasie napchac Borysa tabletkami na uspokojenie w koszmarnej ilosci po których miał zwiotczeć...
wszystko szło już sprawnie akurat na miejsce przyjechała Policja ...a Borys zamiast leżeć gdzieś plackiem wyszedł na balkon :shake:
Jest makabrycznie zawzięty.
Stał i warczał, potem wszedł do domu. Domu nie bedę Wam opisywać ale możecie mi współczuć. Koszmarna melina masa pokoi, zero drzwi tylko wejściowe i koszmarny syf i smród. I ciemności egipskie. Pies schował sie w ostanim pokoju, jakoś dał sobie założyć kaganiec, ale moja wersja, żeby wynosić go przez balkon w kocu umarła, bo pies stał jak wryty na sztywnych nogach. Z uwiązem na głowie podszedł na balkon ale jak zobaczył Policjantów pod nim to znowu zaczął warczeć.
O tym, zeby wywalić drzwi frontowe mogłam sobie pomarzyć, z kazdej strony domu była jakaś dziura w postaci rozwalonego okna ale nie na tyle duża żeby udało się go wynieść. Próby dewastacji obiektu wytrąciły go na tyle z równowagi, że zaczął się rzucać w kagańcu :placz:
Musiał dostać zastrzyk, a potem niestety jeszcze jeden bo ostatecznie trzeba było go nieść :roll:

Sytuacja powiem szczerze makabryczna.
Policja wykazała sie ogromnym zaangażowaniem ale niestety plan budynku nie pozwalał na jakąkolwiek prostą ewakuację.
Pies jest ciężki, bardzo agresywny-bo to jego dom którego nie chciał opuścić, nienawidzi obcych, zwłaszcza mężczyzn, których początkowo planowałam wykorzystać do podawania im psa z balkonu.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie wiadomo czy Borys wyjdzie z tego cało. Jego organizm jest stary, wycieńczony warunkami w jakich zył.
Do tego potworny stres . Jeśli nerki i wątroba poradzą sobie z przefiltrowaniem krwi i wydaleniem leków będzie zył. Jeśli są za bardzo zuzyte to przynajmniej nie bedzie umierał w męczarniach z głodu i mrozu na stercie własnych odchodów. Innej opcji nie było :shake:
Plusem jest to, ze oddycha sam. Jest nieprzytomny ale po godz.23 zaczął się wybudzać. Jutro rano krew pójdzie do laboratorium zeby zobaczyć w jakim jest stanie.

Na Komisariacie usłyszałam, że ten pies stanowi ogromne zagrożenie dla mieszkańców i jest bardzo niebezpieczny i agresywny od dawna.
Na podstawie ustawy o ochronie praw zwierząt odebrałam Borysa czasowo, złożyłam zawiadomienie o znęcaniu się i porzuceniu zwierzęcia.
O jego dalszym losie bedzie decydował Sąd. Do tego czasu pozostaje pod moją opieką.
Co z nim zrobić na razie sama nie wiem.
Mam dwa inne kaukazy ...ale mają lepsze maniery :roll: , mimo, ze także miały ciężkie życie.
Ten jak słyszałam od Camary , którą ktoś wcześniej wprowadził w błąd miał być umierającym, puchatym, milutkim, biednym pieskiem, który na pewno z innymi się zgodzi-to już było moje w domysle.
Zgadza sie tylko umierający.
Najbardziej niepokojace są te pogryzienia we wsi.
Kaukaz na swoim terenie jest bardzo agresywny, co okazuje lub zupełnie przeciwnie- natomiast POZA swoim domem traktuje ludzi jak powietrze.
Na pewno głód i cierpienie spowodowały spustoszenie w jego psychice pytanie tylko czy odwracalne.

I pytanie gdzie go dam :shake:, bo kontakt z którymkolwiek z moich psów może sie fatalnie skończyć . Pytanie co zrobi ze mną jak wytrzeźwieje :roll:
Biedna Camara już chciała jechać kopać mi doły pod nowy osobny kojec, tylko na razie z przyczyn zarówno finansowych jak i technicznych plan jest nierealny. Mam pół metra śniegu i glebę jak beton.
Na razie pies jest w lecznicy.
Ja może do rana oprzytomnieję i cos wymyslę.

Potrzebne mu są dobre ciotki i pomoc na lekarza, lekarstwa i furę porządnego jedzenia. Nie ma smyczy, obrozy, misek, niczego. Jest nieszczepiony, śmierdzący, zapchlony.Ma sfilcowane sklejone futro a pod nim niewielkie ciałko :-(.
Ja niestety nie dam rady żeby utrzymać kolejne zwierzę, już dawno przysięgłam sobie ze mam za dużo.
Zrobiłam co mogłam. Mam nadzieję, że go nie dobiłam :placz:

Rezydencja Borysa
[IMG]http://www.konie.sos.pl/zdjeciadododania/zdjecianaforum/Borys.JPG[/IMG]

[IMG]http://www.konie.sos.pl/zdjeciadododania/zdjecianaforum/Borys1.JPG[/IMG]

Po przywiezieniu do lecznicy
[IMG]http://www.konie.sos.pl/zdjeciadododania/zdjecianaforum/Borys2.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Biafra, popatrzyłam na godzinę wpisu i umarłam. Kiedy ty śpisz dziewczyno? :shake:

Kobitki, proszę Was o pomoc w zorganizowaniu finansów - trzeba opłacić pobyt w klinice, zrobić mu badania (bo serce nie bardzo a nerki i wątroba podejrzane) + odpchlanie, odrobaczanie. Kupic obroże, smycz, kaganiec. Odkarmić Borysa porządnym żarciem. I docelowo - wybudować kojec, bo wbrew poprzednim założeniom nie może mieszkać z Sabą i Igorem :placz:

Link to comment
Share on other sites

Z góry dziękuję za pomoc, bo sytuacja nas przerosła :cool1:

[B]tamb[/B], jeżeli możesz wklej konto do pierwszego postu.

[SIZE=3][FONT=Tahoma][COLOR=red][B]Adres dla wpłat:[/B][/COLOR][/FONT][/SIZE]


[LEFT][COLOR=#005073][FONT=Tahoma][B][COLOR=#000000]Fundacja "Zwierzę nie jest rzeczą"[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma][COLOR=#005073]ul. Batalionu "Skała" AK 8/36[/COLOR][/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma][COLOR=#005073]31-273 Kraków[/COLOR][/FONT][/B][/COLOR][/LEFT]
[COLOR=#005073][FONT=Tahoma][B]nr konta PEKAO SA:[/B][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]58 1240 1170 1111 0000 2420 9674 [/FONT][/B][/COLOR]


[LEFT][COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]Dla przelewów zagranicznych: [/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]BIC ( SWIFT) : PKOPPLPW [/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]IBAN : PL581240 1170 1111 0000 2420 9674 [/FONT][/B][/COLOR][/LEFT]

[COLOR=red]Przy wpłacie koniecznie podaj nick z Dogomanii !!! + "BORYS"[/COLOR]

[FONT=Tahoma]Fundacja jest instytucją charytatywną, utrzymującą się jedynie z datków ludzi dobrej woli. Funkcjonuje dzięki pracy wolontariuszy, ludzi o wielkim sercu, nie zatrudnia pracowników najemnych.[/FONT]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]e-mail: [/FONT][/B][EMAIL="[email protected]"][B][FONT=Tahoma][COLOR=#000000][email protected][/COLOR][/FONT][/B][/EMAIL][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tamb']Bardzo dziękuję za pomoc. Przez telefon miałam podane błędne informacje, nie wiedziałam, że sytuacja jest tak tragiczna. Ponawiam wielką prośbę o pomoc finansową.[/quote]

wiesz, myślę, że ta osoba celowo wprowadziła w błąd :cool1:

Link to comment
Share on other sites

a ja powysyłałam gdzie mogłam prośbę o pomoc finansowa i zrobiłam taki apel
który będę zamieszczać w internecie
[url=http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1789290_apel_o_pomoc_finansowa_dla_borysa.html]Apel o pomoc finansowa dla Borysa![/url]
[url=http://www.kokosy.pl/ogloszenie/24361]Apel o pomoc finansowa dla Borysa! - Kokosy, darmowe ogłoszenia drobne[/url]
[url=http://krakow.pajeczyna.pl/Spolecznosc-zwierzaki/255071-apel_o_pomoc_finansowa_dla.html]Apel o pomoc finansowa dla Borysa! , Krak�w, Spo�eczno��, zwierzaki, Malopolskie[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']Z góry dziękuję za pomoc, bo sytuacja nas przerosła :cool1:

[B]tamb[/B], jeżeli możesz wklej konto do pierwszego postu.

[SIZE=3][FONT=Tahoma][COLOR=red][B]Adres dla wpłat:[/B][/COLOR][/FONT][/SIZE]


[LEFT][COLOR=#005073][FONT=Tahoma][B][COLOR=#000000]Fundacja "Zwierzę nie jest rzeczą"[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma][COLOR=#005073]ul. Batalionu "Skała" AK 8/36[/COLOR][/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma][COLOR=#005073]31-273 Kraków[/COLOR][/FONT][/B][/COLOR][/LEFT]
[COLOR=#005073][FONT=Tahoma][B]nr konta PEKAO SA:[/B][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]58 1240 1170 1111 0000 2420 9674 [/FONT][/B][/COLOR]


[LEFT][COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]Dla przelewów zagranicznych: [/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]BIC ( SWIFT) : PKOPPLPW [/FONT][/B][/COLOR]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]IBAN : PL581240 1170 1111 0000 2420 9674 [/FONT][/B][/COLOR][/LEFT]

[COLOR=red]Przy wpłacie koniecznie podaj nick z Dogomanii !!! + "BORYS"[/COLOR]

[FONT=Tahoma]Fundacja jest instytucją charytatywną, utrzymującą się jedynie z datków ludzi dobrej woli. Funkcjonuje dzięki pracy wolontariuszy, ludzi o wielkim sercu, nie zatrudnia pracowników najemnych.[/FONT]
[COLOR=#005073][B][FONT=Tahoma]e-mail: [/FONT][/B][EMAIL="[email protected]"][B][FONT=Tahoma][COLOR=#000000][EMAIL="[email protected]"][email protected][/COLOR][/FONT][/B][/EMAIL][/COLOR][/EMAIL][/quote]

Malgosiu napislas juz maila do pani Ani z Krakowskiej ,ona napewno nie odmowi ,tak jak i nie odmowi pani Malgosia ,napewno oglosza Borysa i prosbe o pomoc.
to sa kochane dziewczyny zaangazowane w ratownie zwierzat

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']
Jakby było mało - mrozy uniemożliwiają wszelkie działania w przygotowaniu jakiejkolwiek zagrody dla Borysa :shake:[/quote]

Ja już kompletnie nie wiem co zrobić :shake:
Mrozy są makabryczne, przynajmniej u mnie. Teraz mam minus 16 stopni.
Borysa mam odebrać jutro, bo w lecznicy nie może dłużej być.
Leży zwinięty w kłębek i śpi.
Lekarze są zgodni, że musi jak najszybciej opuścić lecznicę bo inaczej nie wróci do zdrowia. Jest zamknięty w sobie, zawziety i nie chce jeść.
Trzeba mu zacząć gotować pachnące domowe obiadki żeby poczuł się swojsko :roll:. W lecznicy nie ma takiej możliwości.
Klatka w lecznicy jakkolwiek duża wśród zapachu leków i przy wizytach spanikowanych zwierząt nie sprzyja poczuciu bezpieczeństwa.

Na pewno przypomina mu się najgorsze.
Borys w lipcu przeszedł przez Olkusz, posłała go tam gmina bo zaatakował dziecko. Dzisiaj udało mi się ustalić, że był to wnuczek tej staruszki sąsiadki która go dokarmia. Chciał pomóc babci-wtedy Borys jeszcze nie był na balkonie tylko w ogrodzie przywiązany do balustrady.
Bez ostrzeżenia w pewnym momencie zaczął szarpać wnuka :placz:
Podbiegł syn tej pani i dziecko psu ledwo wydarł z pyska.
A osoba którą pogryzł w rękę i połamał ją to jego właścicielka pijaczka.
Zamknęła go w domu, wróciła po trzech dniach i jak weszła pies się na nią rzucił. To, ze nic nie jadł jak jej nie było to jest inna sprawa - wtedy jeszcze balkon był zamknięty :shake:
Tę babę to trzeba jakoś znaleźć i komisyjnie wystrzelić w kosmos :angryy:
Wczoraj nikt nie mówił o szczegółach, bo bali się, że zrezygnuję i zostawię im tego psa :roll:

Reasumując on jest aktualnie w takim stanie psychicznym , że nie nadaje się do żadnego pomieszczenia ani do domu, bo może zaatakować jak poczuje się zagrożony.

A buda w takie mrozy dla psa wyniszczonego, który jest po porządnym głupim jasiu i ogromnym stresie... A jak nie będzie chciał siedzieć wewnątrz
Chyba go plastrem w środku zakleję i obłożę kocami :roll:

Coraz czarniej to wszystko widzę :placz:
Normalnie masakra jakaś

Jest jeszcze opcja , żeby na początku podawać mu lekkie leki na uspokojenie i przeciwlękowe. Tylko każdy taki lek obniża cisnienie i powoduje spadek temperatury ciała. Pies powinien być w cieple.

A ja narzekałam, ze te koszalińskie kaukazy są specyficznie :splat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Biafra']Tę babę to trzeba jakoś znaleźć i komisyjnie wystrzelić w kosmos :angryy:

Nie zasmiecajmy kosmosu - tam juz wystarczajaco tzw. czlowiek nabrudzil.....

A jeszcze powazniej - to oczywiscie finansowo dorzuce, ale co dalej? :-(
Biafro, Camaro, nie mam slow podziwu dla Was.

Tylko jak pomoc Biafrze, to zupelnie nie mam pomyslu.
Mrozy chyba puszczaja (przynajmniej tutaj), ale tego biedaka trzeba do kojca jakos przetransportowac i jeszcze wlasciwie to powinien w cieple siedziec :shake: No tragedia...glowa w mur....

I jeszcze mnie krew zalewa jak pomysle, ze tej babie i tak nic nie zrobia....:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='samoglow']


....A jeszcze powazniej - to oczywiscie finansowo dorzuce, ale co dalej? :-(
Biafro, Camaro, nie mam slow podziwu dla Was.

[/quote]


a mnie za co?
chyba za to, że mnie JESZCZE wyrzuty sumnienia za wpuszczenie w ten interes Biafry nie zabiły :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...