Jump to content
Dogomania

Itulec pojechal...Diuna i reszta pochlipuje..powodzenia malutki


Erazm

Recommended Posts

Maciu, oczywiscie że tak. Wiele psów z porażeniem świetnie funkcjonuje na wózku i nic się nie dzieje ale pewna ich część, do której niestety należała Bonusia, reagują powikłaniami typowymi z zastoju ... :-(
Należy po prostu mieć na to spokojne baczenie i bez paniki obserwować organizm, bo nic z góry tu przewidzieć nie można, i oczywiście mieć śwaidomość pewnych okoliczności, o jakich tu piszemy ...
Na pewno należy przerwać tą nierówną walkę w przypadku wystąpienia wodobrzusza, gdyż oznacza to już nie dolegliwość, ale ostrą niewydolność krążenia i/lub nerek :-(
Dalsze utrzymywanie stworzenia przy życiu - dopóki płyny nie dojdą do płuc i nie dojdzie zwyczajnie do wewnętrznego utopienia - jest przedłużaniem cierpienia w sytuacji beznadziejnej ... Tylko to miałam na myśli nie przesądzając, że tak się stanie ... Ja akurat mogę mieć spaczony obraz bo mam niestety bardzo traumatyczne doświadczenia ... Bonia zeszła na powiklania wewnętrzne pomimo podjętego intensywnego leczenie i rehabilitacji :-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wracając do Itka, naświetlanie lampą rozgrzewającą należy zawsze prowadzić zaczynając od naady ogona i kierując się w górę wzdłuż kręgosłupa odcinek za odcinkiem co najmniej do połowy psa - tj. do miejsca, w ktorym kończa się żebra i znajduje się tzw, przełom części piersiowej i lędźwiowej kręgosłupa. To naświetlanie powinno trwać około 20 minut, natomiast odnośnie Itka możnaby nagrzewanie prowadzić dalej dochodząc aż do pasa barkowego - ona o ile doczytałam główką porusza sprawnie, czyli odcinek szyjny nie uległ uszkodzeniu.

Link to comment
Share on other sites

W tej chwili nie ukończyła jeszcze 3 lat. Rozumiem również Ciebie. Współczuje i wiem co czujesz, moja poprzednia sunia odeszła po długiej walce na niewydolność nerek. Również uważam, że gdy pies cierpi, trzeba mu ulżyć. Jednak zawsze wole myśleć pozytywnie, bo inaczej bym chyba zwariowała. Mieliśmy owszem również problemy, w tej chwili też kończymy się z nimi borykać, ale wierze, że tak jak u nas tak i w tym przypadku musi być dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Ażeby natomiast naświetlanie było bardziej efektywne, warto wygolić sierść wzdłuż po obu stronach kregosłupa - wówczas fala świetlna wniknie głębiej w tkankę nie napotykając po drodze przeszkody w postaci sierści, które z natury chroni zwierzę przed czynnikami zewnętrznymi, czyli krotko mówiąć - sierść zatrzymuje fale (czyli promieniowanie emitowane z żarnika lampy) i sama się nagrzewając, nie przpuszcza ciepła dalej, zapobiegając tym samym w naturze przegrzaniom.
My jednak chcemy tu soiągnąć inny cel - dlatego sierść jest przeszkodą a przegrzania unikniemy kontrolując długość czasu nagrzewania.
Kontynuując nagrzewanie powyżej przełomu odcinka piersiowego i lędzwiowego (+ - połowa psa) dorzucamy 10 minut - tak że max. jednorazowo naśwaitlanie nie powinno przekroczyć 30 minut i to oczywiście nie w jednym, miejscu, tylko stopniowo przesuwając lampę od nasady ogona w górę wzdłuż kręgosłupa.

Link to comment
Share on other sites

Maciu, to wszystko jasne. Itek też jest młody (podobnie jak Kra Ulv i Oskar) i w tym upatruję jego szansy. Bonusia w chwili śmierci miała 9 lat.
Dla ONka to wiek, w ktorym w naruralny sposób istotnie zwalniają procesy regeneracyjne i obronne organizmu po prostu zwrotnica przestawia się w drugą stronę :-(
To dwie nieporównywalne sytuacje, czym innym jest pies młody a czym innym pies starszy w unieruchomieniu :-( To tak samo jak u ludzi :shake:

Link to comment
Share on other sites

Poza tym u Itka przed nagrzewaniem ale po wygoleniu stosowałabym miejcowe wcieranie żelu Traumeel s - po obu stronach kręgosłupa przykręgowo, a dopiero po wtarciu w/w żelu nagrzewanie lampą.
To wzmocni efekt nagrzewania a poza tym leczniczy żel wniknie głębiej. Na zmianę z Traumeelem można wcierać Aescin żel - ten ostatni pobusza właśnie układ naczyń włosowatych i miejscowo krążenie, Traumeel natomiast działa przeciwbolowo, przeciwzapalnie i przeciwobrzekowo.

Link to comment
Share on other sites

Poza tym dawałabym Itkowi 1x w tygodniu w inekcji Nux Vomica - to homeopatyczny Nivalin, stymulujący uklad nerwowy ale nie daje skutków ubocznmych jak nivalin, ktory choć też ziołowy, jest jednak lekiem b. silnym i przy przedawkowaniu albo zbyt długim podawaniu może prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń watroby.

Link to comment
Share on other sites

No niestety starszemu organizmowi zawsze trudniej walczyć. Nasza Frajerka to w dodatku "silna" rasa więc było dużo łatwiej. Szkoda, że Itek nie ma możliwości dojazdu na akupunkturę (za daleko). Jest to świetna sprawa i naprawdę pomaga. Weterynarz wyjaśnił nam też jakie ćwiczenia robić. Dobra jest też książka "Rehabilitacja psów" wiem ze dla weterynarzy, lecz można również się sporo rzeczy dowiedzieć. Pływanie też zawsze pomaga, u nas jest utrudnione, pies jest za duży. Jak sobie coś przypomne jeszcze to napisze. Może akurat coś się przyda.

Link to comment
Share on other sites

Nux Vimica najlepiej byłoby mu podać dożylnie, ale to może zrobić tylko lekarz a co się z tym wiąże - koszt.
Jeśki nie ma takiej możliwości, to nic nie stoi na przeszkodzie do podania domięśniowego lub nawet podskórnie - też się wchłonie.
Wreszcie dawałabym mu też w iniekcjach 2-3 razy w tygodniu Combivit (wyłącznie domięśniowo) i w tabletkach wyciąg z kasztanowca - dziala przeciwobrzękowo, co przy urazach takich jak u niego jest ważne. Wyciąg z kasztanowca po jednej tabl. 2x dziennie rano i wieczorem i nie ma potrzeby więcej - po pewnym czasie wystąpi wysycenie leku w orgznizmie i wystarczy tylko ten poziom utrzymać.

Link to comment
Share on other sites

Poza tym bardzo dobrze podziałają tzw. bierne ćwizcenia tylnych łapinek i pionizacja najlepiej na piłce takiej, żeby mieściła się Itkowi pod brzuszkiem utrzymując go w pozycji stojącej jak najbardziej zbliżonej do naturalnej.
Itek jest mały, zatem z piłeczką dla niego nie powinno być problemu - wystarczy zwykła plażowa, tylko powinna być miękka, nie napompowana na sztywno, tak żeby uk.adała się do ciałka.

Link to comment
Share on other sites

Akupunktura jest super jej skuteczność jest porównywalna do zabiegów operacyjnych ale w przeciwieństwie do nich nie niesie takiego ryzyka - w sprzedaży są aparaty do domowej akupunktury z czujnikami punktów akupunkturowych, stosowałam to u Boni - działają na baterie i odnośnie pobudzenia unerwienia są wystarczające.

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie mojej Bonusi była poprawa funkcji ruchowych, niestety szybciej odezwały się sprawy wewnętrzne nie dając nam czasu na dalsza walkę :-(
To boli mnie najbardziej, że może nie wszystko było stracone :-( tylko nie było już możliwości, aby się o tym przekonać :-(
Bonia też miała wózek, ale szczerze go nienawidziła :-(
Lubiła natomiast ćwizcenia na piłeczce, po pewnym czasie nawet machała odonkiem i uśmiechala się do mnie, kiedy niosłam do niej piłeczke :-(
Moja malutka :-(

Link to comment
Share on other sites

Nasza jak widzi wózek też ucieka, ale potem jest dobrze. ewa wiem co czujesz ja do końca życia będę sobie wypominać ten wypadek i to, że można było "przycisnąć" weterynarzy. Wcześniej z Queen było to samo, choć wiedziałam, że uśpienie jest jedynym rozwiązaniem to wciąż się zastanawiam, czy nie można było czegoś zrobić.
Freyr potrafi wstać w wakacje nawet chodziła, ale gdy przekracza próg domu nagle pada. Zdarzyło się to kilka razy, po sterylizacji chodziła przez 3 tygodnie. Pokracznie, ale jednak.
Mogę podać kontakt do weterynarza od akupunktury. Jest naprawdę świetny i ma sporo doświadczenie. Pokazał nam różne ćwiczenia i podpowiedział sporo rzeczy. Co do wózka to nam polecił taki "rehabilitacyjny" czy nóżki nie wiszą, ale muszą się odpychać.

Link to comment
Share on other sites

Maciu, będę wdzięczna za namiar :lol: Słyszałam, że to gdzieś w Legnicy. A wózek rehabilitacyjny zawsze jest najlepszy. Trzeba go odpowiednio ustawić, na początku tylko same paluszki dosłiwnie pazurki mogą dotykać ziemi i z czasem stopniowo, opuszcza się podpórki zwiększając dotyk stopy do podłoża i tym samym obciązenie tylnych kończyn.
Bonusia niestety nie skorzystała za wiele z wózka :-(
Znioslam go do piwnicy, jego widok sprawia mi nieznośny ból :-(

Link to comment
Share on other sites

[B]Garstka Zbigniew[/B], 59-200 Legnica ul.Korczaka 27/9, tel.0-602 590 049, [URL="http://www.wet-plus.pl/"]http://www.wet-plus.pl[/URL]
A tu: http://www.wet-plus.pl/wp/?s=wilczak&search=Search jest moja sunia. Warto obejrzeć stronę, opisane są różne przypadki.
U nas taki wózek został zrobiony i pies gdy musi iść po betonie automatycznie podnosi łapy, na trawie je opuszcza, ale kto by ją tam zrozumiał.
Ewa doskonale rozumiem jak to boli, ale jednak czas leczy rany. Ja miała o tyle "łatwiej" że gdy dowiedziałam się o niewydolności nerek wiedziałam, że szans nie ma dużych. Ale Queen żyła jeszcze kilka miesięcy, cieszyła się życie, dobrze się czuła. Trzeba iwedzieć kiedy walczyć, ale i kiedy dać odejść.
Ale coś smutno się zrobiło. Itek chłopie, jesteś silny, dasz rade!

Link to comment
Share on other sites

Tak Maciu, dokładnie tak. Do nas należy wiedzieć kiedy nadchodzi ten moment. to ogromna odpowiedialność.
Ja też pocieszam się tym, że ból kiedyś minie, musi minąć. to jest jeszcze bardzo świeze, jest zbyt wiele pytań a beak odpowiedzi :-( Wątpliwości zawsze będą i nie pomagają w odzyskaniu równowagi :-(
Ja każdego dnia po odejsciu Boni zadaję sobie pytanie, czy może jeszcze powinnam powalczyć, czy nie podjęłam decyzji za szybko, zbyt pochopnie :-( to mnie doprowadza do obłędu :-(
Dziękuję za namiar

Link to comment
Share on other sites

[B]Maciu, Ewo[/B] - wielgachne [B]DZIĘKI[/B], za ten ogrom informacji. Wszystko przeczytałam, jutro zapiszę, usystematyzuję i wprowadzę. Iti na razie jest bez rehabilitacji, z powodów rodzinnych rehabilitantki (do odwołania). Ulv chyba ma taką lampę, więc zrobimy wszystko wg zaleceń. Po świętach zakupię leki, jednak z tymi podawanymi dożylnie może być trudność z iniekcją.

Itiemu taki wózek rehabilitacyjny zrobił ojciec rehabilitantki, jednak nie skorzystał z niego za bardzo, po pierwsze przez to, że był przerzucany od petsiter do petsiter, a poza tym Iti przez swoją nadpobudliwość po prostu z niego wyłazi. On zasuwa z ogromną prędkością, na spacerze trzeba z nim biec, co utrudnia naukę chodzenia.

Piłka! Właśnie piłka! Takiej z kolcami - rehabilitacyjnej nie udało się kupić, w jego rozmiarze. Ale przecież plażowa może być!

Najgorszy jest staw, ten przy pięcie, nie wiem czy nie nazywa się skokowy. Jest zwyrodniały, zesztywniały. Zrobię zdjęcie w przybliżeniu. Przez to ITI nie może ugiąć nogi. Druga nózka jest super.

Waleczny jest, dziś podczas karmienia spiął sie z dalmatynem. Dostał od nas burę, ale nic sobie z tego nie zrobił. Konieczna kastracja. Pobawił się dziś nawet chwilę z moją Klarą, bo zazwyczaj to sunie za jej zadkiem z nosem w ... lovelas mały.

Wycisnęłyśmy go dziś do dna. Wierzgał jak źrebak, silny mały zając:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jak się tylko skończą święta - szukam wózka. Może jednak rehabilitacyjny na razie, taki profesjonalny, bo tamten był bardziej domowej roboty i nie nadawał się na spacery (części kupiłam w Castoramie: rurki, kółka, deseczki i kawałek koca).


O matko, myślałam, ze taki jak ma Lolek dałoby się kupić, ale cena zabiła tę myśl:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']O matko, myślałam, ze taki jak ma Lolek dałoby się kupić, ale cena zabiła tę myśl:-([/quote]

Moge zaplacic za polowe wozka ;)... a na druga polowe mozna zrobic zbiorke. Cegielkowe Allegro napewno duzo zdziala... Musialybyscie zebrac ok. 750 zl...

Link to comment
Share on other sites

Diuno, z tego co piszesz, to z Itkiem nie jest tak żle :loveu:
Ma siłę i wolę życia, jest zresztą młody :loveu:
Młody organizm powalczy :loveu:
A piłkę rehabilitacyjną z kolcami, taką malutką jak dla Itka, kupilam dla Bonusi w Spondylusie :-(
Kosztowała grosze i podstawiałam jej tą małą piłkę pod lewą, słabszą łapkę, żeby napinała dodatkowo mięsnie stojąć na dużej piłce :-(
Zobaczę, czy jeszcze ją mam, po śmierci malutkiej Dziadek litosciwie zrobił porządek w odmu i powynosił jej rzeczy, bo ja po prostu nie mogłam przekroczyc progu własnego domu :-( W zasadzie tak jest to dziś :-(
Ale piłka plazowa wystarczy, chodzi tylko o pionizację może nawet jest lepsza - pod brzuchem kolce mu niepotrzebne :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Zwyrodniały, zesztywniały staw to problem ... Nie wiadomo, czy to kwestia także zerwanych ścięgien, ale pewnie tak ... Jest a aptekach trójskładnikowy preparat do kupienia z kwasem hialuronowym w składzie - nazywa się OST - ale do podań wyłącznie dostawowych. Nie każdy wet umie to zrobić. Na razie może tą kwestię potraktujmy jedynie informacyjnie, bo żle zrobiony zastrzyk dostawowy poczyni więcej złego niż dobrego.
Poczytam dopowiedni rozdział z "Rehabilitacji psów" i dam znać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']Sabina:crazyeye: Poważnie?? Bo mnie ta emotikona myli. Toż ja na głowie staną, a te siedem stówek z pod ziemi wykopię.[/quote]

Tak, powaznie.... :lol:

Sorki za ikonke, powinnam byla uzyc ta -----------> :laugh2_2:

Wysle Ci szczegoly na PM... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...