karina1002 Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Pies Pustyni'] Sama zobacz - spor zaczal sie od tego,ze zmiana kierunku jest lepsza,bo jesli skarcisz psa,a potem nagrodzisz,to odbierze to jako nagrode,ze sie zburzyl i przestal. A teraz tak - idziesz z psem,nic sie nie dzieje,pojawia sie inny,dalej spokoj,jestescie coraz blizej i Twoj sie spina: 1.karcisz,uspokaja sie,nagradzasz - psisko mysli "aha,trzeba sie rzucic i uspokoic to bedzie smaczek" 2.zmieniasz kierunek,uspokaja sie,nagradzasz - "nie trzeba reagowac agresja wcale i bedzie smaczek" czy moze - "trzeba sie rzucic,wtedy zmienimy kierunek i bedzie nagroda"? Skad ta rozbieznosc "psich mysli"? To kieruje raczej do [B]Cockermaniaczka[/B] i [B]Angelka[/B].[/QUOTE] Matko, ale to skomplikowane. Ad. p.2. Ale tu założenie jest, że już się rzucił ? Ja to bym zrobiła tak: Jak widzę psa, to nie czekam aż mi się pies zepnie czy rzuci, bo przecież znam swojego psa i wiem, że będzie jazda, więc zmieniam kierunek. I jeżeli pies się zachowuje w porządku, to jest nagroda: pochwała, smaczek czy cokolwiek. Jeżeli się rzuca to odciągam i idę dalej bez gadania do niego, pamiętając, że następnym razem mam spróbować z większej odległości. Dla psa to też nie jest łatwe - dla niego to też stres. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [QUOTE]No dobra, ale tu zakładasz, że pies już [B]był karcony [/B]wcześniej za rzucanie się. [/QUOTE] No jasne,ze tak.Mowimy o metodach i ja mam na mysli karcenie od pierwszego "rzutu". Zapewniam Cie,ze wiem calkiem sporo o tym,jak pies "widzi swiat",ale jak ktos twierdzi,ze to tak,a tamto nie(czesto na podstawie jakichs ksiazek,YT czy artykulow,a agresywnego psa widzial na zdjeciu)to chcialbym zeby czyms konkretnym to poparl. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angelka Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 :evil_lol::evil_lol:Pies pustyni może ty zostań przy tradycyjnym szkoleniu bo jak widzę to wszystko jest zbyt dla ciebie skomplikowane. A to jak ja bym zrobiła zgadza się z ostatnią wypowiedzią kariny1002 :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [QUOTE]Jak widzę psa, to nie czekam aż mi się pies zepnie czy rzuci, bo przecież znam swojego psa i wiem, że będzie jazda, więc zmieniam kierunek.[/QUOTE] To jak chcesz go zmienic unikajac innych psow? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Angelka']:evil_lol::evil_lol:Pies pustyni może ty zostań przy tradycyjnym szkoleniu bo jak widzę to wszystko jest zbyt dla ciebie skomplikowane.[/QUOTE] A cos konkretniejszego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Pies Pustyni'] agresywnego psa widzial na zdjeciu)to chcialbym zeby czyms konkretnym to poparl.[/QUOTE] Zapewniam cie ze agresora mam w domu i 2 lata pracy pozwolily na posiadanie normalnego w miare psa... Wiec wiem co to znaczy agresywny pies... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Pies Pustyni']To jak chcesz go zmienic unikajac innych psow?[/QUOTE] Ech, jakby tu napisać.... Zmniejszając odległość "odczulasz" psa. Pies po jakimś czasie się zorientuje, że brak reakcji na innego psa, oznacza nagrodę. Dlatego zmniejszasz odległość aż dojdzie do tego etapu, że będziesz szedł normalnie. To pokazuje bardzo często Victoria i to się sprawdza. Oczywiście, że będą przypadki, że i to nie pomoże, bo są różne psy i różne przyczyny rzucania się. Ale jak to nie pomoże to i kolczatka nie pomoże. Tylko trzeba będzie chodzić na siłownię mięśnie wyrabiać do trzymania psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Cockermaniaczka']Zapewniam cie ze [B]agresora mam w domu i 2 lata pracy pozwolily na posiadanie normalnego w miare psa...[/B][/QUOTE] No tak... Jakbys chciala go nauczyc warowac w czasie krotszym niz 5 miesiecy,daj znac ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [QUOTE]Ech, jakby tu napisać....[/QUOTE] Ty wzdychasz,to co ja mam powiedziec? Caly czas chodzi o to,dlaczego w podobnej sytuacji pies skarcenie potraktuje inaczej niz zmiane kierunku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Pies Pustyni']Ty wzdychasz,to co ja mam powiedziec? Caly czas chodzi o to,dlaczego w podobnej sytuacji pies skarcenie potraktuje inaczej niz zmiane kierunku?[/QUOTE] No a jak myślisz? Idę z Tobą na spacer i wiem, że jak zobaczysz kogoś w koszulce JAGI ;), to dasz mu w palnik (odruch bezwarunkowy :)). Więc wybieraj: - daję Ci wiązkę na pół ulicy, za to że się rzucasz ciągając i dusząc za szyję - zabieram Cię na drugą stronę ulicy i jak nie rzucisz w niego kamieniem i nie sypniesz wiązanki, to ...... dostaniesz piwko :) Co wybierasz? ;) Pies za pierwszym razem nie wyczai dlaczego dostał nagrodę. Ale będzie szedł i szedł, psa nie będzie, tej nagrody nie dostanie. Pojawia pies, zmiana kierunku, nie rzuciła się znowu nagroda. Pies już zaczyna kombinować: Za co do cholery dostałem nagrodę? Jeżeli byśmy takie sytuacje zagrali, to pies w mig się zorientuje, że dostaje nagrodę wtedy gdy się nie rzuca. To jest jak zabawa z klikerem (nie dla początkujących). Myślisz sobie tak: ma dotknąć pies pyskiem kubka stojącego na stole. Będziesz klikał wtedy gdy będzie iść w dobrym kierunku, do stołu, nie klikasz gdy idzie w złym kierunku. Nie ma psa, który by tego nie zrobił. Każdy zaczyna kombinować aż w końcu się udaje :) Nawet mój ślepy pies łyknął. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Pies Pustyni']No tak... Jakbys chciala go nauczyc warowac w czasie krotszym niz 5 miesiecy,daj znac ;).[/QUOTE]Zenujace wiesz? Akurat podstaw potrafie psa nauczyc w bardzo krotkim czasie...Tym bardziej spaniela... A piszasz 2 lata mialam na mysli ciagla prace z psem nad agresja a nie uczenie go siad czy waruj;/ Zreszta,ja wiem swoje ty wiesz swoje... I niech tak zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='karina1002'](...) Oczywiście, że będą przypadki, że i to nie pomoże, bo są różne psy i różne przyczyny rzucania się. Ale jak to nie pomoże to i kolczatka nie pomoże. Tylko trzeba będzie chodzić na siłownię mięśnie wyrabiać do trzymania psa :)[/QUOTE] Skoro są różne psy i różne przyczyny rzucania się, to skąd brak zgody na różne metody radzenia sobie z problemem? Kolczatka nie jest narzędziem szkoleniowym. Prawidłowo używana jest dużo bardziej humanitarna niż pozytywny kantarek:evil_lol:. [b]Pies Pustyni[/b] - daremny Twój trud... Pozytywne jest pozytywne. Koniec i kropka. Nic to, że psy targane w kantarkach mają robione wielkie kuku - psychiczne, to nie widać, nie?:diabloti:. Nic to, że dla psa dużo czytelniejsze jest krótka acz intensywna korekta przy pierwszym wyskoku, niż proszenie i wtykanie do pyska kilogramów parówek. Żadna/en pozytyw/ka nie odpwiedział/a :shake:... Może teraz: skoro dla Was brak nagrody jest karą, to jak sobie radzicie na zawodach, gdzie nagradzać nie wolno/nagradza się bardzo symbolicznie? Pies chyba po pierwszym zadaniu gaśnie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Juliusz(ka)'](...) Kolczatka nie jest narzędziem szkoleniowym. Prawidłowo używana jest dużo bardziej humanitarna niż pozytywny kantarek:evil_lol:.(...)[/QUOTE] Od kilkunastu minut próbuję edytować post. Oczywiście miało być: 'Kolczatka JEST narzędziem szkoleniowym.' Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Juliuszka-KOCHAM CIĘ.W końcu ktoś poza mną widzi w kantarach ZUO. Dzięki ci ,ze jesteś . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angelka Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Ja odpisałam wcześniej na twój post Juliusz(ka) czytaj uważnie. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Juliszka-zaawansowana edycja potem zapisz zmiany.Inaczej się już nie da;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Angelka'](...) Co do braku nagrody na zawodach to przecież dajesz nagrodę jak psa czegoś uczysz, jak już umie to go nie nagradzasz po każdej komendzie, można pochwalić psa w inny sposób , np po sekwencji zachowań rzucasz zabawkę, tak jak jest to np na agility :)[/QUOTE] Przeoczyłam, fakt. Szukałam 'zaadresowanej' odpowiedzi :) Ale, ale! Tu brak logiki! Jeśli dla psa szkolonego 'pozytywnie' brak nagrody jest karą, to jak uczycie, że coś jest o.k. po odstawieniu nagrody? Coś się komuś merda:eviltong: [b]olekg89[/b] - no co ja poradzę, że mi goowno owinięte w sreberko dalej śmierdzi? :diabloti: Kantarek jest zUy. I żadne pozytywki utkane dookoła niego tego nie zmienią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 To dlaczego na przykład w UK kolczatka jest zabroniona? Osobiście nie szkolę moich psów, raczej nawiązujemy współprace polegającą na wzajemnym "czytaniu się" i stopniowo opracowujemy system omijania na przykład innych psów, które mojego straszego psa doprowadzają do szału, a młodszy ma je i tak w d..., bo nie są gumowe i okrągłe. Jednak kiedy poznawałam moje psy z psami mojego faceta, po prostu poszliśmy na żywioł - kagańce, działka, psy luzem i niech się dogadują. Przez kilka godzin były cyrki, ale bez szkód (poza dumą może), a teraz psy śpią w czwórkę koło siebie, znają swoje miejsce i jest luz. Stado jest baaardzo czytelne również dla nas. Jednak na przykład przy codziennym rytuale ciasteczka obowiązuje tylko SIAD i pyski częstowane od lewej do prawej, jak kto usiądzie. Kantarek stosowałam przy jednym psie - zdziczałym dalmatyńczyku. Działał nieźle, po kilku miesiącach został odstawiony, bo pies nauczył się doskonale chodzić na smyczy. Też był po przejściach, agresywny, więc czasem, kiedy miał atak morderczych zapędów, był łapany za skórę na karku, padało ostre SIAD i pies się wyluzowywał. Siedział, piszczał, ale nie wpadał w amok, do pyska trafiał patyk czy piłka i można było iść. Nie stosuję metod, które niektórzy uznali by za jedyne właściwe, zdarza się, ze pies dostanie w tyłek, jeśli odwinie wybitnie niewłaściwy numer, ale karzę je tylko wtedy, kiedy naprawdę przegną pałę. Zdarza się, że pies zostanie złapany za kark i usadzony, ale zanim ktoś napisze, że łamię jego psychikę, dodam, że kiedy ponad 3 i pół roku temu go znalazłam (miał 7 lat), nie umiał się bawić, nie umiał chodzić na smyczy, bał się głaskania, potrafił dotkliwie złapać za rękę. Od dwóch lat nie zdarzyło się, zeby kogoś choćby uszczypnął, włazi na kolana, radość okazuje pląsaniem z kółkiem w pysku, a jego ulubionym wydarzeniem jest wycieczka do salonu fryzjerskiego, gdzie lata luzem miedzy innymi psami (jak to pierwszy raz zobaczyłam, najpierw myślałam, ze zemdleję, a potem walczyła, żeby nie zalać się łazmi szczęścia). Pies śpi brzuchem do góry, chodzi w szlekach i na smyczy automatycznej, którą doskonale zna, nie zaczepia o drzewa, zna jej długość i impulsy, jakie nią wysyłam. Moja współpraca z nim nie zawsze ma znamiona pozytywnej, ale jak dla mnei ma sens. Bo pies to nie bardzo delikatna istotka, a stadny drapieżnik, więc nie zawsze nalezy się z nim cackać. Nie wolno jednak lać bez sensu (lać w ogóle, klaps w tyłek wystarczy), agresji wyładowywać itd. Dobra, naprodukowałam się jak dzika, pewnie nie na temat, ale własnie koncze trzecią kolejkę martini podsumowując najbardziej udany tydzien dekady :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avaloth Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Nie żebyście zeszli z tematu xd ale miło się Was czyta, przynajmniej do chwili kiedy nie zaczęliście sobie nawzajem cisnąć :P ja sobie oglądam pierwsze sezony na vod i generalnie program mi się podoba. acz jest kilka rzeczy dziwnych które Victoria pokazuje, no ale nikt nie jest idealny. A na początku miałam o niej złą opinię, bo książka mi się nie podobała. Kilka rzeczy mnie odrzuciło, a nic nowego się nie dowiedziałam. Ale powoli się przekonałam ^^ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 A dlaczego w UK jest ruch lewostronny? Przepraszam bardzo, ale co to ma do rzeczy? Jeśli jest jakiś problem, szuka się rozwiązania. Bywa, że 'niepoprawnego' poglądowo. Jak mi na czymś zależy, to i pod prąd popłynę:eviltong: Żeby nie było! Ogromnie podoba mi się, [b]Sybel[/b], Twoje: 'Bo pies to nie bardzo delikatna istotka, a stadny drapieżnik, więc nie zawsze nalezy się z nim cackać.' Krótko, na temat i wracamy do normy. No :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='karina1002']No a jak myślisz? Idę z Tobą na spacer i wiem, że jak zobaczysz kogoś w koszulce JAGI ;), to dasz mu w palnik (odruch bezwarunkowy :)). Więc wybieraj: - daję Ci wiązkę na pół ulicy, za to że się rzucasz ciągając i dusząc za szyję - zabieram Cię na drugą stronę ulicy i jak nie rzucisz w niego kamieniem i nie sypniesz wiązanki, to ...... dostaniesz piwko :) Co wybierasz? ;)[/QUOTE] To teraz inna opcja: Ta sama sytuacja,tylko - dajesz mi "sojke w bok",lub dwie,uspokajam sie ,dajesz mi piwko; - zabierasz mnie na druga strone ulicy,ciagajac i duszac za szyje,bo ja i tak szukam tego kamienia,a Ty...nie bardzo wiesz co ze mna zrobic; Mozliwe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pies Pustyni Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 [quote name='Cockermaniaczka']Zenujace wiesz? Akurat podstaw potrafie psa nauczyc w bardzo krotkim czasie...Tym bardziej spaniela... A piszasz 2 lata mialam na mysli ciagla prace z psem nad agresja a nie uczenie go siad czy waruj;/ Zreszta,ja wiem swoje ty wiesz swoje... I niech tak zostanie.[/QUOTE] Juz sie nie gniewaj. Bardzo dobrze,ze sie starasz,pracujesz z psem i go uczysz.Tylko prosze Cie,nie przekonuj do metod,ktore po 2 latach regularnego stosowania sprawdzily sie tylko "w miare".Jesli cos nie dziala,trzeba szukac innych rozwiazan. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Zauwaz ze przy psie agresywnym nie ma 100 prc nigdy pewnosci... Jest dobrze,mysle ze te metody co ja wypracowalam sprawdzily sie na tyle na ile mogly i na ile ja moglam. Wyprowadzic psa z takiego zachowania jakie mial samemu,uczac sie na bledach-nie jest latwo... Ale to najlepsza szkola jaka moglam miec:) I nie uzywalam kolcy i OE... Negro nigdy latwym psem nie bedzie i pewnych rzeczy przy nim robic nie wolno i dlatego napisalam W MIARE. Na forum nie opisuje pracy jaka ja zrobilam,rozmowa tyczyla ciagniecia na smyczy i innych latwiejszych problemow. Agresja to troche inna bajka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Cockermaniaczka-po cholere podkleślasz co post "nie używam kolcy ani OE" jak zapewne OE nawet w ręce nie miałaś.Wypróbuj na sobie i zobaczysz nie taki diabeł straszny.Impuls nie jest mocniejszy niż kopnięcie prądem przez sweter. Mój pies nie reaguje na OE "boli boli" tylko raczej "a to co k....... było?" ,bardziej irytują go wibracje niż impuls elek.;) Zauważyłem ,że zawsze najbardziej krytykuje się rzeczy o których nie ma się zielonego pojęcia. Kliker jest dobry do uczenia sztuczek i niczego więcej.Bo jak mam psa uczyć siad klikerem w godzine to wole nauczyć siad z naprowadzeniem w 10min. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angelka Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Do juliu(szki) ucząc psa jest takie coś jak przesuwanie w czasie nagrody żeby pies się nie przyzwyczajał, że po każdej dobrze wykonanej komendzie będzie ona zaraz podana i np może wykonać parę rzeczy pod rząd jak to jest w egzaminie np na PT, a potem pochwalony za całość i to będzie miało taka samą wartość dla psa jak nagroda po każdej dobrze wykonanej komendzie. Jeśli nadal nie rozumiesz to polecam skontaktować się z kimś kto startuje na co dzień w zawodach i szkoli pozytywnie o ile mi wiadomo jest to min ten pies [URL="http://www.kaj.donumcordis.pl/page/0/5/2/"]http://www.kaj.donumcordis.pl[/URL] [URL="http://www.kaj.donumcordis.pl/page/0/5/2/"]/page/0/5/2/[/URL] Olek to nie umiesz szkolić klikerem mój nauczył się obrotów itd w 10 powtórzeń :D albo mam tak genialnego psa :eviltong: I jeszcze jedno kliker uczy komend i trików NIE WYCHOWUJE!!:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.