Gosiapk Posted March 29, 2009 Share Posted March 29, 2009 Muszę to jutro dokładnie przeczytac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajina Posted March 30, 2009 Share Posted March 30, 2009 Tak na bank bede komentowac efekty kapieli w boraksie,rowniez pozdrawiam:lol:!A i w miare mozliwosci Wy tez piszcie na ten temat!Zycze wszystkim powodzenia;)! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted March 30, 2009 Share Posted March 30, 2009 Widzę, że coraz więcej osób interesuje się tą metodą (przynajmniej na tym forum) :lol: My jutro będziemy mieć prawdopodobnie pierwszą kąpiel (o ile dostanę już potrzebne "składniki") i tez będę pisać o przebiegu kuracji. :lol: Trzymam kciuki za wyzdrowienie wszystkich psiaków z tej paskudnej choroby :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewka8 Posted March 30, 2009 Share Posted March 30, 2009 Mam buldożkę francuską, Walczę z nuzycą, całe jej życie, 8 lat. W jej psim życiu niestety steryd ssany z mlekiem matki, a potem kuracja sterydowa niedoświadczonych wetów zrobiła swoje. Zastosowałam wszystkie mozliwe leki. Pies się w tej chwili nie drapie, ale jest na okragło na ivermectynie i niesterydowym leku przeciwzapalnym. Łysy z brodawczycą, kochany , ale oblesny. Ta kuracja, to dla mnie objawinie, Dziś pierwszy zabieg, na pewno będa następne, Skrzętnie opiszę przebieg kuracji, Mam nadzieję , ze pomoże, Taktic wywołał niestety taką egzemę, ze krew psu leciła z brzucha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rotek_ Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 temat już wydrukowałam i mam zamiar zanieść do schroniska- im napewno się kiedyś przyda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stokrotka Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 Zaznaczam......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted April 4, 2009 Share Posted April 4, 2009 Jako że z zakupem boraksu poszło bez problemu to nigdzie nie mogę dostać perhydrolu :placz: Pytałam w NOMI, sklepach budowlanych, nawet w aptece. Nie ma. W internecie też cienko, jedynie w aptece wysyłkowej ok 7zł za 100ml. Poza tym nic nie mogę znaleźć, na allegro jest ale sprzedaż już zakończona :shake: [U]Jakby ktoś miał jak[/U][U]ieś namiary na sklepy internetowe z perhydrolem [/U][U]proszę o informację[/U], może być na PW... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajina Posted April 5, 2009 Share Posted April 5, 2009 Ja kupilam perhydrol w OBI w dziale z rozpuszczalnikami 0,5 litra(6zł)!!!Zajrzyj tam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wanda szostek Posted April 5, 2009 Share Posted April 5, 2009 Dzięki za założenie wątku i pracę jaką włożyłeś w podzielenie się z nami zdobytą wiedzą i doświadczeniem. Jest bardzo potrzebny. Zapisuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rwpb Posted April 5, 2009 Author Share Posted April 5, 2009 Perhydrol można kupić w sklepach budowlanych, w Szczecinie jest w Nomi, Węglobudzie, Castoramie itp. Kosztuje około 6zł za 0,5 litra. Nie warto się pytać obsługi czy jest, bo często nie wiedzą, że mają. Perhydrol jest tam, gdzie są rozpuszczalniki do farb. Kupowanie w internecie chyba nie ma sensu, bo jest to środek żrący i poczta nie przyjmie takiej przesyłki. Wysłanie kurierem jest możliwe za dodatkową opłatą. [IMG]http://www.rwpb.pl/atos/perhydrol.jpg[/IMG] Perhydrol nie jest środkiem aż tak bardzo egzotycznym. Domowo jest stosowany do wybielania drewna i tkanin, rozmiękczania skóry, czyszczenia przedmiotów z metali kolorowych, wytrawiania miedzi, itd. Jest też stosowany do wybielania włosów, chyba wszyscy słyszeli o tlenionych blondynkach. Piszcie, jakie są efekty pierwszych kąpieli. W Polskim internecie na razie nie ma żadnych opisów takiego leczenia. Nawet jeżeli taka kuracja nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. Życzę wszystkim powodzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewka8 Posted April 9, 2009 Share Posted April 9, 2009 Jesteśmy po drugim kąpaniu, To działa. Sunia była swieżo po lekach , ale nuzeniec atakował, Skóra była lepka, smierdziła w charakterystyczny sposób, ostre zadrapania pod pachami, I własciwie łysa, Tylko na głowie i grzbiecie ostało sie trochę siersci Po pierwszej kapieli, zniknął zapach, skóra zaczęła się łuszczyć. I zaczynaja rosnąć włosy, na razie delikatne mięciutkie, ale rosną. Pierwsz kapiel była w zeszły poniedziałek, Efek jest naprawdę bardzo dobry. Do pierwszej kapieli uzyliśmy 3 % wody utlenionej, Roztworu boraksu było oczywiście mniej, dopełniliśmy do 0,5 litra Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rwpb Posted April 11, 2009 Author Share Posted April 11, 2009 Po kąpielach nie zapomnijcie o nawilżeniu poduszeczek na łapkach jakimś kremem, albo wazeliną. Boraks trochę wysusza i stają się bardzo szorstkie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blackberry Posted April 14, 2009 Share Posted April 14, 2009 Hmm kurcze metoda wydaje się naprawdę super. U naszej Leili dziś weterynarz rozpoznał nużycę. Dwa miesiące temu ją zaadoptowaliśmy (ma nawet [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f85/black-white-nie-maja-roku-fajne-suczki-maja-domy-130737/"]wątek[/URL] na Dogo :D) i podejrzewam, że przez stres ją to paskudztwo zaatakowało. Na początku miała straszny łupież, a od dwóch tygodni zaczęła się bardziej intensywnie drapać i pojawiły się jej dwie łysinki na łokciu. Podejrzewałam u niej cheletiellę, ale wolałam się nie opierać na moich pseudo domysłach ;) Zeskrobina wyjaśniła wszytko. Wet się śmiał, że z ciepłem pacjenci z samymi problemami dermatologicznymi do niego przychodzą. Leila dostała Stronghold na skórę i obróżkę Preventic. Za dwa tygodnie mamy się zgłosić na kontrolę. Mam nadzieję, że pomoże, jeśli nie - biorę się za terapię boraksem :) Co prawda nie lubi kąpieli i nie ma choroby az tak rozległej, ale nie ma co ryzykować. Pomogło Atosowi to jej tym bardziej :) PS. Chciałam jeszcze zapytać o przenoszenie się nużycy między psami: Czy jest możliwe aby jeden zaraził się od drugiego np podczas zabawy? każde źródło podaje inaczej... Chcę zabrać sunię do rodzinnego miasta, ale boję się że zarazi nużeńcem moją 14-letnią jamniczkę z którą będzie mieszkać przez dwa dni. Mam się czego obawiać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted April 14, 2009 Share Posted April 14, 2009 Uff po długich podrózach po sklepach w poszukiwaniu perhydrolu w końcu dostałam go w zwykłym markecie budowlanym :D (w Nomi, castoramie, praktikerze, leroy merlinie i w paru innych nie mieli :shake:) Jesteśmy po pierwszej kąpieli (wczorajszej) , skóra stała sie mniej lepka, łuszczy się. Narazie tyle zauważyłam ale już mi się podoba :lol: [quote name='Blackberry']PS. Chciałam jeszcze zapytać o przenoszenie się nużycy między psami: Czy jest możliwe aby jeden zaraził się od drugiego np podczas zabawy? każde źródło podaje inaczej... Chcę zabrać sunię do rodzinnego miasta, ale boję się że zarazi nużeńcem moją 14-letnią jamniczkę z którą będzie mieszkać przez dwa dni. Mam się czego obawiać?[/quote] Mam 4 psy. Tylko jeden jest chory na nużyce i to rozległa nużycę. Bawi się z resztą psów, przepycha, podgryzają się wzajemnie. Mam ją już 5 miesięcy- nużyca nie przeniosła się na żadnego psa z jakim moja chora psina miała kontakt (jak była jeszcze w schronisku to pracownicy mówili, ze też nie zarażała, siedziała nawet w boksie ze spanielem, który jest zdrowy jak ryba do dzisiaj i nużyca sie go nie czepiła). Ryzyko jest zawsze, nie mówię, ze nużyca jest niezaraźliwa bo może i nawet na człowieka sie przenieśc (w rzadkich przypadkach ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted April 14, 2009 Share Posted April 14, 2009 z tego co ja wyczytalam nuzyca nie jest zarazliwa. tzn. kazdy pies ma odpowiedzialne za jej wystepowanie pasozyty,ale przy spadku odpornosci nuzyca sie rozwija. Przy nuzyce pierwszym krokiem jest odrobaczenie i odpchlenie psa. no i powinien nosic obroze preventic. no i trzeba odszukac powod dlaczego odpornosc tak dramatycznie spadla. a mam takie pytanie: czy psiaki po wykapaniu w tych roztworach na zakonczenie sa plukane jeszcze raz sama woda, czy juz nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blackberry Posted April 14, 2009 Share Posted April 14, 2009 Dziękuję za odpowiedzi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rwpb Posted April 15, 2009 Author Share Posted April 15, 2009 Charly, nie płucze się, a pies musi naturalnie wyschnąć. Nużeńce występują wszędzie, podobnie jak roztocza. Występują także u człowieka. Wytwarza się jednak naturalna równowaga ich populacji. O chorobie mówimy, gdy ta równowaga zostanie zachwiana. Najczęściej jest to zaburzenie odporności psa. Atos przez cały czas choroby, a także obecnie nie był i nie jest izolowany od innych psów. Żadnego nie zaraził. Nie zaraził też mnie. Ostatnio zrobiłem mu testy alergiczne. Wyszło, że jest uczulony ponad 96% na pchły, 3% na inne insekty i niecały 1% na alergeny roślinne. Wynika z tego, że nawet sporadyczny kontakt z pojedynczą pchłą może być przyczyną spadku odporności. Możliwe, że właśnie ta alergia była przyczyną choroby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajina Posted April 15, 2009 Share Posted April 15, 2009 [quote name='Charly'] a mam takie pytanie: czy psiaki po wykapaniu w tych roztworach na zakonczenie sa plukane jeszcze raz sama woda, czy juz nie?[/quote] Charly po zakończeniu kąpieli psa nie płuka sie niczym ani nie wyciera czeka sie aby psiak sam wysechł!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajina Posted April 15, 2009 Share Posted April 15, 2009 A mam pytanie czy w momencie kuracji pies powinien nosić obroże preventic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted April 15, 2009 Share Posted April 15, 2009 [quote name='kajina']A mam pytanie czy w momencie kuracji pies powinien nosić obroże preventic?[/quote] Podłączam się do pytania. Moja suczka nosi obrożę Preventic od prawie miesiąca, niedługo trzeba by wymienić i nie wiem właśnie czy powinnam? Czy jest sens noszenia jeszcze obroży skoro boraks zabija te małe pasożyty :???: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted April 25, 2009 Share Posted April 25, 2009 Jesteśmy po trzeciej kąpieli. Pierwsza kąpiel(13.04)- jak już wspominałam pojawił się lekki łupież, skóra osuszyła się. Druga kąpiel (18.04)- sierść jeszcze wychodziła, o wiele mniej niż przed rozpoczęciem kuracji ale wychodziła. Dodatkowo czarna sierść zaczęła przybierać kolor lekko czekoladowy. No i łupież cały czas się utrzymywał. Jakieś dwa dni przed trzecią kąpielą sierść trochę przetłuściła się. Trzecia kąpiel (23.04)- czekoladowy kolorek trochę przybrał na sile. Podejrzana grudka z uda zniknęła za to pojawiła się nieznaczna na szyi (teraz jakby się zmniejsza i wchłania). Łupież powoli ustaje. Włos jeszcze pojedynczo wypada ale jest o niebo lepiej. Sierść odrasta. Szybciej na łapach, brzuchu, wolniej w miejscach gdzie nużyca była mocniej zaogniona tj kark, krzyż i ogon. Charakterystyczny zapach nużycy zniknął. Suczka nie drapie się już jak szalona. Oczywiście po każdej kąpieli nawilżanie poduszeczek łap kremem ;) Co do obroży Preventic- u nas narazie nie wymieniam (nie wiem czy dobrze robię). Psina nosi obrożę już ponad miesiąc. Na nużeńce podobno już nie działa ale za to mamy ochronę przed kleszczami. I moje pytanie: Kiedy powinien nastąpić ten przeskok z kąpieli co 5-6 dni do częstotliwości kąpieli co 10- 11 dni? Po miesiącu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rwpb Posted April 26, 2009 Author Share Posted April 26, 2009 Ja Atosa kąpałem trzy pierwsze razy co 5-6 dni, a potem co około dwa tygodnie. Zbyt częste kapiele też nie są dobre. Jeżeli widać tak znaczącą poprawę stanu skóry, to można zrobić dłuższe przerwy pomiędzy kąpielami. Wszystko trzeba dobrać samemu. Ta historia dopiero zaczyna się tworzyć i być może dopiero na naszych doświadczeniach będą bazować inni. Kolorkiem sierści się nie przejmuj, Atos do dzisiaj ma lekkie zabarwienie bordo. Wcale mi i mu to nie przeszkadza. Najważniejsze, że już dziesięć miesięcy jest beż żadnych lekarstw. Jeszcze odnośnie obroży Prewentic. Obroża ta zawiera Amitrazę. Atos jak był jeszcze w Warszawie to taką obrożę dostał, ale okazało się, że miał uczulenie właśnie na Amitrazę. Ja nie zdecydowałem się na tę obrożę, mimo iż lekarze ją proponowali. Ania, mam pytanie odnośnie much. Atosa przez parę dni po pierwszej kąpieli atakowały na spacerkach stada much. Też tak było u Was? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bozena_G Posted April 27, 2009 Share Posted April 27, 2009 A ja tak czytam i do końca w to nie wierzę. Za łatwe, za tanie, za banalne. Właściwie wychodzi na to, że nużyca wcale nie jest groźna. Dwa lata temu musiałam uśpić moją sukę chorą na nużycę. Próbowaliśmy przez prawie dwa lata właściwie wszystkiego i nic. Chwilowe poprawy i coraz cięższe ataki. Dwa lata temu pewnie też zdecydowałabym się na takie leczenie. Jeżeli wyniki będą powtarzalne i leczenie skuteczne to trzeba to opatentować. Ktoś może na tym zrobić niezłe pieniądze. Powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pinesk@ Posted April 27, 2009 Share Posted April 27, 2009 Dzięki za odpowiedzi. Kolorkiem się nie przejmuję ;) ładnie nawet wygląda taki czekoladowo- czarny :lol: Co do much. Hm.. nie zauważyłam jakichś ich ataków. Ale może tez dlatego, że u nas coś ich mało było wtedy. Bozena_G. Ja też w to nie wierzyłam za bardzo. Ale co mi szkodziło spróbować? Zwykłe leczenie już nie dawało efektów, nużyca wracała, leki przestały pomagać. Ale kiedy przeczytałam historię Atosa jak było i jak jest teraz to naprawdę mnie to zainteresowało. I potwierdzam. Narazie to działa. Pożyjemy zobaczymy co będzie potem i czy będą nawroty ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kajina Posted April 28, 2009 Share Posted April 28, 2009 A u nas widac i nie widac poprawy ,moze dlatego ze Walle obszar zmian przed kapielami miał bardzo obszerny tzn:cały grzbiet i uda(na całej tej powierzchni jedna wielka ropno-krwawa rana).A mianowicie w tej chwili (jestesmy po 4ech kąpielach)na grzbiecie i udach krwawych krostek juz nie ma,skóra nie śmierdzi i łuszczy sie(pojawia się meszek nowej sierści),ale po drugiej kąpieli pojawily sie zmiany na brzuszku,wokoło jąder i policzku,tak jakby nużeniec uciekał?Nie wiem co o tym mysle,mam nadzieje ,że w końcu opanujemy wszystkie miejsca!Może spowodowane jest to tym że Walle jest jeszcze młodziutki(ma nużyce tzw:młodziencza)?Jak myślicie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.