Jump to content
Dogomania

Czy macie świra na punkcie haszczaków ? (gadżety on-line)


Agnieszka_

Recommended Posts

  • Replies 533
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

e...tam.. Carie... to Twoj wujek jest cienkim alergikiem ;)

ja gdy przebywam w jednym pomieszczeniu z kotem (uwielbiam koty wiec zawsze mi jest trudno zeby sie pwstrzymac i ich nie glaskac) dostaje uczulenia po 5 minutach... a potem mam jeszcze conajmniej przez godzine... troszke przechodzi gdy przemyje twarz i rece

a co do odczulania - to jasne, mozna odczulac (ale nie tyle na konkretnego psa ;) czy kota;) a ogolnie na psia lub kocia siersc... tylko ze to jest kosztowne, zmudne i nie zawsze przynosi efekty

Tak tylko że on naszego haszczak mijał z daleka a większość czasu sunia biegała po ogrodzie . Jak by ją pogłaskał to objawy były by takie same jak u Ciebie .

Link to comment
Share on other sites

Mam kolegę, któremu każdy test i każdy lekarz mówił, że ma silne uczylenie na psią sierść.

Kolega jest psim fryzjerem i właścicielem 2 pudli. Całymi godzinami strzyże nie tylko własne psy. Nigdy nawet nie kichnął.

Kiedyś powiedział mi, że jak się coś bardzo kocha to to, może pokanać nawet chorobę :)

Link to comment
Share on other sites

Robie co moge, ogloszenia sa prawie na wszytskich psich serwisach, pytam znajomych, rozwieszam ogloszenia we Wroclawiu...Ale trudno i tak jest wybadac kogos przez 15 minut, dlatego prosze was drodzy dogomaniacy, bo wiem ze moge wam ufac!

Nie chce zasmiecac topiku o adopcjach a mam pytanie do Cedry - dlaczego chcesz pieniadze za Anouka?

Link to comment
Share on other sites

ReiMar: a dlaczego nie? Z dwóch powodów: jesli cos kogos koszotowalo duzo pieniazkow to bedzie to szanowal! A po drugie, to szczeniak, ma 4 miesiace, swietnie sie zapowiada na psa reproduktora...dlaczego miala bym go oddawac za darmo...? Byl jedynakiem, krycie i wyzywienie matki jak i szczeniaka kosztuje wiec nie widze powodow... Bardzo zazlezy mi tylko zeby znalazl na prawde dobry dom!!! Jedyne co rozni nasza sytuacje od normalnej sprzedazy calego miotu to to ze bardzo ciezko jest nam sie rozstac:( Tym bardziej ze MOZE w przyszlym roku bede miala wlasnosciowe mieszkanko we wroclawiu i wtedy nie bylo by problemu... Ale to narazie jest tylko MOZE a piesek czym duzej u nas zostanie tym bedzie mu trudniej sie przyzwyczaic do nowego domu...

Link to comment
Share on other sites

Moze i moje zdanie jest radykalne, ale... co innego sprzedaz wyhodowanego szczeniaka, ktory jeszcze nie zdazyl sie przyzwyczaic do wlasciciela a co innego sprzedaz przyjaciela, bo przeciez Cedra swiadomie zdecydowalas sie zostawic sobie Anouka. A teraz chcesz zwrotu kosztow wyhodowania i utrzymania przez 4 miesiace... To jakby mial 4 lata to chciala bys zwrotu kosztow utrzymania przez 4 lata? Jesli chodzi o to, czy latwiej jest znalezc dobrego i odpowiedzialnego wlasciciela, jesli sie psa sprzedaje a nie oddaje, to jest to dla mnie bzdura. Spojrzmy chociaz na Pancelota i adoptowana przez niego Sasze, czy na innych, ktorzy adoptowali szpice za posrednictwem Wery - dla mnie teoria "jesli cos kogos koszotowalo duzo pieniazkow to bedzie to szanowal" to wymowka i proba usprawiedliwiania sie, byc moze nawet przed samym soba. Moj pierwszy pies niewiele kosztowal, za drugiego zaplace duzo, duzo wiecej - czy to znaczy, ze bede go bardziej szanowac?

Link to comment
Share on other sites

Jak już wcześniej pisałem na innych topikach u mnie w domu jest duży nacisk na kupienie 2 haszczaka . Mamy już jedną suczkę 16 miesięczną i syn bardzo pragnie mieć drugiego SH . Carie ma zapewnione u nas w domu wszystko co haszczakowi jest potrzebne po kilka razy dziennie spacer potem rowerek od 5-7 km i wieczorny spacer ok 2 godzin ze mną . Dzwonił syn już i w sprawie Jantara i do Cedry ale ceny jakie są sami wiecie a nas na dzień dzisiejszy nie stać wyłożyć 1000 lub 2000 a gadanie że jeśli psa się drogo kupi to się o niego lepiej dba uważam za straszną bzdurę . Wszystko zależy od człowieka jakim jest a nie ile kasy wyłoży na pieska .

Link to comment
Share on other sites

Zapłacenie dużej sumy pieniędzy nie wpływa na to jak bardzo będziemy go kochać. Jak wspomniała Tajraga to kasiasty dresiarz może kupić drogiego husky tylko dla szpanu, a wcale nie musi zapewnic mu dobrego domu :evil: .

Ja swoją Soczi też adoptowałem i kocham ją całym sercem (czasami żona jest nawt zazdrosna :wink: ). To jest kochany pies i wszyscy domownicy bardzo ją szanują. Jak ktoś bardzo chce psa to pokocha go bez pieniędzy. Lepiej poświęcać dla psiaka więcej czasu.

Link to comment
Share on other sites

Tak Metros, wiem i to rozumiem. Niektórzy chcieliby a nie mają czasu, niektórzy mają czas ale im się nie chce :roll: . To trochę takie błędne koło z tymi pieniędzmi za haszczaka. To raczej zależy do jakich ludzi trafi, ile czasu będą mu w stanie poświęcić? Ktoś może mieć zamiłowanie i pieniądze, ktoś może mieć samo zamiłowanie dla tej rasy, a jeszcze ktoś może nie mieć ani jednego ani drugiego a tylko chce ładnego pieska. Niestety ludzie są różni, szkoda, że później najbardziej cierpią na tym psy. Ale tak jak mówisz: nie każdy ma fioła na punkcie zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego pierwszego SH - Tigera kupiłem za 350 zł. Nie liczył się dla mnie rodowód ale sam pies. Wtedy nie wiedziałem zbyt wiele o huskich więc zacząłem czytać... Na początku wiedziałem, że lubią biegać i ciągać więc cały czas czekałem aż psiak urośnie i zaczniemy treningi. Niestety ktoś mi psa ukradł w nocy z podwórka :evil: (są i takie sposoby wejścia w posiadanie huskiego) i nie sądzę żeby ten ktoś z nim teraz biegał :cry: .

A Soczi ładnie biega przy rowerku i ma dużo chęci i energii na ciąganie.

Link to comment
Share on other sites

(...)Manu przygarnela Chinooka(...)
Manu przygarnęła Manu 8) :wink:

myslalam o klapouchym :) Manu a napisalam Chinook

i pytanie do Ciebie Manu - bardziej kochalabys i szanowala psa za 3 tys. czy takiego ktorego przygarnelas?

dla mnie odpowiedz jest prosta i oczywista i wiem ze Manu odpowie - ZE KOCHALABY JE TAK SAMO!

Tak samo, oczywiście... :D

U nas jest tak, ze Manu jest w naszych w jakiś sposób specjalny, inny, szczególny, nieporównywalny... Ale to wynika z jego osobowości. Ale to nie ma nic wspólnego z siłą kochania psa... Nie wiem, jak to określić.

Tak czy inaczej takie sprawy nie mają według mnie NIC WSPÓLNEGO z pieniędzmi, jakie się wydało (lub nie) na psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja za swoją sonie w schronisku zapłaciłem całe 30 zł + no i za smycz 10 ;), biorąc ją ze schroniska w sumie nie wiedziałem prawie nic o rasie, ale jak na razie moja kochana sunia się nie żali że jest jej źle ;) (no mam taką nadzieje ;) ) Nie oddał bym jej teraz za żadne skarby !!

Dlatego dołączam się do Tych co twierdzą że cena nie ma większego znaczenia. Ma tylko znaczenia dla kogoś kogo można określić mianem snoba, który kupuję psa bo akurat taka moda, albo tylko dlatego że drogi rasowy i żeby się chwalić rodowodem :evil:

Link to comment
Share on other sites

Dlatego dołączam się do Tych co twierdzą że cena nie ma większego znaczenia. Ma tylko znaczenia dla kogoś kogo można określić mianem snoba, który kupuję psa bo akurat taka moda, albo tylko dlatego że drogi rasowy i żeby się chwalić rodowodem :evil:

Ja swoją Soczi nawet z rodowodem adoptowałem ale nawet jeśli by go nie miała to nie zmieniłoby to nic! Wydałem na nią tyle co na bilety (jechałem po nią pociągiem 200 km) :D .

Dla mnie najważniejsze było zapewnić jej dobry dom i znajomi mówią, że mi się udało bo Soczi "promienieje" 8) .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...