Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

[quote name='zmierzchnica'] Cavalier to nie aż tyle roboty, a nadrabiają charakterem naprawdę ;) Znam ich kilka i to są tak przyjazne i ufne, że chyba warto znieść to czesanie.. Ale jak kto woli.[/QUOTE]
tylko że cavaliery linieją cały rok, czy je czeszesz regularnie czy też nie ;) i wierz mi, że co dwa dni trzeba odkurzać, żeby sierść nie fruwała po całej chałupie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='razed_in_black']tylko że cavaliery linieją cały rok, czy je czeszesz regularnie czy też nie ;) i wierz mi, że co dwa dni trzeba odkurzać, żeby sierść nie fruwała po całej chałupie :)[/QUOTE]

Za to włosy psów krótkowłosych wbijają się we wszystko ;) Mam psa o każdym typie sierści (w sensie - krótko, długo, szorstko itd) i zdecydowanie najbardziej nie lubię, jak krótkowłosa Chibi gubi włos - mam to wbite w ubrania, kanapę, koce i odkurzacz tego nie łapie... Luśka gubi dużo i ciągle, ale ma długie włosy w typie cavisia właśnie i jakoś mi je łatwiej zebrać :)

No i nie było mówione, że pies ma gubić mało włosów, tylko że nie ma mieć długich - zrozumiałam, że chodzi raczej o czesanie, a nie o to, żeby nie gubił sierści. Wtedy wszelkie owczarki też odpadają, bo dużo włosów tracą ;) Bo jeżeli ma mało tracić, to pudel właśnie..

Co do pinczerów to może nie są to wyjątkowo wylewne psy, fakt ;) Ale średnie są z tego co wiem bardziej wyważone niż miniaturki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
ale jest wiele ras o specyficznych potrzebach i jakos ludzie sobie z tym radza.[/QUOTE]

Dokładnie tak - jedyne, co moim zdaniem trzeba spełnić, żeby wytrzymać z psem specyficznej/trudnej rasy np. w mieście to NAPRAWDĘ CHCIEĆ mieć tę konkretną rasę i być przygotowanym na poświęcenia związane z potrzebami i specyfiką danej rasy. Jak ktoś kocha wyżły, to nawet mieszkając w centrum miasta zorganizuje życie tak, żeby psom zapewnić odpowiednie zajęcie. Jak ktoś kocha charty to przełknie problem pogoni i poświęci się dla tej rasy... ktoś jest głupi i kocha wilczaki, to przemebluje całe życie pod lęk separacyjny i "aspołeczność" tych psów.
Wszystko się da... tylko trzeba naprawdę CHCIEĆ.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']To może pinczer średni? Idealny byłby pudel - sierści nie traci, więc to duży plus, a można go u groomera co dwa miesiące przyciąć i z głowy :) A to świetne psy. Myślę, że też toller by się sprawdził. Cavalier to nie aż tyle roboty, a nadrabiają charakterem naprawdę ;) Znam ich kilka i to są tak przyjazne i ufne, że chyba warto znieść to czesanie.. Ale jak kto woli.

A musi być w ogóle jakaś rasa? Bo taki pobieżny opis pasuje do ogromu już dorosłych psów z DT, które są ufne i kochane wobec całego świata. Ostatnio moja znajoma adoptowała taką psinę z Wrocławia, czysty miód ;) Sama miałam 5 takich łagodnych, cichych piesków na DT - aż mnie dziw brał przy tych moich osobistych wariatach, że psy mogą być takie ciche i niekłopotliwe :lol:[/QUOTE]


Akurat koleżance nie zależy na tym żeby pies nie tracił sierści ;) chodzi jedynie o to żeby był koniecznie krótkowłosy. Pudel odpada

Nad cavalierem sie ma zastanowić, ale to jest rasa którą trzeba regularnie czesać nie mówiąc już o tym że jesienią czy ogólnie chlapowatą porą pies po każdym spacerze musiałby lądować w wannie i to ją trochę odstrasza.

Chce pieska rasowego, adopcje już jej poradziłam ale nie jest przekonana bo w rodzienie ktoś adoptował i pies okazał się zupełnie inny niż w ogłoszeniu i zapewnieniach fundacji ;)

[quote name='dog193']Ok, to jedziemy po kolei grupami ;-)

1. Owczarki - do głowy przychodzi mi corgi, może jakaś drobna suczka border collie,
2. Skoro sznaucery nie podpasowały, to myślę że pinczery też nie będą dobre, tą grupę pominę w takim razie ;-)
3. Z terierów manchester terier wydaje mi się fajny, może staffik jeszcze? Russele i foksy (w krótkowłosej wersji) nie wiem, czy by interesowały koleżankę, no ale poczytać o nich można :smile:
4. Jamniki pominę ;-)
5. Z grupy piątej to była propozycja podengo, ja się nie wypowiem, bo szczerze mówiąc kompletnie się nie orientuję w pierwotniakach,
6. Z gończaków może jakaś drobna dalmatynka,
7. Wyżły - węgierki i weimarski może by pasował, trzeba by poczytać o nich,
8. Toller, springer spaniel,
9. W ozdóbkach to też właśnie cavalier mi pasował, ale skoro czesanie przeszkadza to pudel pewnie też odpada? Można je ogolić :smile: Chiński grzywacz (wersja łysa lub owłosiona), boston terier, papiplon,
10. Z chartów to chyba jedynie whippet, nie wiem jak u nich z ufnością do obcych.


Czyli jak pisałam, potrzeba więcej konkretów, bo jeśli w grę wchodzi tyle grup, to naprawdę ciężko by było cokolwiek wybrać ;-)[/QUOTE]


Wielkie dzięki, wyślę jej to :)

I jutro w pracy podpytam czego jeszcze by od psa oczekiwała.



A co myślicie o buldogu francuskim?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalena_Kopy']A co myślicie o buldogu francuskim?[/QUOTE]
buldogi są fajne, sama chciałam ale odstraszyły mnie trochę choroby tych psów, trzeba bardzo dbać o skórę w okolicach oczu (szczególnie na pysku gdzie są te pomarszczone fałdy) no i pieski nie potrafią zadbać o higienę w okolicach odbytu więc trzeba im pomagać :) ale jeżeli koleżance nie będzie to przeszkadzało to buldog będzie świetnym psem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalena_Kopy']
A co myślicie o buldogu francuskim?[/QUOTE]

O, zapomniałam o nich przy ozdóbkach :) Tylko czy bulgotki do agility - no w formie zabawy na pewno, ale raczej nie ma co liczyć na mistrza świata ;) Wydaje mi się, że boston by się lepiej sprawdził ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']O, zapomniałam o nich przy ozdóbkach :) Tylko czy bulgotki do agility - no w formie zabawy na pewno, ale raczej nie ma co liczyć na mistrza świata ;) Wydaje mi się, że boston by się lepiej sprawdził ;)[/QUOTE]

To agility to razej w formie spedzania wolnego czasu, bez zadnych sportowych ambicji ;)

Ciezko bedzie jej cos wybrac bo ona chcialaby psa kompletnie bezobslugowego jesli chodzi o pielegnacje, wiadomo- czesanie raz na jakis czas ale bez cudowania...nie pomyslalam o tym ze o bulwe jednak trzeba sie mocno troszczyc,myc fafle itd...

a z ozdobek jednak wiekszosc wymaga regularnej pielegnacji

bedzie musiala troche wymagania zmienic, bo tak to nie wiem co by pasowało....

beagle wlasnie by pasowal ze wzgledu na praktycznie zerowa koniecznosc czesania itd :eviltong: gorzej z jego swobodnym bieganiem

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie,

od tygodni nieustannie rozmawiamy z mężem o posiadaniu psa. W między czasie przewinęło się nam kilka ras przez głowę jednak zawsze w końcu znajdujemy jakieś "ale"... Dlatego postanowiłam poprosić o pomoc.

Nasz pies idealny (choć oczywiście wiem, że takie nie istnieją :) ):

- maksymalnie średni - taki którego można wziąć na kolana (oboje lubimy przytulasy),
- mało szczekliwy - mieszkamy w bloku i wiemy, że sami nie chcielibyśmy sąsiadów z rozszczekanym psiakiem za ścianą,
- łatwy w ułożeniu a jednocześnie inteligentny (poza posiadaniem psiaka w dzieciństwie przeze mnie nie mamy doświadczenia w wychowaniu psiaka, ale chcielibyśmy spróbować nauczyć go paru sztuczek, zabrać na szkolenie),
- nie potrzebujący kilkugodzinnych spacerów i wybiegania. Oczywiście nie znaczy to, że psiak będzie wyprowadzany tylko na trawkę pod blokiem, ale nie będziemy mieli możliwości aby codziennie biegać z psem po lasach czy łąkach,
- z jak najmniej kłopotliwą sierścią :) - mąż ma całą listę alergii, im mniej sierści zostawionej przez psiaka tym lepiej,
- tolerujący inne psy,
- lubiący dzieci.

Może nie są to bardzo skomplikowane wymagania, ale mimo to mamy problem z wyborem. Psiak ma być naszym towarzyszem, któremu poświęcimy czas i uwagę, ale przede wszystkim ze względu na nasze małe doświadczenie nie może być zbyt wymagający.

Chyba jedyną rasą która zupełnie nam się nie podoba jest pudel :)

Z góry dziękuję za pomoc!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalena_Kopy']To agility to razej w formie spedzania wolnego czasu, bez zadnych sportowych ambicji ;)

Ciezko bedzie jej cos wybrac bo ona chcialaby psa kompletnie bezobslugowego jesli chodzi o pielegnacje, wiadomo- czesanie raz na jakis czas ale bez cudowania...nie pomyslalam o tym ze o bulwe jednak trzeba sie mocno troszczyc,myc fafle itd...

a z ozdobek jednak wiekszosc wymaga regularnej pielegnacji

bedzie musiala troche wymagania zmienic, bo tak to nie wiem co by pasowało....

beagle wlasnie by pasowal ze wzgledu na praktycznie zerowa koniecznosc czesania itd :eviltong: gorzej z jego swobodnym bieganiem[/QUOTE]

Niech dokładnie sprawdzi wszystko to, co wymieniłam ja (+ podengo, którego ktoś inny wymienił wcześniej), na pewno coś wybierze :) Krótkowłose psy bez fafli to nie tylko beagle ;) To np właśnie bostony, manchestery, dalmatyńczyki, staffiki, corgi i inne rasy, które podałam :) Wszystkie totalnie od siebie rózne :diabloti:


Sezamek, szkoda że pudel nie, nadałby się idealnie ;)
Radzę się przyjrzeć grupie 9 - cavalier, papilon, chiński grzywacz (owłosiony i nie), boston terier, buldog francuski i inne pieski z tej grupy :) Myślę, że to fajne psy na początek :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Niech dokładnie sprawdzi wszystko to, co wymieniłam ja (+ podengo, którego ktoś inny wymienił wcześniej), na pewno coś wybierze :) Krótkowłose psy bez fafli to nie tylko beagle ;) To np właśnie bostony, manchestery, [B]dalmatyńczyki[/B], staffiki, corgi i inne rasy, które podałam :) Wszystkie totalnie od siebie rózne :diabloti:


Sezamek, szkoda że pudel nie, nadałby się idealnie ;)
Radzę się przyjrzeć grupie 9 - cavalier, papilon, chiński grzywacz (owłosiony i nie), boston terier, buldog francuski i inne pieski z tej grupy :) Myślę, że to fajne psy na początek :)[/QUOTE]


co do dalmatyńczyków- od razu podpytam bo nie siedze w rasie- jak u nich z wielkością? i jak kwestia wychowania? trudniejsze od beagli czy ten sam poziom mniej więcej? i hodowli chyba mało jest w Polsce?

bo szczerze mówiąc poznałam kilka beagli i najgorszemu wrogowi bym nie życzyła takiego psa :evil_lol: inna sprawa, że były w rękach ludzi którzy po prostu chcieli psiego towarzysza, a beagle jednak od swojego człowieka wymaga trochę więcej



Sezamek- spójrz na cavaliery, to są psy o przecudownej psychice, bardzo przyjaźnie nastawione do całego świata, lubiące długie spacery ale nie potrzebujące codziennych wypraw w teren :) do tego są bardzo całuśne i uwielbiają przytulanie. Jak chcesz to Ci na priv podeślę kilka godnych uwagi hodowli :)

fajne też sa cairn terriery, u mnie sąsiad ma od kilku miesięcy psa tej rasy i jest przecudowny :) fajny, taki zawadiacki z wyglądu i charakteru, bardzo lubi ludzi do psów jest nieco zadziorny i na pewno jak mu jakiś podskoczy to się obroni, ale kompletnie pozbawiony jest jakiejkolwiek agresji :)

Link to comment
Share on other sites

Sezamek, pasuje mi tu whippet ;) Jeśli nie odstrasza Was silny instynkt pogoni, to uważam, że to mógłby być bardzo dobry wybór. Charty angielskie wbrew pozorom nie potrzebują kilku godzin biegania po polach. One muszą się wybiegać bez smyczy intensywnie, ale krótko. Ich pielęgnacja też jest bardzo prosta. Są łagodną rasą, lubią towarzystwo. Jak na charty są łatwe do ułożenia i chętne do nauki. Nie mogą to być tak długie treningi jak np. dla ONa, bo te psy się szybko nudzą, ale urozmaicone ćwiczenia bardzo lubią. Nie wiem na ile są szczekliwe, ale nie sądzę, by były z nich jakieś straszne jazgoty. Charty są bardzo inteligentne. Whippety są wrażliwymi psami, źle reagują na kłótnie, stres. Trzeba je socjalizować od samego początku, żeby nie stały się lękliwe. Ale to dotyczy właściwie wszystkich psów. Trzeba też nastawić się na to, że na spacerach trzeba wypatrzeć zwierzynę przed psem i zdążyć odwołać je, zanim ruszą w pogoń. Z drugiej strony mają predyspozycje do Frisbee, gdzie można zaspokoić ich potrzebę ścigania.

Link to comment
Share on other sites

Suczki nie są duże, myślę że taka drobna będzie ważyć 20 kg, albo i mniej ;)

Dalmaty to już dawno nie są pracujące psy, na pewno nie są trudniejsze od beagli ;) Ulubiona koleżanka mojego Jupika to dalmatynka, jest świetna, uwielbia się bawić, ale nie ma tak nawalone we łbie jak np mój pies ;) Lubi długie spacery, ale nie pogardzi też całodziennym leżeniem na kanapie. Jest odwoływalna - kwestia wypracowania ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sezamek']Witam serdecznie,

od tygodni nieustannie rozmawiamy z mężem o posiadaniu psa. W między czasie przewinęło się nam kilka ras przez głowę jednak zawsze w końcu znajdujemy jakieś "ale"... Dlatego postanowiłam poprosić o pomoc.

Nasz pies idealny (choć oczywiście wiem, że takie nie istnieją :) ):

- maksymalnie średni - taki którego można wziąć na kolana (oboje lubimy przytulasy),
- mało szczekliwy - mieszkamy w bloku i wiemy, że sami nie chcielibyśmy sąsiadów z rozszczekanym psiakiem za ścianą,
- łatwy w ułożeniu a jednocześnie inteligentny (poza posiadaniem psiaka w dzieciństwie przeze mnie nie mamy doświadczenia w wychowaniu psiaka, ale chcielibyśmy spróbować nauczyć go paru sztuczek, zabrać na szkolenie),
- nie potrzebujący kilkugodzinnych spacerów i wybiegania. Oczywiście nie znaczy to, że psiak będzie wyprowadzany tylko na trawkę pod blokiem, ale nie będziemy mieli możliwości aby codziennie biegać z psem po lasach czy łąkach,
- z jak najmniej kłopotliwą sierścią :) - mąż ma całą listę alergii, im mniej sierści zostawionej przez psiaka tym lepiej,
- tolerujący inne psy,
- lubiący dzieci.

Może nie są to bardzo skomplikowane wymagania, ale mimo to mamy problem z wyborem. Psiak ma być naszym towarzyszem, któremu poświęcimy czas i uwagę, ale przede wszystkim ze względu na nasze małe doświadczenie nie może być zbyt wymagający.

Chyba jedyną rasą która zupełnie nam się nie podoba jest pudel :)

Z góry dziękuję za pomoc![/QUOTE]
a szkoda że pudle wam nie pasują.
są inteligentne,raczej łatwe w prowadzeniu.
można zażyczyć sobie inną fryzurę niż wystawowa:)
ich włosy nie wypadają.

niech was nie zwiedzie krótka sierść-krótkie,sztywne włoski wbijają się w ubrania,łatwiej się usuwa delikatne i długie włosy:)

a myśleliście może o adopcji już dorosłego psiaka z domu tymczasowego?
takiego o znanym charakterze,już stabilnego o znanych preferencjach co do aktywności.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi :) Zastanawiałam się nad Cavalierem ale męża nijak nie mogę przekonać. On się teraz zafiksował na mopsie, ale nie wiem czy to dobry wybór.

O adopcji psiaka jak najbardziej myślałam - o to także toczymy boje :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sezamek']Dziękuję za wszystkie podpowiedzi :) Zastanawiałam się nad Cavalierem ale męża nijak nie mogę przekonać. On się teraz zafiksował na mopsie, ale nie wiem czy to dobry wybór.

O adopcji psiaka jak najbardziej myślałam - o to także toczymy boje :([/QUOTE]


a co konkretnie mężowi nie pasuje? bo cavaliery są dość zróżnicowane jeśli chodzi o wygląd, zwłaszcza wygląd pyszczka

mops też byłby dobry wyborem, bardzo pozytywny psiak, często typowy leniuch, ale długim spacerm nie pogardzi (zresztą który pies pogardzi? ;)), w sam raz nadaje się do życia w mieście. jedyny problem to kwestia oddychania- przy wysokich temperaturach może być to dość uciążliwe. No i mopsy wydają całą masę dźwięków z siebie z uwagi na tą swoją spłąszczoną mordkę ;)





Wracając do beagli i kwesti ich przywoływania- czy ktoś z was zna beagla który rzeczywiście wraca na komendę/gwizdek praktycznie w każdej sytuacji i nie zdarza mu się polecieć w siną dal na dłużej niż kilka(naście) minut?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalena_Kopy']a co konkretnie mężowi nie pasuje? bo cavaliery są dość zróżnicowane jeśli chodzi o wygląd, zwłaszcza wygląd pyszczka

mops też byłby dobry wyborem, bardzo pozytywny psiak, często typowy leniuch, ale długim spacerm nie pogardzi (zresztą który pies pogardzi? ;)), w sam raz nadaje się do życia w mieście. jedyny problem to kwestia oddychania- przy wysokich temperaturach może być to dość uciążliwe. No i mopsy wydają całą masę dźwięków z siebie z uwagi na tą swoją spłąszczoną mordkę ;)





Wracając do beagli i kwesti ich przywoływania- czy ktoś z was zna beagla który rzeczywiście wraca na komendę/gwizdek praktycznie w każdej sytuacji i nie zdarza mu się polecieć w siną dal na dłużej niż kilka(naście) minut?[/QUOTE]
cavaliery też mają problem z oddychaniem jak jest gorąco i również wydają chrumkające dźwięki :P dodatkowo bardzo głośno chrapią w nocy :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='razed_in_black']cavaliery też mają problem z oddychaniem jak jest gorąco i również wydają chrumkające dźwięki :P dodatkowo bardzo głośno chrapią w nocy :D[/QUOTE]

Dźwięki wydawane przez cavaliera to nic w porównaniu z dźwiękami mopsa :evil_lol:



ponawiam pytanie o beagla- jeśli ktoś nie doczytał :D znacie jakiegokolwiek odwoływalnego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magdalena_Kopy']a co konkretnie mężowi nie pasuje? bo cavaliery są dość zróżnicowane jeśli chodzi o wygląd, zwłaszcza wygląd pyszczka

mops też byłby dobry wyborem, bardzo pozytywny psiak, często typowy leniuch, ale długim spacerm nie pogardzi (zresztą który pies pogardzi? ;)), w sam raz nadaje się do życia w mieście. jedyny problem to kwestia oddychania- przy wysokich temperaturach może być to dość uciążliwe. No i mopsy wydają całą masę dźwięków z siebie z uwagi na tą swoją spłąszczoną mordkę ;)





Wracając do beagli i kwesti ich przywoływania- czy ktoś z was zna beagla który rzeczywiście wraca na komendę/gwizdek praktycznie w każdej sytuacji i nie zdarza mu się polecieć w siną dal na dłużej niż kilka(naście) minut?[/QUOTE]

[quote name='Magdalena_Kopy']Dźwięki wydawane przez cavaliera to nic w porównaniu z dźwiękami mopsa :evil_lol:



ponawiam pytanie o beagla- jeśli ktoś nie doczytał :D znacie jakiegokolwiek odwoływalnego?[/QUOTE]

Ja znam na ogół mało beagli, więc moja odpowiedź nie będzie miarodajna... ale sama mam mixa i jeśli o jej odwoływalność chodzi to różnie to bywa. Najgorsze w beaglach jest to, że doskonale usypiają czujność właściciela, bo na ogół to grzeczne psy - za smaczki zrobią wszystko, łącznie z powrotem na zawołanie w tempie ekspresowym. A kiedy już człowiekowi wydaje się, że ma odwoływalnego beagla, to w najmniej spodziewanym momencie ten beagle postanawia wywinąć państwu psikusa ;)
Ja Nitki w lesie, czy na jakichś łąkach (jakikolwiek teren ze zwierzyną) nie mogę spuścić luzem... mimo, że spuszczam na takich terenach ze smyczy całą pozostałą trójkę. Ale puszczenie Nitki to zbyt duże ryzyko. Przynajmniej w połowie przypadków nie udaje się jej odwołać z tropu. Gdyby nie to, że nie jest to mój jedyny pies, to pewnie bym niedługo postanowiła sprawdzić, jak jej teraz mózg w terenie pracuje i jestem raczej pewna, że odwołałabym ją (działa tylko POTĘŻNE ryknięcie), gdybym uważnie ją obserwowała przez cały czas - jak się wyczuje moment, kiedy beagle traci kontakt ze światem na sekundę przed pójściem tropem, to ma się 90% szans na odwołanie... ale obecność innych psów sprawia, że wolę nie ryzykować, bo nie mam fizycznie możliwości skupiać się tylko na niej... a i ryzyko większe, bo niewykluczone, że pociągnęłaby za sobą całą resztę stada...

Link to comment
Share on other sites

ja znam troche beagli i faktycznie duza czesc to pieski smyczowe.
wiec kolko sie zamyka: jak pies spedzajacy cale zycie na sznurku moze byc odwolywalny, kiedy sie go z tego sznurka wreszcie odepnie?


ale znam tez beagle, ktore normalnie chodza luzem, sa odwolywalne a kolo nas sarny, bazanty sa na porzadku dziennym. czasem nawet dzik sie trafi.
oczywiscie, ze czasem gluchna, ale wiecie...moje psy, ktore sa w pelni odwolywalne, tez czasem udaja, ze sa gluche, zawachuja sie itd.
tyle ze wtedy trzeba powiedziec psu, ze zle robi i zazadac od niego natychmiastowego powrotu, a nie zapinac na linke i liczyc na to, ze taki spacerek wystarczy psu, ktory potrzebuje ogromnych porcji ruchu kazdego dnia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja znam troche beagli i faktycznie duza czesc to pieski smyczowe.
wiec kolko sie zamyka: jak pies spedzajacy cale zycie na sznurku moze byc odwolywalny, kiedy sie go z tego sznurka wreszcie odepnie?


ale znam tez beagle, ktore normalnie chodza luzem, sa odwolywalne a kolo nas sarny, bazanty sa na porzadku dziennym. czasem nawet dzik sie trafi.
oczywiscie, ze czasem gluchna, ale wiecie...moje psy, ktore sa w pelni odwolywalne, tez czasem udaja, ze sa gluche, zawachuja sie itd.
tyle ze wtedy trzeba powiedziec psu, ze zle robi i zazadac od niego natychmiastowego powrotu, a nie zapinac na linke i liczyc na to, ze taki spacerek wystarczy psu, ktory potrzebuje ogromnych porcji ruchu kazdego dnia.[/QUOTE]

Czyli na dobrą sprawę rozchodzi się o to zeby beagla od samego początku puszczać luzem, klepać odwoływanie do perfekcji i nawiązac z nim mocną relację? I nie wpadać w panikę jak mu się raz czy dwa razy zniknie na te kilka(dziesiąt) minut? Bo to chyba powinien być standard w przypadku każdej rasy....a beagle z opowieści ich właścicieli wydaja się być jakimiś wcielonymi diabłami ;)

Znam 3 beagle, kazdy smyczowy, albo chodzacy na lince i każdy na tą linkę trafił po tym jak zwiał na giganta na kilkadziesiąt minut. Ludzie się boją że im pies ucieknie i stanie mu się krzywda.

Link to comment
Share on other sites

Szczezrze mówiąc, gdyby mi pies nawiał na kilkadziesiąt minut tak, że bym go nie widziała, ani nie słyszała, to też bym się bała go spuszczać... Nie wyobrażam sobie tego. Przecież może przebiec przez ulice, potrąci go samochód, to jest chwila... Nie wspominając o tym, że jak ucieknie w lesie, to myśliwy może go zastrzelić. Plus zagrożenia ze strony dzikich zwierząt - też różnie bywa.

Też mam psa myśliwskiego i na pewno nie uważam za standard danie nogi na kilkadziesiąt minut.

Link to comment
Share on other sites

Dlatego właśnie zastanawiam się jak jest- czy beagle to nie przypadkiem psy dla ludzi którzy nie spanikują po jednej czy dwóch ucieczkach i zamiast psa prowadzać tylko na lince będą po prostu bardzo zwracać uwagę na jego mowę ciała przed ucieczką i ćwiczyć przywołanie

ja na przykład nie wyobrażam sobie mieć psa ktorego nie będę mogła puścić ze smyczy, a dość mocno mnie ta rasa zainteresowała ostatnimi czasy i szukam ludzi którzy mają odwoływalne beagle ;)

Link to comment
Share on other sites

Można to nazywać paniką, ja bym tego nie określiła w ten sposób ;)

Nie wiem, czy są teraz jeszcze beagle użytkowe. Trochę myśliwych zdążyłam poznać i ani razu beagla nie widziałam - raczej posokowce, gończe, ogary itd. Z czegoś to musi wynikać, być może z tego, o czym pisała wcześniej Kyu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...