Jump to content
Dogomania

Żywcem pogrzebany- w nowym domu


czia

Recommended Posts

  • Replies 479
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jasne zawsze to raźniej działać, kiedy wiesz, że masz w razie czego zaplecze, choćby finansowe, nie trzeba podejmować drastycznych środków, myślę, ze niech będą w pogotowiu dopóki FiFito jest w klinice, a Azora - nie skontroluję i upewnię się, że z powodu kolejnej na przykład kury nie zostanie "wyrzucony na bruk", choć kobieta ciepła i powiedziała, ze mu wszystko wybaczy, a kury pozamykała.;):evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Byłam dzisiaj u małego "Fifka" ale niestety nie widziałam go.
Akurat trwał zabieg i pani (chyba jakaś asystentka) przeprosiła mnie, że nie ma po prostu jak.

Rozumiem to ale wypytałam chociaż jak się czuje mały.

No więc powiedziała mi, że już jest bardziej ufny, wychodzi na spacerki i że o wiele z nim już lepiej, tzn. dochodzi do siebie po tej operacji.

Trzymam kciuki nieustające za małego.

Link to comment
Share on other sites

Miałem kiedyś psa który we krwi miał łowy na inne zwierzęta. Często pod nosem miał kury -bardzo lubił na nie polować. Nie miało to nic wspólnego z głodem - był zawsze najedzony. Łapał kurę -bezkrwawo uśmiercał ją, potem wciągał ją do budy i tam sobie z nią siedział - ot takie miał hobby. Aby ratować go przed karą ze strony babci ( właścicielki kur ;) ) po prostu te kury zakopywałem w ogródku. Hi hi - potem babcia pytała czy nie wiem co się dzieje z tymi kurami - bo coś ich z dnia na dzień coraz mniej - ja mówiłem -nie wiem babciu - może gdzieś sobie poleciały, przecież mają skrzydła. A babcia i tak nie wierzyła i mówiła - pewnie pies zjadł. Lecz nie było zwłok ofiary -więc tego że pies miał coś z tym wspólnego nie można było udowodnić. Jednak nigdy nie zapolował na te biedne kurze stado jak ktoś był na podwórku. Myślę że nie lubił zostawać na dłużej sam i dopuszczał się tych łowieckich czynów trochę z nudów, trochę dla treningu, trochę dla zwrócenia uwagi na siebie i trochę z tęsknoty za moim bratem(to był właściwie jego pies i za nim tęsknił najbardziej) za mną czy kimkolwiek. Ale tak musiało być - my chodziliśmy do szkoły - rodzice do pracy, a dziadkowie mieli swoje zajęcia. Ot taka dawna historia sprzed prawie 30-tu lat , która jakoś tak przypomniała mi się :).
Pora spać
Dobranoc dogomanio...

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj przelecialam jeszcze caly watek,gdyz obiecalam przeslac zdjecia z operacji.Zrobilam to we wtorek,lech nie wiem czy ta osoba z 7 strony nie ma czasu?Moge komu innemu przeslac,ja niestety nie potrafie ich wstawic.Pozdrawiam i dziekuje za pomoc Fifito.Ciesze sie ,ze jest tak wiele osob o wielkim SERCU

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wioletat']Dzisiaj przelecialam jeszcze caly watek,gdyz obiecalam przeslac zdjecia z operacji.Zrobilam to we wtorek,lech nie wiem czy ta osoba z 7 strony nie ma czasu?Moge komu innemu przeslac,ja niestety nie potrafie ich wstawic.Pozdrawiam i dziekuje za pomoc Fifito.Ciesze sie ,ze jest tak wiele osob o wielkim SERCU[/quote]

[B]Ta osoba z 7[/B] strony to ja Isadora :). Przepraszam ale dostaję dużo zdjęć i ten mail był jednym z wielu. Zapomniałam, że miałam wstawić na wątek. Umknęło mojej uwadze, zaczęłam po prostu je odbrabiać do aukcji. Już naprawiam.

[IMG]http://images6.fotosik.pl/314/382efdece7526286.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo, ale to bardzo drastyczne te zdjęcia, ja nie dawałabym ich na wątek... To oczywiście moje zdanie, zrobiłyście to, co uważacie za słuszne dla dobra psa.
Skoro wtrącam swoje 3 grosze, to mam prośbę: może dałoby się zmienić tytuł wątku? Kilka osób pytało mnie, czy już nie trzeba wsparcia i czy Pinio i Azor to ten sam pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wiedźma']Bardzo, ale to bardzo drastyczne te zdjęcia, ja nie dawałabym ich na wątek... To oczywiście moje zdanie, zrobiłyście to, co uważacie za słuszne dla dobra psa.
Skoro wtrącam swoje 3 grosze, to mam prośbę: może dałoby się zmienić tytuł wątku? Kilka osób pytało mnie, czy już nie trzeba wsparcia i czy Pinio i Azor to ten sam pies.[/quote]

Ja bym na to spojrzała też z tej strony - my tu musimy/chcemy pomóc psiakom i tak jak lekarz musimy być narażeni na pewne widoki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...