gonia66 Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 :crazyeye::crazyeye::crazyeye:...no to dopiero nowina...kurcze...szczerze mówiąc nie wiem co o tym myślec...dobrze oczywiście, że piesek zyje- to wiemy...ale ten "transfer"..troche dziwne to...może to tylko "chwilowe"..właścicielka musiala gdzieś wyjechac i sasiadka sie opiekuje???tzreba to sprawdzić koniecznie i to jak najszybciej...:razz: Quote
jotka Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 Już wiem. Wprawdzie wywiad przeprowadzała moja siostra, która mieszka w Bytomiu. Chodziła przez 3 kolejne dni, ale pani Beaty nie udało jej się spotkać, wreszcie przez domofon zapytała sąsiadkę o to, czy widziała psa. Okazało się, że "pies bez oczka" mieszka u pani...... na drugim piętrze. Tej pani akurat też nie było w domu, ale pies istnieje i jeśli przyjąć za dobrą monetę informację sąsiadki, ma się dobrze. Tylko nie rozumiem, dlaczego TOZ Wielkopolski nie został o tym poinformowany. Przy nadarzającej się okazji, siostra podjedzie tam i spróbuje spotkać aktualna opiekunkę psa. Quote
czia Posted January 30, 2009 Author Posted January 30, 2009 To Pinio został oddany sąsiadce????:angryy: Nie rozumiem, czy Pani Beata mieszka na II piętrze. Jeśli oddała psa, to wiem dlaczego nie odbiera naszych telefonów i meili. Nie poinformowała nas o tym. Jotka, proszę dowiedz się szczegółów i czy Pinio ma się dobrze, co to za ludzie.:shake: Quote
Yana Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 koniecznie trzeba sprawę wyjasnić do końca. Dlaczego oddała psa sąsiadce, na jak długo ? Quote
Yana Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 [quote name='czia']To Pinio został oddany sąsiadce????:angryy: Nie rozumiem, czy Pani Beata mieszka na II piętrze. Jeśli oddała psa, to wiem dlaczego nie odbiera naszych telefonów i meili. Nie poinformowała nas o tym. Jotka, proszę dowiedz się szczegółów i czy Pinio ma się dobrze, co to za ludzie.:shake:[/quote] a może powinien zadzwonić do niej ktoś, kogo numeru nie zna i wtedy odbierze. Może uda się coś wyjaśnić. Quote
jotka Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 Dzisiaj rozmawiałam telefonicznie z pania Beatą. Powiedziała mi, że jak wychodzi na dłużej lub wyjeżdża, to zostawia psa u sąsiadki. Myślę tak: Pies jest i z tego co mówiła sąsiadka przepytywana przez moją siostrę - ma się dobrze. Nie wiem czy to jest opieka okresowa, czy stała, ale psu krzywda się nie dzieje. Jak będe wybierać się w tamtą strone, umówie sie z kobieta i zobaczę z bliska. Sytuacja nie wydaje się byc na tyle nagląca, żeby specjalnie jechać. Quote
gonia66 Posted January 30, 2009 Posted January 30, 2009 Koniecznie..prosimy o wizytę..jak mówi przysłowie: "strzezonego Pan Bóg strzeże"....:roll: Quote
czia Posted January 31, 2009 Author Posted January 31, 2009 Dziękuję Jotka za wiadomości, jestem trochę spokojniejsza, grunt że pies ma się dobrze. Nie mniej, proszę jak będziesz miała chwilkę to zobacz małego i zrób kilka fotek dla spokoju. Quote
Wioletat Posted February 1, 2009 Posted February 1, 2009 Dziekuje kochane cioteczki za pomoc.Moze to nie jest tak jak Czia pisze ,ale wiemy,ze zyje.Co za ludzie,nie maja odwagi by sie przyznac.Rozumiem,jest problem na dwa domy,ale czemu tak odrazu nam nie powiedziala,tylko wiecznie obiecuje z tymi zdjeciami.Czekam na dalsze info.Pozdrawiam moje drogie Quote
tyciaNi Posted February 9, 2009 Posted February 9, 2009 UFFFF kamień z serca :sg168: pozdrawiam ;) Quote
czia Posted February 26, 2009 Author Posted February 26, 2009 nic więcej ponad to co wyżej:cool3: Quote
gonia66 Posted February 26, 2009 Posted February 26, 2009 [quote name='Negri_2008']Kurcze, widzę że trzeba powrócić na wątek i śledzić go do wyjaśnienia. Co jest z tymi ludźmi, czemu wolą kręcić, kłamać niż powiedzieć prawdę :shake: Kurcze, Pinio jest oddawany tak z jednego domu do domu sąsiadki:angryy: Sama nie wiem, co mysleć. Nie chcę siać paniki, ale dobrze byłoby go zobaczyć i stwierdzić, że nie dość że żyje to jeszcze że jest odkarmiony (pamiętacie jaki był wychudzony). To byłby jakiś dowód dobrej opieki. Czekam na wieści :-?[/quote] W zupełności sie zgadzam z Tobą Negri..też nie podoba mi sie to...:razz: Quote
Negri_2008 Posted February 26, 2009 Posted February 26, 2009 Kurcze, widzę że trzeba powrócić na wątek i śledzić go do wyjaśnienia. Co jest z tymi ludźmi, czemu wolą kręcić, kłamać niż powiedzieć prawdę :shake: Kurcze, Pinio jest oddawany tak z jednego domu do domu sąsiadki:angryy: Sama nie wiem, co mysleć. Nie chcę siać paniki, ale dobrze byłoby go zobaczyć i stwierdzić, że nie dość że żyje to jeszcze że jest odkarmiony (pamiętacie jaki był wychudzony). To byłby jakiś dowód dobrej opieki. Czekam na wieści :-? Quote
Wioletat Posted February 26, 2009 Posted February 26, 2009 Witam drogie cioteczki,mnie r[I]ównież martwi Piniusia los,mam nadzieję,że jutro będę mogła się do p.Beatki dodzwonić.Jeśli coś się dowiem to dam znać.Jednak szkoda,że tak daleko do Bytomia:shake::shake:[/I] Quote
czia Posted February 27, 2009 Author Posted February 27, 2009 czy ktoś z bytomia lub okolic może nam pomóc????????????? Wysłałam trochę pw do osób z mapy pomocy, ale oprócz jotki nikt się nie odezwał. A jotka zajęta jak widzicie i sprawdziła na tyle ile mogła. Quote
Ola la Posted March 9, 2009 Posted March 9, 2009 Ja jestem z Bytomia.Słuze pomoca;) mam nadzieje ze u bidoka dobrze...zdjecia by sie przydaly. Quote
Niuni&Pupi Posted March 12, 2009 Posted March 12, 2009 Wiadomo co z psem? Widział go ktoś żywego??? Quote
mitunia Posted March 13, 2009 Posted March 13, 2009 ja też zaglądam i czekam na jakieś wieści czemu nadal nie ma żadnych wieści??? :shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.