Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='*Monia*'] a jak otwieram szafkę z karmą psi nos jest tam szybciej niż moja ręka.[/QUOTE]
A czemu nie dasz jej tej karmy przez jakiś czas, skoro tak chce? To się jakoś tam przecież mieści w definicji maksymalnie zróżnicowanego jedzenia ;)

Posted

Jak mam sprzątnąć to co wydali z siebie po karmie to mnie 5 razy odrzuci i jak niosę to coś obślizgłego w kupowej torebce to mnie mdli :oops: :roll: (mimo że w domu sprzątałam różne; chyba się odzwyczaiłam..). Kupy na surowym się bardzo różnią od tych na karmie.. Karma zamówiona, powinna dojść do wtorku i na śniadanie będzie ją dostawała. Może akurat na polu będzie zostawiała to co powstanie w procesach trawiennych :cool1:. Do tej pory karma była tylko na nagrody w niektórych elementach szkolenia.

Posted

Ja też ostatnio dodaję psu karmę obok mięcha, bo w trakcie sesji nie mam czasu na jakieś super bilansowanie (nie daję warzyw ostatnio) i chodził wiecznie głodny. Swoją drogą polecam karmę cdVet Crock (bez uzupełniaczy, polepszaczy smakowo - zapachowych, 50-65% mięcha) - kupy po niej wyjątkowo inne niż po normalnych karmach. W tym sklepie mają też suplementy do BARF, ale jeszcze nie próbowaliśmy - dopiero zamówimy.

  • 2 months later...
Posted

[quote name='filodendron']Używamy ten olej z łososia od miesiąca. No rewelacja to może nie, ale jakoś łatwiej psa się rozczesuje - nie tworzą się kołtuny, sierść nie jest przesuszona. Dla sierściuchów długowłosych jest ok.[/QUOTE]
Co tu tak cicho się zrobiło. Zacytuję sama siebie, bo obiecałam kiedyś tam zdać relację w sprawie oleju z łososia. Stosuję od maja do teraz mniej więcej 5 razy w tygodniu, z 3-tygodniową przerwą, i jestem baaaaardzo zadowolona. Po pierwszym miesiącu nie było widać aż takich efektów a teraz i owszem. Przez trzy tygodnie byliśmy na urlopie w różnych okolicznościach przyrody - pies biegał po błocie, po deszczu, po leśnym runie (gałązki ostrężyn, szyszki, patyczki), kąpał się w rzekach, buszował po plaży, tarzał się w piasku. Przez te trzy tygodnie przeczesałam go tylko raz i to mocno z grubsza. Teraz już nadrobiliśmy zaległości - piesio cały rozczesany, nie było ani jednego kołtuna, straty sierści na grzebieniu - minimalne i na dodatek wcale nie robi wrażenia brudnego, nawet go jeszcze od powrotu nie wykąpałam. W końcu muszę to zrobić, ale dlatego, że trzeba go ostrzyc - nie z powodu brudu.

Posted

a ja Wam powiem tyle, ze to bardzo niebezpieczna dieta. tak. dla kur.
dziś rano moje piesy dały drapaka z podwórka, wróciły po kilku godzinach a młody w pysku taszczył kurę.... One po prostu już same się zaopatrują na wsi w dobre mięcho z gnatami....
Byłam na nie bardzo zła, dostały pouczenie. Kury nie zjadły, my też nie.

Posted

A ja się gdzieś od maja czy czerwca przerzuciłam na kostki mielone z firmy Miram i jest super :) Dawniej były niewiadomego pochodzenia sraczuchny, teraz juz ohoho nie wiem jak długo nic nie było. Najpierw gotowałam, ale od kiedy rano ugotowane po południu się skisło, stwierdziłam - dość. Rano pudliszcze je pół kilo mielonego z kością (to jest wołowina z korpusem indyka mielonym) a wieczorem dostaje karmę, którą je albo nie. Czasem do mięsa ma warzywa, czasem jakiś inny wypełniacz. Od kiedy je kostne mielonki, to nie daję suplementów żadnych. Czasem kość dla wyczyszczenia zębów. Oleju rybnego się boję bo on ryby znienawidził. Oczywiście pies szama cokolwiek jadalnego znajdzie, więc maliny z ogrodu, ostatnio oskubał mi ogórecznik z kwiatków. A, na wystawie w Krakowie kupiłam mu Gammolen, bo to jedyny suplement, który je sam z własnej nieprzymuszonej woli.

Posted

ja też karmię kostkami mrozonymi z gnatami. daję im takie mrożonki, kiedyś rozmrażałam, ale teraz nie, bo mają dłużej zabawę z jedzeniem, a przy okazji czyszczą sobie zębiska. Dostaja po 3 kostki na dzień, czyli 750 g na psa. Miesięcznie wychodzi mi ko 140 zl i 70 kg kostek na utrzymanie 3 psów (to suma za wszystkie psy) więc nie jest strasznie! Tylko zamrażalnik cały dla psów.

Posted

filodendron, możesz dać jakąś nazwę tego oleju? pewnie podawałaś, ale nie chce mi się przerzucać 400stron :P

co myślicie o filetach z ryby? mogę podać?
jakoś boję się ości.. a w filetach ich nie ma.. a przynajmniej nie aż tyle co w rybie.. czy powinnam podawać jakieś konkretne ryby jednak w całości?

Posted

[quote name='Bura']ostatnio oskubał mi ogórecznik z kwiatków. [/QUOTE]

wiesz, według starodawnych wierzeń celtyckich i nie tylko kwiat ogórecznika posiada bardzo wielka magiczną moc. zajadali się nim rycerze przed bitwami. :)

Posted

[quote name='panbazyl']wiesz, według starodawnych wierzeń celtyckich i nie tylko kwiat ogórecznika posiada bardzo wielka magiczną moc. zajadali się nim rycerze przed bitwami. :)[/QUOTE]


Znaczy mam się spodziewać że Igorrito bojowy się zrobi ? :)

Posted

[quote name='panbazyl']ja też karmię kostkami mrozonymi z gnatami. daję im takie mrożonki, kiedyś rozmrażałam, ale teraz nie, bo mają dłużej zabawę z jedzeniem, a przy okazji czyszczą sobie zębiska. Dostaja po 3 kostki na dzień, czyli 750 g na psa. Miesięcznie wychodzi mi ko 140 zl i 70 kg kostek na utrzymanie 3 psów (to suma za wszystkie psy) więc nie jest strasznie! Tylko zamrażalnik cały dla psów.[/QUOTE]

Ja znajomej hodowczyni właśnie wziełam z zamówienia 10 kilo, po czym okazało się, że mam swoje zapasy i ledwo upchałam do zamrażarki... Przzed wystawą do Kielc będę jechac i też wieźć, będzie ubaw :) A gdzie w Lublinie to kupujesz?? Byłoby dziewczynom łatwiej... Bo kojarzę, że Wy gdzieś kuło Lublina jesteście??

Posted

w Lublinie można szukac na gieldzie zoologicznej na Turystycznej koło Leklerka. Nie byłam tam jeszcze, bo to w sobotę rano a ja wtedy śpię, ale byla koleżanka (ona cierpi na bezsenność) i mówila, że mrożonki po 1.60 za kg w kostkach po 250g. Ja swoje kupuję w sklepie zoo w Piaskach - to najbliższa cywilizacja. z dostawą do domu!!!! Bo czegoś takiego jak samochod nie mam, pomijam resorki i inne tego typu gadżety.
Właścicielom moich szczeniaków (już duże psy!!!) tez poleciłam ten sposób karmienia i tak karmią. Tyle, z ewielkie zamrażary trzeba mieć, ale że ja za cywilizacją mieszkam jakieś kilka kilomertów, to nawet chleb trzymam w zamrażalniku (bo nie wiadomo kiedy sklep przyjedzie, a nawet jakby przyjechał, to jeszcze trzeba wyjść w tym czasie, zeby byl) więc mam spory zamrażalnik. :)

Posted

No, a to nie z kwiatów ogórecznika robi się Gammolen? Ten preparat na sierść? Mądry Igorek :)

[B]Sachma[/B], dawałam najpierw olej z łososia firmy Fish4dogs, potem Grizzly. Jeśli się zdecydujesz, nie kupuj na zapas - po otwarciu trzeba zużyć w ciągu 3 miesięcy.

Posted

[quote name='filodendron']No, a to nie z kwiatów ogórecznika robi się Gammolen? Ten preparat na sierść? Mądry Igorek :)

[B]Sachma[/B], dawałam najpierw olej z łososia firmy Fish4dogs, potem Grizzly. Jeśli się zdecydujesz, nie kupuj na zapas - po otwarciu trzeba zużyć w ciągu 3 miesięcy.[/QUOTE]

Nie z kwiatów tylko nasion. Ale kwiaty się je np. do sałatek można dodać.

Posted

Powiedzcie mi, czy - jak się chce podawać skorupki z jaj w charakterze źródła wapnia - to skorupki muszą być surowe, sparzone (w sensie z surowego rozbitego jaja), czy mogą być z jajek gotowanych np. na twardo?

Posted

[quote name='filodendron']A jak wyprażona - 100 stopni, 200? I jak długo?[/QUOTE]

Ja zawsze robię tak, że skorupki, co je mam z jajek np. użytych do ciasta, wstawiam po wyjęciu tegoż do piekarnika na jakis czas, aż ostygnie. Głównie chodzi o wybicie e. coli oraz salmonelli, a ta w 100stopniach bodajże ginie. Jak jajo gotowane ze skorupkiem, to tylko suche aby było i chyc do młynka do kawy i już masz pył :)

Posted

Bardzo pięknie dziękuję za informacje. Czyli jak skorupka zdjęta z jaja ugotowanego na twardo, to nie ma problemu i piekarnik już nie jest potrzebny. A samo sparzenie wrzątkiem nie wystarcza? Bo Bogiem a prawdą, jak karmiłam barfem, to dawałam jajo w całości, po prostu sparzone :oops:
W jadłospisach znalazłam, że na 10-kilogramowego psa dawać 1/4 łyżeczki do herbaty - tak będzie dobrze?

Posted

[quote name='filodendron']Bardzo pięknie dziękuję za informacje. Czyli jak skorupka zdjęta z jaja ugotowanego na twardo, to nie ma problemu i piekarnik już nie jest potrzebny. A samo sparzenie wrzątkiem nie wystarcza? Bo Bogiem a prawdą, jak karmiłam barfem, to dawałam jajo w całości, po prostu sparzone :oops:
W jadłospisach znalazłam, że na 10-kilogramowego psa dawać 1/4 łyżeczki do herbaty - tak będzie dobrze?[/QUOTE]


Ja znam, że na 20 deko mięsa dawać łyżeczkę, albo pół, sprawdzę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...