Mada:) Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 Ja myślę, że angina może się pojawić tak samo jak u psów, które pływają w lodowatej wodzie, czy u takich, które jedzą śnieg. Zanim pies rozdziamdzia takiego loda to on już cieply jest, więc w sumie nie przejmowałabym się tym jakoś specjalnie. ;) Quote
filodendron Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 Ja tylko powtarzam opinię weta - jego zdaniem nawet podanie zbyt zimnej wody w czasie upałów może wywołać anginę. Jak sądzę, nie wziął tego z sufitu, tylko z konkretnych przypadków ;) Jedzenie śniegu to coś innego - śnieg jest zimą. Są ludzie, którzy zimą mogą jeść lody, a latem nie, bo właśnie chorują wtedy na anginę. Mnie się to wydaje całkiem możliwe, ale - jak napisałam - zależy od psa. Czy okaz zdrowia, czy wrażliwiec, czy je powolutku, czy łapczywie. Mój psiak raz miał anginę i nie było to nic fajnego, więc dmucham na zimne (żeby je ogrzać ;)) Quote
betty_labrador Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 zwlaszcza ze suce sasiadki nic nie bylo nigdy. A pzoa tym jak radza sobie dzikie psowate z zamarznieta padlina? bo czasem znajduja takową lub zostawiaja swieżą na później w śniegu i mrozie. edit: przeczytalam Twojego posta, bo chyba wyslalysmy razem. no tak moze i racja. Ze w zimie co innego. Ja tam zawsze rozmrazam do konca wszystko. Ale moze tez zalezy od zahartowania psa.Suka sasiadki mieszka na zewntarz. ps. nie kazdy ma angine od loda. Więc jak napisałaś-zalezy od osobnika. Quote
Bonsai Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 Też czasem daję psu latem nie do końca rozmrożone żarełko i nic mu dotąd nie było - ale zawsze choć trochę było rozmrożone. Quote
panbazyl Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 [quote name='filodendron']A nasz wet mówi, że to niebezpieczne - zwłaszcza latem "lody" mogą wywołać anginę. Pewnie zależy od psa.[/QUOTE] a spróbuj wetowi powiedzieć że karmisz barfm. Ciekawe jaka będzie reakcja. :) Quote
panbazyl Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 [quote name='Bura']Mój wet też karmi surowym :P[/QUOTE] no to wyjątek!!!! Oby ta "zaraza" się rozeszła po ludziach! Quote
betty_labrador Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 [quote name='panbazyl']no to wyjątek!!!! Oby ta "zaraza" się rozeszła po ludziach![/QUOTE] chcialas powiedziec- po wetach :D Quote
panbazyl Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 [quote name='betty_labrador']chcialas powiedziec- po wetach :D[/QUOTE] a faktycznie - wet też człowiek! Na Ukrainie nie mają problemu z rozróznieniem kto jest człowiekiem a kto nie. Otóż mężczyzna to po ukaraińsku "ludyna" a kobieta to "żinka". Więc świat się składa z ludyn i żinok.... Quote
filodendron Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 [quote name='panbazyl']a spróbuj wetowi powiedzieć że karmisz barfm. Ciekawe jaka będzie reakcja. :)[/QUOTE] Już nie karmię barfem ;) Ale jak karmiłam, to powiedziałam - wet odpowiedział "hymmmm, jak surowe, to może trzeba kupę zbadać - dla zasady, ale jak mięso dla ludzi, to może i nie". Jak na weta to uważam to za całkiem pozytywną reakcję :D Quote
panbazyl Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 wiem wiem, ze nie karmisz już barfem. Jest to dość kłopotliwe czasem karminie - pilnowanie żeby zawsze mięcho było na zapas - w moim przypadku, do cywilizacji kawał drogi a nie zawsze tam jest coś co mnie i psom by odpowiadało. No i nie wszystkie psy mogą to jeść. My na razie na surowych lecimy, bo....najtaniej. A to jest teraz bardzo ważne dla mnie. mam 2 dorosle psy i 2 młode - ale jedzą tyle co dorosłe i raczej kiepskie widoki na dużą kasę.... Nawet na małą też jakoś nieszczególnie.. A tak siaty w garść albo plecak i na zakupy i do pks, bo samochodu też nie mamy.... :) Quote
filodendron Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 Hi, hi, może pogadaj z ludźmi Staniewskiego - regularnie kursują do cywilizacji, może przewiozą jakiś zapasik po drodze. Z tego, co wiem - bardzo lubią psy - zawsze jakieś czterołapy się u nich kręcą. Może się jakoś zrewanżują za bycie przedmiotem naukowych dociekań ;) Teraz spojrzałam w kalendarz i dzisiaj Bazylego jest - to jakby imieniny :) Wszystkiego najlepszego Quote
panbazyl Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 [quote name='filodendron']Hi, hi, może pogadaj z ludźmi Staniewskiego - regularnie kursują do cywilizacji, może przewiozą jakiś zapasik po drodze. Z tego, co wiem - bardzo lubią psy - zawsze jakieś czterołapy się u nich kręcą. Może się jakoś zrewanżują za bycie przedmiotem naukowych dociekań ;) Teraz spojrzałam w kalendarz i dzisiaj Bazylego jest - to jakby imieniny :) Wszystkiego najlepszego[/QUOTE] znasz takie przyslowie - Nie licz na rodziców - zrób się sam? a Bazylowi przekaże życzenia. Ciekawe czy tort zrobi imieninowy? I z czego? Quote
filodendron Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 [quote name='panbazyl']znasz takie przyslowie - Nie licz na rodziców - zrób się sam? [/QUOTE] Nie znałam, ale sprzedam córce - może się konkretniej weźmie do roboty przed końcową klasyfikacją ;) Kupiłam olej z łososia. Zobaczymy - dam znać, jeśli okaże się, że to jakaś rewelacja. Quote
filodendron Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Używamy ten olej z łososia od miesiąca. No rewelacja to może nie, ale jakoś łatwiej psa się rozczesuje - nie tworzą się kołtuny, sierść nie jest przesuszona. Dla sierściuchów długowłosych jest ok. Quote
*Monia* Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 A moje małe postanowiło skończyć z barfem :shake:. Od ponad tygodnia regularnie wywalam nie zjedzone mięcho, przechodzą jej tylko kurze łapy i czasem papki warzywne, mięso pod żadną postacią nie jest jadalne... TZ już opracował dietę gotowaną i zobaczymy czy to coś zmieni w jej nastawieniu do jedzenia. Do barfowania wrócimy jak pies zacznie wyglądać normalnie a nie anorektyczka :roll:. Na początku myślałam że to przez upały i przejdzie, ale już od kilku dni upałów nie ma a kości całe lądują w śmietniku, ewentualnie są trochę nadgryzione. Karmę młoda je w miarę po zachęceniu, a na nagrody na spacerach (tą samą karmę) jest bardzo chętna. Nie wiem o co jej chodzi, bo długo jadła prawie wszystko co dostała a teraz robi strajki i jak zje chociaż raz dziennie to jest super... Quote
Bonsai Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Monia - zrób może badania kału. Może to robaki, brak apetytu i chudnięcie może być tego objawem. Quote
*Monia* Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Odrobaczana była niedawno i dokładnie kupska obejrzałam po tym - nic nie wylazło. Energii ma dużo, gania jak głupol z psami, za rowerem, za piłką, sama ze sobą. Skąd ta energia nie wiem. Chyba ją czerpie z powietrza i trawy :lol:. Karmy rybnej zjadła całą michę, rybę z puszki też chętnie wcina, serek biały czy jogurty tylko czasem jak już porządnie zgłodnieje. Mięcho to wróg i trzeba je obchodzić z daleka :cool1:. Chyba zamknę ją w ciemnej komórce, jedzenie będę wrzucać raz na trzy dni i po miesiącu zobaczymy odmienionego pieseczka :razz:. Jeszcze mi przyszło do głowy że to może ciąża urojona? Może się objawiać wstrętem do jedzenia? U Hexy to zupełnie inaczej wyglądało, zachowywała się na odwrót - dużo jadła i wolała mniej się ruszać. Shina zawsze była dziwna ;). Quote
Bonsai Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Tak, moja suczka jak miała ciążę urojoną to robiła sobie głodówkę. Ale na pewno nie był to jedyny i podstawowy objaw ciąży urojonej. :eviltong: A może ona po prostu przechodzi na wegetarianizm? :D Quote
*Monia* Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Młoda jeszcze zaczęła spać w klatce, ale innych widocznych objawów ciąży urojonej nie ma. Może jak 'urodzi' i wychowa to coś to się weźmie za normalne jedzenie :razz:. Też się zastanawiam czy ona przypadkiem nie chce przejść na bezmięsną dietę. Ale żeby serka czy jogurtu nie chciała? Jeszcze z tydzień się z nią pobawię i na wakacje do rodziców wyślę niech oni się bujają z niejadkiem :p. Quote
Martens Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 [quote name='*Monia*'] Karmy rybnej zjadła całą michę, rybę z puszki też chętnie wcina, serek biały czy jogurty tylko czasem jak już porządnie zgłodnieje.[/QUOTE] A dajesz w barfie ryby? Ja rosnącemu psu podawałam, może akurat ona potrzebuje? Quote
*Monia* Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Ryby dawałam - śledzie i głowy łososiowe, teraz już rzadziej dostaje ale polewam olejem rybnym papki. Jutro kupię jakąś rybę i zobaczę czy zje.. Hexa żarłok a to niejadek :mad:. Ryż z warzywami skubnęła i zwiała z kuchni, serek czeka na wywalenie, a jak otwieram szafkę z karmą psi nos jest tam szybciej niż moja ręka. Najlepiej jej się je jak musi na coś zapracować/zdobyć z kuli smakuli. Może w konga jej pakować zmielone mięcho z kośćmi? Nie spodziewałam się że będę miała kiedyś taki problem i nie rozumiałam co to znaczy mieć psa niejadka :cool1:. Ares (mój podopieczny) też był niby 'marudny', ale on dostawał cały czas tą samą karmę i się mu wcale nie dziwiłam.. Quote
Śnieżynka Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Ja tylko przestrzegam przy niejadkach ze zbytnim eksperymentowaniem :) bo one szybko sie ucza, że jak grymaszą to dostają coś innego za każdym razem i po jakimś czasie zjadają tylko pierwszy posiłek a jak na drugi dostają to samo to odchodzą... Quote
*Monia* Posted June 20, 2010 Posted June 20, 2010 Barf jest ogólnie zróżnicowany (przynajmniej u nas) i młoda dostaje codziennie coś innego, a przynajmniej się staram jak najbardziej urozmaicać. U rodziców czasem przez tydzień dostaje kurczaki i papki co drugi dzień i jej pasuje, a teraz bunt głodowy. Wywaliłam jedzenie na balkon, postraszyłam że ptaszki jej zjedzą i połowa michy zniknęła :razz:. Chyba na prawdę to ta urojona tak działa bo znajomy staffik jakoś inaczej się w stosunku do młodej zachowywał, oglądał ją i tarmosili się na spacerze jak nigdy ;). W prawdziwej ciąży nie jest bo nie wierzę w bociany, kapustę czy wiatropylność :evil_lol:. W razie gdyby miała dalej marudzić zamówiłam jej karmę.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.